Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Muszę przyznać że na początku byłam do książki bardzo sceptycznie nastawiona, może przez enigmatycznie i niewiele mówiący tytuł. Ten sceptycyzm utrzymywał się jeszcze w trakcie czytania lektury. Niemniej jednak, świeżo po jej ukończeniu muszę przyznać że warto było przeczytać, przyswoić sobie mniej popularną i dostępną wiedzę dotyczącą przygotowania psychicznego do porodu i samego porodu właśnie. Metoda hipnoporodu choć mało znana i popularna w Polsce, nie jest niczym nowym np. w Wielkiej Brytanii. Warto się o niej więcej dowiedzieć, choć nie zawsze może być możliwe jej zastosowanie, dla większej samoświadomości i mentalnego przygotowania do arcyważnego momentu jakim jest poród.

Muszę przyznać że na początku byłam do książki bardzo sceptycznie nastawiona, może przez enigmatycznie i niewiele mówiący tytuł. Ten sceptycyzm utrzymywał się jeszcze w trakcie czytania lektury. Niemniej jednak, świeżo po jej ukończeniu muszę przyznać że warto było przeczytać, przyswoić sobie mniej popularną i dostępną wiedzę dotyczącą przygotowania psychicznego do porodu i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Historia dwóch braci: Henryka, wizjonera i mistyka oraz Zbyszka- narratora powieści, zawadiackiego fryzjera któremu sporo można zarzucić, ale którego nie da się w toku powieści nie polubić.
Wszystko barwnie opisane na tle opartych na faktach wydarzeń, które rozegrały się w Otwocku w latach 80 i 90-tych ubiegłego wieku.
Orbitowski znów zachwyca! Z charakterystyczną sobie wnikliwością, zamiłowaniem do zagłębiania się w naturę ludzką oraz skupiania się na wydawałoby się szarej i mało atrakcyjnej rzczywistości PRL-u odmalowuje historię trochę już zapomnianą, ale jakże ciekawą. Ciężko mi się było od tej historii uwolnić, nawet po jej szybkim przeczytaniu. Henio, Zbyszek i Danusia- ich świat, przeżycia i tragedie z pewnością ze mną przez jakiś czas pozostaną.

Historia dwóch braci: Henryka, wizjonera i mistyka oraz Zbyszka- narratora powieści, zawadiackiego fryzjera któremu sporo można zarzucić, ale którego nie da się w toku powieści nie polubić.
Wszystko barwnie opisane na tle opartych na faktach wydarzeń, które rozegrały się w Otwocku w latach 80 i 90-tych ubiegłego wieku.
Orbitowski znów zachwyca! Z charakterystyczną sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Kawał świetnej reporterskiej roboty, w dodatku napisanej w sposób bardzo wciągający. Książkę dosłownie "połknęłam" w 3-4 dni. Mimo że lektura książki nie jest łatwa ze względu na temat i emocje jakie się z nim wiążą, ciężko się od niej oderwać. Reportaż nie ogranicza się tylko do analizy przypadków tzw. gwałtów towarzyskich na uniwersytecie stanowym w Montanie, ale przedstawia wadlowość systemu w całym USA oraz masę statystyk i odniesień do literatury fachowej, które pozwalając zrozumieć mechanizmy którymi kierują się napastnicy jak też złożoność zachowania ofiar w trakcie napaści seksualnej oraz wpływu zespołu stresu pourazowego na reakcję ofiar na napaści, która później przekłada się na zgłaszanie tego typu spraw na policję i ich kontynuację w sądzie.

Kawał świetnej reporterskiej roboty, w dodatku napisanej w sposób bardzo wciągający. Książkę dosłownie "połknęłam" w 3-4 dni. Mimo że lektura książki nie jest łatwa ze względu na temat i emocje jakie się z nim wiążą, ciężko się od niej oderwać. Reportaż nie ogranicza się tylko do analizy przypadków tzw. gwałtów towarzyskich na uniwersytecie stanowym w Montanie, ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka napisana bardzo przystępnie, z humorem i z ogromną pasją autorki do tematu. Można się z niej dużo dowiedzieć, a sposób przekazu zawartych w niej informacji jest sugestywny i obrazowy, co sprawia że wiedza jest łatwa do "strawienia" i zapamiętania dla laików.

Książka napisana bardzo przystępnie, z humorem i z ogromną pasją autorki do tematu. Można się z niej dużo dowiedzieć, a sposób przekazu zawartych w niej informacji jest sugestywny i obrazowy, co sprawia że wiedza jest łatwa do "strawienia" i zapamiętania dla laików.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdybym po ten zbiór opowiadań sięgnęła zanim przeczytałam "Inną duszę"- mogłoby mnie to do prozy Orbitowskiego zniechęcić. Na szczęście się tak nie stało.
"Inna dusza" była moim odkryciem 2018 roku. Kiedy więc zobaczyłam w biblioteczce koleżanki tomik opowiadań Orbitowskiego bez chwili wahania (czy przeczytania tekstu z tyłu okładki), książkę od niej pożyczyłam i jeszcze tego samego dnia zaczęłam lekturę. Jakież było moje zdziwienie kiedy wkrótce się okazało, że opowiadania te gatunkowo podchodzą pod fantasy czy horror. Mina mi zrzedła (bo za tego typu literaturą nie przepadam), ale z sympatii dla autora postanowiłam czytać dalej. Po przeczytaniu dość opasłej całości- stwierdzam że z 11 opowiadań podobały mi się zaledwie trzy: 'Pan Śnieg i Pan Wiatr', tytułowe 'Psy wigilijne' oraz 'Angelus'.Reszta niestety dla mnie osobiście była dość rozczarowująca i nie zapadła mi w pamięć.
Na plus dla autora trzeba mu przyznać, że gdy książkę napisał, mając niecałe 30 lat, miał niesamowitą wyobraźnię. Jego styl już był dość mocno ukształtowany, a echa niektórych postaci można dopatrzeć się w znacznie dojrzalszej 'Innej duszy'. Ciekawe też na podstawie tych dwóch pozycji jest to, jaki pisarski krok milowy przeszedł w między czasie autor.
Na kartach opowiadań nie zabrakło "krwistych" postaci z zapyziałych, szarych blokowisk, gdzie wśród biedy i ogólnej beznadziei przeplatają się młodzi gniewni, których czas upływa na osuszaniu kolejnych butelek, paleniu blantów i marzeniach o wydostaniu się z tej szarzyzny. Towarzyszy im cały korowód różnego sortu oszustów, kombinatorów, meneli, bezdomnych i pomyleńców. Do jednych czujemy współczucie, do innych niechęć, czy wręcz odrazę,a jeszcze do innych sympatię, ale na pewno nie są to postaci bezbarwne, a autor w ich świecie umie się wyjątkowo sprawnie poruszać.

Gdybym po ten zbiór opowiadań sięgnęła zanim przeczytałam "Inną duszę"- mogłoby mnie to do prozy Orbitowskiego zniechęcić. Na szczęście się tak nie stało.
"Inna dusza" była moim odkryciem 2018 roku. Kiedy więc zobaczyłam w biblioteczce koleżanki tomik opowiadań Orbitowskiego bez chwili wahania (czy przeczytania tekstu z tyłu okładki), książkę od niej pożyczyłam i jeszcze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jeśli chcesz się przy lekturze rozerwać i pośmiać oraz utwierdzić w przekonaniu o wyjątkowości czy przewadze kotów nad innymi zwierzętami- zdecydowanie w ramach przerywnika między cięższymi lekturami można sięgnąć. Jeśli chcesz się czegoś o kotach dowiedzieć,bo masz kota, ale bardzo krótko i Twoja wiedza w tym temacie jest fragmentaryczna i oparta wyłącznie na autopsji- na tę książkę, a właściwie satyryczną książeczkę liczyć nie ma co.

Jeśli chcesz się przy lekturze rozerwać i pośmiać oraz utwierdzić w przekonaniu o wyjątkowości czy przewadze kotów nad innymi zwierzętami- zdecydowanie w ramach przerywnika między cięższymi lekturami można sięgnąć. Jeśli chcesz się czegoś o kotach dowiedzieć,bo masz kota, ale bardzo krótko i Twoja wiedza w tym temacie jest fragmentaryczna i oparta wyłącznie na autopsji- na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka ta trafiła w moje ręce zupełnym przypadkiem. Nie czytam za wiele reportaży, ale ten mnie zainteresował, ze względu na to że sprawa Tomka Komendy i jego uwolnienia po 18 latach niesłusznego uwięzienia zelektryzowała opinię publiczną w 2018 r, kiedy to po raz pierwszy o niej usłyszałam. Byłam więc ciekawa jak do tego wszystkiego doszło. Książkę zaczęłam czytać późnym popołudniem- skończyłam o 2 w nocy. W trakcie tych kilku godzin lektury targały mną bardzo silne emocje, z których najsilniejsza była wściekłość- na wymiar sprawiedliwości, na ludzi którzy swym zaniedbaniem doprowadzili do takiej tragedii ludzkiej (policjantów, prokuratorów, świadków). Historia Tomasza jest tak przejmująca, a kolejne wydarzenia poprzedzające jego uwolnienie są tak ciekawe, że od lektury nie da się oderwać. Ostatnie rozdziały książki nie pozostawiają jednak czytelnika z dojmującym uczuciem smutku, litości czy wściekłości, ale dają nadzieję. Na to, że choć czasem musi minąć szmat czasu, ale sprawiedliwość jednak zwycięża. Wszystko za sprawą ludzi, którzy z takim poświęceniem i uporem wykonują swoją pracę będąc niestrudzonymi w walce o prawdę i drugiego człowieka. "25 lat niewinności" to wreszcie książka o sile rodziny i o tym jak jednostka postawiona w obliczu tak ekstremalnej próby może dzięki wsparciu bliskich przetrwać.

Książka ta trafiła w moje ręce zupełnym przypadkiem. Nie czytam za wiele reportaży, ale ten mnie zainteresował, ze względu na to że sprawa Tomka Komendy i jego uwolnienia po 18 latach niesłusznego uwięzienia zelektryzowała opinię publiczną w 2018 r, kiedy to po raz pierwszy o niej usłyszałam. Byłam więc ciekawa jak do tego wszystkiego doszło. Książkę zaczęłam czytać późnym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka zawiera 24 bardzo różne historie. Spaja je jednak jeden wspólny mianownik- czyjaś strata-czy to miłości, życia, zdrowia, dobrego imienia, czy godności. Każda z tych historii głęboko mnie przejęła, a jej bohaterowie długo byli obecni w moich myślach. Styl Michalewicz bardzo mi odpowiada- chłodny, oszczędny, wycyzelowany- tak żeby zostawić czytelnikowi przestrzeń na jego przemyślenia, odczucia i wnioski. Niepozorna książka, do której podchodziłam bez większych emocji, a poruszyła mnie do głębi. Polecam każdemu fanowi dobrego reportażu, szczególnie zainteresowanego mniej "nośnymi" czy popularnymi tematami z naszego rodzimego podwórka.

Książka zawiera 24 bardzo różne historie. Spaja je jednak jeden wspólny mianownik- czyjaś strata-czy to miłości, życia, zdrowia, dobrego imienia, czy godności. Każda z tych historii głęboko mnie przejęła, a jej bohaterowie długo byli obecni w moich myślach. Styl Michalewicz bardzo mi odpowiada- chłodny, oszczędny, wycyzelowany- tak żeby zostawić czytelnikowi przestrzeń na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To już moje szóste spotkanie z prozą Joyce Carol Oates i na pewno nie ostatnie.
Kolejny też raz po lekturze czuję się do głębi poruszona, zarówno opisaną historią jak i warsztatem pisarskim jakim dysponuje Oates.
W przypadku „Moja siostra, moja miłość” proces czytania był nie tylko gwałtowny, transowy czy wręcz narkotycznie wciągający i uzależniający,ale przede wszystkim „bolensy”, choć powinnam się już przyzwyczaić, że Oates nie pisze o sprawach prostych czy przyjemnych, i pewnie nie tego od niej oczekują jej najwierniejsi czytelnicy, do których grona sama powoli się zaliczam. Jej książki są mroczne, a bohaterowie tak mocno doświadczeni przez los i straumatyzowani, że czytelnik wraz z każdą przeczytaną stronicą w jakimś dziwnym napięciu oczekuje najgorszego, choć w przypadku tej akurat powieści to „najgorsze” jest ujawnione już na pierwszych kartach. Potem następuje zaś głęboka analiza psychologiczna głównego bohatera, i zarazem narratora powieści, który odsłania przed czytelnikiem kolejne zasłony, za którymi ukazują się mroczne tajemnice pewnej amerykańskiej rodziny.
Kanwą do powstania powieści była prawdziwa historia jaka w latach 90-tych ubiegłego stulecia wstrząsneła całą Ameryką. Sześcioletnia wówczas,śliczna jak aniołek, wielokrotna uczestniczka dziecięcych konkursów piękności JonBenet Ramsay zostaje brutalnie zamordowana w piwnicy swego domu rodzinnego. Mimo mnożących się wokół sprawy hipotez, śmierć dziewczynki jest do dziś uznawana za jedną z najgłośniejszych niewyjaśnionych zbrodnii w kryminalnej historii Ameryki.
W powieści Oates, historia rodziny jest opowiadana z perspektywy syna Rampik’ów- Skylera*, który w momencie śmierci siostry miał zaledwie 9 lat.Choć nigdy formalnie go nie oskażono o spowodowanie śmierci siostry, to jednak nawet w domu rodzinnym otaczały go „nieme oskarżenia” o spowodowanie tragedii. Skyler swą historię snuje będąc już nastolatkiem. Ten wyjątkowo wrażliwy i inteligentny chłopak, na którym rodzinna tragedia odcisnęła głębokie piętno, prowadzi z czytelnikiem rodzaj dialogu, czy gry. Tak jak detektyw ujawniający swemu pomocnikowi obserwacje i tropy, tak Skyler podsuwa czytelnikowi hipotezy, aby ten mógł dojść do tego jak doszło do morderstwa.
Niemniej ważną część fabuły stanowi krytyka bogatej warstwy amerykańskiego społeczeństwa, gdzie często w chorobliwej pogoni za sukcesem, zapomina się o potrzebach dzieci, które za ten sukces niejednokrotnie płacą najwyższą cenę, zdrowia,czy jak w przypadku Bliss,nawet życia. Nie mając szansy na beztroskie i szczęśliwe dzieciństwo, od wczesnych lat są one wtłaczane w machinę spełniania chorych aspiracji dorosłych, a strach przed zawodem sprawionym rodzicom nie tylko odbiera im radość z bycia dzieckiem, ale przede wszystkim rodzi całą masę zaburzeń w jeszcze nieukształtowanej, podatnej na urazy psychice.
Oates z niezwykłą erudycją odsłania też mechanizmy jakimi rządzą się tabloidowe media oraz czarną rolę jaką odegrały one w historii Rampików. Szczególnie wyraźnie zostaje ukazane zjawisko komercjalizacji śmierci, w którym aktywny udział brała matka dziewczynki- w moim odczuciu najczarniejszy charakter powieści.
Poza tym, w sposób nie pozostawiający złudzeń autorka ukazuje jak ogromna tragedia rodzinna staje się pożywką do elektryzowania uwagi mas, karmienia ich nieszczęściem innych, podsycania najniższych instynktów i wchodzenia wbrew czyjejś woli w najintymniejsze sfery życia człowieka.
Ale czy przypadkiem kiedy w wypiekami na twarzy gorączkowo przewracamy kolejne karty powieści by przekonać się w jakich jeszcze głębinach autodestrukcji pogrąży się Skyler i dowiedzieć się kto jest mordercą Bliss sami nie stajemy się uczestnikami tej plugawej tabloidowej machiny? Być może jest to jedno z wielu pytań i wątpliwości jakie pisarka chce zasiać w głowie czytelnika...

*imiona i niektóre fakty z życia rodziny zostają przez pisarkę celowo pozmieniane.

To już moje szóste spotkanie z prozą Joyce Carol Oates i na pewno nie ostatnie.
Kolejny też raz po lekturze czuję się do głębi poruszona, zarówno opisaną historią jak i warsztatem pisarskim jakim dysponuje Oates.
W przypadku „Moja siostra, moja miłość” proces czytania był nie tylko gwałtowny, transowy czy wręcz narkotycznie wciągający i uzależniający,ale przede wszystkim...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Właśnie Izrael Eli Barbur, Krzysztof Urbański
Ocena 7,5
Właśnie Izrael Eli Barbur, Krzyszt...

Na półkach: , ,

Posiadam najnowsze wydanie z 2016 wzbogacone o aktualne wydarzenia (min. sytuację na Bliskim Wschodzie). Książkę kupiłam na fali powakacyjnego entuzjazmu kiedy to po powrocie z Izraela & Zachodniego Brzegu Jordanu chciałam się jak najwięcej dowiedzieć o tym co zobaczyłam i co tak głęboko mnie zafascynowało. Jako że mam już sporo książek o tej tematyce nie spodziewałam się po tej pozycji wiele. Na szczeście się pozytywnie zaskoczyłam:) Książka jest kopalnią ciekawostek i informacji o współczesnym Izraelu, których na pewno nie znajdziemy w przewodnikach, a dzięki którym spojrzymy na ten kraj, jego burzliwe dzieje i "mentalność" mieszkańców zupełnie z innej perspektywy. Jednocześnie książkę czyta się lekko, a wszystko podane jest w bardzo lekkostrawny sposób nawet dla osób, które dopiero zaczynają przygodę z tą tematyką.

Posiadam najnowsze wydanie z 2016 wzbogacone o aktualne wydarzenia (min. sytuację na Bliskim Wschodzie). Książkę kupiłam na fali powakacyjnego entuzjazmu kiedy to po powrocie z Izraela & Zachodniego Brzegu Jordanu chciałam się jak najwięcej dowiedzieć o tym co zobaczyłam i co tak głęboko mnie zafascynowało. Jako że mam już sporo książek o tej tematyce nie spodziewałam się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam co do tej książki mieszane uczucia. Nie jest to na pewno porywająca pozycja, którą czyta się z zapartym tchem. To raczej rzetelna relacja znawcy tematu z różnych etapów kariery Rogera, z jej przełomowych momentów, ważnych i mniej ważnych pojedynków czy też rywalizacji z innymi wielkimi gwiazdami tenisa jego ery. Książkę wypełniają długie i detaliczne relacje z wielu pojedynków, które czytane niekoniecznie wzbudzają takie emocje jak podczas ich oglądania. Na kartach książki przewijają się też całe tabuny nazwisk różnego sortu tenisistów z pierwszej setki rankingu ATP z czasów dominacji Rogera, co dla młodszych fanów tenisa może stać się nużącą i nic nie mówiącą wyliczanką. Dla mnie, jako osoby grającej w tenisa, której lata największej fascynacji tą dyscypliną pokrywają się mniej więcej z "epoką Rogera", było to miłą reminiscencją tamtych lat, postaci i pojedynków które oglądałam z zapartym tchem. Zdaje sobie jednak sprawę że inni czytelnicy mogą nie mieć tak łatwo i zwyczajnie nie będąc w temacie mogą się męczyć czytając wiele z relacji zawartych w książce.
Z książki tej nie poznałam lepiej Rogera, nie dowiedziałam się wiele więcej o jego życiu prywatnym, o tym co go ukształtowało jako osobę i jako zawodnika, czego bardzo żałuję bo przyznam że na to właśnie liczyłam. Miałam nadzieję, że poprzez tę relację odkryję w tym fenomenalnym zawodniku,którego czasem żartobliwie nazywałam robotem (ze względu na perfekcję gry i samokontroli emocji na korcie) jakiś rys "człowieczeństwa";),jakąś wadę która niczym przecież nie umniejszy go w moich oczach a raczej nada mu wyrazistości, charakterystyczności. Niestety tego się nie doczekałam. Mam wrażenie że ta luka w książce wynika z faktu że oczywiście Roger bardzo strzeże swojego życia prywatnego, a dwa że autor zwyczajnie nie miał za wiele do czynienia z tym zawodnikiem nie licząc zdaje się jednego wywiadu z nim przeprowadzonego. Fakt posiadania relacji z tzw. drugiej ręki lekko zubaża treść książki, choć z drugiej strony zadaje sobie pytanie czy znajdzie się kiedykolwiek autor któremu udało się dobrze poznać świat Rogera, lub też wejść w jego powiedzmy sobie hermetyczny krąg i na dodatek opisać go w sposób bardziej porywający nie tylko dla zagorzałych fanów tego zawodnika. Wątpię. A skoro tak, książka Chrisa Bowersa wydaje się być całkiem przyzwoita w tej materii.

Mam co do tej książki mieszane uczucia. Nie jest to na pewno porywająca pozycja, którą czyta się z zapartym tchem. To raczej rzetelna relacja znawcy tematu z różnych etapów kariery Rogera, z jej przełomowych momentów, ważnych i mniej ważnych pojedynków czy też rywalizacji z innymi wielkimi gwiazdami tenisa jego ery. Książkę wypełniają długie i detaliczne relacje z wielu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę dostałam na prezent, bo lubię o siebie dbać i od bardzo dawna staram się zdrowo odżywiać i być aktywna, więc prezent wydawał się jak znalazł. Po przeglądnięciu książki zachwyciła mnie jej szata graficzna i piękne, radosne zdjęcia, które wprost porywają do jak najszybszego rozpoczęcie lektury co też niezwłocznie uczyniłam. Ale tu czar zaczął stopniowo przygasać😞. Część początkowa (dot. witamin, minerałów) wydaje się encyklopedyczną kompilacją dostępną wszędzie, a tym samym mało odkrywczą i będąca rodzajem "zapychacza". O wiele bardziej wskazane moim zdaniem byłyby praktyczne rady dotyczące codziennego komponowania posiłków w połączeniu np. z propozycjami aktywności ruchowej jaką większość z czytelników może zastosować na codzień. Kolejna część książki to propozycje kulinarne i tu muszę powiedzieć książka jest rozczarowująca. Pomimo że lubię eksperymentować i mam wiele zdrowych i wyszukanych produktów w swoich zbiorach to i tak w zdecydowanej większości przepisów były przyjemniej 1-2 rzadkie i "hipsterskie" produkty, że wymienię tylko:topinambur,mąką kasztanowa,kwiaty akacji,mangold, nie wspominając o wielu rodzajach olejów, mąk i sałat. Czytając te przepisy zastanawiałam się ile czasu zajęłoby samo kupienie niezbędnych składników, które nie dość że drogie to są niedostępne dla wielu osób z mniejszych miejscowości. Niezrażona jednak postanowiłam kilka przepisów wypróbować i tu znowu klops-przepisy są zwyczajnie niedopracowane-proporcje nieprzemyślane,pewne istotne informacje pominięte milczeniem. Kocham pichcić,próbować nowych rzeczy ale tutaj-no cóż jeżeli kilka przepisów z rzędu zwyczajnie nie wychodzi, pomimo ze wszystko robiło się zgodnie z instrukcją-to wniosek narzuca się jeden.
Podsumowując książka ma pewien potencjał, bo dla osób które nic w temacie zdrowego i aktywnego życia nie wiedzą będzie zapewne dobrym startem. Dla nieco bardziej wtajemniczonych nie będzie odkrywcza, żeby nie powiedzieć że powierzchowna. Nie wątpię, że Anna Lewandowska ma na ten temat wiedzę i jest żywym ucieleśnieniem jej wprowadzania w życie, ale autorka zdaje się nie do końca wzięła pod uwagę do jakiego w przeważającej mierze czytelnika trafi ta książka. Duży plus za piękne wydanie.

Książkę dostałam na prezent, bo lubię o siebie dbać i od bardzo dawna staram się zdrowo odżywiać i być aktywna, więc prezent wydawał się jak znalazł. Po przeglądnięciu książki zachwyciła mnie jej szata graficzna i piękne, radosne zdjęcia, które wprost porywają do jak najszybszego rozpoczęcie lektury co też niezwłocznie uczyniłam. Ale tu czar zaczął stopniowo przygasać😞....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Prawda o przypadku Keesa Popingi.
Doktor ze zdziwieniem podniósł wzrok; wyglądał jakby się zastanawiał, dlaczego jego pacjent nie napisał nic więcej. Popinga zaś, z wymuszonym uśmiechem, uznał za stosowne mruknąć pod nosem:
- Prawda nie istnieje, nieprawdaż?"
Ostatnie słowa zamykające powieść “Paryski Ekspres” stanowią doskonałą klamrę dla fabuły snutej przez Simenona w wyjątkowo wartki i wciągający sposób.
Belgijski pisarz, znany ze swej twórczej płodności, dziełem tym niejako przełamuje etykietę twórcy literatury kryminalnej jaką mu przypisano.
„Paryski Ekspres” jest bowiem dość dziwnym tworem gatunkowym.Powierzchownie patrząc przynależnym do kryminału (jak większość popularnych dzieł pisarza), ale w gruncie rzeczy stanowiący głębokie studium psychologiczne Keesa Popingi – protagonisty w teatrze zainscenizowanym przez Simenona.
Simenon stworzył barwny obraz jakże bezbarwnego wydawałoby się w swej prozaiczności bohatera. Osoby, która swym przykładnym życiem w roli męża, ojca czy pracownika niczym nie odbiega od innych obywateli małych holenderskich miasteczek.
Ale czy na pewno Popinga jest taki jak inni?

"Prawda o przypadku Keesa Popingi.
Doktor ze zdziwieniem podniósł wzrok; wyglądał jakby się zastanawiał, dlaczego jego pacjent nie napisał nic więcej. Popinga zaś, z wymuszonym uśmiechem, uznał za stosowne mruknąć pod nosem:
- Prawda nie istnieje, nieprawdaż?"
Ostatnie słowa zamykające powieść “Paryski Ekspres” stanowią doskonałą klamrę dla fabuły snutej przez Simenona w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo lubię książki gdzie narratorem bądź głównym bohaterem jest dziecko. Okres dzieciństwa jest mi szczególnie bliski, a wrażliwość i szczerość z nim związana pozwala otworzyć się na często zagrzebany świat wspomnień. Książka Donoghue w pełni spełniła moje oczekiwania- powiem więcej, wciągnęła mnie do tego stopnia, że nie byłam w stanie się od niej oderwać- dopóki jej nie skończyłam.
Rzadko zdarza się aby dorosły człowiek z taką naturalnością i swobodą umiał wejść w psychikę dziecka. Tym bardziej jest to zadziwiające, że świat tego dziecka nie jest "normalny". Ogranicza się on bowiem do matki, starego Nicka i przestrzeni pokoju, w której w wyniku tragicznego splotu wydarzeń Jack i jego matka są uwięzieni przez kilka lat. Donoghue z niezwykłą wrażliwością dotyka problemu wolności, miłości macierzyńskiej, rozwoju dziecka oraz traumy, której ciężar może zaważyć na reszcie życia po "wyzwoleniu". Książkę można potraktować zarówno w warstwie dosłownej jak również symbolicznej, co niewątpliwie stanowi o jej sile oddziaływania na czytelnika.

Bardzo lubię książki gdzie narratorem bądź głównym bohaterem jest dziecko. Okres dzieciństwa jest mi szczególnie bliski, a wrażliwość i szczerość z nim związana pozwala otworzyć się na często zagrzebany świat wspomnień. Książka Donoghue w pełni spełniła moje oczekiwania- powiem więcej, wciągnęła mnie do tego stopnia, że nie byłam w stanie się od niej oderwać- dopóki jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wzruszające studium starości, przemijania i towarzyszących mu problemów. Książka bardzo osobista, opisujące relacje Rotha z ojcem oraz opiekę jaką nad nim roztoczył w najcięższych miesiącach poprzedzających jego śmierć. Swoista wiwisekcja charakteru seniora rodziny- niegdyś silnego, niezłomnego, apodyktycznego- teraz słabego, zależnego od innych, ale zarazem znoszącego z godnością swój stan i pogodzonego z losem człowieka. Tak jak swoistej przemianie ulega charakter ojca w obliczu nieuchronnie zbliżającego się kresu życia ,tak i jego relacja z synem ulega również przemianie. Z uczucia wstydu i zażenowania osobą ojca, z którym nieustannie prowadził walkę na różnych frontach, płynnie przechodzi do dumy i szacunku nad jego niezłomnym charakterem i wolą walki która prezentował na wszystkich etapach swego życia- łącznie z jego schyłkiem.

Wzruszające studium starości, przemijania i towarzyszących mu problemów. Książka bardzo osobista, opisujące relacje Rotha z ojcem oraz opiekę jaką nad nim roztoczył w najcięższych miesiącach poprzedzających jego śmierć. Swoista wiwisekcja charakteru seniora rodziny- niegdyś silnego, niezłomnego, apodyktycznego- teraz słabego, zależnego od innych, ale zarazem znoszącego z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka trudna w odbiorze ze względu na jej formę narracji- rwaną, chaotyczną, niespójną. "Oszustwo" jest grą prowadzoną przez pisarza z czytelnikiem. Pierwotny temat- zdrada małżeńska, a właściwie intymny dialog pary kochanków- jest tylko przyczynkiem do snucia przez Rotha rozmyślań nad rolą pisarza, jego autokracją, samooceną oraz materiałem z którego "lepi" swe opowieści.

Książka trudna w odbiorze ze względu na jej formę narracji- rwaną, chaotyczną, niespójną. "Oszustwo" jest grą prowadzoną przez pisarza z czytelnikiem. Pierwotny temat- zdrada małżeńska, a właściwie intymny dialog pary kochanków- jest tylko przyczynkiem do snucia przez Rotha rozmyślań nad rolą pisarza, jego autokracją, samooceną oraz materiałem z którego "lepi" swe opowieści.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kolejna świetna powieść Rotha z wplecionymi wątkami autobiograficznymi. Niewielka formatowo książka wydana sumptem przez warszawskie wydawnictwo Czytelnik, kryje w sobie bogactwo przemyśleń pisarza na temat młodości, dojrzewania i związanych z nimi dylematów i wyborów, które przypieczętują życie głównego bohatera. Marcus to młody i bardzo zdolny chłopak wychowany w tradycyjnej żydowskiej rodzinie, będącej pod niezaprzeczalnym wpływem ojca Marcusa- rytualnego rzeźnika, który swą miłością i nadopiekuńczością tłamsi i zniewala syna. Aby się od niego uwolnić oraz uniknąć poboru do wojska Marcus decyduje się na studia w jednym z bardziej oddalonych collegów. Ale i tam nie dane jest mu zaznać spokoju. Uczelnia okazuje się być konserwatywnym przyczółkiem,a zasady tam panujące pozostają w sprzeczności z kształtującym się światopoglądem Marcusa.Chcąc pozostać wiernym swym ideałom skazuje się on na bycie outstiderem, w którym z dnia na dzień coraz bardziej rośnie uczucie gniewu.Do czego ten bunt doprowadzi? Jakich wyborów dokona Marcus i jaką postawę przyjmie wobec otaczającej go rzeczywistości? Na te i inne pytania odpowiada właśnie "Wzburzenie".

Kolejna świetna powieść Rotha z wplecionymi wątkami autobiograficznymi. Niewielka formatowo książka wydana sumptem przez warszawskie wydawnictwo Czytelnik, kryje w sobie bogactwo przemyśleń pisarza na temat młodości, dojrzewania i związanych z nimi dylematów i wyborów, które przypieczętują życie głównego bohatera. Marcus to młody i bardzo zdolny chłopak wychowany w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lekka i zabawna opowieść o grupce przyjaciół z Belfastu, którym życie schodzi na popijawach i roztrząsaniu konfliktu katolicko-protestanckich ugrupowań w mieście. Do momentu kiedy na drodze dwóch głównych bohaterów- Miśka Lurgana i Jake'a nie wkracza miłość, która diametralnie odmienia ich dotąd jednowymiarowe życie. Książka w zabawny sposób opowiada nie tylko o ich losach, ale też przybliża sytuację polityczną i istotę odwiecznego konfliktu dwóch zwaśnionych stron rozgrywającą się w Irlandii Północnej.

Lekka i zabawna opowieść o grupce przyjaciół z Belfastu, którym życie schodzi na popijawach i roztrząsaniu konfliktu katolicko-protestanckich ugrupowań w mieście. Do momentu kiedy na drodze dwóch głównych bohaterów- Miśka Lurgana i Jake'a nie wkracza miłość, która diametralnie odmienia ich dotąd jednowymiarowe życie. Książka w zabawny sposób opowiada nie tylko o ich losach,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przejmująca i budząca grozę opowieść o podróży ojca i syna przez ziemię po bliżej nieokreślonej katastrofie. Opowieść o bezgranicznej miłości ojca do syna, walce o przetrwanie w odhumanizowanym świecie, gdzie ostatnie jednostki bardziej przypominają zwierzęta, które dla przeżycia wyrzekają się wszelkich ludzkich odruchów. McCarthy bardzo plastycznie opisuje pustkę, zgliszcza i powszechny zniszczenie będący tłem dla upadku tych którzy pozostali przy życiu.Tym bardziej kontrastem tu jest silna więź ojca z synem, których instynkt przetrwania i wzajemna troska o siebie pchają wciąż do walki i pójścia dalej. Zakończenie przejmuje smutkiem, ale jednocześnie niesie z sobą nadzieję...

Przejmująca i budząca grozę opowieść o podróży ojca i syna przez ziemię po bliżej nieokreślonej katastrofie. Opowieść o bezgranicznej miłości ojca do syna, walce o przetrwanie w odhumanizowanym świecie, gdzie ostatnie jednostki bardziej przypominają zwierzęta, które dla przeżycia wyrzekają się wszelkich ludzkich odruchów. McCarthy bardzo plastycznie opisuje pustkę,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ciepła opowieść o chłopcu, któremu dzięki pewnemu fortelowi udaje się uniknąć prztyczka w nos, a tym samym zachować wspomnienia z raju w którym się znajdował zanim przyszedł na ziemski świat. Opowieść ta zaczerpnięta została ze starej żydowskiej legendy. Ta mała objętościowo książeczka,niesie ze sobą ciepło, humor oraz naukę o życiu. Ot taki żydowski "Mały Książe":)

Ciepła opowieść o chłopcu, któremu dzięki pewnemu fortelowi udaje się uniknąć prztyczka w nos, a tym samym zachować wspomnienia z raju w którym się znajdował zanim przyszedł na ziemski świat. Opowieść ta zaczerpnięta została ze starej żydowskiej legendy. Ta mała objętościowo książeczka,niesie ze sobą ciepło, humor oraz naukę o życiu. Ot taki żydowski "Mały Książe":)

Pokaż mimo to