Jak przestałem kochać design

- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Wydawnictwo:
- Karakter
- Data wydania:
- 2015-03-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-03-16
- Liczba stron:
- 264
- Czas czytania
- 4 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788362376834
- Tagi:
- literatura polska design sztuka kultura
Zmarnowałem dzieciństwo i młodość. Nie słuchałem Stonesów ani Depeche Mode. Moimi rockmanami byli graficy. Do domu architekta, Piotra Wichy, nie mają wstępu kapcie, pufy ani meblościanki. Po podłodze stukają drewniaki, zdobyte cudem odrzuty z eksportu. Plakaty Świerzego, klocki Lego, deska kreślarska ojca i rubryka „Wybraliśmy dla Ciebie” w piśmie „Ty i Ja” to pilnie strzeżone przyczółki w wojnie z peerelowską brzydotą. Potem syn architekta zostaje projektantem. W kraju zmienia się system. Wróg jednak pozostaje ten sam, jest tylko bardziej krzykliwy. „Nasze logoski są za małe!” - denerwują się klienci. W mediach emocje wypierają fakty, a rozmowy o kolorach wciąż przyprawiają grafików o zawał serca... „Zakochaj się w designie” – zachęcają ekrany w warszawskich tramwajach. Starannie zaprojektowane wnętrza dyscyplinują gości skuteczniej niż ochrona przy wejściu. Ktoś kiedyś mówił, że design miał zmieniać świat na lepsze?
Te krótkie, finezyjne teksty są jak obrazki z kalejdoskopu – przegląda się w nich estetyczne oblicze Polski ostatnich czterdziestu lat. Łączą je poczucie humoru, erudycja i literacki talent autora. Marcin Wicha pokazuje, że design nie jest tak niewinny, jak by się mogło zdawać. Ale że choć w projektowaniu zdarzają się groteskowe sytuacje, nie przestaje ono być fantastycznym zajęciem.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
OPINIE i DYSKUSJE
Zaskakująco trafna. Przemyślenia i szpile wbijane w obecne przyzwyczajenia odnośnie designu chwilami bawią, a momentami skłaniają do głębszego zastanowienia.
Zaskakująco trafna. Przemyślenia i szpile wbijane w obecne przyzwyczajenia odnośnie designu chwilami bawią, a momentami skłaniają do głębszego zastanowienia.
Pokaż mimo toKiedy byłem mieszkańcem PRL, nie dostrzegałem urody plakatów filmowych. Jako oczywistość przyjmowałem layout „Przekroju” czy grafikę „Ty i Ja”. Nie dziwiło mnie istnienie kilku tygodników poświęconych niemal wyłącznie kulturze. Obojętne były mi takie budynki mojego miasta, jak „Chemia”, „Supersam”, o mijanym tysiące razy Stadionie Dziesięciolecia nawet już nie wspominając. Rzeczą
naturalną była seria 7 (?) księgarni na Krakowskim Przedmieściu i Nowym Świecie.
A dziś, zwłaszcza po lekturze Wichy? Dziś pod pewnymi - ale tylko pewnymi – względami chciałbym, aby wynaleziono wehikuł czasu….
Aby nie musieć już ulegać dyktatowi „próby ciecia”.
Kiedy byłem mieszkańcem PRL, nie dostrzegałem urody plakatów filmowych. Jako oczywistość przyjmowałem layout „Przekroju” czy grafikę „Ty i Ja”. Nie dziwiło mnie istnienie kilku tygodników poświęconych niemal wyłącznie kulturze. Obojętne były mi takie budynki mojego miasta, jak „Chemia”, „Supersam”, o mijanym tysiące razy Stadionie Dziesięciolecia nawet już nie...
więcej Pokaż mimo toWspaniała! Cieszę się, że ktoś, ktoś w postaci pana Marcina, wziął i napisał taką książkę
Wspaniała! Cieszę się, że ktoś, ktoś w postaci pana Marcina, wziął i napisał taką książkę
Pokaż mimo toPo książkę sięgnęłam ze względu na moje odwieczne zainteresowanie sztukami wizualnymi. Wiele komenatrzy autora opisujących rzeczywistość jest trafna, wiele to jednak bełkot zgorzkniałego "dziada" ;) To nieprawda, że "kiedyś było lepiej". PRL też miał wady, ale współczesnośc dla autora książki jest wręcz nie do wytrzymania. Ogólnie jest bardzo źle z polskim designem. Wszędzie te logosy i komercha, a praca grafika, czy projektanta woła o pomstę do nieba.
Ja kocham rzeczy piękne i aż tak nie skupiam się na kiczu, jak autor ksiązki. Ale każdy ją oceni wg siebie. :)
Po książkę sięgnęłam ze względu na moje odwieczne zainteresowanie sztukami wizualnymi. Wiele komenatrzy autora opisujących rzeczywistość jest trafna, wiele to jednak bełkot zgorzkniałego "dziada" ;) To nieprawda, że "kiedyś było lepiej". PRL też miał wady, ale współczesnośc dla autora książki jest wręcz nie do wytrzymania. Ogólnie jest bardzo źle z polskim designem....
więcej Pokaż mimo toMarcin Wicha może pisać nawet o taborecie i będzie to ciekawe. Doskonały "comfort book". Śmieszna, ironiczna, mądra i przystępna.
Marcin Wicha może pisać nawet o taborecie i będzie to ciekawe. Doskonały "comfort book". Śmieszna, ironiczna, mądra i przystępna.
Pokaż mimo toBardzo dobra książka. Zawiera wiele ciekawostek. Przedstawione są one w bardzo przystępny sposób, przeplecione historiami z życia autora. Z jednej strony nienachalna i lekka ale z drugiej poszerza wiedzę dając poczucie niezmarnowanego czasu. Przyjemne z pożytecznym.
Bardzo dobra książka. Zawiera wiele ciekawostek. Przedstawione są one w bardzo przystępny sposób, przeplecione historiami z życia autora. Z jednej strony nienachalna i lekka ale z drugiej poszerza wiedzę dając poczucie niezmarnowanego czasu. Przyjemne z pożytecznym.
Pokaż mimo toNie zmęczyłam całości :(
Nie zmęczyłam całości :(
Pokaż mimo toKsiążka totalnie mnie zaskoczyła. Kupiłam ją zupełnie w ciemno, nie znając żadnych recenzji ani nie mając żadnych rekomendacji. Nie spodziewałam się po niej wiele i całkiem niechętnie zaczęłam ją czytać (raczej z braku innego zajęcia w pociągu niż z rzeczywistej potrzeby). I pochłonęła mnie totalnie! Nie zliczę momentów, w których wywoływała na mojej twarzy uśmiech czy wręcz śmiech. Często opowiadałam o poszczególnych anegdotkach znajomym (a rzadko zdarza mi się tak paplać o książkach). Niektóre fragmenty nawet przeczytałam kilku osobom wbrew ich woli (wiem że tak nie wolno, ale nie mogłam się powstrzymać!) jako punkt wyjścia do jakiejś rozmowy. Książka jest po prostu idealna: leki styl, luźna zabawa się słowem, przez cały czas czułam, że wszystkie zawarte w niej historie i refleksje idealnie ze sobą współgrają, stanowią naturalną, spójną całość. Dodatkowo autor ma poczucie kompletnej swobody a mimo wszystko nie jest to pstre i dominuje prostota. Podobało mi się też wszechogarniające wyczucie estetyki i wrażliwość autora widoczne na każdym kroku np. poprzez to z jakim przekąsem opowiada o brzydocie często za pomocą sarkazmu czy ironii. Książka naładowana jest zarówno wiedzą jak i luźnymi (ludzkimi) przemyśleniami, niekiedy autor trochę filozofuje, ale nigdy nie wynikał z tego jakiś patetyczny bełkot. Było mi autentycznie przykro, gdy się skończyła.
Książka totalnie mnie zaskoczyła. Kupiłam ją zupełnie w ciemno, nie znając żadnych recenzji ani nie mając żadnych rekomendacji. Nie spodziewałam się po niej wiele i całkiem niechętnie zaczęłam ją czytać (raczej z braku innego zajęcia w pociągu niż z rzeczywistej potrzeby). I pochłonęła mnie totalnie! Nie zliczę momentów, w których wywoływała na mojej twarzy uśmiech czy...
więcej Pokaż mimo toPrzyjemny i lekki zbiór anegdot - przy czym pisze to z jak najbardziej pozytywnym nastawieniem. Będąc w branży projektowej odnalazłam się we wielu fragmentach tej książki. Słodko-gorzki, tragikomiczny i sentymentalny miszmasz, który momentami zdaje się bardzo chaotyczny jednak okazuje się idealnie przemyślanym ciągiem myśli, które chwytają za serce. Długo zbierałam się do zakupu tej książki odrobinę zniechęcona kilkuletnim szumem wokół tej pozycji jednak koniec końców bardzo cieszę się, że w końcu po nią sięgnęłam. Nie, nie zmienia ona życia, nie sprawia, że człowiek siedzi wgapiony w widok za oknem rozmyślając o sensie życia ale daje piękny obraz życia w Polsce (od lat 80-tych do teraz) będąc projektantem, z historiami naładowanymi raz ciepłem raz rozpaczą raz żartem. W skrócie - bardzo serdecznie polecam!
Przyjemny i lekki zbiór anegdot - przy czym pisze to z jak najbardziej pozytywnym nastawieniem. Będąc w branży projektowej odnalazłam się we wielu fragmentach tej książki. Słodko-gorzki, tragikomiczny i sentymentalny miszmasz, który momentami zdaje się bardzo chaotyczny jednak okazuje się idealnie przemyślanym ciągiem myśli, które chwytają za serce. Długo zbierałam się do...
więcej Pokaż mimo toWicha zaskoczył mnie wrażliwością, dbałością, czułością w pierwszej książce o rzeczach, których nie wyrzucił po matce. Tym razem zaskoczył mnie wnikliwością obserwacji, spostrzegawczością, celnością formułowania opinii i wniosków. Książka momentami bardzo pesymistyczna, momentami zabawna. Zawsze bardzo mądra i inteligentna. Polecam bardzo.
Wicha zaskoczył mnie wrażliwością, dbałością, czułością w pierwszej książce o rzeczach, których nie wyrzucił po matce. Tym razem zaskoczył mnie wnikliwością obserwacji, spostrzegawczością, celnością formułowania opinii i wniosków. Książka momentami bardzo pesymistyczna, momentami zabawna. Zawsze bardzo mądra i inteligentna. Polecam bardzo.
Pokaż mimo to