Nowa Fantastyka 459 (12/2020) Samuel R. Delany 6,2
ocenił(a) na 53 lata temu Jakiś pokręcony Murzyn na okładce, chyba miał za zadanie przyciągnąć „cybrepunkowców”.
Z artykułów, tekst Genji uważam za słabo i bez polotu napisany, wręcz niepotrzebny. Za to ten o samolubnym genie - długi i dobry. Bardzo lubię wracać to takich filozoficznych rozważań w stylu Lema, duży plus.
Z felietonów: Kosik dzięki za uświadomienie mi jak działają algorytmy, w życiu bym na to nie wpadł używając komputerów po kilkanaście godzin dziennie. Ale rozumiem, że niektórym fanom takie oczywistości mogą się podobać. Felieton gościnny Pani Marty był bardzo pouczający. Przeczytałem jej poradnik dwukrotnie i (uwaga!) teraz zabawie się w krytyka, podsumowując to jednym słowem - gówno. Orbitowski jak zwykle ciekawie z pomysłem, tylko gdzie ten film dostać...
Opowiadania.
Konserwacja jest w klimacie chaotycznego i szybkiego sf, ciężko z początku zrozumieć, a i zakończenie mi się nie podobało. Ziemia Potworów - to już ciekawsze, klimatyczne klasyczne fantasy z czarownicami i wieśniakami. Moje numer 2 w tym numerze. My - zagmatwane i w częściach, niby połączone, ale jakoś tego nie zauważyłem. Sporo niepotrzebnych wątków tylko komplikuje i tak wątpliwy przekaz. Pustelnik z Houston - gejowskie fantasy i tu mam problem, bo widzę, od paru numerów, że redakcja musi wcisnąć jakieś lgbtqia+. Nie potępiam, choć zaznaczę, ze kompletnie mi styl Delany nie podchodzi i nie jest on dla mnie „Wielkim Mistrzem fantastyki”. Prawdopodobnie Wybranka - moim zdaniem najlepsze w numerze. Autorka świetnie konstruuje świat i historia trzyma się kupy od początku do końca. Czytało się z przyjemnością. Bohaterka, dwa światy i do końca miałem obawy o zakończenie. Na szczęście okazało się przyjemne i spójne, takie jakie chciałem.