Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jest to wybitna książka. Rzadko się zdarza, abym racjonowała sobie lekturę, by wystarczyła na dłużej...

Jest to wybitna książka. Rzadko się zdarza, abym racjonowała sobie lekturę, by wystarczyła na dłużej...

Jest to dobra książka. Jednak nadmiar tragicznych sytuacji w życiu bohaterek, taka kumulacja nieszczęść, którymi można by obdzielić wiele osób, trochę mi przeszkadzała w uwierzenie w opowiadaną historię. Chyba wolałabym, by powstały z tego 3 osobne książki, bo ten nadmiar tragedii jest przytłaczający. Niemniej, warto.

Jest to dobra książka. Jednak nadmiar tragicznych sytuacji w życiu bohaterek, taka kumulacja nieszczęść, którymi można by obdzielić wiele osób, trochę mi przeszkadzała w uwierzenie w opowiadaną historię. Chyba wolałabym, by powstały z tego 3 osobne książki, bo ten nadmiar tragedii jest przytłaczający. Niemniej, warto.

Dobre czytadło do pociągu.

Dobre czytadło do pociągu.

Przeczytanie tej książki to dla mnie podróż w jedną stronę. Emocjonalny wstrząs, żaden tam katharsis, raczej pretensje skierowane nie wiadomo do kogo, jak mogłam nie wiedzieć, dlaczego nie pamiętamy i jak mogło to "ujść na sucho"...

Przeczytanie tej książki to dla mnie podróż w jedną stronę. Emocjonalny wstrząs, żaden tam katharsis, raczej pretensje skierowane nie wiadomo do kogo, jak mogłam nie wiedzieć, dlaczego nie pamiętamy i jak mogło to "ujść na sucho"...

Czasem wciąga, częściej jednak słabe. Szkoda czasu.

Czasem wciąga, częściej jednak słabe. Szkoda czasu.

Zainteresowały mnie tylko fragmenty stricte medyczne, natomaist te osobiste wycieczki były nudnawe.

Zainteresowały mnie tylko fragmenty stricte medyczne, natomaist te osobiste wycieczki były nudnawe.

Kryminał na leniwe popołudnia. Wpleciony wątek polityczno-historyczny, trochę za dużo zbiegów okoliczności, helikopter nad Jugosławią, który ratuje Martine z pociągu, który utknął w zaspie... Lubię tę postać (w sensie Martine Poirot), ale w tej części jest jakoś mało wiarygodna...

Kryminał na leniwe popołudnia. Wpleciony wątek polityczno-historyczny, trochę za dużo zbiegów okoliczności, helikopter nad Jugosławią, który ratuje Martine z pociągu, który utknął w zaspie... Lubię tę postać (w sensie Martine Poirot), ale w tej części jest jakoś mało wiarygodna...

Nareszcie książka o Polkach-Himalaistkach! Polski himalaizm kobiecy to światowa czołówka i dziwi mnie, dlaczego Panie nie są znane szerokiej publiczności (oprócz W. Rutkiewicz). I tak mi szkoda, że książka jest niedopracowana, wiele tematów nie zostało rozwiniętych lub w ogóle je pominięto. Taki czuję niedosyt...

Nareszcie książka o Polkach-Himalaistkach! Polski himalaizm kobiecy to światowa czołówka i dziwi mnie, dlaczego Panie nie są znane szerokiej publiczności (oprócz W. Rutkiewicz). I tak mi szkoda, że książka jest niedopracowana, wiele tematów nie zostało rozwiniętych lub w ogóle je pominięto. Taki czuję niedosyt...

Klasyk Nesbo. Nareszcie ciekawie wpleciony wątek historyczny, trochę rozprawa z przeszłością mająca oddźwięk w teraźniejszości. Pozycja typu must read.

Klasyk Nesbo. Nareszcie ciekawie wpleciony wątek historyczny, trochę rozprawa z przeszłością mająca oddźwięk w teraźniejszości. Pozycja typu must read.

Kolejna dobra, trzymająca w napięciu książka Nesbo. Harry Hole bliski jak nigdy, mocne urealnienie postaci. Pochłonęłam w dwie noce.

Kolejna dobra, trzymająca w napięciu książka Nesbo. Harry Hole bliski jak nigdy, mocne urealnienie postaci. Pochłonęłam w dwie noce.

Świetnie się czyta, uchyla rąbek tajemnicy pro wspinaczy w sposób dostępny dla laików. Teraz wszyscy jesteśmy himalaistami teoretykami.

Świetnie się czyta, uchyla rąbek tajemnicy pro wspinaczy w sposób dostępny dla laików. Teraz wszyscy jesteśmy himalaistami teoretykami.

Te 500 stron przeczytałam na jednym wdechu. Nesbo robi z nami, co chce...

Te 500 stron przeczytałam na jednym wdechu. Nesbo robi z nami, co chce...

Już trochę science-fiction, parę rzeczy na siłę, nie wiem, na czym to polega, ale uleciał urok dawnej Jeżycjady... Na szczęście zawsze można wrócić do "Szóstej klepki".

Już trochę science-fiction, parę rzeczy na siłę, nie wiem, na czym to polega, ale uleciał urok dawnej Jeżycjady... Na szczęście zawsze można wrócić do "Szóstej klepki".

Myślę, że najlepiej byłoby przeczytać tę książkę dzieląc ją na 52 rozdziały w 52 tygodnie. A tak poza tym, to nic odkrywczego.

Myślę, że najlepiej byłoby przeczytać tę książkę dzieląc ją na 52 rozdziały w 52 tygodnie. A tak poza tym, to nic odkrywczego.