-
ArtykułyPremiera „Tylko my dwoje”. Weź udział w konkursie i wygraj bilety do kina!LubimyCzytać3
-
ArtykułyKolejna powieść Remigiusza Mroza trafi na ekrany. Pora na „Langera”Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyDrapieżnicy z Wall Street. Premiera książki „Cienie przeszłości” Marka MarcinowskiegoBarbaraDorosz5
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę „Nie pytaj” Marii Biernackiej-DrabikLubimyCzytać4
Biblioteczka
2015-03-15
2014-12-20
Bardzo chciałam polubić tę książkę, dawno nie czytałam nic kryminalnego a skandynawskie opowieści są ostatnio chwalone. Niestety, historia jest nudna.
Od pierwszych stron miałam wrażenie, że autorka nie chce żebyśmy polubili główną bohaterkę. Opisuje ją jako wredną, rządną sensacji dziennikarkę gazety na poziomie naszego Faktu. Później, gdy poznajemy ją lepiej, można zacząć ją lubić jednak niesmak gdy chce wyciągnąć informacje od członków rodziny ofiary pozostaje.
Książka przesycona jest opisami Sztokholmu i tego ile kosztuje wosk do auta, nie byłoby to złe gdyby dzięki temu stworzył się jednorodny opis miasta, ale niestety i tutaj "Zamachowiec" zawodzi. Miałam wrażenie, że to tylko spowalniacze akcji.
Przez większość stron tempo historii jest dość monotonne, dopiero ostatnie ok. 100 stron przyspiesza i daje nam wartkie zakończenie idealne do filmów akcji.
Na szczęście nie wszystko jest w tej książce złe. Opis pracy redakcji i trudności z jakimi kobieta, nawet w Szwecji, musi się zmierzyć aby awansować były dobrze wyważone.
Poza tym szybko się czytało i to to przesądziło o tym, że książkę skończyłam. Myślę, że szukając lekkiej ksiażki na podróż mogę znowu sięgnąć po coś Lizy Marklund.
Bardzo chciałam polubić tę książkę, dawno nie czytałam nic kryminalnego a skandynawskie opowieści są ostatnio chwalone. Niestety, historia jest nudna.
Od pierwszych stron miałam wrażenie, że autorka nie chce żebyśmy polubili główną bohaterkę. Opisuje ją jako wredną, rządną sensacji dziennikarkę gazety na poziomie naszego Faktu. Później, gdy poznajemy ją lepiej, można zacząć...
2014-08-25
Czytając recenzje miałam nadzieję, że kupię głębszą analizę dzisiejszej kultury piękna. Niestety, pierwsza połowa mówiąca o dziewczynkach wciskanych w różowe ciuszki i dorosłych kobietach żyjących pod presją rozmiaru 0 jest płytka. Miałam wrażenie, że czytam jakiegoś księdza, który uargumentował swoje myśli rozmowami z osobami o najskrajniejszych przeżyciach. Wczesną inicjację seksualną i popularność seksu bez uczuć wśród kobiet autorka opisuje jako jednoznacznie złe tylko z powodu braku uczuć. Gdzieniegdzie doda zdanie o tym, że część kobiet może tego chcieć ale czuje się, że uważa, że są one ofiarami kultury. Nie jest to wiele lepsze od wyzywania ich od szmat. Dalej przechodzi do krytyki pornografii, opowiada tendencyjną historię człowieka od niej uzależnionego. Niestety, nie mówi o tym co zrobić żeby takie treści nie wpływały tak negatywnie na młodzież, tylko narzeka na przeerotyzowanie internetu. Brak tu głębszej analizy problemu.
Całą pierwszą połowę podsumowuje według mnie zdanie "Utożsamianie rozwiązłego stylu życia z wolnością oznacza, że kobiety nie tylko mogą uprawiać seks bez zobowiązań, który wymaga tego, by obie strony zrezygnowały z dążenia do emocjonalnej bliskości, ale też powinny tego chcieć". Niestety, o ile nie ma tu gigantycznego skrótu myślowego, nie ma tu też logiki.
Druga część jest całkiem inna, autorka stara się walczyć z ideą biologicznej nierówności płciowej spowodowanej przez różnice w budowie mózgu i robi to bardzo dobrze. Przedstawia badania i pokazuje co jest nietak z innymi. Dzięki temu, kończąc lekturę, nie mam wrażenia, że przeczytałam kazanie księdza.
Czytając recenzje miałam nadzieję, że kupię głębszą analizę dzisiejszej kultury piękna. Niestety, pierwsza połowa mówiąca o dziewczynkach wciskanych w różowe ciuszki i dorosłych kobietach żyjących pod presją rozmiaru 0 jest płytka. Miałam wrażenie, że czytam jakiegoś księdza, który uargumentował swoje myśli rozmowami z osobami o najskrajniejszych przeżyciach. Wczesną...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-02-18
Dwie historie powstania gigantów kosmetycznych, obie bardzo ciekawe i przedstawione z dużą ilością szczegółów i ciekawostek. Niestety część o operacjach plastycznych niezbyt interesująca, dobre statystyki i pokazana maskulinizacja zawodu, ale czytając taką książkę nie obchodzi mnie czy autorka ma kompleksy na punkcie własnego biustu.
Ogólnie książka warta przeczytania mimo niepasującego mi stylu pisania.
Dwie historie powstania gigantów kosmetycznych, obie bardzo ciekawe i przedstawione z dużą ilością szczegółów i ciekawostek. Niestety część o operacjach plastycznych niezbyt interesująca, dobre statystyki i pokazana maskulinizacja zawodu, ale czytając taką książkę nie obchodzi mnie czy autorka ma kompleksy na punkcie własnego biustu.
Ogólnie książka warta przeczytania mimo...
2010-05-01
Nie umiem przebrnąć. Nudna i pisana nie przyjemnym dla mnie językiem.
Nie umiem przebrnąć. Nudna i pisana nie przyjemnym dla mnie językiem.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2009-01-01
Bardzo ciekawa książka, wciągająca. Mimo, że postawa bohatera czasem dziwiła naiwnością, mimo że książka jest powszechnie nielubiana, ja uważam ją za arcydzieło.
Bardzo ciekawa książka, wciągająca. Mimo, że postawa bohatera czasem dziwiła naiwnością, mimo że książka jest powszechnie nielubiana, ja uważam ją za arcydzieło.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
"Kobiety" chciałam przeczytać odkąd znalazłam fragment na stronie jednej z księgarni. Język, którym posługuje się autor wciągnął mnie natychmiast i nie pozwolił o książce zapomnieć.
Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się po tej lekturze niczego poza kolejnym skandynawskim kryminałem, trochę dziwiło mnie jednak czemu akurat KP ją wydała. Do teraz mam mieszane uczucia na temat tej książki. Przeczytałam ją 2 tygodnie temu i dalej nie jestem w stanie określić się czy jest to po prostu wciągająca historia o niczym czy majstersztyk pokazujący miotanie się kobiet we współczesnym społeczeństwie dość "feministycznego" kraju. Trudno mi też stwierdzić czy nie dodaję metafor w miejsca gdzie ich nie ma w iście licealne "co autor miał na myśli". Ale wszystkie niejednoznaczności i dość swobodna możliwość interpretacji jest tym co sprawia, że książki nie zapomnę i na pewno po nią wrócę.
"Kobiety" chciałam przeczytać odkąd znalazłam fragment na stronie jednej z księgarni. Język, którym posługuje się autor wciągnął mnie natychmiast i nie pozwolił o książce zapomnieć.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSzczerze mówiąc, nie spodziewałam się po tej lekturze niczego poza kolejnym skandynawskim kryminałem, trochę dziwiło mnie jednak czemu akurat KP ją wydała. Do teraz mam mieszane uczucia na...