Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Sławomir Prochocki
![Sławomir Prochocki](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-author-140x200.jpg)
4
6,8/10
Urodzony: 1964 (data przybliżona)
Rocznik 1964, w 1988 ukończył Fizykę na UW, specjalizacja "Optyka kwantowa". Mieszka w Warszawie, prowadzi własną firmę. Kolejny z autorów aktywnych w latach 90. XX w., którzy obecnie - z powodzeniem - wracają do publikowania swoich tekstów.
6,8/10średnia ocena książek autora
182 przeczytało książki autora
145 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Psy są dla ludzi, a ludzie dla psów, czyli jak pracować z psami w schronisku
Sławomir Prochocki
7,0 z 1 ocen
6 czytelników 2 opinie
2023
Baaardzo Straszna Historia i inne opowiadania
Sławomir Prochocki
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2022
Nowa Fantastyka 460 (01/2021)
Sławomir Prochocki, Paolo Bacigalupi
6,8 z 20 ocen
29 czytelników 4 opinie
2020
Nowa Fantastyka 445 (10/2019)
Sławomir Prochocki, Redakcja miesięcznika Fantastyka
6,3 z 14 ocen
24 czytelników 4 opinie
2019
Nowa Fantastyka 417 (06/2017)
Roger Zelazny, Sławomir Prochocki
7,1 z 17 ocen
26 czytelników 3 opinie
2017
Nowa Fantastyka 391 (4/2015)
Sławomir Prochocki, Carrie Vaughn
6,6 z 21 ocen
34 czytelników 2 opinie
2015
Fantastyka Wydanie Specjalne 4 (45)/2014
Sławomir Prochocki, Thomas Ligotti
7,4 z 13 ocen
25 czytelników 1 opinia
2014
Nowa Fantastyka 380 (5/2014)
John Scalzi, Sławomir Prochocki
6,7 z 14 ocen
30 czytelników 0 opinii
2014
Fantastyka Wydanie Specjalne 4(37) 2012
Wojciech Szyda, Sławomir Prochocki
6,3 z 3 ocen
11 czytelników 1 opinia
2012
Najnowsze opinie o książkach autora
Nowa Fantastyka 460 (01/2021) Sławomir Prochocki ![Nowa Fantastyka 460 (01/2021)](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4953000/4953201/869391-352x500.jpg)
6,8
![Nowa Fantastyka 460 (01/2021)](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4953000/4953201/869391-352x500.jpg)
Święta, Święta i po Świętach.
Przynajmniej był czas na lekturę numeru styczniowego.
A w nim… Nowy layout na przykład. Ale mnie raczej interesuje to, co literki przekazują, a nie ich plastyczne umiejscowienie, więc powiem – może być.
Wobec tego zacznę od prozy polskiej.
A w niej: „Powolny upadek” Szymona Stoczka. Czyli: dużo scenografii, mało historii. Ciekawy wątek żony z postępującym zanikiem pamięci, mało podkreślony fakt umierania Drzewa. Interesujące, ale bez tej szczypty czegoś przykuwającego do tekstu.
„W mgnieniu oka” Sławomira Prochockiego. Oldskulowe SF, jakie lubię. Choć wymowa nieco naiwna, a tekst czasem brzmi jak napisany w latach osiemdziesiątych (wtedy akcja wszystkich opowiadań musiała toczyć się w Ameryce np!). Znaczy nie porwało, ale przeczytałem z przyjemnością.
Z przyjemnością, a nawet z wielką przyjemnością, przeczytałem tekst Paola Bacigalupiego „Model Mika”. Choć temat wyświechtany do cna, to podany smakowicie. Bo przecież jak możemy się dowiedzieć, czy ten drugi osobnik „czuje”? Że rządzą nim programy czy procedury? Nami rządzą hormony czy odruchy, głęboko zaszyte w pierwotnych zakamarkach naszego mózgu (polecam książkę „Nieświadomy mózg” Leonarda Młodinowa). Ciekawe to, ciekawe!
„Latarnię wyspy Framtalas” Denisa Tichego też przeczytałem z przyjemnością, choć takie wybryki nieokiełznanej wyobraźni raczej mnie nudzą. Ale akurat ten tekst czytało się lekko, i choć pewnie większości nie zrozumiałem, to jednak lekturę oceniam na duży plus.
Że ominąłem jedno opowiadanie?
Chętnie ominąłbym dwa. Postaram się podsumować je najkrócej jak się da!
„Społeczny wizerunek policji” Bogi Takacsa podsumuję strawestowanym cytatem wziętym z tekstu: „lewicowi wyborcy kochają takie wydumane bzdety”.
I jeszcze niestety „Synapsa nas wyzwoli (od nas samych)” Violet Allen. Wyżej przytoczony cytat też pasuje, ale dodam, że szkoda czasu i papieru na takie bździny!
Wrócę tu do wstępniaka RedNacza, który bardzo ładnie pisze: „[fantaści] Patrzą naprzód, przewidują trendy, ukazują wizje warte realizacji i przestrzegają przed spełnianiem się innych”. Jeśli teksty Takacsa i Allen ktoś uważa za przestrogę przed czymś, co mogłoby się zdarzyć w rzeczywistości, to zaprawdę jesteśmy zgubieni!
W publicystyce z zadowoleniem dostrzegłem podwójnego Starostę, felietony Kosika i Wiśniewskiego też warte poczytania.
Na artykuł o Strugackich trochę kręcę nosem, bo jednak o ich dziełach też chętnie bym się czegoś nowego dowiedział. Jednak i tak uważam, że Mistrzów zawsze warto przypominać!
Zauważę jeszcze, że z wywiadu Agnieszki Włoki z panem Jakubem Bielawskim oraz recenzji jego książek nie dowiedziałem się absolutnie NIC! Cztery strony lania wody. Jeśli pan Bielawski tak pisze, jak opowiada, to już wiem, że po jego książki nie sięgnę.
PS. Do Siego Roku wszystkim!
PS2. Czy Stopka chciała zakończyć rok 2020 i wykończyć wszystkich najzabawniejszym żartem świata? Oj, nieładnie
Fantastyka Wydanie Specjalne 4 (45)/2014 Sławomir Prochocki ![Fantastyka Wydanie Specjalne 4 (45)/2014](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/237000/237096/326863-352x500.jpg)
7,4
![Fantastyka Wydanie Specjalne 4 (45)/2014](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/237000/237096/326863-352x500.jpg)
W latach 90tych XX wieku Thomas Ligotti pracował w korporacji. Absurdy jej funkcjonowania, nonsensowne „reorganizacje” i dziki wyścig szczurów wzbudziły w nim wściekłość, której dał upust wydając „"Jeszcze Nie Skończyłem"
+
Frank Dominio, korporacyjny manager średniego szczebla, podpada swemu przełożonemu, nie chcąc „oddać” mu swego własnego pomysłu racjonalizatorskiego. Stopniowo atmosfera wokół niego pogarsza się, poprzez stopniowe reorganizacje traci pozycję i znaczenie. Do nagonki i zaszczuwania dołączają się inni, chcący się wkupić w łaski szefa, współpracownicy. Ostatecznie sytuacja zmusza go do opuszczenia firmy.
Frank poprzysięga zemstę swym wszystkim prześladowcom. Początkowo postanawia, niczym Franz Maurer w Psach „zabić ich wszystkich”. Kupuje pistolety, nóż myśliwski i szykuje się do dokonania biurowej masakry. Licząc się, że sam zginie podczas strzelaniny, postanawia przed zamachem spisać swą historię. I wtedy wydarza się coś dziwnego (weird !). Frank zyskuje szczególne moce, które umożliwią mu dokonanie zemsty w dużo bardziej wyrafinowany sposób.
Wkrótce odnalezione zostają zmasakrowane zwłoki pierwszej ofiary. Policja rozpoczyna śledztwo a niedawno zwolniony pracownik wydaje się obiecującym tropem. Jednak wstępne przesłuchania nie posuwają sprawy do przodu. Ani szef, ani inni managerowie zamieszani w sprawę Franka Dominio zdają się nie widzieć związku pomiędzy nim a morderstwem. Sam zaś Dominio, wydaje się, znika z powierzchni świata…
+
„My Work Is Not Yet Done” zaczyna się jak korporacyjna czarna komedia w typie Dilberta (wystarczy samo przedstawienie współpracowników/ofiar Franka - są to : „Barry, Harry, Perry, Mary, Kerrie, Sherry i oczywiście Richard”),opowieść szybko przechodzi jednak w brutalny i gwałtowny revenge-slasher. Dominio, niczym demon zza światów, wykorzystując siły mrocznej magii okrutnie morduje kolejne swe ofiary - każda śmierć jest coraz bardziej wyrafinowana i niezwykła, a prowadząca śledztwo policja jest zupełnie bezradna.
Całość historii zmierza do wstrząsajągego finału prezentującego oszołomionemu czytelnikowi liggottiańską, pełną nihilizmu i mizantropii filozofię.
Generalnie „My Work Is Not Yet Dane” to najlepszy sposób na wejście w świat weirdowej grozy Thomasa Ligottiego.
Tytułowa mini-powieść, będąc dziełem pełnoprawnym od strony „ideologii” jest do tego zaskakująco wręcz atrakcyjna fabularnie. Niezmiernie szybka, żywa, pełna makabry i scen grozy akcja, do tego pełna przewrotnego czarnego humoru, energiczny, konkretny (jakby „nieligottiański” ) styl narracji, skupiające uwagę postaci (sic !!! u Ligottiego !) spowodują, że książka powinna spodobać nie praktycznie każdemu fanowi literackiej grozy. Nie przypadkiem została ona nagrodzona Bram Stoker Award. Brak skali w ocenie - 11/10.