Jeszcze jeden raz Karolina Janetta 7,3
ocenił(a) na 950 tyg. temu „Jeszcze jeden raz” Karoliny Janetty książka, która wiele daje do myślenia. Nie jest to lekka historia, którą przeczytamy i odkładając książkę, zapomnimy o czym była. A historia nad którą jeszcze jakiś czas się zatrzymamy i przeanalizujemy to, czym kierowała się główna bohaterka.
Nina to osoba, która wyzwalała we mnie mnóstwo emocji. Piękna, ładna dziewczyna, która można powiedzieć ma wszystko, a tak naprawdę nie wie czego chce. Na jej przykładzie, autorka pokazała jak człowiek potrafi zamykać się na to, co się dzieje wokół i stworzyć własną wizję rzeczywistości.
Nina ma męża, którego uważa za największą pomyłkę świata. Uważa, że wszystko co ją spotyka dzieje się z jego winy. Wdaje się w romans, który trwa już kilka lat i nie widzi w tym nic złego, wręcz przeciwnie. Uważa, że tym nikogo nie krzywdzi, a dzięki temu staje się prawdziwą kobietą.
Przyjaciółka Niny, która stara się jej pomóc, niestety w pewnym momencie już nie ma sił, by przemówić do rozumu przyjaciółce. Widzi, że droga, którą obrała Nina do niczego dobrego nie prowadzi. W dodatku Ninę zaczyna prześladować stalker, a w pracy ma problem z szefem, który stosuje wobec niej mobbing.
Do czego to wszystko doprowadzi? Czy Nina zrozumie swoje postępowanie i zmieni swoje nawyki? Czy niestety ściągnie na siebie problemy?
Autorka powieści pokazuje, jak człowiek łatwo się zapętla we własne sieci. Jak łatwo popaść w depresję? Jak można stworzyć swój własny świat, a przyjaciół, którzy wyciągają do nas pomocną dłoń, potraktować jak wrogów.
Jak często wydaje nam się, że to co robimy, jest właściwe. Jak łatwo popaść w egoizm, popełniać błędy i jak trudno jest się nam do nich przyznać, nawet przed samą sobą.
Fabuła książki jest poprowadzona w taki sposób, że z każdą stroną chcemy poznać jak to się wszystko potoczy. Choć jak już na początku wspomniałam, były momenty, gdy miałam ochotę rzucić tą książkę w Ninę, by oprzytomniała. Nie mogłam patrzeć jak wpada w coraz większe kłopoty. Ale to chyba właśnie oto chodziło autorce. By wyzwolić w czytelniku te emocje, które sprawią, że ta książka pozostanie z nami na dłużej.
Polecam gorąco i jestem dumna, że mogłam objąć ją Patronatem.