Prof Andrew Roberts, who was born in 1963, took a first class honours degree in Modern History at Gonville & Caius College, Cambridge, from where he is an honorary senior scholar and a Doctor of Philosophy (PhD).
He is presently the Roger and Martha Mertz Visiting Fellow at the Hoover Institution at Stanford University, a Visiting Professor at the War Studies Department at King’s College, London, and the Lehrman Institute Lecturer at the New-York Historical Society.
He has written or edited nineteen books, which have been translated into twenty-three languages, and appears regularly on radio and television around the world. Based in London, he is an accomplished public speaker (see Speaking Engagements and Speaking Testimonials),and has delivered the White House Lecture, as well as speaking at Oxford, Cambridge, Yale, Princeton and Stanford Universities, and at The British Academy, the Foreign and Commonwealth Office, Sandhurst, Shrivenham and the US Army War College in Carlisle, Pennsylvania.
Taką obszerną książkę czyta się miesiącami, ale ta była tak wciągająca, że zajęło mi to zaledwie kilka tygodni. Jest doskonale napisana i interesująca od pierwszej do ostatniej strony.
Autor jest zafascynowany Napoleonem, ale w sposób niebezkrytyczny. Entuzjazm schodzi u niego na drugi plan w stosunku do rzeczowej narracji. Bardzo podobały mi się fragmenty, w których przedstawiał opinie Napoleona do spraw codziennych, życiowych, światopoglądowych, religijnych, odnoszących się do nauki i natury ludzkiej, jak również uroku dodawało przytaczanie drobnych uszczypliwości Napoleona, jego przenikliwych komentarzy, świadczących o sile intelektu tego człowieka.
Jedyny mankament, do którego mógłbym się przyczepić, to zbyt szczegółowe opisy bitew, których i tak nie da się dokładnie zwizualizować w wyobraźni, bez znajomości topografii terenu lub rozłożenia na stole mapy i prześledzenia krok po kroku operacji.
Podsumowując - niezrównany, wspaniały opis jednej z największych postaci w historii i zarazem inteligentnego i fascynującego człowieka.
Do książek o epoce napoleońskiej pisanych przez Brytyjczyków, zawsze pochodzę z pewną rezerwą, bo co udowodnił ostatnio Ridley Scott zdarza im się mieć spaczoną wizję Napoleona. Andrew Roberts uważa jednak cesarza za "Wielkiego" i udowadnia to na prawie tysiącu stronach. Literacko książka stoi na bardzo wysokim poziomie, cytaty z korespondencji Napoleona, anegdoty z pamiętników, ale też wyraźne wskazywanie, gdzie mamy do czynienia z propagandą czy przekłamaniem po latach sprawiają, że jest to przyjemna i interesująca lektura, ale też doceniam, że Brytyjczyk po prostu potrafi oddać sprawiedliwość Napoleonowi. Siłą rzeczy, gdzieś tam w myślach porównywałem dzieło Robertsa do wydanej u nas w 2018 roku książki Adama Zamoyskiego i cieszyłem się, że u pierwszego z autorów jest wszystko to, czego brakowało mi w tej drugiej pozycji. Przypomnę tylko, że Zamoyski praktycznie pomija karierę militarną Napoleona i jednocześnie w suchym, ale bardzo faktograficznym stylu opisuje życie cesarza. Roberts odwiedził pola pięćdziesięciu trzech bitew, widać u niego żywą fascynację Napoleonem, chętnie nawiązuje do topografii miejsc związanych z "Małym Kapralem". Warto zaznaczyć, że generalnie w pracy akcenty są sprawiedliwie rozłożone - jest sporo o militariach, polityce, ale też życiu towarzyskim czy innych postaciach związanych z Napoleonem.
Jednak nawet najbardziej obszerna biografia Napoleona musi stawiać na pewien ogólny obraz epoki, stąd łatwo o dość kontrowersyjne tezy, z którymi można polemizować. Takich sądów nie uniknął niestety w swojej książce Andrew Roberts. Przykładowo uważa on Napoleona za dobrego jeźdźca (Fryderyk Masson w "Przed stu laty. Szkice o Napoleonie" twierdzi coś zupełnie innego, pisząc że cesarz...źle jeździł konno i przytaczając różne wypadki na potwierdzenie swojej tezy),na stronie 655 uważa, że w czasach napoleońskich nie znano środków znieczulających (znano leki znieczulające, natomiast problemem była liczba ofiar, której trzeba było pomóc na polu bitwy). Odnośnie bitwy nad Berezyną, budowę mostów nad rzeką przypisuje on w całości holenderskim saperom, zapominając o innych nacjach biorących udział w tym przedsięwzięciu. Kolejne wpadki to już raczej "błędy" tłumaczy czy literówki. We wkładce ilustracyjnej błędnie wskazano miesiąc rany marszałka Lannesa jako kwiecień (powinien być maj),brytyjski historyk to Paul Strathern, a nie Strathearn (s. 748),Heinrich von Brandt (s.761) to nikt inny niż nasz Henryk Brandt. Problemem jest też brak tłumaczenia nazw dzieł literackich: Acte Additionnel aux Constitutions de l'Empire to nic innego jak Akt Dodatkowy do Konstytucji Cesarstwa.
Biografię Napoleona pióra Andrew Robertsa uważam za jedną z lepszych i zaliczam ją do ścisłej czołówki pozycji dotyczących cesarza. Z pewnością stoi ona o półkę (lub nawet dwie) wyżej niż biografia autorstwa Adama Zamoyskiego, która ukazała się na naszym rynku pięć lat wcześniej.