-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać460
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2016
2016
2016
Początkowo bałam się sięgać po tę książkę, ponieważ było to moje pierwsze spotkanie z wątkiem syren. I przyznaję - początkowo spotkałam się z naiwnym i nieco infantylnym językiem autorki, ale wraz z kolejnymi kartami powieści sytuacja zaczęła się zmieniać, a historia stawała się coraz ciekawsza. Plusem tej pozycji są także ciepło wykreowane postaci, które zarówno bawią, jak i wiążą ze sobą odbiorcę. Ciekawą sprawą jest także zakończenie, w którym zdaje się ponownie wracać poprzednia infantylność, ale to już jest indywidualną kwestią każdego odbiorcy. Być może ktoś właśnie po to zakończenie sięgnie? Polecam! :)
Początkowo bałam się sięgać po tę książkę, ponieważ było to moje pierwsze spotkanie z wątkiem syren. I przyznaję - początkowo spotkałam się z naiwnym i nieco infantylnym językiem autorki, ale wraz z kolejnymi kartami powieści sytuacja zaczęła się zmieniać, a historia stawała się coraz ciekawsza. Plusem tej pozycji są także ciepło wykreowane postaci, które zarówno bawią, jak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016
2016
2016
Mimo faktu, iż wiem, jaką literaturę reprezentuje Danielle Steel - nie spodziewałam się czegoś takiego.
Odnoszę wrażenie, jakby ta historia została napisana w pośpiechu. Tak, aby "tylko była". Składa się na to przede wszystkim styl - wątki zostają rozpoczęte i niejako ucięte, jakby autorka nie miała chęci ich rozwijać; nieszczęśliwą historię głównego bohatera poznajemy praktycznie na kilku pierwszy stronach; a cała opowieść brzmi nieco naiwnie...
Jest to książka dobra na rozluźnienie się, na odmóżdżenie czy na zwyczajne zapchanie sobie dziury w czasie, kiedy nie mamy co robić. Niestety, nie jest to nic ambitnego. Przynajmniej w moim odczuciu.
Mimo faktu, iż wiem, jaką literaturę reprezentuje Danielle Steel - nie spodziewałam się czegoś takiego.
Odnoszę wrażenie, jakby ta historia została napisana w pośpiechu. Tak, aby "tylko była". Składa się na to przede wszystkim styl - wątki zostają rozpoczęte i niejako ucięte, jakby autorka nie miała chęci ich rozwijać; nieszczęśliwą historię głównego bohatera poznajemy...
2016
Ta powieść jest moim pierwszym zetknięciem się z prozą Katarzyny Bondy. I mogę powiedzieć tylko jedno: wracać do tej autorki będę z pewnością i to zapewne już niebawem!
Swoją pomysłowością naprawdę chwyciła mnie za serce, co prawdopodobnie nie wystąpi jedynie w moim przypadku. Tak świetnie ułożona fabuła nie zdarza się często. O schematyczności nie ma tutaj nawet mowy. Ani pisma ;)
Bonda otwarcie mówi, iż przygotowanie powieści zajmuje jej długi czas. I to samo czuje czytelnik, gdy się z nią zapoznaje. Jest to bardzo miłe uczucie, ponieważ nie ma miejsca na porzucone samopas wątki, a doszukanie się jakichś uchybień w fabule jest trudne (może nawet niemożliwe!).
Rozłożenie tej powieści na wiele płaszczyzn ciągnie oczywiście za sobą to, że odbiorca musi być skupiony, gdy czyta "Florystkę". DLa niektórych niestety może być to wada, ponieważ spotykałam się z ludźmi, którzy woleli czytać coś odmóżdżającego. Ta pozycja jednak wymaga od czytelnika zaangażowania. Zaangażowania, które włożyła w jej stworzenie autorka, a które pozostawiła w zastawie czytelnikowi z nadzieją, że ten je zwróci.
Tej książce się to należy. Polecam w stu procentach. :)
Ta powieść jest moim pierwszym zetknięciem się z prozą Katarzyny Bondy. I mogę powiedzieć tylko jedno: wracać do tej autorki będę z pewnością i to zapewne już niebawem!
Swoją pomysłowością naprawdę chwyciła mnie za serce, co prawdopodobnie nie wystąpi jedynie w moim przypadku. Tak świetnie ułożona fabuła nie zdarza się często. O schematyczności nie ma tutaj nawet mowy. Ani...
2016
Ciekawe spojrzenie na morze. Dla osoby, która nie przepada za tematyką żeglarstwa może to być tytuł, który ją do niej przekona. Ciekawy język, forma dziennika pisanego na gorąco - z pewnością atrakcyjna. Wkrada się także humor.
Ciekawe spojrzenie na morze. Dla osoby, która nie przepada za tematyką żeglarstwa może to być tytuł, który ją do niej przekona. Ciekawy język, forma dziennika pisanego na gorąco - z pewnością atrakcyjna. Wkrada się także humor.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016
Cóż, ta książka jest praktycznie taka sama, jak wszystkie należące do jakiejkolwiek sagi norweskiej.
Nie jest to wymagająca lektura, ani oczywiście nic ambitnego. Idealna na deszczowe popołudnie pod kocem. Styl nieskomplikowany, niezobowiązujący.
Zachęca jednak do przeczytania kolejnych tomów. :)
Cóż, ta książka jest praktycznie taka sama, jak wszystkie należące do jakiejkolwiek sagi norweskiej.
Nie jest to wymagająca lektura, ani oczywiście nic ambitnego. Idealna na deszczowe popołudnie pod kocem. Styl nieskomplikowany, niezobowiązujący.
Zachęca jednak do przeczytania kolejnych tomów. :)
2016
Majstersztyk. Język i styl pisania, który przypadnie do gustu wielu, albowiem nie jest schematyczny i przewidywalny. Delikatne, na pozór nic nieznaczące wątki, okazują się być tymi, które w istocie budują napięcie. Z jednej strony - ciekawe zwroty akcji, z drugiej - duża dbałość o szczegóły. Warto, warto, warto! Podejrzewam, że przy tej lekturze nie da się nudzić. :)
Majstersztyk. Język i styl pisania, który przypadnie do gustu wielu, albowiem nie jest schematyczny i przewidywalny. Delikatne, na pozór nic nieznaczące wątki, okazują się być tymi, które w istocie budują napięcie. Z jednej strony - ciekawe zwroty akcji, z drugiej - duża dbałość o szczegóły. Warto, warto, warto! Podejrzewam, że przy tej lekturze nie da się nudzić. :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016
Mimo, iż książka nie jest duża gabarytowo, a jeszcze posiada dużą czcionkę - powinnam przez nią przebrnąć bez przeszkód. Niestety, męczyłam się z nią dobrych kilka dni.
Z jednej strony - dowiedziałam się tego, czego chciałam, bo poznałam mechanizmy, według których działają uzależnieni od (np) heroiny. Ciekawiła mnie ta tematyka, więc w tym względzie jestem spełniona. Z drugiej jednak ogromnie irytowała mnie postawa matki, która opowiada o uzależnieniu swoich synów, byłam zła na jej zaślepienie. Pewnie inaczej podeszłabym do jej reakcji i bezwiednej pomocy swoim synom, gdybym sama była matką, ale jednak jej postawa była drażniąca.
Nie znaczy to jednak, iż książka nie jest poruszająca, bo naprawdę daje do myślenia. Zwłaszcza, że opisane wydarzenia to prawdziwa historia. Myślę, że trafi ona do młodych ludzi, ale także do rodziców, którzy często uważają, że narkotyki to coś, co może się przydarzyć tylko innym.
Mimo, iż książka nie jest duża gabarytowo, a jeszcze posiada dużą czcionkę - powinnam przez nią przebrnąć bez przeszkód. Niestety, męczyłam się z nią dobrych kilka dni.
Z jednej strony - dowiedziałam się tego, czego chciałam, bo poznałam mechanizmy, według których działają uzależnieni od (np) heroiny. Ciekawiła mnie ta tematyka, więc w tym względzie jestem spełniona. Z...
2016
Dla kogoś, kto interesuje się Włochami lub po prostu uwielbia podróże, ta książka jest czymś idealnym. Klimat tego państwa czuje się tak, jakby się tam było! Dla mnie to ogromny plus zarówno dla autorki, jak i dla książki.
Co zauważyłam ciekawego (choć to może cecha jedynie tego wydania lub tłumaczenia) to to, że wizualnie nie zostają nakreślone żadne dialogi. Pojawiają się one jedynie w formie opowieści (?) snutej przez główną bohaterkę. Zabieg bardzo ciekawy, aczkolwiek może spotkać swoich przeciwników. :)
"W krainie oliwek" to ciepła, przyjemna opowieść, przy której czas płynie powoli, nastrojowo i... włosko! :)
Dla kogoś, kto interesuje się Włochami lub po prostu uwielbia podróże, ta książka jest czymś idealnym. Klimat tego państwa czuje się tak, jakby się tam było! Dla mnie to ogromny plus zarówno dla autorki, jak i dla książki.
Co zauważyłam ciekawego (choć to może cecha jedynie tego wydania lub tłumaczenia) to to, że wizualnie nie zostają nakreślone żadne dialogi. Pojawiają...
2016
"W pętli" to świetna opowieść, w której fabuła prowadzona jest tak miękko, a zarazem ciekawie, iż nie da się odłożyć tej książki przed całkowitym przeczytaniem. A lista zalet ma jeszcze kilka punktów!
Interesuję się dzikimi zwierzętami, dlatego nic dziwnego, że sięgnęłam po tę pozycję - wilki odgrywają znaczącą rolę w jej fabule! Jest to zatem dla mnie dużym plusem. Ponadto - akcja jest budowana spokojnie, pozwala czytelnikowi na kilka własnych przemyśleń lub zajęcie odpowiedniego stanowiska. Nic tutaj ani szaleńczo nie pędzi, ani nie rozwleka się irytująco. Zaletą są także wykreowani bohaterzy. Nie są oni płascy, przewidywalni. Mają swoje charakterystyczne cechy i coś, co nie pozwala ich nie lubić! Ciekawym zabiegiem jest fakt, iż na końcowych 10-20 stronach akcja przyjemnie przyspiesza i powoduje u czytelnika mocniejsze bicie serca, by na ostatnich dwóch stronicach całkowicie złagodnieć. To oczywiście nic gwałtownego, jednak ja jako sympatyczka spokojnych zakończeń - jestem bardzo zadowolona!
Podsumowując - książka ta z pewnością spodoba się osobom, które lubią delektować się łagodnie rozwijającą się historią (choć wilki to wcale nie łagodna tematyka!:)) i sympatyzują z bardziej wyrazistymi bohaterami. Polecam!
"W pętli" to świetna opowieść, w której fabuła prowadzona jest tak miękko, a zarazem ciekawie, iż nie da się odłożyć tej książki przed całkowitym przeczytaniem. A lista zalet ma jeszcze kilka punktów!
Interesuję się dzikimi zwierzętami, dlatego nic dziwnego, że sięgnęłam po tę pozycję - wilki odgrywają znaczącą rolę w jej fabule! Jest to zatem dla mnie dużym plusem....
2016
Jest to książka specyficzna. Posiada dwie cechy, które mogą stanowić dla odbiorcy barierę nie do przejścia - niezliczoną ilość wulgaryzmów oraz potwornie irytującą budowę zdań - są to bowiem ciągłe inwersje.
I o ile kwestia kwiecistego wyrażania się bohaterów stanowiła dla mnie pewien smaczek (przesadzony - to już inna kwestia, ale smaczek) i w niektórych sytuacjach faktycznie najlepiej oddawała emocje bohaterów, tak przy czytaniu zdań, które ciągle tworzone są w szyku przestawnym, moje nerwy sięgały zenitu. Ponadto - słowa "jakoś", "jakieś" (odmieniane w zależności od potrzeby) pojawiały się co najmniej w co czwartym zdaniu. Litości!
"Wymyślony raj" jest tak irytujący jednak tylko do połowy lub do kilku stron ponad nią - później stopniowo zaczynają zanikać wulgaryzmy, a i szyk przestawny ustępuje czemuś bardziej przystępnemu czytelnikowi. Wniosek nasuwa się zatem jeden - wystarczy przebrnąć przez połowę książki, aby dać się do niej przekonać. Sama historia jest poprowadzona bardzo ciekawie i w pewnym stopniu nurtuje odbiorcę, ale musi on wykazać się dużym zaparciem, aby przebrnąć przez tę początkową, niefortunną fazę.
Jest to książka specyficzna. Posiada dwie cechy, które mogą stanowić dla odbiorcy barierę nie do przejścia - niezliczoną ilość wulgaryzmów oraz potwornie irytującą budowę zdań - są to bowiem ciągłe inwersje.
I o ile kwestia kwiecistego wyrażania się bohaterów stanowiła dla mnie pewien smaczek (przesadzony - to już inna kwestia, ale smaczek) i w niektórych sytuacjach...
2016
Czyta się przyjemnie, szczególnie przez postać babci, która stale ma coś do powiedzenia i najczęściej jest to coś uszczypliwego. Nie sposób się zatem nie uśmiechnąć! Świetnie pasuje do kubka gorącej herbaty. :)
Czyta się przyjemnie, szczególnie przez postać babci, która stale ma coś do powiedzenia i najczęściej jest to coś uszczypliwego. Nie sposób się zatem nie uśmiechnąć! Świetnie pasuje do kubka gorącej herbaty. :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016
Książkę tę czytam w wieku lat 18. Jedyne, czego żałuję to to, że nie sięgnęłam po nią wcześniej. To pozycja, z którą powinni zapoznać się zarówno malutcy, jak i ci starsi.
"Dziewczynka spoza szyby" uczy przede wszystkim walki o siebie, wytrwałości, dążenia do celu. Porusza trudny temat niepełnosprawnego - kalekiego wręcz - dziecka, któremu towarzyszy tylko jedna reakcja od strony dorosłych: litość. Niestety, nie w każdym przypadku jest ona czymś zdrowym.
Ta książka to także ważna wskazówka dla wszystkich dorosłych, nie tylko dla rodziców dzieci takich, jak Elżbietka. To oni powinni okazać dziecku wsparcie, wierzyć w nie, nie poddawać się chorobie. A tymczasem niektórzy nadmiernie litując się - tylko to dziecko załamują.
Żałuję, że nie przeczytałam tej książki w podstawówce, kiedy wiele dzieciaków mi dokuczało. Jest to bowiem kolejna kwestia, z którą autorka mierzy malutką Elżunię. Być może znając historię tej małej dziewczynki i jej nienawistnego kolegi Wicka, byłabym silniejsza w stosunku do moich prześladowców. Teraz cóż... Było, minęło.
Ta książka jest ogromnie ważna. Brzmi to nieco lakonicznie, ale taka jest prawda. Cała siła tej opowieści mieści się w tym, iż pokazuje ona, jak bardzo mogą ranić słowa.
Książkę tę czytam w wieku lat 18. Jedyne, czego żałuję to to, że nie sięgnęłam po nią wcześniej. To pozycja, z którą powinni zapoznać się zarówno malutcy, jak i ci starsi.
"Dziewczynka spoza szyby" uczy przede wszystkim walki o siebie, wytrwałości, dążenia do celu. Porusza trudny temat niepełnosprawnego - kalekiego wręcz - dziecka, któremu towarzyszy tylko jedna reakcja od...
2016
Jak na książkę z 1954 roku (moje wydanie) jestem mile zaskoczona. Nie na tyle jednak, by ta pozycja zmieniła moje życie choć w niewielkim stopniu.
Jak można sądzić po tytule - książka porusza tematykę cyrkową. Poznajemy bohaterów, którzy są reprezentantami całej grupy utalentowanych osób - od tancerek, gimnastyczek i akrobatek, przez żonglerów i komików, aż do pogromcy lwów.
Poznajemy ich nawet aż nadto! Nie ma w tym jednak niczego drażniącego, ponieważ autor w przyjemnym, nieco gawędziarskim, stylu przedstawia nam historię każdego z tych bohaterów.
Można także stwierdzić, że ta książka mieści w sobie chyba wszystko - wątek kulturowy, społeczny, miłosny... Można tak wymieniać i wymieniać!
"Cyrk przyjechał" to dobra pozycja na spędzenie z nią popołudnia - jednego z tych, kiedy nie chce się sięgać po coś trudnego. To książka o ludziach napisana przyjemnym językiem. O ludziach i dla ludzi. :)
Jak na książkę z 1954 roku (moje wydanie) jestem mile zaskoczona. Nie na tyle jednak, by ta pozycja zmieniła moje życie choć w niewielkim stopniu.
Jak można sądzić po tytule - książka porusza tematykę cyrkową. Poznajemy bohaterów, którzy są reprezentantami całej grupy utalentowanych osób - od tancerek, gimnastyczek i akrobatek, przez żonglerów i komików, aż do pogromcy...
2016
Kto by pomyślał, że książka o tematyce kryminalnej może być... przyjemna?
Oczywiście, oczywiście. Wiele jest kryminałów, które czyta się świetnie, a akcja porywa czytelnika. "Zabawa w Pana Boga" daje (i bierze) czytelnikowi coś więcej - pojawiające się tajemnice delikatnie go oplatają, aby z każdą kolejną kartką zacisnąć się tak ciasno, aby nie pozwolić mu odłożyć książki przed czasem. I to lubię!
Być może temu nieco "przytulnemu" odczuciu po przeczytaniu tej pozycji, towarzyszy także tematyka, albowiem poruszone zostają wątki rodzinne. A trudno wyobrazić sobie coś bardziej kojarzącego się z ciepłem, niż rodzina. W przypadku tej pojawiającej się tutaj jest inaczej, ale... :)
Zdecydowanie polecam! Pojawiające się poczucie humoru dodatkowo uprzyjemni lekturę, a przyjemny styl pisarski nie zirytuje!
Kto by pomyślał, że książka o tematyce kryminalnej może być... przyjemna?
Oczywiście, oczywiście. Wiele jest kryminałów, które czyta się świetnie, a akcja porywa czytelnika. "Zabawa w Pana Boga" daje (i bierze) czytelnikowi coś więcej - pojawiające się tajemnice delikatnie go oplatają, aby z każdą kolejną kartką zacisnąć się tak ciasno, aby nie pozwolić mu odłożyć książki...
2016
Jedna z lepszych sag skandynawskich, jakie miałam okazje przeczytać.
Oczywiście najlepsza pora na przeczytanie takiej lektury (przynajmniej w moim przypadku) to przerwa między dwiema innymi, bardziej wymagającymi skupienia książkami. Dzięki norweskim bohaterom i ich rozterkom mogę się spokojnie odprężyć i przygotować na coś ambitniejszego.
W sam raz, aby się zrelaksować. :)
Jedna z lepszych sag skandynawskich, jakie miałam okazje przeczytać.
Oczywiście najlepsza pora na przeczytanie takiej lektury (przynajmniej w moim przypadku) to przerwa między dwiema innymi, bardziej wymagającymi skupienia książkami. Dzięki norweskim bohaterom i ich rozterkom mogę się spokojnie odprężyć i przygotować na coś ambitniejszego.
W sam raz, aby się zrelaksować. :)
2016
Jak można tak dobrze łączyć ze sobą fantastykę i świat realny? Nie wiem, ale Jonathan Carroll po raz kolejny udowadnia, że to potrafi.
Ten zbiór czyta się fenomenalnie przede wszystkim dlatego, że to... opowiadania :) W takim wypadku - jeżeli kogoś zmęczy to, jak autor tasuje światem nadnaturalnym i rzeczywistym, może spokojnie odłożyć książkę na później, dozując sobie ilość przeczytanych historii. To duży plus. Sam styl autora jest czymś tak oryginalnym i zarazem fascynującym, że nie da się chyba mieć przeciw niemu jakichś zastrzeżeń. To majstersztyk, którego nie da się ująć słowami.
To, jak autor wplata elementy fantastyczne w świat realny jest godne podziwu i czapek z głów. Istna przyjemność!
Jak można tak dobrze łączyć ze sobą fantastykę i świat realny? Nie wiem, ale Jonathan Carroll po raz kolejny udowadnia, że to potrafi.
Ten zbiór czyta się fenomenalnie przede wszystkim dlatego, że to... opowiadania :) W takim wypadku - jeżeli kogoś zmęczy to, jak autor tasuje światem nadnaturalnym i rzeczywistym, może spokojnie odłożyć książkę na później, dozując sobie...
Powiem tak - bałam się tej lektury, bo zasugerowano mi jej niefortunność gdzieś po drodze do jej przeczytania. Sięgałam więc po nią w niepewności.
I to się nie sprawdziło! Oceniam tę pozycję pozytywnie. Ba! Nawet bardzo pozytywnie. I chociaż główna bohaterka oczywiście irytowała mnie jak chyba każdego czytelnika, to skupiając się na poszczególnych członkach jej rodziny odkryłam naprawdę wiele. Być może zaważył o tym fakt, iż potrafiłam odnaleźć w książce kilka aspektów, z którymi spotykam się prywatnie.
Tak czy inaczej - miłe zaskoczenie. Utożsamienie się z mężem zagubionej, zirytowanej histeryczki, z jej córką... Było jak terapia.
Powiem tak - bałam się tej lektury, bo zasugerowano mi jej niefortunność gdzieś po drodze do jej przeczytania. Sięgałam więc po nią w niepewności.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toI to się nie sprawdziło! Oceniam tę pozycję pozytywnie. Ba! Nawet bardzo pozytywnie. I chociaż główna bohaterka oczywiście irytowała mnie jak chyba każdego czytelnika, to skupiając się na poszczególnych członkach jej rodziny...