-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2016-12-16
2016-11-24
Nawet jeżeli czytaliście 100 razy - dla szczegółowych i arcyciekawych przypisów Przybindy zdecydowanie warto jeszcze raz!
Nawet jeżeli czytaliście 100 razy - dla szczegółowych i arcyciekawych przypisów Przybindy zdecydowanie warto jeszcze raz!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-10-15
Gdyby nie końcówka - byłoby to arcydzieło. Niestety za bardzo rozwleczone zakończenie popsuło cały efekt.
Gdyby nie końcówka - byłoby to arcydzieło. Niestety za bardzo rozwleczone zakończenie popsuło cały efekt.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-08-09
Przebrnąłem. Po 2 miesiącach czytania przebrnąłem przez tę cegłę. Zdecydowanie było warto, najlepsza i najbardziej szczegółowa biografia jaką czytałem. Wprawdzie autor jest psychofanem Bonapartego, ale potrafi się pohamować. Zdecydowanie polecam!
Przebrnąłem. Po 2 miesiącach czytania przebrnąłem przez tę cegłę. Zdecydowanie było warto, najlepsza i najbardziej szczegółowa biografia jaką czytałem. Wprawdzie autor jest psychofanem Bonapartego, ale potrafi się pohamować. Zdecydowanie polecam!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-08-10
2016-08-10
2016-06-15
2016-06-11
2016-06-07
2016-05-21
2016-05-21
Z Bukowskiego przeczytałem do tej pory "Kobiety", "Faktotum", "Szmirę" i właśnie "Listonosza". Co się okazuje, to właśnie ta ostatnia pozycja mogłaby stanąć w szranki z bezsprzecznie najlepszymi "Kobietami".
Z Bukowskiego przeczytałem do tej pory "Kobiety", "Faktotum", "Szmirę" i właśnie "Listonosza". Co się okazuje, to właśnie ta ostatnia pozycja mogłaby stanąć w szranki z bezsprzecznie najlepszymi "Kobietami".
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-05-07
"Beztroskie! Nawet bez dziecinnej radości, bez iskry współczucia, starowinki które tylko wódka, niby mechanik nakręcający swój automat, wprawia w jakieś podobieństwo ludzkiego ruchu, wolno kiwały podchmielonymi głowami i dreptały tanecznym krokiem za ochoczą gromadą, nawet nie podnosząc wzroku na młodą parę".
Właśnie dla takich opisów czyta się Gogola.
"Beztroskie! Nawet bez dziecinnej radości, bez iskry współczucia, starowinki które tylko wódka, niby mechanik nakręcający swój automat, wprawia w jakieś podobieństwo ludzkiego ruchu, wolno kiwały podchmielonymi głowami i dreptały tanecznym krokiem za ochoczą gromadą, nawet nie podnosząc wzroku na młodą parę".
Właśnie dla takich opisów czyta się Gogola.
2016-05-02
2016-05-02
2016-05-02
2016-04-28
Książka ciekawa, ale objętościowo jest to porażka - żadne studium, żadnych (poza ostatnim rozdziałem) pogłębionych rozmów, temat potraktowany po łebkach - no chyba, że ktoś nie wie co to spread albo polislokata. Trochę barwnych historii też się znajdzie. Na szczęście autorowi udało się pozostać na pozycji neutralnego narratora, a opinię o całym precedensie każdy wyrobi sobie sam. Pozostaje ciekawość w którą stronę wyewoluuje branża finansowa w ciągu najbliższej dekady.
Książka ciekawa, ale objętościowo jest to porażka - żadne studium, żadnych (poza ostatnim rozdziałem) pogłębionych rozmów, temat potraktowany po łebkach - no chyba, że ktoś nie wie co to spread albo polislokata. Trochę barwnych historii też się znajdzie. Na szczęście autorowi udało się pozostać na pozycji neutralnego narratora, a opinię o całym precedensie każdy wyrobi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-04-09
2016-04-18
2016-04-24
Do Camusa - dramaturga podchodziłem jak pies do jeża, ale to jednak geniusz był, na każdej płaszczyźnie.
Do Camusa - dramaturga podchodziłem jak pies do jeża, ale to jednak geniusz był, na każdej płaszczyźnie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-04-04
Słabe. Bardzo słabe. Hłasko to najbardziej przehajpowany polski pisarz ever. Dialogi momentami tak banalne i miałkie, że przecierałem oczy ze zdumienia, czy aby na pewno czytam książkę autorstwa tego słynnego Hłaski. Na 100 "złotych myśli" Hłaski naprawdę dobra jest 1, 4 ocierają się o sensowne, a pozostałe 95 nadają się do kosza. Ewentualnie do przepisania do któregoś z "dzieł" Paulo Coelho.
Słabe. Bardzo słabe. Hłasko to najbardziej przehajpowany polski pisarz ever. Dialogi momentami tak banalne i miałkie, że przecierałem oczy ze zdumienia, czy aby na pewno czytam książkę autorstwa tego słynnego Hłaski. Na 100 "złotych myśli" Hłaski naprawdę dobra jest 1, 4 ocierają się o sensowne, a pozostałe 95 nadają się do kosza. Ewentualnie do przepisania do któregoś z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książka cierpi na standardową chorobę wszystkich biografii, czyli ślepego i nieskończonego uwielbienia autora dla głównego bohatera. Tak jest i tym razem, brakuje tam tylko wzmianki o tym, że Jobs wynalazł lek na raka. Pozwala kompleksowo zapoznać się z życiem wielkiego wizjonera, ale trzeba brać poprawkę na brak obiektywności.
Książka cierpi na standardową chorobę wszystkich biografii, czyli ślepego i nieskończonego uwielbienia autora dla głównego bohatera. Tak jest i tym razem, brakuje tam tylko wzmianki o tym, że Jobs wynalazł lek na raka. Pozwala kompleksowo zapoznać się z życiem wielkiego wizjonera, ale trzeba brać poprawkę na brak obiektywności.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to