Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Mam nieodparte poczucie, że ta historia miała wielki potencjał. Ponad połowę książki przeczytałam z zapartym tchem, poszukując drugiego dna, rozmyślając nad rozwiązaniem tajemnicy niezwykłej kobiety, jaką jest Amy (a może wcale nie Amy?). Naprawdę dałam się wciągnąć i chyba właśnie dlatego poczułam się rozczarowana, gdy zbliżając się ku końcowi zrozumiałam, że tu drugiego dna wcale nie będzie, a moje poszukiwania rozwiązań zagadki były bezcelowe. Z każdym kolejnym faktem ujawnianym o czarnej wdowie robiło się dziwniej. Nastawiałam się na kryminał, a dostałam wątki paranormalne, elementy świata nadprzyrodzonego, co wywołało u mnie lekką konsternację. Czy zatem moim zdaniem książka jest kiepska? W żadnym razie. Jestem pewna, że znajdzie ona swoje grono odbiorców, którzy będą nią zachwyceni, bo to naprawdę oryginalna powieść.