Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

„Akwitania” to powieść inspirowana życiem jednej z najbardziej wpływowych i możnych kobiet średniowiecznej Europy - Eleonory Akwitańskiej, w której sporo trucizn, dworskich intryg i knowań. Jednak oprócz garści historycznych faktów, które oczywiście w większości przeplecione są fikcją literacką mamy tutaj również wątek kryminalny, czyli w sumie każdy może znaleźć coś dla siebie 😁.
Ponadto postacie są dobrze wykreowane i mimo niektórych elementów fantastycznych bardzo autentyczne, chociaż momentami można by się przyczepić, że jak na swoje 12 lat Eleonora była bardzo dojrzała, ale cóż takie czasy, dzieci wielkich rodów nie miały czasu na dzieciństwo.
Ponadto sama fabuła dosyć angażująca przez co ciężko było mi się od niej oderwać.

Pomimo tego że na początku książki autorka zostawia nam drzewo genealogiczne zarówno Eleonory jak i Ludwika to bardzo łatwo można się pogubić ze względu na mnogość postaci występujących na kartach powieści, a samo drzewo niewiele pomaga, w mojej ocenie było za mało rozbudowane, jednym słowem trzeba być czujnym w trakcie lektury 😁.

Książkę czytałam z ogromnym zainteresowaniem i zaangażowaniem, szczerze mówiąc chętnie pozostałabym w średniowieczu i poznała lepiej losy Eleonory i innych inspirujących w tamtych czasach kobiet

„Akwitania” to powieść inspirowana życiem jednej z najbardziej wpływowych i możnych kobiet średniowiecznej Europy - Eleonory Akwitańskiej, w której sporo trucizn, dworskich intryg i knowań. Jednak oprócz garści historycznych faktów, które oczywiście w większości przeplecione są fikcją literacką mamy tutaj również wątek kryminalny, czyli w sumie każdy może znaleźć coś dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Jedyne prawdziwe miłości" to wzruszająca i angażująca powieść romantyczna połączona z dramatem psychologicznym, w której dużo jest rozważań głównej bohaterki, jej rozterek, analizy uczuć i emocji. Te wewnętrzne monologi nie każdemu mogą odpowiadać i mnie też momentami męczyły niemniej jednak uważam, że są ważną częścią fabuły.
Ponadto jest to książka o zmianie i dynamice relacji, skłaniająca do zatrzymana się na moment w swoim życiu i refleksji.
Całą historię jak i naszą główną bohaterkę poznajemy już od okresu nastoletniego, dzięki czemu mamy okazję tak naprawdę towarzyszyć jej na każdym etapie życia i poznać dość dobrze samą Emme oraz relacje łączące ją z Samem i Jesse.
Tu nie będę kryć, że główna bohaterka momentami doprowadzała mnie do szału i miałam ochotę rąbnąć ją porządnie w łeb, jednak nie sposób oceniać jej poczynania, bo w pewnym momencie zadałam sobie kluczowe pytanie "co ja bym zrobiła na jej miejscu?" i odpowiedź nie jest taka oczywista.

Zakończenie niestety mnie rozczarowało, ale tylko dlatego że liczyłam na inną decyzję bohaterki, jestem jednak niepoprawną romantyczką i to ze mnie wyszło przy tej książce, chociaż ostateczny wybór Emmy był jak najbardziej uzasadniony i można by rzec, że oczywisty, ale nie będę zdradzać szczegółów, żeby nie psuć frajdy z czytania.

"Jedyne prawdziwe miłości" to wzruszająca i angażująca powieść romantyczna połączona z dramatem psychologicznym, w której dużo jest rozważań głównej bohaterki, jej rozterek, analizy uczuć i emocji. Te wewnętrzne monologi nie każdemu mogą odpowiadać i mnie też momentami męczyły niemniej jednak uważam, że są ważną częścią fabuły.
Ponadto jest to książka o zmianie i dynamice...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Powrót matki" to bardzo złożona, ale autentyczna powieść pełna emocji, tajemnic, trudnych rodzinnych relacji, traumatycznego dzieciństwa, bezwarunkowej miłości matki do dziecka, poruszająca wiele problemów ale i otulająca i dająca nadzieję na lepsze jutro.
Autorka w ujmujący sposób połączyła te wszystkie elementy tworząc piękną historię z wyrazistymi, naturalnymi, acz poturbowanymi przez życie bohaterami, zmuszając czytelnika do pewnych refleksji.
Historię poznajemy z punktu widzenia dwóch kobiet Wandy, która trafiła do więzienia na 20 lat "osieracając" tym samym swoją nastoletnią córkę oraz Meli, która całe życie musiała radzić sobie z wszystkim sama, z "piętnem" dziecka kryminalistki.

Myślę, że tyle wystarczy, żeby wzbudzić ciekawość, jeśli, więc macie ochotę na mądra powieść obyczajową poruszającą ważne tematy, dającą do myślenia i nie pozwalającą tak łatwo o sobie zapomnieć to "Powrót matki" będzie doskonałym wyborem.

"Powrót matki" to bardzo złożona, ale autentyczna powieść pełna emocji, tajemnic, trudnych rodzinnych relacji, traumatycznego dzieciństwa, bezwarunkowej miłości matki do dziecka, poruszająca wiele problemów ale i otulająca i dająca nadzieję na lepsze jutro.
Autorka w ujmujący sposób połączyła te wszystkie elementy tworząc piękną historię z wyrazistymi, naturalnymi, acz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli jesteście typem czytelnika o mocnych nerwach i nie boicie się zła i zezwierzęcenia w czystej postaci to polecam serdecznie pana książki pana Maćka.
Kto czytał poprzednie tytuły autora wie czego mniej więcej się spodziewać i do czego przyzwyczaił on czytelników jednak to co wydarzyło się w jego najnowszej książce przerosło nawet mnie 😂.

Zacznę może od tego, że "Larwy" to 3 część serii o Robercie Foksie i jest ona dość mocno związana z poprzednimi dwoma częściami, a szczególnie z tomem 1, wiec nie polecam zaczynania swojej przygody właśnie od tej książki.

Ponadto jest to mroczny kryminał dla mało wrażliwych entuzjastów gatunku, pełen tajemnic i niedopowiedzeń, którego akcja zamknięta jest w małej, hermetycznej społeczności, gdzie wszyscy się znają.
Autor gwarantuje nam zawiłą i jak się później okazuje wielowątkową intrygę, liczne zwroty akcji, ciarki na plecach, napięcie do ostatniej strony i z każdym kolejnym tomem coraz dojrzalszego i rozsądniejszego głównego bohatera 👏.

Sporym minusem dla mnie są niestety niedomknięte wątki, ja wiem że wszystko pewnie wyjaśni się przy okazji kolejnych części i jest to "budowanie napięcia", ale HELOŁ ja mam skleroze, ja za pół roku nie będę już pamiętała szczegółów z tej części i jedyne co mnie czeka to frustracja 🙈😂.

Niemniej jednak polecam wam serdecznie tą obrzydliwie dobrą pozycję jednak pamiętajcie, żeby nie sięgać po nią bez znajomości "Pomsty" i "Skowytu", aaa no i nie polecam czytać przy jedzeniu 😁🐛.

Jeśli jesteście typem czytelnika o mocnych nerwach i nie boicie się zła i zezwierzęcenia w czystej postaci to polecam serdecznie pana książki pana Maćka.
Kto czytał poprzednie tytuły autora wie czego mniej więcej się spodziewać i do czego przyzwyczaił on czytelników jednak to co wydarzyło się w jego najnowszej książce przerosło nawet mnie 😂.

Zacznę może od tego, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Narzeczona i hrabia" to ostatnia książka sagi napoleońskiej i chyba najlepsza, chociaż wszystkie mają specjalne miejsce w moim serduszku. Sporo się tu działo i trudno było oderwać się chociaż na chwilę od tej historii przepełnionej odwagą, kobiecą siłą, walką o swoje szczęście i miłość ponad podziałami, do tego wszystkiego mamy klimat XIX wieku i wielkie historyczne wydarzenia, a jakby tego było mało na dokładkę dostajemy przesympatycznych bohaterów - każdy jest inny, i odrobinę nieoczywistego humoru.

Autorka zabiera nas w przepiękną podróż po epoce napoleońskiej, jej książki to powieści porywające, którymi czytelnik żyje przenosząc się całym sobą w stworzoną przez autorkę rzeczywistość, to historie i bohaterzy którzy pozostają na dłużej i do których z chęcią się wraca.
Świetne zakończenie serii i mimo, że serduszko pęka, że to koniec myślę, że lepszego zakończenia nie mogłam sobie wymarzyć

"Narzeczona i hrabia" to ostatnia książka sagi napoleońskiej i chyba najlepsza, chociaż wszystkie mają specjalne miejsce w moim serduszku. Sporo się tu działo i trudno było oderwać się chociaż na chwilę od tej historii przepełnionej odwagą, kobiecą siłą, walką o swoje szczęście i miłość ponad podziałami, do tego wszystkiego mamy klimat XIX wieku i wielkie historyczne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"W gąszczu kłamstw" to zagmatwany thriller, z dobrze skonstruowaną intrygą, w którym nic nie jest takim jakim się wydaje, kłamstwo goni kłamstwo, a akcja prowadzona jest powoli, stopniowo ujawniając wszystkie szczegóły wydarzeń sprzed lat, na samym końcu racząc czytelnika srogimi plot twistami.
Co więcej Marshall wodzi czytelnika za nos do ostatniej strony rzucając fałszywe tropy i gdy wydaje nam się, że wszystko już wiemy wyciąga kolejnego asa z rękawa, co sprawia, że w pewnym momencie każdy jest podejrzany i wydaje się, że wszyscy kłamią i coś ukrywają.
Ponadto autorka dosyć mocno skupia się tutaj na aspektach psychologicznych całej historii na traumie i sposobie radzenia sobie z nią, manipulacji faktami i ludźmi oraz urokach małych hermetycznych społeczności, co nie każdemu czytelnikowi może odpowiadać ale ja akurat thrillery psychologiczne lubię.
Książka pomimo braku dynamiki akcji trzyma w napięciu i przyciąga jednak samo rozwiązanie i wprowadzona przez autorkę zwroty akcji były dla mnie przekombinowane i niejednego mogą przytłoczyć natomiast wiem, że to zakończenie znajdzie również wielu zwolenników, co zresztą widać po opiniach o niej.

"W gąszczu kłamstw" to duszny thriller psychologiczny z magicznym klimatem, to książka w której łatwo się pogubić i trudno uwierzyć bohaterom, bo prawdy próżno szukać na kartach tej powieści.

"W gąszczu kłamstw" to zagmatwany thriller, z dobrze skonstruowaną intrygą, w którym nic nie jest takim jakim się wydaje, kłamstwo goni kłamstwo, a akcja prowadzona jest powoli, stopniowo ujawniając wszystkie szczegóły wydarzeń sprzed lat, na samym końcu racząc czytelnika srogimi plot twistami.
Co więcej Marshall wodzi czytelnika za nos do ostatniej strony rzucając fałszywe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Ted Bundy. Umysł mordercy" to książka mocna, przekraczająca poczucie dobrego smaku jak również granice niejednego czytelnika, chociaż myślę, że akurat po tego typu książki nie sięgają osoby przypadkowe tylko raczej takie o mocnych nerwach, które mają świadomość czego się spodziewać i że nie będzie to słodko-pierdząca historyjka o miłości.
Zresztą, umówmy się jeśli autor chce napisać autentyczną powieść o jednym z największych zwyroli jaki ten świat widział to musi pisać wprost tak jak było, przekraczając granice tak jak przekraczał je sam sprawca, nie umniejszając i nie zmieniając faktów.
Poza tym wielkie brawa dla Czornyja za to w jaki sposób udało mu się wejść w głowę tego psychopaty i poprowadzić całą książkę w pierwszoosobowej narracji, mam nadzieję że po pracy nad tą pozycją wszystko u niego w porządku, bo czytając o poczynaniach Bundego można doznać traumy, a co dopiero próbując poniekąd stać się z nim jednością.
Wprawdzie trochę przeszkadzał mi tutaj brak chronologii, bo autor skacze w czasie przez co trzeba być dosyć uważnym i samemu starać się sobie usystematyzować poznawane kolejno fakty jednak absolutnie nie jest to przeszkodą nie do przeskoczenia.

Temat trudny jednak absolutnie nie gloryfikujący poczynań mordercy, a ukazujący jedynie przebieg wydarzeń, najbardziej przerażający w tym wszystkim jest chyba fakt, że problemów Teda Bundy'ego nie do końca należy szukać w jego dzieciństwie i przeszłości, co więcej był to niesamowicie inteligentny facet, a jeszcze bardziej mrozi krew w żyłach to, że na takiego człowieka w swoim życiu mógłby trafić każdy z nas....
Absolutnie nie polecam tej książki każdemu, bo co słabsi czytelniczy najzwyczajniej w świecie mogą jej nie udźwignąć, natomiast każdy psychopata taki jak ja powinien koniecznie zapoznać się z tym tytułem!

"Ted Bundy. Umysł mordercy" to książka mocna, przekraczająca poczucie dobrego smaku jak również granice niejednego czytelnika, chociaż myślę, że akurat po tego typu książki nie sięgają osoby przypadkowe tylko raczej takie o mocnych nerwach, które mają świadomość czego się spodziewać i że nie będzie to słodko-pierdząca historyjka o miłości.
Zresztą, umówmy się jeśli autor...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Skazaniec i panna" to 3 tom serii spod pióra Joanny Wtulich, a przez książki tej pani się płynie, trust me, co więcej to jedne z tych z którymi siadamy rano i kończymy wraz z ostatnią przerzuconą stroną.
Tym razem autorka przybliża nam bardziej losy siostry znanego nam z dwóch pierwszych części Antoniego, która ucieka przed niechcianym małżeństwem, ale nie do końca tak wyobrażała sobie tę dezercję. Los na jej drodze stawia dwóch specyficznych francuzów, których relacja była dla mnie, jak Boga kocham, niczym Shrek i osioł.
Pierre mimo, że drażniący i upierdliwy skradł moje serce, ale więcej nie będę wam zdradzała, musicie mi zaufać, że wykreowane przez panią Wtulich postacie są mocne, różnorodne i barwne, a te kobiece silne i walczące o swoje.

Jeśli zatem lubicie być zabierani na pańskie dwory, książęce salony, a przede wszystkim jeśli ktoś z was lubi książki z historycznym tłem z nienachalnym wątkiem romantycznym, w których wydarzenia i bohaterowie fikcyjni mieszają się z tymi prawdziwymi to ta seria będzie dla was wspaniałą czytelniczą ucztą, a zakończenie nie pozostawia wątpliwości, że w finałowej części BĘDZIE SIĘ DZIAŁO 😁

"Skazaniec i panna" to 3 tom serii spod pióra Joanny Wtulich, a przez książki tej pani się płynie, trust me, co więcej to jedne z tych z którymi siadamy rano i kończymy wraz z ostatnią przerzuconą stroną.
Tym razem autorka przybliża nam bardziej losy siostry znanego nam z dwóch pierwszych części Antoniego, która ucieka przed niechcianym małżeństwem, ale nie do końca tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Najnowsza książka pani Małgosi Starosty to klimatyczna, rasowa powieść detektywistyczna, której akcja toczy się w Wielkiej Brytanii pod koniec lat 50 i w której nic nie jest takim jakie się z pozoru wydaje. Mamy zamknięte, dosyć wąskie grono postaci, a cała akcja dzieje się praktycznie tylko w jednym miejscu, co nadaje wyjątkowego klimatu.
Co więcej znajdzie się tu i zawiła, wielowątkowa intryga, pełna zwrotów akcji, a co najlepsze w trakcie czytania, jak to często w powieściach detektywistycznych bywa, można próbować samemu wytypować sprawcę spośród niewielkiego grona podejrzanych, chociaż muszę przyznać, że nie jest to łatwe i trzeba być dość czujnym i uważnym, żeby na koniec poskładać wszystkie wątki w jedną całość.
Ponato jak na autorkę przystało książka napisana jest lekkim i przyjemnym językiem ze szczyptą humoru, chociaż jest go tu zdecydowanie mniej (a szkoda) niż w książkach, które miałam okazję czytać wcześniej, ale też umówmy się, że tym razem nie mamy do czynienia z komedią, a powieścią detektywistyczną inspirowaną czarnym kryminałem.

Najnowsza książka pani Małgosi Starosty to klimatyczna, rasowa powieść detektywistyczna, której akcja toczy się w Wielkiej Brytanii pod koniec lat 50 i w której nic nie jest takim jakie się z pozoru wydaje. Mamy zamknięte, dosyć wąskie grono postaci, a cała akcja dzieje się praktycznie tylko w jednym miejscu, co nadaje wyjątkowego klimatu.
Co więcej znajdzie się tu i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Asymetria" to genialna pogmatwana powieść w której wątki kryminalne łączą się z tymi obyczajowymi, ze szczyptą humoru, pełna tajemnic, kłamstw i manipulacji, ze świetnie wykreowaną intrygującą główną bohaterką. Może nie ma tu pędzącej akcji, ale fabuła jest poprowadzona w taki sposób, że absolutnie nie jest nudno, autor zdecydowanie udowadnia, że w kryminale nie musi być rzezi i trupa za trupem, żeby było ciekawie i interesująco.

Historię poznajemy dwutorowo, a wszystkie wydarzenia teraźniejsze determinuje to co wydarzyło się 15 lat wcześniej. Poza tym mamy dość ciekawy wątek "czytania ludzi", analizy ich zachowania pod względem mówienia prawdy i w tym miejscu duże brawa dla autora za wykonany research – kawał dobre roboty.

Może liczyłam na bardziej spektakularne rozwiązanie intrygi, bo zakończenie moim zdaniem odbiega od poziomu jaki utrzymywała cała książka, trochę wydumane i nie do końca jest dla mnie zrozumiały ciąg przyczynowo-skutkowy niemniej jednak całą książkę pochłonęłam z zainteresowaniem i ciężko było mi się od niej oderwać, bardzo chętnie sięgnę po kontynuację, bo "Asymetria" to początek serii z prywatną detektyw Alicją Mort 😉.

"Asymetria" to genialna pogmatwana powieść w której wątki kryminalne łączą się z tymi obyczajowymi, ze szczyptą humoru, pełna tajemnic, kłamstw i manipulacji, ze świetnie wykreowaną intrygującą główną bohaterką. Może nie ma tu pędzącej akcji, ale fabuła jest poprowadzona w taki sposób, że absolutnie nie jest nudno, autor zdecydowanie udowadnia, że w kryminale nie musi być...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Biuro do spraw tajemnych" to bardzo klimatyczna powieść kryminalna osadzona w XIX-wiecznym Paryżu, z wolno budowaną akcją gdzie kluczem historii jest właśnie klimat tamtych lat i miejsca niż pędząca na łeb na szyję akcja czy krwawe sceny chociaż jakieś plot twisty się pojawiają, które mogą zaskoczyć 😉.
Poza tym jest to książka o krzywdzie, zemście, rewolucji i blokadzie jaką może zaserwować nam nasz mózg po jakiś traumatycznych przeżyciach, a to wszystko w otoczce nowinek z dziedziny nauki, medycyny sądowej i kryminalistyki tamtego czasu. Co więcej jest to jedna z tych książek która oprócz osadzenia historii w przeszłości splata nam ze sobą wydarzenia i bohaterów fikcyjnych z tymi prawdziwymi, co ja bardzo lubię.
Ponadto fabuła jest wielowątkowa, a oprócz prowadzonego śledztwa mamy wprowadzonych sporo wątków pobocznych dzięki którym między innymi możemy lepiej poznać głównego bohatera, który niewątpliwie jest postacią bardzo tajemniczą, intrygującą, a przede wszystkim świetnie wykreowaną.

"Biuro spraw tajemnych" to książka napisana pięknym, trochę poetyckim językiem, próżno szukać tu masy dialogów, raczej są to w większości opisy jest to zdecydowanie coś innego od kryminałów, które czytam na co dzień, bo mimo nieskomplikowanej intrygi wciąga, ponadto porusza trudne tematy, a to wszystko z nutką tajemnicy i klimatem XIX-wiecznego Paryża.

"Biuro do spraw tajemnych" to bardzo klimatyczna powieść kryminalna osadzona w XIX-wiecznym Paryżu, z wolno budowaną akcją gdzie kluczem historii jest właśnie klimat tamtych lat i miejsca niż pędząca na łeb na szyję akcja czy krwawe sceny chociaż jakieś plot twisty się pojawiają, które mogą zaskoczyć 😉.
Poza tym jest to książka o krzywdzie, zemście, rewolucji i blokadzie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Zdrajca i generałowa” to kontynuacja książki „Uciekinierka i ułan”, kolejna fantastyczna powieść historyczna dzięki której możemy przenieść się do czasów napoleońskich, a smaczku i niepowtarzalnego klimatu fabule niewątpliwie dodają postacie historyczne, które są wplecione w świetnie wykreowanych bohaterów fikcyjnych.
Co więcej autorka stworzyła historię nieodkładalną, która jest swoistym wehikułem czasu, w trakcie czytania przenosi nas do początku XIX ukazując realia tamtej epoki, życia zwykłych ludzi, intryg, wojen i sprawia, że czytelnik czuje się jak jeden z bohaterów
Ponadto pani Joanna posługuję się przepięknym językiem, który nie jest do końca współczesny, ale bez obaw nie jest to pisane staropolszczyzną, bardziej dbanie o detale w postaci smaczków językowych w dialogach – tak jak i poprzednio ja jestem zachwycona i chcę więcej!.
Wprawdzie zakończenia złamało mi serce, ale bardzo się cieszę, że nie muszę czekać na wydanie kolejnej części, bo książkę „Skazaniec i panna” mam u siebie ❤

Jeśli ktoś tak jak ja kocha autentyczne powieści z historycznym tłem to polecam gorąco!
Ja na pewno po skończeniu sagi napoleońskiej wezmę się za trylogię lwowską ❤

„Zdrajca i generałowa” to kontynuacja książki „Uciekinierka i ułan”, kolejna fantastyczna powieść historyczna dzięki której możemy przenieść się do czasów napoleońskich, a smaczku i niepowtarzalnego klimatu fabule niewątpliwie dodają postacie historyczne, które są wplecione w świetnie wykreowanych bohaterów fikcyjnych.
Co więcej autorka stworzyła historię nieodkładalną,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wszystko wskazuje na to, że "Confessio" to początek serii kryminalnej debiutującej autorki, która zawodowo jest panią prokurator i na bazie swoich doświadczeń postanowiła pokazać jak między innymi wygląda praca w prokuraturze, ale i nie tylko.
Książkę określiłabym raczej jako literaturę obyczajową, dramat psychologiczny z kryminałem w tle niemniej jednak jest bardzo angażująca emocjonalnie i porusza trudne i ważne tematy, które raczej rzadko w literaturze są przedstawiane.
Podoba mi się kreacja głównej bohaterki, która jest bardzo silną kobietą, twardo stąpającą po ziemi niemniej trochę przytłoczoną i zagubioną, co jest absolutnie naturalne biorąc pod uwagę jej życie.
Poza tym jest to opowieść o sile matczynej miłości, która absolutnie nie może równać się z niczym innym, determinacji i walce, ale też niestety o niesprawiedliwości tego świata wynikającej ze stereotypów i standardów nałożonych na nas dawno temu w odległej galaktyce, w której to kobiety muszą radzić sobie z wszystkim, a mężczyźni mają ciche przyzwolenie na odwrót "bo ich coś przerasta".
Ponadto fabuła jest niezwykle autentyczna, co ma związek z tym, że autorka po pierwsze sama doświadcza trudności jakimi jest wychowywanie dziecka w spektrum autyzmu, a po drugie jak już wspominałam wcześniej jest czynną zawodowo prokurator.

Na pewno nie jest to lektura łatwa i przyjemna, pozwalająca oderwać się i zrelaksować, bo Natalia Kruzer przytłacza czytelnika brutalnością, a tym cięższe jest to do przetrawienia, gdy krzywdy doznają dzieci, czy osoby chore nie mogące w sposób świadomy zadecydować o sobie i się obronić. Ponadto pozwala spojrzeć na niektóre kwestie z innej perspektywy, otwierając trochę głowę, zostawia z refleksją i skłania do dyskusji z samym sobą.

Książka "Confessio" jest świetnym przykładem na to, że aby trzymać czytelnika w napięciu i przyciągnąć jego uwagę wcale nie trzeba trupów słać gęsto i uciekać się do bardzo brutalnych opisów.
Gratuluję świetnego debiutu i z chęcią sięgnę po więcej.

Wszystko wskazuje na to, że "Confessio" to początek serii kryminalnej debiutującej autorki, która zawodowo jest panią prokurator i na bazie swoich doświadczeń postanowiła pokazać jak między innymi wygląda praca w prokuraturze, ale i nie tylko.
Książkę określiłabym raczej jako literaturę obyczajową, dramat psychologiczny z kryminałem w tle niemniej jednak jest bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Gra" to naprawdę świetny, mroczny, angażujący i trzymający w napięciu thriller, z fajnie rozbudowanymi postaciami, każda z nich była "jakaś" i z bagażem doświadczeń, które w dużej mierze je ukształtowały, każdego z bohaterów możemy dobrze poznać, co pozwala zrozumieć ich późniejsze poczynania i decyzje. Podoba mi się sposób narracji i to, że wydarzenia mamy okazję śledzić z perspektywy każdego z 6 bohaterów, bez zbędnego powtarzania, chyba że było to istotne dla dalszego rozwoju wydarzeń.
Poza tym sam pomysł na fabułę, w mojej opinii, jest genialny, wszystko splata się w spójną całość, wiele emocji towarzyszyło mi w trakcie czytania co więcej w mojej głowie ciągle kłębiły się myśli i próbowałam poskładać wszystko w całość, aby dojść do jakiegoś rozwiązania.

No i właśnie rozwiązanie... dla mnie autorka trochę nie udźwignęła całości, może wynikać to też z tego że byłam książką tak zachwycona, że nieświadomie pompowałam ten balonik czekając na zakończenie, które wgniecie mnie w fotel i po którym będę zbierała szczękę z podłogi, a niestety tak nie było, jak dla mnie trochę przekombinowane to wszystko i naciągane, niemniej jednak wiem, że finał tej książki wielu osobom będzie odpowiadał.
Było to moje pierwsze spotkanie z Sarą Antczak ale na pewno nie ostatnie, ponieważ mimo tego jak autorka rozwiązała całą intrygę jestem zadowolona z lektury, świetnie spędziłam z nią czas i co najważniejsze bardzo podoba mi się styl autorki i to w jaki sposób buduje napięcie

"Gra" to naprawdę świetny, mroczny, angażujący i trzymający w napięciu thriller, z fajnie rozbudowanymi postaciami, każda z nich była "jakaś" i z bagażem doświadczeń, które w dużej mierze je ukształtowały, każdego z bohaterów możemy dobrze poznać, co pozwala zrozumieć ich późniejsze poczynania i decyzje. Podoba mi się sposób narracji i to, że wydarzenia mamy okazję śledzić...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Moja mroczna Vanesso” to poruszająca powieść, która zdecydowanie nie należy do łatwych, lekkich i przyjemnych.
Jest to psychologiczna przeprawa przez wewnętrzne rozterki Vanessy, która mimo upływu lat nie jest w stanie otrząsnąć się z traumy, którą zafundował jej nauczyciel, co więcej sama przed sobą nie do końca przyznając, że została skrzywdzona.
Jest to pozycja skłaniająca do refleksji i ukazująca jak łatwo można manipulować młodymi ludźmi, a momentami autorka manipulowała również samym czytelnikiem powodując wewnętrzny rozłam i można bardzo łatwo pogubić się we własnych spostrzeżeniach.
Ponadto mamy świetne wykreowanych bohaterów, naturalne dialogi i genialnie opisaną relacje, która nigdy nie miała prawa mieć miejsca - dziewczynki z podstarzałym facetem.

Wydarzenia poznajemy w dwóch płaszczyznach czasowych, kiedy nasza bohaterka jest w liceum i dzieje się cała „akcja” i później po latach ukazując jaki wpływ miały na nią te wydarzenia, a to wszystko pisane pięknym językiem. Autorka bardzo dobrze opisuje uczucia Vanessy i emocje jakie nią targały balansując na granicy dobrego smaku, ale umówmy się cieżko pisać o pedofilii w sposób autentyczny nie wzbudzając momentami obrzydzenia. Jednak spokojnie, nie chodzi tu absolutnie o sceny erotyczne, bo tych jest naprawdę jak na lekarstwo, a o samą relację między nauczycielem, a uczennicą, która po prostu jest obrzydliwa.

Niestety ale myślę, że ze względu na tematykę nie jest to książka dla każdego i co wrażliwsi czytelnicy mogą mieć problem ze skończeniem jej, ale na pewno zainteresuje osoby lubiące mocno rozwinięte tło psychologiczne.
Niemniej lektura tej książki gwarantuje rollercoaster emocji, niestety tych negatywnych, bo od złości przez smutek czy współczucie.

„Moja mroczna Vanesso” to poruszająca powieść, która zdecydowanie nie należy do łatwych, lekkich i przyjemnych.
Jest to psychologiczna przeprawa przez wewnętrzne rozterki Vanessy, która mimo upływu lat nie jest w stanie otrząsnąć się z traumy, którą zafundował jej nauczyciel, co więcej sama przed sobą nie do końca przyznając, że została skrzywdzona.
Jest to pozycja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Nieodwracalnie” to emocjonalnym thriller, z rozbudowaną warstwą psychologiczną mówiącą o relacjach międzyludzkich, kruchości życia i wpływie jaki ma to co spotyka nas w młodości.

Bartek Szczygielski zabiera czytelnika do małego miasteczka, w którym większość mieszkańców się zna albo przynajmniej kojarzy, prawie wszyscy pracują w jednym zakładzie, a miasteczkiem rządzą z 3 wpływowe osoby. Ponadto wplata w fabułę szereg ludzkich wad determinujących decyzje i wybory w związku z czym niestety ale bohaterzy nie wzbudzili mojej sympatii, próżno szukałam logiki w postępowaniu policjantki czekając na jakiś zwrot akcji, który wiele kwestii by mi wyjaśnił, reszta postaci też jakaś nijaka i bez emocji. Natomiast samo zakończenie mnie rozczarowało, było zbyt proste i oczywiste, czegoś mi w nim zabrakło, co więcej albo coś pominęłam albo nie do końca wszystkie wątki zostały wyjaśnione, a trochę ich było jak na te raptem 326 stron (samobójstwo, spadek, buntownicza policjantka, porwania, podpalenia, narkotyki).
Niemniej jednak książkę czyta się błyskawicznie ale niestety na długo ze mną nie została, po paru dniach nie ukrywam, że niewiele już z tej historii pamiętam.

Myślę, że „nieodwracalnie” może spodobać się czytelnikom, którzy po thrillery sięgają rzadko, bo starzy wyjadacze mogą być nieco zawiedzeni.
W mojej opinii ta książka autora absolutnie nie dorasta do pięt czytanej przeze mnie jego wcześniejszej pozycji „nie chcesz wiedzieć”. Przede mną jeszcze na pewno „Asymetria” i jestem ciekawa czy również mnie zachwyci czy jednak rozczaruje jak „nieodwracalnie”

„Nieodwracalnie” to emocjonalnym thriller, z rozbudowaną warstwą psychologiczną mówiącą o relacjach międzyludzkich, kruchości życia i wpływie jaki ma to co spotyka nas w młodości.

Bartek Szczygielski zabiera czytelnika do małego miasteczka, w którym większość mieszkańców się zna albo przynajmniej kojarzy, prawie wszyscy pracują w jednym zakładzie, a miasteczkiem rządzą z 3...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Toksyczna przyjaźń" to przede wszystkim THRILLER PSYCHOLOGICZNY, (nie thriller jako taki i to warto mieć na uwadze sięgając po tą pozycje), z rozbudowaną warstwą obyczajową, w którym nie wszystko jest takim jakie powinno i takim jakie się wydaje, a do tego mamy fajnie wykreowanych bohaterów. Każda z postaci jest inna, a zarazem jakaś, jedne wzbudzają sympatię, a inne chęć mordu, więc równowaga w przyrodzie jest zachowana 😁.
Dodatkowo autorka świetnie gra na emocjach czytelnika, bo prowadzi fabułę w taki sposób, że świadomie czy nie opowiadamy się po którejś ze stron "konfliktu". Co więcej poruszany przez autorkę wątek toksycznych relacji może zmusić czytelnika do krótkiej refleksji i przeanalizowania swoich doświadczeń.

Ponadto książka napisana jest w taki sposób, że trzyma w napięciu od samego początku i pomimo tego że jest przewidywalna, a zakończenie też nie jest jakieś spektakularne, choć dość nieoczywiste, to nie można się od niej oderwać.

Ja "toksyczną przyjaźń" polecam serdecznie, bo jest to fajny, trzymający w napięciu thrillerek i myślę, że gdyby dopracować finał, który wielu może rozczarować (np mnie) książka byłaby rewelacyjnym debiutem.

"Toksyczna przyjaźń" to przede wszystkim THRILLER PSYCHOLOGICZNY, (nie thriller jako taki i to warto mieć na uwadze sięgając po tą pozycje), z rozbudowaną warstwą obyczajową, w którym nie wszystko jest takim jakie powinno i takim jakie się wydaje, a do tego mamy fajnie wykreowanych bohaterów. Każda z postaci jest inna, a zarazem jakaś, jedne wzbudzają sympatię, a inne chęć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Fu#k up" to 3 już książka z serii "Fighter" Pauliny Świst, która jest dla mnie takim pewniakiem jeśli chodzi o coś niezobowiązującego, chociaż muszę przyznać, że ten cykl podobał mi się najmniej co nie zmienia faktu, że jak zawsze bawiłam się przy nim dobrze.

Warto zaznaczyć, że nie ma sensu brać się za tę pozycję bez znajomości wcześniejszych powieści, bo wszystko się ze sobą łączy, a "Fu#k up" jest najzwyczajniej w świecie zakończeniem tej serii i rozwiązaniem wszelkich intryg. Ja miałam krótką przerwę między 2, a 3 tomem i nie będę ukrywać, że gubiłam się w wątkach szczególnie podczas końcowych tłumaczeń powiązań i trochę żałuję, że nie przeczytałam całej serii na raz.

Ponadto jak zawsze mamy tu połączenie romansu, kryminału i obyczajówki, trochę rzucania mięsem, cięte riposty i trochę cytatów zarówno tych filmowych jak i muzycznych.
Poza tym bardzo lubię to jak autorka wplata w swoje historie aktualne wydarzenia ze świata.
Niestety, ale te 3 bohaterki pojawiające się w tej serii były jak klony, wszystkie tak samo ładne, z tym samym poczuciem humoru i zadziornością, trudno tak na prawdę byłoby rozróżnić, która jest która bez konkretnego zaznaczenia tego w tekście, ja wiem że prawie wszystkie kobiece postaci od Pauliny takie są niemniej jak pojawiają się na kartach jednej powieści robi się problem 😂.

Jeśli szukacie czegoś na odmóżdżenie i relaks to śmiało, jeśli zaczytujecie się tylko w ambitnych książkach, literaturze pięknej i noblistach to nie ma sensu.
Ja lubię i sięgam i pozostało mi czekać na kolejną książkę, która mam nadzieję będzie zwieńczeniem serii "Incognito"

"Fu#k up" to 3 już książka z serii "Fighter" Pauliny Świst, która jest dla mnie takim pewniakiem jeśli chodzi o coś niezobowiązującego, chociaż muszę przyznać, że ten cykl podobał mi się najmniej co nie zmienia faktu, że jak zawsze bawiłam się przy nim dobrze.

Warto zaznaczyć, że nie ma sensu brać się za tę pozycję bez znajomości wcześniejszych powieści, bo wszystko się ze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po pierwsze „Kobieta, którą jestem” została napisana przez samą Britney i jestem w stanie w to uwierzyć, ponieważ w trakcie lektury czułam się momentami jakbym czytała potajemnie podkradziony pamiętnik nastolatki. Jest trochę chaotycznie, trochę infantylnie, trochę o tym jaki smak lodów dostała po jakimś tam wydarzeniu ale przede wszystkim jest autentycznie, a biorąc pod uwagę co przeszła gwiazda wcale nie dziwię się, że mimo swoich 42 lat nigdy niedorosła.
Oczywiście wszystko co zostało opisane w książce należy brać z lekkim dystansem, bo jak wiadomo jest to jej punkt widzenia przez co niektóre kluczowe wydarzenia mogły zostać pominięte, a inne podkoloryzowane. Niemniej jednak nie można zaprzeczyć, że wyrządzono jej ogromną krzywdę i próżno szukała wsparcia wśród najbliższych, dla których była jedynie bankomatem.

Ta książka jest napisana prosto z serca, przepełniona smutkiem, samotnością, niezrozumieniem, żalem, frustracją, jest to przede wszystkim wyznanie bardzo samotnej i nieszczęśliwej kobiety, która dawno temu zagubiła siebie i trochę taki krzyk do ludzi z próbą wyjaśnienia i prośbą o wyrozumiałość.

Po pierwsze „Kobieta, którą jestem” została napisana przez samą Britney i jestem w stanie w to uwierzyć, ponieważ w trakcie lektury czułam się momentami jakbym czytała potajemnie podkradziony pamiętnik nastolatki. Jest trochę chaotycznie, trochę infantylnie, trochę o tym jaki smak lodów dostała po jakimś tam wydarzeniu ale przede wszystkim jest autentycznie, a biorąc pod...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Szymek" to mocna lektura o niezrozumieniu, nietolerancji, uprzedzeniach i szykanowaniu ze względu na swoją odmienność, a przede wszystkim o niemym przyzwoleniu na gnębienie i niełatwym dorastaniu. Jest to powieść w której znajdziemy sporo tematów emocjonalnie zadziałających na każdego czytelnika, chociaż tych wątków jak na mój gust i jedną 400 stronicową książkę było za dużo, bo mamy tutaj alkoholizm, samobójstwo, seryjnego mordercę, nękanie, homoseksualizm, kazirodztwo (nie wiem czy czegoś nie pominęłam).
Niemniej jednak czyta się ją błyskawicznie i nawet pomimo braku pędzącej akcji i abstrakcji niektórych sytuacji, książkę czytałam z zainteresowaniem i ciężko było mi się od niej oderwać
Ponadto autor genialnie stworzył klimat lat 90, życie codzienne i kulturowe tych czasów.

Niestety ale brakowało mi w "Szymku" trochę jakiegoś elementu zaskoczenia, bo tak naprawdę kto przeczytał opis tej książki wie o niej prawie wszystko, nawet kończący plot twist dla wprawnego czytelnika nie będzie wcale zaskoczeniem, bo można się tego domyślić gdzieś od połowy, a sam finał był rodem z amerykańskich filmów, brakowało tylko kluczowego dla sprawy przemówienia komisarza Żmigrodzkiego.

Cały paradoks tej książki polega na tym, że mimo tylu absurdów i mnogości poruszonych wątków ona mi się podobała, spędziłam z nią dobrze czas i na pewno będę o niej za jakiś czas dalej pamiętała.

"Szymek" to mocna lektura o niezrozumieniu, nietolerancji, uprzedzeniach i szykanowaniu ze względu na swoją odmienność, a przede wszystkim o niemym przyzwoleniu na gnębienie i niełatwym dorastaniu. Jest to powieść w której znajdziemy sporo tematów emocjonalnie zadziałających na każdego czytelnika, chociaż tych wątków jak na mój gust i jedną 400 stronicową książkę było za...

więcej Pokaż mimo to