Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Darrell Schweitzer
Źródło: midamericon.org
Znany jako: Darrell Charles SchweitzerZnany jako: Darrell Charles Schweitzer
9
6,5/10
Urodzony: 27.08.1952
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
249 przeczytało książki autora
796 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Deepest, Darkest Eden
Don Webb, Darrell Schweitzer
Cykl: Hyperborea (tom 0)
0,0 z ocen
2 czytelników 0 opinii
2013
Pathways to Elfland: The Writings of Lord Dunsany
Darrell Schweitzer
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2009
Najnowsze opinie o książkach autora
Wielka księga fantasy, tom 1 Roger Zelazny
6,7
W związku z napisaniem tej recenzji jak i również z własnej chęci zapytałem się swoich znajomych, którzy nie czytają fantastyki, z czym kojarzą im się książki fantasty. Dostałem mało satysfakcjonujące odpowiedzi, zaczynając od: „Jakaś tam magia i dziwne stwory, tak?”, przez: „ miecze, elfy, krasnoludy…” i niepewne: „ no to coś jak Władca Pierścieni?”- dodam, że osoba ta oglądała tylko i wyłącznie filmy (i to tylko dwa pierwsze) - do: „Tak oglądałem Harry’ego Pottera”. I jak tu rozmawiać z takimi ludźmi?! Przecież fantasty to nie tylko Tolkien, czy Rowling, ale osoby, które tworzyły przed nimi (tak, istnieją tacy autorzy),jak i po nich. Twórczość tych pisarzy możemy poznać, choć trochę, w antologii „Wielka Księga Fantasy t.1” wydanej przez Fabrykę Słów.
Na początku rzuca się nam w oczy mnogość nazwisk i co za tym idzie różnorodność tekstów. Znajdziemy tu osobistości znane (Le Guin, Howard, Zelazny),jaki i trochę mniej czy w ogóle nieznane na polskim rynku (Lord Dunsany, Clark Ashton Smith czy Jack Vance),nad czym ubolewam, bo chciałbym bardziej poznać ich twórczość.
Poziom antologii jest równy - wszystkie opowiadania są wyśmienite! A każde z nich jest inne. Mamy tutaj przygody wojaków z historii typu „magia i miecz” („Dzwony Shoredan”, „Wyjąca wieża”),mroczne i przejmujące teksty z nutką tajemniczości („Dolina czerwia” – mój ulubiony Howarda za lovecraftowskie zakończenie),dla młodszych i nie tylko („Mur wokół świata”, „Czarna Róża i Diament” czy „Złoty klucz” – pełen analogii do religii chrześcijańskiej),czy bardzo groteskowe, albo wręcz humorystyczne („Królowie w mroku”, „Skarb Gibbelinów”, „Czarodziej Pharesm” i „Ostatni hieroglif”).
Osoby, które już mają ten tom za sobą zauważą, że nie wspomniałem o tekście Darrell’a Schweitzera „Zakład króla Yvoriana”, który zasługuje na osobną recenzję. A nie wspominałem o tej opowieści, dlatego, że po przeczytaniu jej brak mi słów. Dawno nie czytałem tak dobrego, krótkiego tekstu. Nowoczesny, szczegółowo wykreowany świat, mityczni bogowie oraz niebanalna historia z przesłaniem. Ewidentnie jest to najlepsze opowiadanie w antologii.
Na oklaski zasługuje również wykonanie książki. Daniel Grzeszkiewicz, ilustrator, znów przerósł samego siebie, idealnie oddając w swoich rysunkach charakter tekstów, a krótkie notki o autorze przed każdym opowiadaniem pozwalają odnaleźć się w tekście.
„Wielka księga fantasy t.1” to zbiór dla każdego. Coś dla siebie znajdą tutaj zarówno osoby, które z fantasy nie miały wiele wspólnego, jak i starzy wyjadacze. A ja sam poznałem nowych autorów, których tekstów będę zażarcie poszukiwał.
Wielka księga opowieści o czarodziejach. Tom II Mike Resnick
6,1
chyba nazbyt już przesiąkłam słowiańskimi standardami w literaturze, by bezwarunkowo się ucieszyć. Niby znośne, momentami rzekłabym - zachwycające. Momentami. Wielki plus za rzeczywisty misz-masz stylistyczny, widać różnice w postrzeganiu i opisywaniu na przestrzeni lat. Mnie osobiście lekko to nużyło.
I trochę się boję sięgać po inne zbiory tego typu, mimo, że grzeją półkę już od dłuższego czasu...