Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Cóż, nie jest to książka fatalna, jednak bardzo mocno się zawiodłam. Tak jak w innych powieściach tej autorki wątki miłosne/erotyczne bardzo mi się podobały, tak tutaj nie mogłam znieść rozwiązania tego napięcia między bohaterami już na samym początku. Można było to spokojnie pociągnąć dłużej, trochę mocniej opisać ich wahania i inne rzeczy, a zostało to potraktowane po macoszemu i opisane kompletnie nierealistycznie. Kilka lat byli w sobie zakochani, ukrywali uczucia, a tutaj wystarczyła jedna scena, żeby wszystkie wątpliwości zupełnie wyparowały, pogadali sobie o tym, jak bardzo się kochają, uprawiali seks milion razy i wątek zakończony. Ale może to dobrze, bo nie zniosłabym tego dłużej.

Za to wątek kryminalny miał wielki potencjał, ale niestety zabiła go głupota tego, co opisałam powyżej. W pewnym momencie czekałam tylko, aż zagadka się rozwiąże, a dostawałam romans, który kompletnie mnie nie obchodził.

Szkoda, po prostu szkoda. Gwiazdki daję jedynie za zagadkę z morderstwami, bo była ciekawa i przejmująca.

Cóż, nie jest to książka fatalna, jednak bardzo mocno się zawiodłam. Tak jak w innych powieściach tej autorki wątki miłosne/erotyczne bardzo mi się podobały, tak tutaj nie mogłam znieść rozwiązania tego napięcia między bohaterami już na samym początku. Można było to spokojnie pociągnąć dłużej, trochę mocniej opisać ich wahania i inne rzeczy, a zostało to potraktowane po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pani Michalak po raz kolejny popisała się, wrzucając w swoją powieść niewiarygodną ilość stereotypów i własnych uprzedzeń. To nawet nie jest zabawne, ale zwyczajnie obrzydliwe. Po paru innych książkach tej autorki jestem w stanie stwierdzić, że jej teksty są zwyczajnie szkodliwe. Szkoda, że niektórzy tego nie dostrzegają.

Pani Michalak po raz kolejny popisała się, wrzucając w swoją powieść niewiarygodną ilość stereotypów i własnych uprzedzeń. To nawet nie jest zabawne, ale zwyczajnie obrzydliwe. Po paru innych książkach tej autorki jestem w stanie stwierdzić, że jej teksty są zwyczajnie szkodliwe. Szkoda, że niektórzy tego nie dostrzegają.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Męczyłam się z tą książką prawie pół roku, czytając ją na telefonie w chwilach kompletnego braku czegoś lepszego do czytania, i muszę powiedzieć, że nie mam pojęcia, dlaczego ktoś chciał to w ogóle wydać (chyba że za grube miliony monet). Opowiadania znalezione w internecie wypadają lepiej niż ta powieść z typową Mary Sue w roli głównej. Zdecydowanie nie polecam.

Męczyłam się z tą książką prawie pół roku, czytając ją na telefonie w chwilach kompletnego braku czegoś lepszego do czytania, i muszę powiedzieć, że nie mam pojęcia, dlaczego ktoś chciał to w ogóle wydać (chyba że za grube miliony monet). Opowiadania znalezione w internecie wypadają lepiej niż ta powieść z typową Mary Sue w roli głównej. Zdecydowanie nie polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To smutne, że tak szkodliwe i przepełnione głupotami książki trafiają do sprzedaży i jednocześnie są polecane przez instytucje, które powinny naprawdę znać się na rzeczy. Jestem tą sytuacją po prostu zażenowana. Choroba tytułowej Bezdomnej została przedstawiona w sposób zupełnie błędny. Nie będę rozwodzić się już nad tym, jak rzeczywiście ona wygląda, bo wiele osób już to zrobiło w swoich opiniach. Po prostu musiałam COŚ napisać - nawet jeśli już dawno nie pisałam tutaj żadnych recenzji - głupota tej powieści mnie zwyczajnie zszokowała.

To smutne, że tak szkodliwe i przepełnione głupotami książki trafiają do sprzedaży i jednocześnie są polecane przez instytucje, które powinny naprawdę znać się na rzeczy. Jestem tą sytuacją po prostu zażenowana. Choroba tytułowej Bezdomnej została przedstawiona w sposób zupełnie błędny. Nie będę rozwodzić się już nad tym, jak rzeczywiście ona wygląda, bo wiele osób już to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po tej części moje nastawienie do tej serii trochę się zmieniło. "Mechaniczny Książę" w przeciwieństwie do "Mechanicznego Anioła" obfituje w rozwiązania tajemnic, kiedy pierwsza część jedynie przedstawiła problemy. Oczywiście nie wiemy jeszcze wszystkiego, więc raczej przeczytam kolejną część, kiedy trafię na nią w bibliotece.

Mimo wszystko mam pewne wątpliwości, co do wykonania. Niektóre cytaty, wplatane w dialogi były po prostu denerwujące i nic niewnoszące. Dodatkowo zastanawia mnie język Tessy i jej zachowanie. Niby w narracji czasami podkreślane jest to, że Nocni Łowcy zachowują się w stosunku do siebie w inny sposób, niż uczy się tego młode damy, jednak ona nie była Nocnym Łowcą. Otrzymała zwykłe, ludzkie wychowanie i wydaje mi się, że takiej osobie ciężko byłoby się nagle w jednej chwili przestawić na zaczepne wypowiedzi często obrażające chłopców.

Powieść oceniam jako dobrą, lepszą niż wszystkie poprzednie tej autorki, jakie miałam okazję czytać.

Po tej części moje nastawienie do tej serii trochę się zmieniło. "Mechaniczny Książę" w przeciwieństwie do "Mechanicznego Anioła" obfituje w rozwiązania tajemnic, kiedy pierwsza część jedynie przedstawiła problemy. Oczywiście nie wiemy jeszcze wszystkiego, więc raczej przeczytam kolejną część, kiedy trafię na nią w bibliotece.

Mimo wszystko mam pewne wątpliwości, co do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Miałam już okazję zapoznać się z innymi książkami pani Cassandry Clare. Nawet kupiłam trzy pierwsze części serii "Dary Anioła", chociaż nie byłam nimi szczególnie zachwycona. Ta powieść też nie jest genialna, ale i tak dużo lepsza. Może przez ten klimat dawnego Londynu... Dużym minusem za to był fakt, że główni bohaterowie bardzo przypominali tych z "Darów Anioła", a po jakimś czasie akcja zaczęła rozwijać się po bardzo przewidywalnym torze.

Miałam już okazję zapoznać się z innymi książkami pani Cassandry Clare. Nawet kupiłam trzy pierwsze części serii "Dary Anioła", chociaż nie byłam nimi szczególnie zachwycona. Ta powieść też nie jest genialna, ale i tak dużo lepsza. Może przez ten klimat dawnego Londynu... Dużym minusem za to był fakt, że główni bohaterowie bardzo przypominali tych z "Darów Anioła", a po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trzy poprzednie części tej serii kupowałam, jednak później nie chciało mi się tracić pieniędzy na coś, co nie jest aż tak dobre. Seria autorstwa Cassandry Clare na pewno nie można nazwać arcydziełem. To po prostu... Swego rodzaju ciekawa historia, która oparta jest jednak na bardzo oklepanych schematach. W tej części nawet jeszcze bardziej niż przy poprzednich. Jedynym fragmentem, który ma w sobie coś wyjątkowego jest wątek Sebastiana. Jednak mimo wszystko powieści te czyta się dosyć szybko i przyjemnie.

Trzy poprzednie części tej serii kupowałam, jednak później nie chciało mi się tracić pieniędzy na coś, co nie jest aż tak dobre. Seria autorstwa Cassandry Clare na pewno nie można nazwać arcydziełem. To po prostu... Swego rodzaju ciekawa historia, która oparta jest jednak na bardzo oklepanych schematach. W tej części nawet jeszcze bardziej niż przy poprzednich. Jedynym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Już dawno żadna książka nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. Może na początku czyta się trochę ciężko, ale kiedy się wciągnęłam, nie mogłam się już od niej oderwać.

Już dawno żadna książka nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. Może na początku czyta się trochę ciężko, ale kiedy się wciągnęłam, nie mogłam się już od niej oderwać.

Pokaż mimo to

Okładka książki Musiałam odejść. Wspomnienia żony i syna Osamy bin Ladena Jean Sasson, Najwa bin Laden, Omar bin Laden
Ocena 7,4
Musiałam odejś... Jean Sasson, Najwa ...

Na półkach: , ,

Już dawno żadna książka nie wciągnęła mnie tak, jak ta. Naprawdę nie mogłam się od niej oderwać.

Już dawno żadna książka nie wciągnęła mnie tak, jak ta. Naprawdę nie mogłam się od niej oderwać.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kiedy skończyłam czytać "Sagę o Ludziach Lodu", zrobiło mi się jakoś pusto na półce. Brakowało mi takich małych czytadełek na nudne wieczory. Dlatego właśnie pożyczyłam od babci kolejną sagę.

Na razie ciężko powiedzieć, czy "Raija ze śnieżnej krainy" mi się podoba, ale rozczarowana na pewno nie jestem. Po prostu jeszcze nie wiem, do czego akcja sagi prowadzi.

Kiedy skończyłam czytać "Sagę o Ludziach Lodu", zrobiło mi się jakoś pusto na półce. Brakowało mi takich małych czytadełek na nudne wieczory. Dlatego właśnie pożyczyłam od babci kolejną sagę.

Na razie ciężko powiedzieć, czy "Raija ze śnieżnej krainy" mi się podoba, ale rozczarowana na pewno nie jestem. Po prostu jeszcze nie wiem, do czego akcja sagi prowadzi.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powieść nie była zła, jednak trochę się rozczarowałam. Słyszałam o tej książce tyle dobrych opinii, że spodziewałam się czegoś naprawdę szokująco świetnego, a tu... Taka zwykła opowiastka dla nastolatków. Nie mówię, że mi się wcale nie podobała, bo jednak trzymała jakiś poziom, ale chyba zbyt mocno zasugerowałam się recenzjami.

Powieść nie była zła, jednak trochę się rozczarowałam. Słyszałam o tej książce tyle dobrych opinii, że spodziewałam się czegoś naprawdę szokująco świetnego, a tu... Taka zwykła opowiastka dla nastolatków. Nie mówię, że mi się wcale nie podobała, bo jednak trzymała jakiś poziom, ale chyba zbyt mocno zasugerowałam się recenzjami.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To już czwarta przeczytana przeze mnie powieść tego autora i tak samo, jak przy poprzednich, bardzo mi się podobała.

Nigdy nie lubiłam takich filozoficznych wywodów na temat bycia człowiekiem, ale książki Łukjanienki czyta mi się naprawdę świetnie. Nawet mimo tego, że wszystkie, z którymi się do tej pory spotkałam, obracały się właśnie wokół tego, jak ludzkość odchodzi od bycia prawdziwymi ludźmi. O ile w "Głębi" było to subtelnie zaznaczone, tak w "Genomie" i "Zimnych błyskotkach gwiazd", fabuła opiera się właśnie głównie na tym.

Naprawdę podobało mi się to, że nie wszystko zostało wyjaśnione. Wielu rzeczy trzeba było się domyślić. Chyba od razu zacznę czytać kolejną część, bo już nie mogę się doczekać.

To już czwarta przeczytana przeze mnie powieść tego autora i tak samo, jak przy poprzednich, bardzo mi się podobała.

Nigdy nie lubiłam takich filozoficznych wywodów na temat bycia człowiekiem, ale książki Łukjanienki czyta mi się naprawdę świetnie. Nawet mimo tego, że wszystkie, z którymi się do tej pory spotkałam, obracały się właśnie wokół tego, jak ludzkość odchodzi od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejna książka tego autora, która ani trochę mnie nie zawiodła. Pod koniec zrobiło się z tego coś na kształt kryminału (moment śledztwa), ale mi to jak najbardziej odpowiadało.

Kolejna książka tego autora, która ani trochę mnie nie zawiodła. Pod koniec zrobiło się z tego coś na kształt kryminału (moment śledztwa), ale mi to jak najbardziej odpowiadało.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Podobnie, jak przy poprzedniej części - pomysły dobre, ale zdecydowanie spaprane przez wciskanie boskości i nawrócenia w każde możliwe miejsce. "Kuszenie" było przynajmniej trochę krótsze, więc te natchnione fragmenty nie ciągnęły się w nieskończoność. Przeczytałam tę książkę tylko i wyłącznie ze względu na to, że jestem prawie pewna, że Anne Rice nadal ma coś do powiedzenia, tylko niestety ukrywa to za tą dziwną falą nagłej religijności. Z tego powodu przeczytam też pewnie kolejną część, bo końcówka mnie zaciekawiła i zdecydowanie zapowiedziała kolejną ciekawą historię.

Podobnie, jak przy poprzedniej części - pomysły dobre, ale zdecydowanie spaprane przez wciskanie boskości i nawrócenia w każde możliwe miejsce. "Kuszenie" było przynajmniej trochę krótsze, więc te natchnione fragmenty nie ciągnęły się w nieskończoność. Przeczytałam tę książkę tylko i wyłącznie ze względu na to, że jestem prawie pewna, że Anne Rice nadal ma coś do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Właściwie nie wiem, czego spodziewałam się po tej książce i tak samo nie jestem pewna, czy moje oczekiwania spełniła. Przeczytałam już wcześniej dwanaście powieści tej autorki, jednak wszystkie były z grupy tych, które napisała przed swoim "nawróceniem" i w większości opowiadały o wampirach. Tutaj mamy już do czynienia z czymś zupełnie innym.

Pierwsza połowa naprawdę bardzo mi się podobała. Styl, jaki doskonale pamiętam z "Kronik Wampirów", naprawdę szczegółowa i bardzo ciekawa opowieść o dzieciństwie Toby'ego. Naprawdę pomyślałam, że może nie zaszła wcale tak duża zmiana, ale jednak czytając dalej, trochę się rozczarowałam.

W połowie nagle zmienił się tor akcji i zeszła ona na wątek, który według mnie zupełnie tam nie pasował. Co to w ogóle miało być? Nagłe nawrócenie pod wpływem tego, że Toby przypomniał sobie swoje dzieciństwo? Czy może z jakiego innego powodu?

Niby i jedna, i druga historia były w pewnym sensie ciekawe, ale jednak całość mnie rozczarowała, szczególnie ten cały łącznik między dwoma wątkami. Chyba za bardzo zasugerowałam się opiniami, mówiącymi o tym, jak odmienna jest ta powieść. Chyba odmienna od innych autorstwa Anne Rice, bo sam motyw z przebaczeniem grzesznikowi nie jest raczej niczym nowym.

Mam zamiar przeczytać także "Kuszenie", ale nie podchodzę do niego z takim entuzjazmem, jak do pierwszej części. Może się po prostu trochę zniechęciłam?

Właściwie nie wiem, czego spodziewałam się po tej książce i tak samo nie jestem pewna, czy moje oczekiwania spełniła. Przeczytałam już wcześniej dwanaście powieści tej autorki, jednak wszystkie były z grupy tych, które napisała przed swoim "nawróceniem" i w większości opowiadały o wampirach. Tutaj mamy już do czynienia z czymś zupełnie innym.

Pierwsza połowa naprawdę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Właściwie nie wiem, czemu tak bardzo broniłam się przed przeczytaniem Złodziejki Książek. Słyszałam w końcu same dobre opinie o tej powieści, ale jednak nie mogłam się przełamać i po nią sięgnąć. Może to naprawdę był brak czasu? Nie wiem. Mimo wszystko w końcu mi się udało i wciągnęłam się w tę historię. Trudno właściwie opisać to, o czym opowiada. Na pewno jest odmiennym od tego, czego uczy się nas w szkołach spojrzeniem na wojnę. Wydarzenia opisane z punktu widzenia dziecka zawsze wyglądają zupełnie inaczej niż gdy głównym bohaterem jest dorosły człowiek. Może dlatego tak trudno określić, jaka ta powieść jest. Dzieci czerpią radość ze wszystkiego, potrafią cieszyć się tym, czego dorośli nie widzą. Dlatego właśnie widziałam w tej książce wiele optymizmu, chociaż większość sytuacji nie wyglądała zbyt wesoło.

Bardzo zaciekawiły mnie na początku te wstawki napisane inną czcionką na środku, które występowały co jakiś czas w środku tekstu. Jakby takie tłumaczenia. W pewnym momencie stały się właściwie tłumaczeniami, kiedy pojawiły się definicje ze słownika. To było rzeczywiście dobre urozmaicenie lektury.

Nie powiem, że jest to jedna z moich ulubionych książek, bo niestety nie. Jest naprawdę bardzo dobra, ale nie wiem dlaczego - nie porwała mnie na tyle, aby nazwać ją ulubioną. Ale mimo wszystko polecam wszystkim, bo warto.

Właściwie nie wiem, czemu tak bardzo broniłam się przed przeczytaniem Złodziejki Książek. Słyszałam w końcu same dobre opinie o tej powieści, ale jednak nie mogłam się przełamać i po nią sięgnąć. Może to naprawdę był brak czasu? Nie wiem. Mimo wszystko w końcu mi się udało i wciągnęłam się w tę historię. Trudno właściwie opisać to, o czym opowiada. Na pewno jest odmiennym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szczerze mówiąc, nie wiem, dlaczego dałam poprzedniej części tak wysoką ocenę. Albo była dużo lepsza od tej, albo po prostu coś było ze mną wtedy nie tak. W Wilczycy bowiem nadziałam się na styl bardzo blogowy. I to SŁABY styl blogowy. Jakby pisała to czternastolatka, która chce mieć jak najwięcej komentarzy pod postami. Nawet, jeśli nie potrafiła napisać tego w lepszy sposób, to szczytem wszystkiego jest drukowanie powieści w której występuje zjawisko wyglądające dokładnie tak: !!! lub tak !!!!!!!!!!!!!. No błagam, takiej ilości wykrzykników nie używają nawet czternastoletnie pseudo pisarki! Nie mówiąc już o słabej fabule, gdzie w kółko przeplatają się znane wszystkim z innych powieści i filmów motywy. Pod koniec wypowiedzi bohaterów rozmawiających w czasie lekcji o swoich wilczych sekretach występuje wykrzyknik... Nie mówiąc już o tym, że to wszystko nie trzyma się kupy. W sumie nie wiem, co jeszcze mogłabym napisać na temat tej książki, bo wydaje mi się, że wyczerpałam już temat. Teraz ze spokojem wrócę do dobrej powieści, którą zaczęłam właśnie czytać. Złodziejka książek powinna być dużo, dużo lepsza.

Szczerze mówiąc, nie wiem, dlaczego dałam poprzedniej części tak wysoką ocenę. Albo była dużo lepsza od tej, albo po prostu coś było ze mną wtedy nie tak. W Wilczycy bowiem nadziałam się na styl bardzo blogowy. I to SŁABY styl blogowy. Jakby pisała to czternastolatka, która chce mieć jak najwięcej komentarzy pod postami. Nawet, jeśli nie potrafiła napisać tego w lepszy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

I mam za sobą kolejną powieść Grahama Mastertona. Moje zdanie o tym autorze zmienia się z każdym kolejnym utworem jego autorstwa. Trafiłam kiedyś na jedną z jego książek, która zupełnie mi się nie spodobała, ale sięgnęłam po kolejną i poczułam się naprawdę miło zaskoczona. Tym razem moje wrażenie też jest raczej pozytywne.

Pewnego dnia bez żadnej znanej przyczyny tysiące ludzi w Ameryce traci wzrok, łącznie z prezydentem USA. Wtedy rozpoczyna się tytułowy armagedon. Samoloty spadają na ziemię sterowane przez niewidomych pilotów, drogi zostają zamknięte przez niezliczoną ilość wypadków spowodowanych przez ludzi, którzy nagle w czasie jazdy kompletnie oślepli. Harry Erskine i Amelia Carlsson domyślają się, co mogło spowodować te katastrofy i starają się zapobiec całkowitemu zniszczeniu kontynentu.

Wypożyczając tę książkę z biblioteki, nie zauważyłam, że jest to kolejna z części, ale nie przeszkadzało mi to przy lekturze. Udało mi się doskonale zorientować w sytuacji, chociaż nie sięgnęłam do tej pory po żadną inną powieść z tej serii. Niestety nie sięgnę teraz raczej po wcześniejsze, bo zrobiłam sobie dosyć duży spoiler, ale jestem pod dużym wrażeniem właśnie tego, ostatniego tomu.

Ostatnia powieść tego autora, jaką czytałam opowiadała o Santerii. Tutaj także mamy do tego niewielkie nawiązania, dzięki postaci ciotki Ammy, ale akcja skupia się raczej na innej religii - na wierzeniach Indian. To jest znaczny plus tej powieści, przynajmniej dla mnie, bo lubię czytać o takich rzeczach. Dzięki temu dowiedziałam się trochę o kulturze Indian. Można też przyjrzeć się z bliższej perspektywy momentowi podbijania Ameryki przez Europejczyków.

Wątek dotyczący Zabójców Oczu jest w tej powieści chyba najmocniejszym ze wszystkich czynników, które trzymają czytelnika przy lekturze. Autor niestety zdradził ich tożsamość trochę za wcześnie, ale na szczęście nie sprawiło to, że powieść stała się mniej ciekawa - było wystarczająco dużo innych części fabuły, by doczekać do końca.

Niestety ostatnie sceny są typowo dla Mastertona dosyć słabe. Jeszcze nigdy nie trafiłam na żadną jego powieść, w której zakończenie przyszłoby z jakimś hukiem i siłą. Zawsze jest takie płynne i... trochę nudne. Ja sama wolę mocne końcówki, ale poza tym, książka jest naprawdę dobra.

I mam za sobą kolejną powieść Grahama Mastertona. Moje zdanie o tym autorze zmienia się z każdym kolejnym utworem jego autorstwa. Trafiłam kiedyś na jedną z jego książek, która zupełnie mi się nie spodobała, ale sięgnęłam po kolejną i poczułam się naprawdę miło zaskoczona. Tym razem moje wrażenie też jest raczej pozytywne.

Pewnego dnia bez żadnej znanej przyczyny tysiące...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Już od bardzo dawna czekałam na okazję do przeczytania tej książki, bo słyszałam same dobre opinię na jej temat, to samo dotyczy ekranizacji, która jest niestety trochę popularniejsza wśród moich znajomych. W końcu zobaczyłam ją na półce w jakimś sklepie, gdzie egzemplaż kieszonkowy kosztował jedyne 9.99zł i bez zastanowienia wrzuciłam do koszyka. Na film natykałam się na każdym kroku, jednak obiecałam sobie, że najpierw sięgnę po książkę i sądzę, że był to dobry wybór.

Główną bohaterką powieści jest Andrea Sachs, dziewczyna dopiero po studiach, pochodząca z małego miasteczka. Andrea nie interesuje się modą, właściwie nie ma o niej najmniejszego pojęcia, ale jednak decyduje się na podjęcie pracy w miesięczniku Runway, by zdobyć to, o czym zawsze marzyła - etat w New Yorkerze, swojej ukochanej gazecie. Niestety okazuje się, że na drodze do sukcesu stoi jej nowa szefowa i jej miliardy zachcianek, które Andrea musi spełniać bez sprzeciwu.

Od początku przygotowałam się na literaturę bardziej kobiecą niż uniwersalną, więc nie czułam się zaskoczona niesamowitą ilością opisów ubrań, kiedy akcja trochę się już rozwinęła. Właściwie to wyjątkowo mnie one nie przytłaczały. Zostały dobrze wplecione w akcję, która od początku pędzi na złamanie karku. Chyba właśnie tempo, w jakim rozwijała się fabuła spodobało mi się najbardziej. Nie było tutaj zbędnego przeciągania, cały czas coś się działo. Efekt doskonale dopasowany do tego, o czym książka opowiadała. Czułam się, jakbym wręcz była tam razem z Andreą i biegła, żeby jak najszybciej wykonać wszystkie obowiązki. Za każdym razem, kiedy się spóźniała, czułam się, jakbym to ja nie dotarła gdzieś na czas. Powieść niesamowicie mnie wciągnęła.

Jeśli chodzi o film, który obejrzałam zaraz po skończeniu książki - nie był na pewno od niej lepszy, ale jednak trzymał poziom. Trochę imion i faktów zostało zmienione, ale jednak zarys fabuły pozostał ten sam. Aktorzy spisali się dobrze, chociaż znając inne role Meryl Streep, muszę powiedzieć, że ta na pewno nie jest jej najlepszą. Pewnie przez to, że sama historia nie jest mimo wszystko zbyt ambitna i w roli zimnej, bezuczuciowej kobiety, która co chwilę znika, trudno się popisać umiejętnościami aktorskimi. Ogólnie obsada bardzo mi się podobała, ale jednak czegoś brakowało. Nie było to bardzo widoczne, ale jednak oglądając film, nie czułam tej iskierki, która towarzyszyła mi przy książce. Może właśnie dlatego zawsze wolę przeczytać powieść przed obejrzeniem filmu, bo rzadko się zdarza, żeby to film był lepszy.

Już od bardzo dawna czekałam na okazję do przeczytania tej książki, bo słyszałam same dobre opinię na jej temat, to samo dotyczy ekranizacji, która jest niestety trochę popularniejsza wśród moich znajomych. W końcu zobaczyłam ją na półce w jakimś sklepie, gdzie egzemplaż kieszonkowy kosztował jedyne 9.99zł i bez zastanowienia wrzuciłam do koszyka. Na film natykałam się na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ostatnia część serii "Oko Jelenia" nie rozczarowała mnie, ale też nie porwała. To wszystko skończyło się tak jakoś... Nagle. Przez pięć części tułali się po tym świecie, a tutaj nagle okazuje się, że kompletnie bez sensu. Ostatnie fragmenty nie należą do moich ulubionych, chociaż do momentu spotkania Marka z Peterem powieść mi się podobała. Wydaje mi się, że autor albo bardzo chciał tę serię szybko skończyć, albo po prostu nie miał już pomysłu na ciąg dalszy.

Ostatnia część serii "Oko Jelenia" nie rozczarowała mnie, ale też nie porwała. To wszystko skończyło się tak jakoś... Nagle. Przez pięć części tułali się po tym świecie, a tutaj nagle okazuje się, że kompletnie bez sensu. Ostatnie fragmenty nie należą do moich ulubionych, chociaż do momentu spotkania Marka z Peterem powieść mi się podobała. Wydaje mi się, że autor albo...

więcej Pokaż mimo to