-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2024-01-21
2024-01-19
2023-12-12
2023-05-15
2023-07-28
2023-07-27
2023-06-09
Autorkę obserwuję na social media. Wiedząc, ile pracy kosztował ją research i jak dużo wysiłku włożyła w stworzenie książki, spodziewałam się po lekturze dużo więcej. Akcja ciągnęła się jak flaki z olejem, opisy były nudne, porównania - na siłę. Rozumiem zamysł - przedstawienie "slow life" w Szkocji, pięknych krajobrazów itd., ale... nie czułam tego. Nie czułam klimatu, otoczenia, jesiennej Szkocji - i bynajmniej nie dlatego, że książkę czytałam latem, a raczej przez nieumiejętne przekazanie swojego zamysłu przez autorkę. Dopiero pod koniec książka nabrała tempa, ale jakieś 80% można by ubrać w dużo mniejszą ilość słów tak, by nie zanudzić czytelnika. Największa wada książki to były jednak BŁĘDY - nie tylko stylistyczne i językowe, ale przede wszystkim powtórzenia, literówki i błędy interpunkcyjne. Błędy zdarzają się każdemu i jest to oczywiste, ale jednak w gotowym produkcie po redakcji i korekcie - nie powinno ich być w takiej ilości.
Autorkę obserwuję na social media. Wiedząc, ile pracy kosztował ją research i jak dużo wysiłku włożyła w stworzenie książki, spodziewałam się po lekturze dużo więcej. Akcja ciągnęła się jak flaki z olejem, opisy były nudne, porównania - na siłę. Rozumiem zamysł - przedstawienie "slow life" w Szkocji, pięknych krajobrazów itd., ale... nie czułam tego. Nie czułam klimatu,...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-03-20
2023-03-03
2023-01-30
2023-01-06
2022-11-11
2022-08-25
2022-07-29
2022-07-21
2022-06-20
2022-06-11
2022-05-21
2022-05-04
2022-04-17
Powieści autorki biorę w ciemno już od pierwszego tomu. Uwielbiam. Styl, prowadzenie wątków, głębia postaci, wielość charakterów - wszystko to pięknie wyróżnia dzieła (myślę, że spokojnie mogę użyć tego słowa) autorki wśród morza słabych, poprawnych i banalnych historii.
Trzeci tom podobał mi się chyba mniej niż pierwszy i drugi - być może zabrakło mi więcej Saszy, którego pokochałam jak każda z tych naiwnych dziewczyn i chłopaków, którym łamał serce. Niemniej jednak jak od poprzednich tomów, tak i od tego codziennie nie mogłam się oderwać.
Autorka prowadzi nas zręcznie operując językiem po życiu kilku pobocznych wcześniej postaci, które teraz mamy okazję poznać lepiej. Najbardziej podoba mi się to, że w książce nie ma określonego celu, happy endu, wyraźnego antagonisty czy konfliktu, spektakularnej przemiany bohatera. Jest to po prostu opowiedziana nam historia postaci, które możemy traktować jak dobrych znajomych. W ich życiu - jak to w życiu - raz dzieje się niewiele, innym razem kryzys goni kryzys, ale niezależnie od tego jak jest, ich los jest nam bliski. Akceptujemy wady naszych przyjaciół i kibicujemy ich szczęściu, i tylko brakuje numeru do Saszy czy zaproszenia do grilla do Jeremiego, by poklepać bohaterów po plecach i podrzucić jakąś "dobrą radę".
Autorka ma wspaniałą umiejętność ożywiania postaci. Postaci, które nie są wyklarowane wizualnie, ale czuć, jakby się je znało od zawsze, przeżywało z nimi kryzysy i odkrywało trudną przeszłość z nadzieją, że będzie tylko lepiej.
Tak powstaje dobra literatura.
Powieści autorki biorę w ciemno już od pierwszego tomu. Uwielbiam. Styl, prowadzenie wątków, głębia postaci, wielość charakterów - wszystko to pięknie wyróżnia dzieła (myślę, że spokojnie mogę użyć tego słowa) autorki wśród morza słabych, poprawnych i banalnych historii.
więcej Pokaż mimo toTrzeci tom podobał mi się chyba mniej niż pierwszy i drugi - być może zabrakło mi więcej Saszy, którego...