To już piąta odsłona furii demona owładniętego żądzą krwawej zemsty. I po raz kolejny jasnowidz, wróżbita Harry Erskine, na codzień specjalizujący się w układaniu tarota dla starszych pań, staje do konfrontacji z przerażającym Misquamacusem. Brzmi lekko komicznie-ale spokojnie-kiedy ma być śmiesznie to jest śmiesznie, a tak naprawdę wieje grozą, jest zachowany świetny rytm akcji, niezły klimat, napięcie rośnie jak krajowa inflacja, natomiast książkę wieńczy totalny armagedon !

To już piąta odsłona furii demona owładniętego żądzą krwawej zemsty. I po raz kolejny jasnowidz, wróżbita Harry Erskine, na codzień specjalizujący się w układaniu tarota dla starszych pań, staje do konfrontacji z przerażającym Misquamacusem. Brzmi lekko komicznie-ale spokojnie-kiedy ma być śmiesznie to jest śmiesznie, a tak naprawdę wieje grozą, jest zachowany świetny rytm...

Piąta runda! Mam pewne zarzuty - bo powtarzalność lekko mnie już męczy oraz fakt, że "przemiana" Harrego z poprzedniego tomu nie miała tutaj znaczenia. A tak na to liczyłam! Jednak dalej czytało mi się to przyjemnie. Autor mnie ugłaskał faktem, że opisał tę apokalipsę niczym film katastroficzny. Spadające samoloty, prezydent w potrzasku, wielkie wypadki drogowe - o tak, uwielbiam. Poboczne postacie były też interesujące i miały więcej udziału w całej sprawie niż w poprzednich tomach.

Piąta runda! Mam pewne zarzuty - bo powtarzalność lekko mnie już męczy oraz fakt, że "przemiana" Harrego z poprzedniego tomu nie miała tutaj znaczenia. A tak na to liczyłam! Jednak dalej czytało mi się to przyjemnie. Autor mnie ugłaskał faktem, że opisał tę apokalipsę niczym film katastroficzny. Spadające samoloty, prezydent w potrzasku, wielkie wypadki drogowe - o tak,...

Książka „Armagedon” Graham’a Masterton’a zabiera czytelnika do piątego tomu cyklu o Manitou. Po książkę sięgnęłam w ramach październikowego wyzwania czytelniczego.
Akcja toczy się w Stanach Zjednoczonych. Nagle prezydent USA traci wzrok. W tym samym czasie ślepną piloci boeinga 747 lecącego nad Górami Skalistymi. Ta sama przypadłość dotyka kierowców samochodów – na autostradach dochodzi do katastrof. Spadają samoloty, pod kołami pojazdów giną piesi. Setki tysięcy ludzi w Ameryce ślepną z nieznanych przyczyn. Przestaje działać telekomunikacja, radio i telewizja. Stany Zjednoczone cofają się w rozwoju o dwieście lat. Do akcji wkracza Misquamacus, legendarny indiański szaman, który powrócił z zaświatów, by dokonać ostatecznej zemsty na kolonizatorach, którzy odebrali ziemię rdzennym Amerykanom. Jasnowidz Harry Erskine i jego przyjaciółka Amelia Carlsson mają wiedzę i doświadczenie, by pokonać demona. Jednak zanim to dokonają to muszą dowiedzieć się, kim są Zabójcy Oczu, oraz zgłębić tajemnice indiańskiej magii. Czeka ich morderczy pościg przez całą Amerykę.
Książki autora mają pewien magnetyzm w sobie, przyciągają i zachęcają po sięgniecie po kolejne części.
Zabieram się do czytania kolejnego tomu.
Książki autora są warte uwagi.

Książka „Armagedon” Graham’a Masterton’a zabiera czytelnika do piątego tomu cyklu o Manitou. Po książkę sięgnęłam w ramach październikowego wyzwania czytelniczego.
Akcja toczy się w Stanach Zjednoczonych. Nagle prezydent USA traci wzrok. W tym samym czasie ślepną piloci boeinga 747 lecącego nad Górami Skalistymi. Ta sama przypadłość dotyka kierowców samochodów – na...

Całkiem zgrabnie napisana kolejna część serii Manitou. Spodziewałam się całkowitego gniota ( no bo ileż można wskrzeszać pomysł mszczącego się ducha szamana),ale trzeba przyznać, że czytało się szybko i przyjemnie. Na plus brak wielu obrzydliwych opisów oraz gwałtów/stosunków jak w poprzednich częściach.
W sumie mam rozkminę: Jeśli Misquamacus przywróciłby Amerykę do stanu sprzed 200 lat, to co z resztą świata?

Całkiem zgrabnie napisana kolejna część serii Manitou. Spodziewałam się całkowitego gniota ( no bo ileż można wskrzeszać pomysł mszczącego się ducha szamana),ale trzeba przyznać, że czytało się szybko i przyjemnie. Na plus brak wielu obrzydliwych opisów oraz gwałtów/stosunków jak w poprzednich częściach.
W sumie mam rozkminę: Jeśli Misquamacus przywróciłby Amerykę do stanu...

Piąty tom, piąta runda pomiędzy ludzkością a światem duchów.

Od ostatnich wydarzeń minęły dwa lata, a amerykańskie społeczeństwo ponownie staje w obliczu indiańskiego zła. Mieszkańcy tracą wzrok, z nieba spadają samoloty, a ulice zamierają w ogromnych karambolach. Kraj popada w chaosie bo powraca ten, który zapowiedział koniec - Misquamacus - legendarny szaman, ręka zemsty i sprawiedliwości.

Przedstawiona historia może niczym nie odbiega od poprzednich części, jednak konfrontacja w tym przypadku następuje o wiele szybciej niż dotychczas. Poboczne wątki stały się bardziej rozwinięte i biegną równolegle do ostatnich stron. Autor zadbał również by odświeżyć najważniejsze wydarzenia z poprzednich części cyklu, które przez szereg lat umocniły pozycję indiańskiego szamana. Kolejny raz wkraczamy w zaświaty i poznajemy wierzenia rdzennych Amerykanów oraz zdarzenia, które przyczyniły się do upadku tej cywilizacji.

"Armagedon" to udana część. Powoli czuć zbliżający się koniec, ale przede mną ciągle "Infekcja" zatem żadna ze stron jeszcze nie złożyła broni.

Piąty tom, piąta runda pomiędzy ludzkością a światem duchów.

Od ostatnich wydarzeń minęły dwa lata, a amerykańskie społeczeństwo ponownie staje w obliczu indiańskiego zła. Mieszkańcy tracą wzrok, z nieba spadają samoloty, a ulice zamierają w ogromnych karambolach. Kraj popada w chaosie bo powraca ten, który zapowiedział koniec - Misquamacus - legendarny szaman, ręka...

Już jako dzieciak zaczytywałem się horrorami Grahama Mastertona. Należał do moich ulubionych autorów tego gatunku.
Pamiętam jak po nocach zaczytywałem się serią o złym szamanie Misquamacusie i jego próbach dokonania zemsty na „białych twarzach”. Wtedy byłem jeszcze dzieciakiem i wszystko wydawało mi się takie straszne. Po latach z uśmiechem wspominam to co teraz budzi uśmiech na twarzy a wtedy powodowało strach.
Seria dla fanów indiańskich legend, szamanów zarówno tych złych jak i dobrych.
Oczywiście jak to u Mastertona sporo błędów, ale czyta się szybko i ogólnie pozytywna ocena.

Już jako dzieciak zaczytywałem się horrorami Grahama Mastertona. Należał do moich ulubionych autorów tego gatunku.
Pamiętam jak po nocach zaczytywałem się serią o złym szamanie Misquamacusie i jego próbach dokonania zemsty na „białych twarzach”. Wtedy byłem jeszcze dzieciakiem i wszystko wydawało mi się takie straszne. Po latach z uśmiechem wspominam to co teraz budzi...

Kolejna część książki Mastertona opowiadająca o złym, indiańskim szamanie, który po raz kolejny odradza się i chce zniszczyć "białe twarze". Szybko się czyta. Upierdliwy ten szaman-tyle razy się odradzać. Teraz dodatkowo wzywa pomocników którzy oślepiają ludzi, powodując tragiczne zdarzenia. Dla miłośników stylu pana M.

Kolejna część książki Mastertona opowiadająca o złym, indiańskim szamanie, który po raz kolejny odradza się i chce zniszczyć "białe twarze". Szybko się czyta. Upierdliwy ten szaman-tyle razy się odradzać. Teraz dodatkowo wzywa pomocników którzy oślepiają ludzi, powodując tragiczne zdarzenia. Dla miłośników stylu pana M.

Czyta się bardzo szybko, ale za łatwo im to wszystko poszło.

Czyta się bardzo szybko, ale za łatwo im to wszystko poszło.

Łatwo i szybko się czyta. Schemat powtarzający się, jak w częściach wcześniejszych. Podstarzały wróżbita, podstarzałe medium, Śpiewająca Skała i wciąż odradzający się Misquamacus. Zakończenia nietrudno przewidzieć ;)

Łatwo i szybko się czyta. Schemat powtarzający się, jak w częściach wcześniejszych. Podstarzały wróżbita, podstarzałe medium, Śpiewająca Skała i wciąż odradzający się Misquamacus. Zakończenia nietrudno przewidzieć ;)

Najsłabsza część z cyklu o Manitou.

Najsłabsza część z cyklu o Manitou.