Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Adam Synowiec
![Adam Synowiec](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-author-140x200.jpg)
2
5,8/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, czasopisma
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,8/10średnia ocena książek autora
101 przeczytało książki autora
34 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Miesięcznik Fantastyka, nr 50 (11/1986)
Cykl: Fantastyka (tom 50)
5,0 z 6 ocen
14 czytelników 0 opinii
1986
Miesięcznik Fantastyka, nr 33 (6/1985)
Cykl: Fantastyka (tom 33)
5,7 z 6 ocen
15 czytelników 0 opinii
1985
Najnowsze opinie o książkach autora
Nowa Fantastyka 418 (07/2017) Joe Haldeman ![Nowa Fantastyka 418 (07/2017)](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4800000/4800971/586026-352x500.jpg)
6,6
![Nowa Fantastyka 418 (07/2017)](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4800000/4800971/586026-352x500.jpg)
Pogoda dla zduhaczy - Adam Synowiec
Przyszłość bliskiego zasięgu, gdzie ludzkość, mimo że potrafi zarządzać pogodą dość sprawnie, to jednak cierpi na braki wody. No i ktoś kradnie chmurę. Dość sympatyczna sprawa gdzie główny akcent położony jest na kreację świata a fabuła zajmuje fotel w odległych rzędach. Napisane dość sprawnie.
6,5/10
Zapach królowej - Martyna Walerowicz
Gdzieś w latach osiemdziesiątych czytałem podobne opowiadanie, nie pamiętam tytułu ni autora, pojawiło się chyba w którymś tomie Spotkań w przestworzach, gdzie czytelnik podpuszczony antropomorficznym przedstawieniem bohaterki, kibicuje jej buntowi przeciw społecznym normom, które swego uzasadnienia szukają w tradycji i zabobonie. Sympatia nasza rodzi się z faktu, że owe normy niezgodne są również z tymi wyznawanymi przez nas, a które automatycznie i podświadomie przenosimy na świat wykreowany. No i koniec końców, okazuje się, że to nie zabobon a prawa biologii i bohaterka ginie, bo bez względu na drogę którą by wybrała, biologia nie dała jej szans. Była tylko etapem, poczwarką, której czas dobiegł końca. W opowiadaniu Walerowicz mamy podobny schemat, podobne dramaty nieistotnego wyboru. Z tym, że tu bliżej do swego rodzaju przypowieści, legendy. Utwór spójny i kształtny literacko, chociaż sceny kulminacyjne i finałowe jednak niezgrabne.
6/10
Zenit - Agnieszka Budzich
Była jakaś myśl, to widać, ale nie do końca chyba autorce udało się ją przekazać. Redaktor pisze, że " rzecz [...]w finale niejednoznaczna", ale muszę uznać, że jest po prostu uprzejmy, bo opowiadanie nie jest skomplikowane ani zawiłe, lecz proste i klarowne, ale niedopowiedziane w sposób wadliwy.
3/10
Szkarłatne skrzydła - Ina Goldin, Aleksandra Dawydowa
Świat alternatywny, gdzie Polska jest częścią Rosji, panuje KGB-owski zamordyzm, ludzkośc leci w kosmos i coś tam miesza z czasem. Okraszone rosyjską duszą, pogadankami w starym, wschodnim stylu. Nie dla mnie. Ani zainteresowało, ani dostarczyło przyjemności z lektury.
4/10
Prawdziwe piekło - Joe Haldeman
Podbój kosmosu, Wenus, ekosystem polujący na człowieka, misja ratunkowa. Wszystko w starym stylu sf złotego okresu, na zamówienie do tematycznej antologii. Nuda. Ładne tłumaczenie, warto docenić drobiazgowość przejawiająca się np. w postaci użycia przestarzałych form językowych.
5/10
Taniec ze śmiercią w krainie potakiwaczy - Will McIntosh
Apokalipsa od wirusa, acz tym razem nie są to zombie a potakiwacze. Również podejście autora jest odmienne. Miast stawiać na akcję typu 'utnij łeb zombiakowi albo cię zje", pochyla się nad tragedią tych co zachorowali oraz tych co zostali i muszą na to patrzeć, a nie są emocjonalnym drewnem. Zgrabnie wzruszające, choć momentami odrobinę nadmiernie łzawe. Ładna rzecz.
7,5/10
Publicystyka:
Wybaczcie ale nie będę się zagłębiał. Nic mnie nie zainteresowało a nie mam ochoty wracać. Wywiadu z Shannon oczywiście nawet nie przeczytałem. Felietony ok.
Recenzje:
Nie ma nad czym się rozwodzić.
Całość 6/10
Nowa Fantastyka 360 (9/2012) Jeff VanderMeer ![Nowa Fantastyka 360 (9/2012)](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/151000/151617/352x500.jpg)
6,4
![Nowa Fantastyka 360 (9/2012)](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/151000/151617/352x500.jpg)
Kto powiedział, że początek września musi zwiastować wyłącznie ponurą jesień i powrót do szkoły? Mi przełom sierpnia i września przyniósł miłą niespodziankę w postaci kolejnego numeru "Nowej Fantastyki"! Redakcja tego okołofantastycznego miesięcznika już w tym miesiącu rozpoczęła świętowanie trzydziestolecia istnienia na rynku. Z czystym sercem po lekturze wrześniowej dawki artykułów, informacji i opowiadań mogę powiedzieć, że życzę "Nowej Fantastyce" kolejnych owocnych jubileuszy.
Czego możemy spodziewać się po najnowszym numerze? Przede wszystkim trzymającej poziom, solidnej dawki opowiadań. W pamięć zapadły mi szczególnie dwa z nich - "Do zwartego zaklęcia" Adama Synowca oraz "Opowiastki o siedmiu dżinach" Mike'a, Lindy i Louise Careyów. Pierwsze opowiadanie to bardzo dobra opowieść o wędrownym magu, który para się udoskonalaniem zbrój, ale i szeroko pojętą rozrywką (pewnie stąd odkładający się tzw. "mięsień piwny", a także utrata zdolności sprawnego wsiadania i zsiadania z konia). Brzmi mało ekscytująco, ale zagłębiając się w fabułę opowiadania, można dostrzec kunszt autora w kwestii budowania napięcia. Adam Synowiec wprowadza też kilka ciekawych pojęć, takich jak czarpancerz i czarkrwiści - dobrze wiedzieć, że nie wszyscy autorzy opierają się na utartych schematach i szukają drogi do bycia oryginalnymi. Zauważyłam zresztą, że miesięcznik stawia na oryginalność nadsyłanych do druku prac, co jest moim zdaniem bardzo dobrym posunięciem, bo dzięki temu mamy szansę zapoznać się z wieloma stylami, pomysłami i wizjami świata fantasy. Jak na mój gust niektóre z tych pomysłów są czasami aż nazbyt oryginalne, ale jeszcze mi się nie zdarzyło, bym wśród ekscentrycznych, momentami wręcz dziwnych, opowiadań, nie znalazła takiego, które mi się spodoba. Drugie z wymienionych przeze mnie opowiadań, czyli "Opowiastki o siedmiu dżinach", przywodzi na myśl tajemnicze legendy, w które nikt nie chciał uwierzyć. Opowiadane w charakterystyczny sposób dodają pracy uroku i niepowtarzalności - mamy tu do czynienia z historiami ludzi, którzy nieopatrznie odwiedzili te nadprzyrodzone istoty, nie przemyślawszy swoich życzeń (które dżiny często spełniały dosłownie). Wypada w tym miejscu podkreślić, że właśnie to opowiadanie jest pierwszą z wielu atrakcji, jakie redakcja "Nowej Fantastyki" przygotowała dla nas z okazji swojego święta. Chociażby z tego względu warto więc się z nim zapoznać.
Kontynuując wycieczkę po wrześniowym numerze, trzeba właściwie cofnąć się do jego początku i rzucić okiem na felieton Jakuba Ćwieka pt.: "Język Einsteina i ufolodzy", w którym jak zwykle w typowy dla siebie, błyskotliwy i lekko prześmiewczy sposób, komentuje różne wydarzenia. Tym razem padło na konwenty i kwestię tego, dlaczego nie warto ukrywać swojego zainteresowania fantastyką. Całkowicie zgadzam się z autorem: bycie fantastą nie umniejsza naszej inteligencji i nie jest powodem do wstydu. Wręcz przeciwnie - jest to dowód na to, że mamy wyobraźnię i potrafimy łączyć rzeczywistość i naukę z fikcją i wyimaginowanym światem.
Idąc dalej, warto zapoznać się z tekstem Jana Żerańskiego, który w przystępnej formie prezentuje nam sylwetkę Karola Dickensa, przy okazji nawiązując do premierowej książki "Drood", której słynny pisarz jest bohaterem. Tak jak nigdy nie interesowałam się Dickensem, tak po lekturze tego artykułu mam niepohamowaną ochotę, by nadrobić zaległości. Także tekst "Dziedzictwo Diuny" wywołuje we mnie podobne uczucia, zwłaszcza gdy wezmę pod uwagę to, że "Diuna" Herberta to wzorzec dla science-fiction. Już pierwsze zdanie lidu krzyczy, że jest dla gatunku tym, czym "Władca Pierścieni" dla fantasy. Czy rzeczywiście tak jest? Myślę, że warto się przekonać na własne oczy.
Wspaniale, że "Nowa Fantastyka" nie zamyka się na tematy inne niż literatura. Tym sposobem we wrześniu możemy się zapoznać z arcyciekawymi artykułami dotyczącymi filmu. Pierwszy z nich, "Domowe piekiełko" to nic innego jak analiza rynku horrorów, zaś drugi, "Chaos absolutny", nawiązuje do bogatej w kłopoty realizacji kultowej "Pamięci absolutnej" z Arnoldem Schwarzeneggerem w roli głównej oraz jej remake'u, który aktualnie możemy oglądać w kinach.
Jeśli dodamy do tego standardowe zapowiedzi, recenzje filmów i książek, a także wywiad z Davidem Weberem na dokładkę, otrzymamy naprawdę ciekawy materiał, z którym warto się zapoznać w wolnej chwili, gdy za oknem szaro, ponuro i pada. Zastanawiam się, czym zaskoczy nas redakcja w przyszłym miesiącu? Mam nadzieję, że jeszcze większą ilością tekstów i opowiadań, które zapadną mi w pamięć równie mocno, co "Do zwartego zaklęcia".