Paulina Świst to pseudonim literacki debiutującej autorki, a prywatnie adwokat prowadzącej indywidualna kancelarię adwokacką we Wrocławiu. Urodziła się 27 września 1986 roku, ukończyła Uniwersytet Jagielloński i specjalizuje się w prawie karnym.
Cóż mogę powiedzieć, wkręciłam się w tych gangusów. Kontunuacja ‘Paprocan’ (choć może być czytana jako osobna książka),bohaterowie to właściwie kalki samych siebie. Zmienia się tylko miejsce akcji (nieznacznie). Za miesiąc pewnie nie będę jej pamiętać, ale czyta się wartko, choć nie bez krindżu. Trochę klimaty wczesnego Piotra C. (mam czasem wrażenie, że to ta sama osoba, choć autorzy w swoich socialach utrzymują, że się znają i lubią. Ale kto ich tam wie, tych cichociemnych autorów ;),jednak pozbawione drugich den. Nie oczekiwałam od niej niczego więcej niż rozrywki – i rozrywkę dostałam.
Czy Świst potrafi napisać książkę w której nie ma seksu? No jak widać może. Czy będzie równie dobra jak wcześniejsze? No pewnie. Czy może nas zaskoczyć pozytywnie? A jakże.
Nowa seria, zupełnie nowi bohaterowie, ale dalej ta sama Paulina. Lubię lekkość czytania, możliwość relaksu, odskoczni umysłowej i tego jak czytając książkę, można mimo niewiedzy kim jest autorka naprawdę, mieć pogląd na jej osobowość.
Chętnie bym poznała ją osobiście, bo sposób jej pisania, to całe cwaniakowanie, obracanie wielu rzeczy w żart jest serio podobne do mojego stylu. Podejrzewam, że w sprzyjających okolicznościach mogła by mnie dopisać do listy „ta lubię”.
Lubie ją za autentyczność bo styl pisania na fb czy w książce nie różni się za wiele, i nie sądzę by to było celowe. Ten typ tak ma.