-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2024-06-05
2024-03-10
2023-11-01
2020-10-06
2020-10-06
Chociaż spodziewałam się trochę więcej, to nie dołączę do grona rozczarowanych. Przecież "aż tak źle" nie było. Mogło być zabawniej, mogło być więcej złośliwych docinków i wrednych zagrywek, ale mimo wszystko książka utrzymuje się na dobrym poziomie. Miłe czytadło na kilka chwil. Tym co narzekają na żart niskich lotów można przypomnieć, że to humor brytyjski, który nie do każdego trafia i nie każdego bawi. Ot tyle.
Chociaż spodziewałam się trochę więcej, to nie dołączę do grona rozczarowanych. Przecież "aż tak źle" nie było. Mogło być zabawniej, mogło być więcej złośliwych docinków i wrednych zagrywek, ale mimo wszystko książka utrzymuje się na dobrym poziomie. Miłe czytadło na kilka chwil. Tym co narzekają na żart niskich lotów można przypomnieć, że to humor brytyjski, który nie do...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Od zawsze miałam słabość do takich książek. Chyba dzięki mamie, która raczyła mnie opowieściami z "tamtych" czasów. Kiedy tylko zobaczyłam "Fikołki" na półce, nie wahałam się ani chwili. Chyba także dlatego, że była przeceniona(na jakieś 6 złotych, prawie jak za darmo). W trakcie czytania miałam momenty totalnego zachwytu i... znudzenia. Ktoś już poniżej wspomniał - jakby książkę pisały dwie osoby. Najtrudniej przebrnąć przez samą końcówkę. Tu już Kalicińska pisze jakby na siłę, jakby znudziło ją już opowiadanie czytelnikowi swojego życia. Znowu na początku irytuje(przynajmniej mnie irytowało)częste wspominanie o książce ojca. Czy pan Kaliciński (p)opisał się lepiej? Cóż trzeba przekonać się samemu.
Od zawsze miałam słabość do takich książek. Chyba dzięki mamie, która raczyła mnie opowieściami z "tamtych" czasów. Kiedy tylko zobaczyłam "Fikołki" na półce, nie wahałam się ani chwili. Chyba także dlatego, że była przeceniona(na jakieś 6 złotych, prawie jak za darmo). W trakcie czytania miałam momenty totalnego zachwytu i... znudzenia. Ktoś już poniżej wspomniał - jakby...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to