Magię olewania zaczęłam czytać w dniu swoich 25 urodzin, czyli w 2017 roku. Na tamten moment ta książka może nie odmieniła mojego życia tak od razu, ale stała się dla mnie drogowskazem, za którym chciałam podążyć. Wróciłam do tej pozycji, bo wydawało mi się, że znowu potrzebuję tej książkowej wyroczni, bo zaczęłam wątpić w swoje możliwości.
Po przeczytaniu pierwszych stron uzmysłowiłam sobie, że przez te lata od pierwszego przeczytania wiele się we mnie zmieniło i Magia olewania nie jest już mi potrzebna. Nadal uważam ją za ważną publikację, wierzę, że wielu osobom mogła i może pomóc. Dzięki powrotowi do niej zrozumiałam, że wyciągnęłam sporo wniosków i podążam we właściwym kierunku, który zdecydowałam się wtedy obrać. Może nie wszystko olewałam i olewam, bo też nie do końca zgadzam się ze wszystkimi uwagami pani Sarah, ale wiem, że idę w dobrym kierunku. Cieszę się, że zrobiłam sobie reread, bo dzięki temu rozwiałam swoje wątpliwości. Ode mnie 8/10.

Magię olewania zaczęłam czytać w dniu swoich 25 urodzin, czyli w 2017 roku. Na tamten moment ta książka może nie odmieniła mojego życia tak od razu, ale stała się dla mnie drogowskazem, za którym chciałam podążyć. Wróciłam do tej pozycji, bo wydawało mi się, że znowu potrzebuję tej książkowej wyroczni, bo zaczęłam wątpić w swoje możliwości.
Po przeczytaniu pierwszych...

Książka w stylu coachingu osobowości, co robić by umieć olewać zbędne rzeczy i być z tego szczęśliwym w życiu. Osobiście nie przepadam za takim typem książek, ale daje do myślenia i można wiele rad przemyśleć i przenieść do życia codziennego.

Książka w stylu coachingu osobowości, co robić by umieć olewać zbędne rzeczy i być z tego szczęśliwym w życiu. Osobiście nie przepadam za takim typem książek, ale daje do myślenia i można wiele rad przemyśleć i przenieść do życia codziennego.

Ta książka jest fantastyczna i nie bardzo rozumiem, dlaczego większość czytelników ocenia ją na 2-3 gwiazdki. Momentami autorka mnie denerwowała, brakowało mi w niej ciepła i empatii wobec innych osób. A jednak doskonale ją rozumiem i wiem, że stawianie własnych granic jest trudne, ale konieczne. Wypracowałam to już dawno temu i teraz bez mrugnięcia okiem mówię o tym, co mi nie odpowiada. Nie zmuszam się do tego, na co nie mam ochoty - i może właśnie dlatego ta książka była dla mnie tak lekka i przyjemna? Może osoby, które są na początku swojej podróży z asertywnością poczują, że porady autorki są zbyt "ostre", że to zbyt mocne cięcie? Jak dla mnie sensowna pozycja, dużo przykładów z życia i sposobów na to, by nie dawać pieniędzy, energii i czasu na to, na co nie chcemy. Ja ją zdecydowanie polecam!

Ta książka jest fantastyczna i nie bardzo rozumiem, dlaczego większość czytelników ocenia ją na 2-3 gwiazdki. Momentami autorka mnie denerwowała, brakowało mi w niej ciepła i empatii wobec innych osób. A jednak doskonale ją rozumiem i wiem, że stawianie własnych granic jest trudne, ale konieczne. Wypracowałam to już dawno temu i teraz bez mrugnięcia okiem mówię o tym, co mi...

Lubię czytać prowokatywne (nie prowokujące) książki. Czasem czytając lub dyskutując z kimś, z kim się nie zgadamy uczymy się więcej. Mam też wrażenie, że ludzie, którzy byli długo ulegli popadają w drugą skrajność - agresję. Sama ide by nie realizować czyichś celów jest świetna - jednocześnie wolę rozwiązania asertywne, czyli uczciwsze i szczere. Na pewno dla mnie ważna książka zawodowo by odnieś się do niektórych rozwiązań i propozycji autorki w sposób bardziej konstruktywny.

Lubię czytać prowokatywne (nie prowokujące) książki. Czasem czytając lub dyskutując z kimś, z kim się nie zgadamy uczymy się więcej. Mam też wrażenie, że ludzie, którzy byli długo ulegli popadają w drugą skrajność - agresję. Sama ide by nie realizować czyichś celów jest świetna - jednocześnie wolę rozwiązania asertywne, czyli uczciwsze i szczere. Na pewno dla mnie ważna...

Nieudany prezent. Strata papieru, tyle lania wody nie widziałam nawet w liceum. Same oczywiste oczywistości. Powtarza w kółko to samo tylko w inny sposób. Sama mówi żeby w olewaniu nie zamienić się w zołzę, tymczasem stała się właśnie tym. Opis masła orzechowego którego nie lubi przyprawiał o mdłości. Tragedia.

Nieudany prezent. Strata papieru, tyle lania wody nie widziałam nawet w liceum. Same oczywiste oczywistości. Powtarza w kółko to samo tylko w inny sposób. Sama mówi żeby w olewaniu nie zamienić się w zołzę, tymczasem stała się właśnie tym. Opis masła orzechowego którego nie lubi przyprawiał o mdłości. Tragedia.

Nie urzekła mnie ta książka. Część rad powtarza się wielokrotnie w różnych kontekstach. Niby powinniśmy zadbać o siebie olewając innych tak, żeby nie urazić rozmówców (w tym bliskich),ale jednak przykłady pozostawiają sporo do życzenia. Warto stawiać jasne granice, jednak osobiście nie poleciłabym do stosowania pomysłów z tego poradnika.

Nie urzekła mnie ta książka. Część rad powtarza się wielokrotnie w różnych kontekstach. Niby powinniśmy zadbać o siebie olewając innych tak, żeby nie urazić rozmówców (w tym bliskich),ale jednak przykłady pozostawiają sporo do życzenia. Warto stawiać jasne granice, jednak osobiście nie poleciłabym do stosowania pomysłów z tego poradnika.

Autorka zachęca do kłamania, braku brania odpowiedzialności za swoje decyzje, oszukiwania najbliższych oraz niesegregowania śmieci.

Na początku nie zapowiadało się tak źle, po czym nastąpiła masakra. Szkoda czasu, nie polecam.

Autorka zachęca do kłamania, braku brania odpowiedzialności za swoje decyzje, oszukiwania najbliższych oraz niesegregowania śmieci.

Na początku nie zapowiadało się tak źle, po czym nastąpiła masakra. Szkoda czasu, nie polecam.

Autorka tak sie wczuła w olewanie że nawet okładki nie zaprojektowała swojej. Nie ma tu nic ciakawego same ogólniki i oczywistości. Szkoda czasu.

Autorka tak sie wczuła w olewanie że nawet okładki nie zaprojektowała swojej. Nie ma tu nic ciakawego same ogólniki i oczywistości. Szkoda czasu.

Hasło "nie oceniaj książki po okładce" jeszcze nigdy nie miało tak silnego oddziaływania na moje życie. Skuszona sympatią do książek z serii Magia sprzątania postanowiłam przeczytać i "Magie Olewania". Książka jest bardzo chaotyczna, właściwie nie wiadomo, o co autorce chodzi. Autorka liczy, że będzie to książka, która wskazuje drogę czytelnikom. Niestety warto zacząć pisanie od treści, a nie chęci bycia uznanym autorem.

Hasło "nie oceniaj książki po okładce" jeszcze nigdy nie miało tak silnego oddziaływania na moje życie. Skuszona sympatią do książek z serii Magia sprzątania postanowiłam przeczytać i "Magie Olewania". Książka jest bardzo chaotyczna, właściwie nie wiadomo, o co autorce chodzi. Autorka liczy, że będzie to książka, która wskazuje drogę czytelnikom. Niestety warto zacząć...

Ciekawa przez kilka pierwszych stron. Później w kółko to samo, dla mnie bełkot. Pisanina o niczym. Olewać wszystko, nie być zołzą, olewać wszystko. I tak przez cały czas.
Ciekawe, czy jak zastosuję rady autorki w pracy, to długo jeszcze popracuję.
Strata czasu.

Ciekawa przez kilka pierwszych stron. Później w kółko to samo, dla mnie bełkot. Pisanina o niczym. Olewać wszystko, nie być zołzą, olewać wszystko. I tak przez cały czas.
Ciekawe, czy jak zastosuję rady autorki w pracy, to długo jeszcze popracuję.
Strata czasu.