Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

To dobra książka z cyklu, ale z całą pewnością nie podzielam opinii, że najlepsza. Przede wszystkim za sprawą... tematu, który wydaje się wdzięczny, kryje jednak dla pisarza pułapkę. Z jednej strony zmusza do dość drobiazgowych opisów życia we wspólnocie (dłużyzny i nuda), z drugiej trudno od razu rzucać kawę na ławę, gdy idzie o mające przerazić czytelnika szczegóły (co wiąże się znów z rozdmuchaną objętością tomu). Wreszcie od początku wiadomo jak to musi się skończyć (zdemaskowanie, kara, ucieczka w dramatycznych okolicznościach). JKR ma oczywiście świetny warsztat, ale jej skłonność do rozwlekania opowieści do iście gargantuicznych rozmiarów daje się tu szczególnie we znaki. Nawet znakomicie czytającego powieść Macieja Stuhra musiałem przyspieszać odsłuchując audiobook na prędkości 1,6.
Ten sam zarzut ślimaczego tempa dotyczy relacji intymnych między dwójką głównych bohaterów. Dobrze, że przynajmniej jeden z wątków osobistych relacji został tu definitywnie(?) zamknięty.
Czy czekam na kolejny tom przygód Corma i Robin? Oczywiście :)

To dobra książka z cyklu, ale z całą pewnością nie podzielam opinii, że najlepsza. Przede wszystkim za sprawą... tematu, który wydaje się wdzięczny, kryje jednak dla pisarza pułapkę. Z jednej strony zmusza do dość drobiazgowych opisów życia we wspólnocie (dłużyzny i nuda), z drugiej trudno od razu rzucać kawę na ławę, gdy idzie o mające przerazić czytelnika szczegóły (co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Merytorycznie i treściowo znakomita. To, w pozytywnym znaczeniu, katalog wiedzy z wielu książek z psychologii, ekonomii behawioralnej, praktycznego neuromarketingu i wielu dziedzin pokrewnych. Dużo ciekawych odwołań do eksperymentów naukowych i bogata bibliografia wykorzystanych źródeł. Bucki może imponować erudycją na uprawianym przez siebie polu zawodowych zainteresowań.

Autorowi jednak krzywdę zrobił redaktor/wydawca puszczając książkę ciut zbyt obszerną i przegadaną, bez interwencji objętościowych (odsyłacze zamiast redundancji treści) stylistycznych (liczba nadużywanych, wymyślnie "zabawnych" metafor i porównań zaczyna w końcu nużyć i denerwować) z powtórzeniami niektórych informacji w różnych rozdziałach (znać, że autor lubi mówić i nieco nazbyt miłośnie wsłuchiwać się w swój głos), a czasem i z błędami stylistycznymi czy frazeologicznymi (np. ubierać koszulę, ustawiać poprzeczkę, woda jako "dwutlenek wodoru").

Zatem noty dwie, jak w skokach: za odległość (merytoryka) 5/5 i za styl (redakcja) 3,5/5.

Jako całość jednak bardzo polecam. Książka nominowana w konkursie Książka dla Trenera

Merytorycznie i treściowo znakomita. To, w pozytywnym znaczeniu, katalog wiedzy z wielu książek z psychologii, ekonomii behawioralnej, praktycznego neuromarketingu i wielu dziedzin pokrewnych. Dużo ciekawych odwołań do eksperymentów naukowych i bogata bibliografia wykorzystanych źródeł. Bucki może imponować erudycją na uprawianym przez siebie polu zawodowych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Rzetelna, aktualna, napisana ciekawym językiem, jasno tłumacząca niekiedy dość złożone procesy, pozwalająca zrozumieć znaczenie i rolę emocji w naszym życiu i ich wartość w podejmowaniu decyzji. Wielbiciele testów do samodiagnozy będą usatysfakcjonowani, gdyż zawiera zestaw odpowiednich narzędzi. Bardzo poruszający epilog, w którym autor opisuje swoje pożegnanie z matką w trakcie pandemii covid -19 i analizuje targające nim wtedy emocje. Polecam.

Rzetelna, aktualna, napisana ciekawym językiem, jasno tłumacząca niekiedy dość złożone procesy, pozwalająca zrozumieć znaczenie i rolę emocji w naszym życiu i ich wartość w podejmowaniu decyzji. Wielbiciele testów do samodiagnozy będą usatysfakcjonowani, gdyż zawiera zestaw odpowiednich narzędzi. Bardzo poruszający epilog, w którym autor opisuje swoje pożegnanie z matką w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetny język, logika wywodu, niebanalność spojrzenia na rzeczywistość w jej różnych aspektach.
Minusy? Konstrukcja tomu mieszcząca felietony z lat 2019-2020, z których część była świetnym komentarzem bieżącym. Z dystansu widać jednak ślady starzenia się. To samo z grupowaniem tematów w częściach, gdzie niektóre są naprawdę frapujące. a inne to trochę wyważanie otwartych drzwi (teksty o kościele katolickim i jego roli w PL). Słowem, wszystkie grzechy pierworodne tomów tekstów zbiorowych.

Osobista kosa z autorem za nazywanie prof. Cialdiniego i dużej części psychologii społecznej/wywierania wpływu "ekspertami od mącenia ludziom w głowach".

Świetny język, logika wywodu, niebanalność spojrzenia na rzeczywistość w jej różnych aspektach.
Minusy? Konstrukcja tomu mieszcząca felietony z lat 2019-2020, z których część była świetnym komentarzem bieżącym. Z dystansu widać jednak ślady starzenia się. To samo z grupowaniem tematów w częściach, gdzie niektóre są naprawdę frapujące. a inne to trochę wyważanie otwartych...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Nowy wspaniały świat. Powieść graficzna Fred Fordham, Aldous Huxley
Ocena 7,4
Nowy wspaniały... Fred Fordham, Aldou...

Na półkach:

Rozczarowująca dla mnie próba przeniesienia klasycznej pozycji Huxleya na język komiksu vel powieści graficznej.
Zawiodła IMHO przede wszystkim warstwa graficzna; majtkowe, bladziutkie i bez życia kolory, kreska bardzo uboga, pozbawiona detali, dużo gadających głów i rzadko wykorzystywane okazję do pokazania szczegółów nowego świata w tle.
Także wybór treści do przedstawienia mocno dyskusyjny. Niektóre tematy powieści wyeksploatowane nadmierne, inne zaś pominięte lub potraktowane po macoszemu.
Konia z rzędem temu, kto nie czytając literackiego oryginału uchwyci bogactwo i zniuansowanie świata Forda. W relacji do pierwowzoru otrzymujemy tu komiksową protezę mimo 240 stron rysunków i tekstu. Stracona szansa adaptacyjna. A szkoda.

Rozczarowująca dla mnie próba przeniesienia klasycznej pozycji Huxleya na język komiksu vel powieści graficznej.
Zawiodła IMHO przede wszystkim warstwa graficzna; majtkowe, bladziutkie i bez życia kolory, kreska bardzo uboga, pozbawiona detali, dużo gadających głów i rzadko wykorzystywane okazję do pokazania szczegółów nowego świata w tle.
Także wybór treści do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kotarbiński ma łatwość systematyzowania wielu opisywanych trendów i narzędzi marketingowych oraz brandingowych. Czy jednak jego koncepcja marki 5.0 przekonała mnie? Chyba nie do końca. Widzę tu bardziej próbę w sposób dość arbitralny i "autorski" etykietowania mnóstwa zmian, które zaszły w obszarze zarządzania marką na przestrzeni ostatnich 15-20 lat pod zgrabną i - przyznaję - zapadającą w pamięć nazwą. Bo w końcu "kto nazywa świat, ten niejako go stwarza".
Pytanie tylko na ile jest to etykieta prawdziwa i co kolejne numerki przy dowolnym terminie rzeczywiście wnoszą do meritum niczym numerowanie Republik we Francji, Rzesz w Niemczech czy kolejnych RP w naszym kraju. Trop tego zabiegu wydaje się dość oczywisty: Philip Kotler, guru marketingu światowego, zaczął numerować kolejne wersje marketingu (2.0... aż do aktualnej w 2024 wersji 5.0) to kto bogatemu zabroni? Wszak Polacy nie gęsi i swój Branding v. 5.0 też mają - dzięki Kotarbińskiemu, ;)
Dużym plusem są liczne dodatki na końcu książki, terminologiczne, związane ze znanymi markami, pojęciowe.
In minus widzę szybkie starzenie się prognoz zawartych w ostatniej części pracy w książce wydanej w końcu w 2021 r. Marketingowy futuryzm to bardzo śliski grunt w tak dynamicznie zmieniającej się materii.

Kotarbiński ma łatwość systematyzowania wielu opisywanych trendów i narzędzi marketingowych oraz brandingowych. Czy jednak jego koncepcja marki 5.0 przekonała mnie? Chyba nie do końca. Widzę tu bardziej próbę w sposób dość arbitralny i "autorski" etykietowania mnóstwa zmian, które zaszły w obszarze zarządzania marką na przestrzeni ostatnich 15-20 lat pod zgrabną i -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Spodziewałem się dużo więcej. Książka ma, o dziwo, bardzo patchworkową strukturę i tytułowe Jak pisać to jedynie jedna z jej części. Sporo autobiografii pisarza, relacja z wypadku samochodowego. Całość nie zachwyca. Są oczywiście fragmenty odpowiadające na tytułowe pytanie, trochę humoru, ale na rynku jest wiele znacznie bardziej metodologicznie bardziej uporządkowanych tytułów na ten temat. Zatem to książka bardziej fanowska dla wielbicieli mistrza horroru niż sensu stricto poradnik warsztatu pisarskiego. Proporcje oceniam na 60 do 40 na rzecz admiratorów osoby Twórcy w relacji do ujawnionych kuluarów i niuansów jego warsztatu.
No i lektor audiobooka ze sposobem czytania, który pewnie nie każdemu podejdzie.

Spodziewałem się dużo więcej. Książka ma, o dziwo, bardzo patchworkową strukturę i tytułowe Jak pisać to jedynie jedna z jej części. Sporo autobiografii pisarza, relacja z wypadku samochodowego. Całość nie zachwyca. Są oczywiście fragmenty odpowiadające na tytułowe pytanie, trochę humoru, ale na rynku jest wiele znacznie bardziej metodologicznie bardziej uporządkowanych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Im dalej w las, tym lepiej czyta mi się o perypetiach zwariowanej, uroczej i niepowstrzymanej czwórki seniorów z Cooper Chase. Tym razem owo "silver tsunami" rośnie w siłę, wciągając w swoją orbitę kolejnych bohaterów i sojuszników na tropie zbrodni.
Nie mogę doczekać się polskiej edycji czwartek tomu tego dream teamu. Cozy misteries jak się patrzy - inteligentne, z dużą dozą humoru, czasem nawet celnych złośliwości w obserwacji świata. Lekka, ale smaczna rozrywka.

Im dalej w las, tym lepiej czyta mi się o perypetiach zwariowanej, uroczej i niepowstrzymanej czwórki seniorów z Cooper Chase. Tym razem owo "silver tsunami" rośnie w siłę, wciągając w swoją orbitę kolejnych bohaterów i sojuszników na tropie zbrodni.
Nie mogę doczekać się polskiej edycji czwartek tomu tego dream teamu. Cozy misteries jak się patrzy - inteligentne, z dużą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Druga książka z serii podobała mi się bardziej niż tytuł otwierający ten cykl. Polubiłem bohaterów a akcja, choć bardziej szpiegowska niż czysto kryminalna, była prowadzona mniej chaotycznie i konsekwentnie. Nie zabrakło humoru - znaku rozpoznawczego tego autora - i to w tym dobrym brytyjskim autoironicznym wydaniu. Sięgam zatem niezwłocznie po tom trzeci i czekam na polskie wydanie czwartej odsłony Czwartkowego klubu zbrodni.

Druga książka z serii podobała mi się bardziej niż tytuł otwierający ten cykl. Polubiłem bohaterów a akcja, choć bardziej szpiegowska niż czysto kryminalna, była prowadzona mniej chaotycznie i konsekwentnie. Nie zabrakło humoru - znaku rozpoznawczego tego autora - i to w tym dobrym brytyjskim autoironicznym wydaniu. Sięgam zatem niezwłocznie po tom trzeci i czekam na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyjemna, z dozą brytyjskiego humoru, ale z kapci nie wyrywa. Spodziewałem się ciut więcej, choć nie znaczy to, że nie sięgnę w wolnej chwili po kolejne tomy zwariowanych staruszków.

Przyjemna, z dozą brytyjskiego humoru, ale z kapci nie wyrywa. Spodziewałem się ciut więcej, choć nie znaczy to, że nie sięgnę w wolnej chwili po kolejne tomy zwariowanych staruszków.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jest to moja ulubiona część przygód Jakuba Kani, ale trzyma poziom - mimo relatywnie niewielkiego osadzenia w faktach i historii w przeciwieństwie do innych części cyklu.

Dobra rozrywka na bardzo przyzwoitym poziomie.

I nareszcie nasze literowe służby (ABW, CBA) pokazane nie jak zbawcy i kawaleria ciągnąca na ratunek, lecz bliżej realiów, tj. przypadkowość, walki frakcji, działania jak dzieci we mgle.

Ja jednak teraz czekam na domknięcie trylogii greckiej tego autora (Katharsis, Nemezis).

Nie jest to moja ulubiona część przygód Jakuba Kani, ale trzyma poziom - mimo relatywnie niewielkiego osadzenia w faktach i historii w przeciwieństwie do innych części cyklu.

Dobra rozrywka na bardzo przyzwoitym poziomie.

I nareszcie nasze literowe służby (ABW, CBA) pokazane nie jak zbawcy i kawaleria ciągnąca na ratunek, lecz bliżej realiów, tj. przypadkowość, walki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z ciekawszych i bardziej inspirujących, czy dających do myślenia pozycji, jakie miałem okazję ostatnio czytać w segmencie tzw. literatury biznesu/poradnikowej. Nietypowy poradnik "zarządzania czasem" czy "zarządzania sobą w czasie" z mocnym nachyleniem w stronę filozofii życia, naszego miejsca na Ziemi. Bez mamienia łatwymi rozwiązaniami, bez odwoływania się, czy podczepiania do opinii głównego nurtu wszelkiej maści specjalistów od prokrastynacji, efektywności biznesowej, produktywności osobistej. Wręcz przeciwnie; to pozycja stojąca w ostrej kontrze do powszechnie lansowanych rozwiązań zapełniania list zadań do wykonania, nieustannego gromadzenia kolejnych dyplomów ukończonych kursów, czy zawodowych osiągnięć, kultu niekończącego się i nieograniczonego rozwoju i łączenia zawodowego ognia z wodą osobistych potrzeb i przekonań.
Po prostu świetna, o czym mogą przekonać najlepiej wybrane cytaty.

"Dlatego właśnie zamiast stanąć twarzą w twarz z rzeczywistością, wolimy się łudzić, stosując strategie unikania. Zmuszamy się do większego wysiłku i gonimy za fantazjami o idealnie zbilansowanym życiu albo wdrażamy systemy zarządzania czasem obiecujące, że starczy nam go na wszystko i zniknie konieczność podejmowania trudnych decyzji. albo prokrastynujemy, co jest kolejnym sposobem na podtrzymanie złudzenia całkowitej kontroli nad życiem. Wszak nie trzeba się obawiać, że onieśmielający projekt zakończy się porażką, która odbierze nam spokój ducha, kiedy się go w ogóle nie zacznie. Wypełniamy umysły niepotrzebnymi i rozpraszającymi zajęciami, żeby znieczulić się na emocje."

"Starania, które podejmujemy w celu zwiększenia produktywności, mają to do siebie, że spychają rzeczy naprawdę ważne jeszcze dalej za horyzont i pogłębiają wrażenie, że coś jest nie w porządku. Spędzamy dni "przekopując się" przez zadania, żeby "mieć je z głowy". Psychicznie mieszkamy więc w przyszłości, czekając na chwilę, w której nareszcie zajmiemy się tym, co ma dla nas autentycznie znaczenie. W międzyczasie zaś niepokoimy się, że jesteśmy nie dość dobrzy, że prawdopodobnie brakuje nam motywacji i wytrwałości potrzebnej, by utrzymać tempo narzucane obecnie przez życie."

"Obierałem czerwone jabłko z ogrodu, kiedy nagle zrozumiałem, że jedyne, co dostanę od życia, to szereg cudownie nierozwiązywalnych problemów. Z chwilą, w której pojawiła się u mnie ta myśl, w moje serce wlał się ocean spokoju".

"Jeśli będziesz kierował się nadzieją, że znajdziesz czas na zajęcia, które cenisz najbardziej, kiedy skończysz zajmować się wszystkimi innymi ważnymi czynnościami, spotka cię zawód."

"Obsesja na punkcie wydobywania maksymalnej przyszłej wartości z naszego czasu nie pozwala nam dostrzec, że moment prawdy jest zawsze teraz - że życie jest wyłącznie sekwencją chwil bieżących, której kulminacją jest śmierć, i że prawdopodobnie nigdy nie osiągniemy poczucia, że wszystko odbywa się tak, jak sobie zaplanowaliśmy."

"Nadzieja ma być "naszym światełkiem w ciemności" - zauważa. W praktyce jednaką jest przekleństwem. Nadzieja na pewien rezultat oznacza zaufanie, że jakaś siła, która nie jest częścią nas ani bieżącej chwili - na przykład rząd albo Bóg, albo kolejne pokolenie aktywistów, albo po prostu przyszłość - ostatecznie wyprowadzi sprawy na prostą"


I można tak dalej, bo jest tego więcej niemal na każdej stronie, w każdym akapicie czy zdaniu. Zdecydowania polecam sięgnąć i uważnie przeczytać całą pozycję.

Jedna z ciekawszych i bardziej inspirujących, czy dających do myślenia pozycji, jakie miałem okazję ostatnio czytać w segmencie tzw. literatury biznesu/poradnikowej. Nietypowy poradnik "zarządzania czasem" czy "zarządzania sobą w czasie" z mocnym nachyleniem w stronę filozofii życia, naszego miejsca na Ziemi. Bez mamienia łatwymi rozwiązaniami, bez odwoływania się, czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sama książka (który to raz już czytana?) to arcydzieło - ciekawy nowy przekład. Ale w tej audiosuperprodukcji denerwowało mnie, że ktoś nie zapanował nad efektem, gdy dźwięki tła (ulicy, sali kabaretu, restauracji) zagłuszały wręcz narratora opowieści, a czasem i dialogi. To nie powinno się zdarzyć. Za to gwiazdka mniej.

Sama książka (który to raz już czytana?) to arcydzieło - ciekawy nowy przekład. Ale w tej audiosuperprodukcji denerwowało mnie, że ktoś nie zapanował nad efektem, gdy dźwięki tła (ulicy, sali kabaretu, restauracji) zagłuszały wręcz narratora opowieści, a czasem i dialogi. To nie powinno się zdarzyć. Za to gwiazdka mniej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Interesująca a miejscami nawet odkrywcza pozycja.
Mnie szczególnie zainteresował rozdział dotyczący bólu jako przeciwwagi przyjemności, ale też sposobu na uwalnianie dawek dopaminowego strzału (haj biegacza, morsowanie) oraz radykalnej uczciwości czy zaraźliwości... prawdy.
Autorka zresztą od pierwszych stron praktykuje to podejście śmiało ujawniając przed czytelnikiem swoje uzależnienia (od kiepskiej romansowej literatury typu "Zmierzch") i osobiste problemy np. w relacjach z matką. To przydaje całej książce wiarygodności, bo autorka wie o czym mówi i pisze nie tylko z pozycji uznanego specjalisty, ale również człowieka . "My, naukowcy jesteśmy takimi samymi ludźmi, którzy tak jak inni w ten sam sposób wkładają spodnie" argumentuje prof. Lembke i to sprawia, że czytelnik jej wierzy i odczuwa sympatię.
Warto przeczytać.

Interesująca a miejscami nawet odkrywcza pozycja.
Mnie szczególnie zainteresował rozdział dotyczący bólu jako przeciwwagi przyjemności, ale też sposobu na uwalnianie dawek dopaminowego strzału (haj biegacza, morsowanie) oraz radykalnej uczciwości czy zaraźliwości... prawdy.
Autorka zresztą od pierwszych stron praktykuje to podejście śmiało ujawniając przed czytelnikiem...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Wykrywacz prawdy. Praktyczny przewodnik agentów FBI Marvin Karlins, Jack Schafer
Ocena 7,1
Wykrywacz praw... Marvin Karlins, Jac...

Na półkach:

Dużo praktycznej podstawowej wiedzy z psychologii społecznej w działaniu. Autor wielokrotnie wspomina, że to część 4h kursu dla nowych agentów w kwestii pozyskiwania informacji. Jest więc mocno po amerykańsku, krótko, treściwie, do brzegu, z licznymi przykładami. A na końcu dwa testy i lista pytań kontrolnych.

Jednak, jak to w służbach, aspekt etyczny schodzi całkowicie na plan dalszy, by nie powiedzieć, że znika od razu za horyzontem. I nie ma co tu pudrować nieboszczyka. Liczy się tylko skuteczność. Manipulacja? W służbie wuja Sama? Jak najbardziej. Ale warto znać. No i dobrze się czyta i słucha.

Dużo praktycznej podstawowej wiedzy z psychologii społecznej w działaniu. Autor wielokrotnie wspomina, że to część 4h kursu dla nowych agentów w kwestii pozyskiwania informacji. Jest więc mocno po amerykańsku, krótko, treściwie, do brzegu, z licznymi przykładami. A na końcu dwa testy i lista pytań kontrolnych.

Jednak, jak to w służbach, aspekt etyczny schodzi całkowicie na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsze spotkanie z prozą Małeckiego i już wiem, że będą następne.
Świetne pióro, niebanalna konstrukcja (to nie są opowiadania, jak piszą w recenzjach niektórzy), która precyzyjnie się zazębia nakreślając szerszy obraz zdarzeń, losu, miejsca i czasu. Tu nie ma przypadków, a skupienie się na detalu może na chwilę tylko sprawiać, że zapominamy o całościowym pejzażu, który się wyłania z jednostkowych losów. W efekcie tym mocniej wprawia to czytelnika w zdumienie, zaskoczenie i podziw.

Prawdziwie satysfakcjonująca lektura.

Pierwsze spotkanie z prozą Małeckiego i już wiem, że będą następne.
Świetne pióro, niebanalna konstrukcja (to nie są opowiadania, jak piszą w recenzjach niektórzy), która precyzyjnie się zazębia nakreślając szerszy obraz zdarzeń, losu, miejsca i czasu. Tu nie ma przypadków, a skupienie się na detalu może na chwilę tylko sprawiać, że zapominamy o całościowym pejzażu, który...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niesamowita pozycja wymagająca jednak dużej dyscypliny od słuchacza oraz znacznego przygotowania kulturowego, filozoficznego, edukacyjnego. Autor imponuje erudycją, rozbudowanym językiem wywodu, do którego trzeba przywyknąć. Tytuł - i zaprezentowane w nim koncepcje- który/e w blurbach zwykle jest/są określany/e jako "though provoking". W tym przypadku jest to etykieta absolutnie nie na wyrost. Lektura do wielokrotnego powracania i refleksji w olbrzymich wybranych fragmentach.

Niesamowita pozycja wymagająca jednak dużej dyscypliny od słuchacza oraz znacznego przygotowania kulturowego, filozoficznego, edukacyjnego. Autor imponuje erudycją, rozbudowanym językiem wywodu, do którego trzeba przywyknąć. Tytuł - i zaprezentowane w nim koncepcje- który/e w blurbach zwykle jest/są określany/e jako "though provoking". W tym przypadku jest to etykieta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Agnieszka Tyszka nie zawodzi, jak zawsze. Dobry język, problemy bliskie młodemu czytelnikowi, poczucie humoru, obserwacje świata niepozbawione głębi. Czego trzeba więcej?
Książkę wysłuchałem razem z synem (podobała się), co dowodzi, że nie jest to oferta jedynie dla młodych dziewcząt, a po prostu dla młodego wrażliwego czytelnika.

Agnieszka Tyszka nie zawodzi, jak zawsze. Dobry język, problemy bliskie młodemu czytelnikowi, poczucie humoru, obserwacje świata niepozbawione głębi. Czego trzeba więcej?
Książkę wysłuchałem razem z synem (podobała się), co dowodzi, że nie jest to oferta jedynie dla młodych dziewcząt, a po prostu dla młodego wrażliwego czytelnika.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Znów porwał mnie ten fantastyczny język B.Sz., wyobraźnia, przebogate słownictwo, nieoczywiste oniryczne skojarzenia, portret świata, którego już nie ma, cała wyprawa "w regiony wielkiej herezji".

Znów porwał mnie ten fantastyczny język B.Sz., wyobraźnia, przebogate słownictwo, nieoczywiste oniryczne skojarzenia, portret świata, którego już nie ma, cała wyprawa "w regiony wielkiej herezji".

Pokaż mimo to


Na półkach:

Po pierwszej bardzo interesującej książce tego autora druga to jednak trochę rozczarowanie. Niby tytuł mówi, aby nie ufać swojej intuicji, jednak mam odczucie, że gross przytaczanych danych jednak potwierdza ogólnie znane i podzielane opinie. Kapitan Oczywistość wygrywa na punkty z będącymi w zdecydowanej mniejszości interesującymi wyjątkami. Nie uważam jednak poświęconego czasu za stracony i mimo zastrzeżeń sądzę, że warto po ten tytuł sięgnąć (choć bez wygórowanych oczekiwań). Wszak diabeł tkwi w szczegółach.

Po pierwszej bardzo interesującej książce tego autora druga to jednak trochę rozczarowanie. Niby tytuł mówi, aby nie ufać swojej intuicji, jednak mam odczucie, że gross przytaczanych danych jednak potwierdza ogólnie znane i podzielane opinie. Kapitan Oczywistość wygrywa na punkty z będącymi w zdecydowanej mniejszości interesującymi wyjątkami. Nie uważam jednak poświęconego...

więcej Pokaż mimo to