ZUPEŁNIE NOWY DZIEŃ

Peter wiedzie zwyczajne życie po pakcie z Mephisto, dzięki któremu znów nikt nie wie, że jest Spidermanem. Nie pamięta go, ale nie jest z MJ, z którą nie chciał wziąć ślubu, powraca Harry Osborn, a do tego Parker postanawia się wyprowadzić od May i znaleźć nową posadę po utracie pracy nauczyciela ze względu na nieobecność…

Powiew świeżości. Nie ma już Straczynskiego, za scenariusz wziął się nieco bardziej klasyczny Dan Slott (któremu potem Marvel powierzy doprowadzenie przygód Spidera do finału na 700 zeszycie),rysunki zrobił McNiven (Wojna domowa, Old Man Logan)… Nie mniej nie jest to historia na jaką liczyłem. Slott nie do końca wykorzystuje możliwości fabuły. Plus, że trzyma się tego, co opowiedziano w Cyvil War, nie mniej nie wszystko jest tu tak dobre, jakbym chciał. Nawet rysunki. McNieven to genialny rysownik (który sporo jednak nadrabia kolorem),ale tym razem wszystko jest proste i niezbyt przekonujące, choć lepsze niż np. za czasów Garneya.

Największym plusem zeszytu pozostaje zakończenie i dodatki. Tu dostajemy przypomnienie losów Petera w wykonaniu Romity Jr. Plus krótki komiks z pierwszą częścią przygód niejakiej Jackpot, średni scenariuszowo, za to znakomicie narysowany przez Grega Landa. Do tego mamy Astonishing Aunt May! W którym May pracując w jadłodajni dla bezdomnych pomaga narkomanowi ukryć się przed bandytami, i Harry and the Hollisters, czyli Harry przesłuchiwany przez ojca swej dziewczyny co do jego życia i zamiarów do niej.

Miłe.

I od tej pory Spider zaczyna być wydawany cotygodniowo.

ZUPEŁNIE NOWY DZIEŃ

Peter wiedzie zwyczajne życie po pakcie z Mephisto, dzięki któremu znów nikt nie wie, że jest Spidermanem. Nie pamięta go, ale nie jest z MJ, z którą nie chciał wziąć ślubu, powraca Harry Osborn, a do tego Parker postanawia się wyprowadzić od May i znaleźć nową posadę po utracie pracy nauczyciela ze względu na nieobecność…

Powiew świeżości. Nie ma już...