Nowa Fantastyka 455 (08/2020) Redakcja miesięcznika Fantastyka 6,6
Kraina piasku - Radosław Rak
Mam kłopot z tym opowiadaniem. Ładnie napisane, ale pojęcia nie mam o czym. Jakiś taki patchwork pozszywany ze groteskowych scenek, samych w sobie nawet niezłych, jednak bez specjalnego związku z innymi. Dodatkowo nie przemawia do mnie świat przedstawiony - takie "Mam parę skeczy, ale nie za wiele do powiedzenia, to powykrzywiamy i poudziwniamy na siłę, to zawsze robi za głębię. Nikt nie będzie wiedział o co chodzi, więc nikt nie zapyta, żeby nie wyjść na głupka". Początek w miarę składny zmierza w kierunku powiększającego się rozmemłania. Tu i tam jakiś trafny komentarz.
6/10
Głos Słońca - Marta Magdalena Lasik
Realizm magiczny po japońsku, lekko horrorowaty, baśniowy. Jest jakiś nastrój i dość monotonne cokolwiek wynika z czegokolwiek. Staram się unikać tego typu literatury choć komuś może się mocno spodobać, są tu widoczne zamiar i konsekwencja.
5/10
Przewodnik Wiedźmy po Ucieczkach: Praktyczne Kompendium Fantazji o Portalach - Alix E. Harrow
Fantazje wiedźmowatej bibliotekarki. Książki mogą cię uratować. Shortowy pomysł rozdmuchany przegadaniem do rozmiarów dużego opowiadania.
6/10
Golgota tłumaczenie - Dave Hutchinson
Tym razem shortowy pomysł przedstawiony w postaci shorta. Tradycyjny w formie, z finałowym twistem. Obcy, delfiny i religia. Co może pójść źle?
7/10
Zasmakować w świetle gwiazd - John R. Fultz
Kanibale w kosmosie. Zgrabna humoreska, momentami hmmm..., niesmaczna.
6/10
Kontakt - Ina Goldin
Lingwistyczna broń biologiczna. Już było kilka razy (LEWAntyńczyk spolegliwy :) ),ale napisane zgrabnie i rzeczowo.
6/10
Publicystyka:
Marek Starosta o przyszłości SI w branży reklamowej. Potem coś tam o The Umbrella Academy i wywiad z Samem Gamgee. Ominąłem. Bartek Czartoryski historyzuje kino w kontekście producenckim. Po nim mamy fajny artykuł Andrzeja Kaczmarczyka o zwierzęcej fantastyce. Potem wywiad z japońskimi wampirami w tle. Rafał Kosik pisze o niczym, znaczy zauważył, że w branży informatycznej dokonuje się postęp w kwestii nośników informacji. Łukasz Orbitowski znów o marnym filmie i wychodzą mu przy tym rozważania o wyrzutach sumienia. Nie porwał tym razem.
Na osobny akapit zasługuje Oświadczenie w którym redakcja przeprasza za druk komudowego rzygu w poprzednim numerze pisma. Chwali się zdolność do przyznania się do błędu, rzecz w dzisiejszych czasach rzadka jak derby dziewic na jednorożcach. Niemniej łyżka dziegciu pojawia się przy próbach wytłumaczenia, że niby nieświadomie, przez niedopatrzenie i takie tam. Co w oczywisty sposób nie jest prawdą. Redakcja, a przynajmniej te decyzyjne jej fragmenty, była świadoma ciężaru komudowego wypróżnienia, o czym świadczy zachowawczy wstępniak feralnego numeru. Zresztą hej, tam musi być przynajmniej kilka osób potrafiących jako tako czytać rzeczywistość i przewidywać konsekwencje decyzji i zachowań. No chyba, że żyją w autonakręcającej się bańce lewackiego oblężenia. Co w sumie nie jest takie nieprawdopodobne. Tak czy siak, +1 dla numeru za zreflektowanie się.
Recenzje:
Nie chciało mi się czytać. To co by mnie interesowało już przeczytałem, reszta... właściwie to szkoda mi było czasu.
Komiks:
Kur i Bednarczyk, Lil i Put. Po staremu, czyli brzydko 3/10 i niewybitnie, choć jest próba nawiązania do wysokiej acz popularnej kultury 4/10.
Literacko numer niewybitny ale solidny.
7/10