Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Mam kłopot z tą książką.
Z jednej strony, rewelacyjne przybliżenie w zgrabny sposób olbrzymich korzyści jakie dawał nam Pax Americana i nie widziany nigdy wcześniej rozkwit generalnie wolnego handlu (Tak gwarancja bezpieczeństwa światowego oceanu zrobiła wiele). Podzielone to wszystko na odrębne części odnośnie transportu, przemysłu, wydobycia i rolnictwa. Wielość podjętych tematów i erudycja Autora robi wrażenie.

Zatem to wszystko jest ciekawie pokazane, wizja deglobalizującego się świata też robi wrażenie - wizja mniejszych i zamkniętych bloków ekonomicznych bloków trochę zaczyna się spełniać.

Z drugiej strony mam jednak kłopot - po pierwsze tam jest trochę manipulacji danymi - np trochę niż podwojenie akcji kredytowej na rynku nieuchomości w USA zrobiło nam kryzys 2008 r. a patrzcie na Węgrzech, w Chinach, w Niemczech etc. już mamy wzrosty nawet 700% wiec musi być też kryzys. Tu różnicę robi oczywiście fakt, z jakiego levelu startujemy. A tu już jest inaczej. Niezależnie od tego oczywiście bańka chińska jest faktem i wielkość zadłużenia z ostatnich lat zatyka dech.
Demografia jest z kolei jednym z wątków o którym mało czytałem w kontekście wszystkich tych nadchodzących przemian - nawet w kontekście katastrofy klimatycznej lęk wynika z tego, że mamy więcej ludzi a Ci chcą też coraz więcej = wzrost wykładniczy. Ale nikt nie zadał pytanie a co będzie, jeśli liczba ludności, zacznie spadać i to szybko w wielu rejonach? Nasze systemy gospodarcze nastawione są na to, że jednak następne pokolenie albo jest liczniejsze albo mniej więcej podobne - nikt nie wie co się wydarzy przy spadku o np 30%? Tzn wiemy mniej więcej co działo się na rynkach gdy przeszła Czarna Śmierć. Wtedy nie było jednak problemu masy starszych ludzi których trzeba utrzymać, tylko spadki rozkładał się bardziej rónomiernie.

Z trzeciej strony - celnie punktuje problem klimatyczny tj źródła energii które są niestabilne i nie wiemy jak na wielką skalę magazynować energię. Autor jednak odpowiada tu... ropa w sumie nie jest taka zła i tak po prostu będzie że będziemy jej używać, sam zauważa że będzie źle z uwagi na niestabilność klimatyczną i równocześnie, po prostu "jakoś to będzie", ot kolejna trudność. To największa wada i swoista nieciągłość w wywodach Autora - brak konsekwencji w rozumowaniu.

No i na koniec Najciekawsze zupełnie inne przedstawienie pozycji Chin które mają najwięcej powodów by się potknąć, choć zbyt często stoi na stanowisku - będą miały gorzej i... i już. Jeśli coś potrafią robić tylko Chiny (np przerób Litu) to my się tego nauczymy i już. Jeśli Chiny czegoś nie umieją to po prostu upadną. No trochę brak konsekwencji. Niemniej bardzo ciekawa perspektywa olbrzymich kłopotów jakie mają Chiny. Niestety Autor dziwnie zakłada że USA się wycofają(Dlatego pada PAx Americana) ale Japonia czy Tajlandia po prostu będą sięgać po surowce z innych krajów bo mają pewne możliwości a Chiny nic nie będą mogły zrobić i upadną
Nie wiem jak długo wytrwa Tajwan bez opieki USA a czy państwa Azji południowo-wschodniej czy będą w stanie wspólnie stawić opór chińskiej ekspansji? I czy będą chciał BEZ USA? Co jest tezą książki. Nie wiem, poniekąd Autor sam mówi że to temat na inną książkę, ale zbyt łatwo odpuszcza ten temat. Sam boję się ekspansywnego i agresywnego wielkiego gracza któremu przestaje wychodzić.

Stąd mam mieszane uczucia względem wizji Autora, od początkowego zachwytu do nieco większych wątpliwości w ciągu lektury.

Mam kłopot z tą książką.
Z jednej strony, rewelacyjne przybliżenie w zgrabny sposób olbrzymich korzyści jakie dawał nam Pax Americana i nie widziany nigdy wcześniej rozkwit generalnie wolnego handlu (Tak gwarancja bezpieczeństwa światowego oceanu zrobiła wiele). Podzielone to wszystko na odrębne części odnośnie transportu, przemysłu, wydobycia i rolnictwa. Wielość podjętych...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Polskiego Czytelnika to nie interesuje - rzekłbym za tytułem pewnego podcastu ;) który tego typu kwestie nam właśnie przybliża.
Niekomercyjny projekt - opowieść o... Państwie. Paragwaj to dla mnie niewielki pkt na mapie - z racji zainteresowań historycznych o wielkiej wojnie z XIX w na której zginęli prawie wszyscy mężczyźni - słyszałem, ale niewiele ponad to ani czemu właśnie w zasadzie do tego doszło.
To dość przejmująca historia o próbach niezależności, eksploatacji ponad wszelką miarę o wycince, o soi uprawianej przemysłowo, a to przecież ważna uprawa w ramach walki z katastrofą klimatyczną i obniżeniem spożycia mięsa - a tu taki klops, bo niby dobre dla planety ale... może być nieetyczne. Rozumiem dzięki temu lepiej czemu UE mówiąc ESG mówi - nie tylko klimat ale prawa człowieka i ład korporacyjny.
Ale wracając do lektury - jest nierówna ale w sensie narracji, są spore rozdziały o historii, są tradycyjne reportażowe części, są quasi literackie wejrzenia w ludność i język Guarani i Paragwajczykach którzy w wielu miejscach nie są już u siebie w swoim kraju.
Ciekawe to wszystko i solidne rozszerza spojrzenie na kawałek świata.

Polskiego Czytelnika to nie interesuje - rzekłbym za tytułem pewnego podcastu ;) który tego typu kwestie nam właśnie przybliża.
Niekomercyjny projekt - opowieść o... Państwie. Paragwaj to dla mnie niewielki pkt na mapie - z racji zainteresowań historycznych o wielkiej wojnie z XIX w na której zginęli prawie wszyscy mężczyźni - słyszałem, ale niewiele ponad to ani czemu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Powrót o latach z okazji... czytania synowi - jego chyba pierwsza poważna długa książka, która naprawdę go wciągnęła. Obserwowanie z boku jak na niego działa, było zupełnie innym doświadczeniem niż wcześniej poznawanie przygody.
Trudno mi się też tu czepiać do klasyki literatury. Z drugiej strony z perspektywy czasu widać pewne powtarzające się schematy z samą główną opowieścią. Niezależnie od tego jest przeurocza, mogłaby być nieco bardziej rozbudowana, acz film to zdecydowanie nie to, o co chodziło.
Czysta przyjemność chłonięcia słów i snutej opowieści

Powrót o latach z okazji... czytania synowi - jego chyba pierwsza poważna długa książka, która naprawdę go wciągnęła. Obserwowanie z boku jak na niego działa, było zupełnie innym doświadczeniem niż wcześniej poznawanie przygody.
Trudno mi się też tu czepiać do klasyki literatury. Z drugiej strony z perspektywy czasu widać pewne powtarzające się schematy z samą główną...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ciekawa, choć nierówna o "dzikim wschodzie" Europy. Niby kraj Unii, już obecnie nawet w strefie Schengen. Jednocześnie mało kto wie, ale to trochę zaplecze informatyczne Europy i to takie raczej high-tech niż low.
Niemniej tu mamy historie o mieście, o strachu za ubiegłego systemu, oczywiście o wielkim "Słońcu Karpat" (nota bene - powstawały więc mini książeczki z najlepszymi określeniami wodza) który na mieście odcisnął wielkie piętno - nasze dyskusje nad PKiN w Warszawie są niczym wobec kłopotu Rumunów a i dyskusje są stokroć bardziej zażarte.

Siłą książki jest jednak też styl Autorki, nieco melancholijny, taki jednak na pograniczu dobrej literatury, co w reportażu jest naprawdę rzadko. Powoduje to, że poznajemy miasto nie tylko dzięki warstwie faktograficznej, ale na swój sposób w nieuchwytnej literackości i poezji. To bardzo rzadkie.

Zatem Autorka zostawiła mnie z kawałkiem zakurzonego, zagubionego miasta, gdzie walka o tożsamość wciąż toczy zmagania z cieniem trudnej przeszłości.

Ciekawa, choć nierówna o "dzikim wschodzie" Europy. Niby kraj Unii, już obecnie nawet w strefie Schengen. Jednocześnie mało kto wie, ale to trochę zaplecze informatyczne Europy i to takie raczej high-tech niż low.
Niemniej tu mamy historie o mieście, o strachu za ubiegłego systemu, oczywiście o wielkim "Słońcu Karpat" (nota bene - powstawały więc mini książeczki z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ja trochę robię się wyznawcą prof. Michała Lubiny - ale co tam, skoro Jacek Bartosiak ma swoich to i niech imć Pan Michał też ma :).
Autora poznałem przy okazji jego rewelacyjnej biografii Aung Sun Suu Kyi i to było od razu bardzo wysokie C. W wypadku tej publikacji, to ja przed laty jeszcze czytałem doktorat prof. Lubiny w tej teamtyce (Wtedy kończył się na mniej więcej 2014 r.) i dlatego zostawiałem sobie teraz tą książkę, myśląc że to proste powtórzenie a tu nic bardziej mylnego. Książki o tyle podobne że temat podobny, ale zupełnie inne ujęcie - tam jednak bardziej naukowe (ale jak najbardziej "Czytalne" tu b. publicystyczne i Autor może czasem trochę "popłynąć". Wg. mnie to jedna z lepszych publikacji a Autor znalazł swój sposób na pisanie o tematach ważnych (Rosja czy Chiny) ale w unikalny sposób tj
- świetne pióro, cięty dowcip gdy trzeba (W książce wręcz słyszy się ten lekko kpiarski ton znany z podcastów)
- znakomita i solidna wiedza doskonale podana
- niszowe ujęcie - czy to Chiński obwarzanek (Czyli Chiny poprzez pryzmat swoich peryferii), czy to właśnie na linii relacji z Rosją - no bomba.

Autor w tej publikacji doskonale periodyzuje owe relacje - pokazując je jak zmieniały się w czasie (Tu pomagają odpowiednie "Dekady" przewodniczących ChRL jak i wybory Putina na Putina) ale poznajemy też w mojej ocenie świetnie jak działają Chiny zwłaszcza, a to wciąż szalenie niepoznany dla nas kraj.

Wypada jak najbardziej polecić i prosić o więcej publikacji.

Ja trochę robię się wyznawcą prof. Michała Lubiny - ale co tam, skoro Jacek Bartosiak ma swoich to i niech imć Pan Michał też ma :).
Autora poznałem przy okazji jego rewelacyjnej biografii Aung Sun Suu Kyi i to było od razu bardzo wysokie C. W wypadku tej publikacji, to ja przed laty jeszcze czytałem doktorat prof. Lubiny w tej teamtyce (Wtedy kończył się na mniej więcej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Największa klęska armii europejskich kolonizatorów - nie tylko w bitwie co w całej wojnie - co samo w sobie było jakimś ewenementem. Przy czym Włosi mieli naprawdę pecha - bo trafili bodaj na najlepiej zorganizowane afrykańskie państwo - a circa 80 tyś. żołnierzy uzbrojonych licznie w broń palną - robiło różnicę - Zulusi potrafiący zadać poważne straty Brytyjczykom - byli jednak jej pozbawieni.
Autor krótko ale "przyjaźnie" opisuje odrodzenie Etiopii jakie zaszło od drugiej połowy XIX w. wstępne reformy, ale i ambicje kolonialne Włochów. Mi trochę brakowało jakiegoś wyłożenia czemu akurat w ten róg Afryki się pchali, ale to w sumie książka o bitwie i konkretnym starciu.
Samo starcie opisane jest poprawnie, mi brakowało trochę szczegółów po etiopskiej stronie - są oni tylko masą którzy prą do przodu, brakuje mi ich planów i działań.

Niemniej warto zapoznać się z tym niecodziennym starciem

Największa klęska armii europejskich kolonizatorów - nie tylko w bitwie co w całej wojnie - co samo w sobie było jakimś ewenementem. Przy czym Włosi mieli naprawdę pecha - bo trafili bodaj na najlepiej zorganizowane afrykańskie państwo - a circa 80 tyś. żołnierzy uzbrojonych licznie w broń palną - robiło różnicę - Zulusi potrafiący zadać poważne straty Brytyjczykom - byli...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dla mnie rewelacja, krok po kroku przybliżenie istotnych elementów o stanie wiedzy na temat o tych zagubionych krewniakach. Autorka świetnie pokazuje kolejne elementy związane właśnie z Neandertalczykami - ich potencjalne ceremonie grzebalne, zwyczaje żywieniowe, więzi społeczne i wiele innych. Ciekawy pomysł że każdy rozdział (czyli zagadnienie) jest poprzedzone krótkim wstępem - przeniesieniem się do czasów dawno minionych.

Niestety, Autorka jest wredna :), tj zachowując naukową powagę mierzy się z pytaniem - dlaczego my, a nie oni dominujemy dziś i pokazuje dlaczego tego nie wiemy. To tym ważniejsze bo akurat w tym wypadku mieliśmy do czynienia z naprawdę sprytnymi hominidami którzy zdecydowanie stali w naszej kategorii intelektualnej - a jednak zniknęli. To trochę oczywiście pytanie o nas samych - bo przez większość istnienia "rozumnych małp" było wiele gatunków człowiekowatych, ale ostatnie kilkadziesiąt tyś lat to już obraz TYLKO jednego gatunku i to samo w sobie jest trochę zagadkowe.

Dla mnie publikacja znakomita, wprowadziła mnie w ich fascynujący świat. Sporo można było też dowiedzieć się jak nowoczesna technologia pomaga nam poznawać pradawne zwyczaje - do mnie przemawiało "kalibracja" tj. rozdzielczość otrzymanych szczątków - możemy już zejść do poziomu +/- kilka tyś, lat - oczywiście to kilkadziesiąt pokoleń, ale takie doprezycowanie zmieniło archeologię. Ba specjalne rezonanse są dostępne już tylko dla archeologów - gdy byłem mały w całej Warszawie był dwa - tylko na cele medyczne - a dziś nawet archeolodzy mogą mieć własne.

A wciąż tak wiele nie wiemy, polecam, seria jak zwykle mnie nie zawiodła

Dla mnie rewelacja, krok po kroku przybliżenie istotnych elementów o stanie wiedzy na temat o tych zagubionych krewniakach. Autorka świetnie pokazuje kolejne elementy związane właśnie z Neandertalczykami - ich potencjalne ceremonie grzebalne, zwyczaje żywieniowe, więzi społeczne i wiele innych. Ciekawy pomysł że każdy rozdział (czyli zagadnienie) jest poprzedzone krótkim...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

A ja jestem jakoś rozczarowany całością.
Brakowało mi przede wszystkim jakiegoś pkt zaczepienia, tzn. o czym w kontekście Turcji jest ten reportaż. Tu mam raczej zestaw krótkich opowieści, trochę powiązanych ze sobą, niby współczesność, ale dobór tematów dość arbitralny i nie mogłem się w nim odnaleźć. Nie zbliżyło mnie to do rozumienia tego fascynującego kraju, stąd taka ocena.
Zwłaszcza chyba owa "rozdartość" nie została wytłumaczona, albo fenomen AKP, bo Erdogan coś jednak tym ludziom obiecuje i skutecznie dociera.

A ja jestem jakoś rozczarowany całością.
Brakowało mi przede wszystkim jakiegoś pkt zaczepienia, tzn. o czym w kontekście Turcji jest ten reportaż. Tu mam raczej zestaw krótkich opowieści, trochę powiązanych ze sobą, niby współczesność, ale dobór tematów dość arbitralny i nie mogłem się w nim odnaleźć. Nie zbliżyło mnie to do rozumienia tego fascynującego kraju, stąd taka...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dobre i sensowne ogólne opracowanie o wojnie polsko-bolszewickiej 1919-1920 r.
Chwalba jak to się mówi kolokwialnie "siedzi" w tym okresie od lat, więc ma cały warsztat i wiedzę. Do tego potrafił naprawdę syntetycznie i rzeczowo opisać istotne aspekty tej wojny. Z jednej strony mamy wiec narracje opisującą kolejne istotne wydarzenia, na koniec jednak kilka rozdziałów "problemowych" np. jeńcy, albo propaganda.
Oczywiście większość rozdziałów mogłoby być odrębnymi publikacjami, ale to już chętni mogą pogłębiać sobie wiedzę.
Z istotnych elementów brakuje tu wątków militarnych, tzn oczywiście one są ale na poziomie ogólnym, mało tu rozważań taktyczno-operacyjnych ale to zrozumiałe, to książka o wojnie, a nie o bitwach ;),

Siłą publikacji jest też umiejętne nasączanie opowieści tzw. mikrohistoriami czyli przybliżenie na jedną, najczęściej mało znaną postać która na krótką chwilę wkroczyła na arenę dziejów. Bardzo ciekawił mnie też wątek współpracy polsko-ukraińskiej i polsko-białoruskiej - ostatecznie niezbyt udanej i bardzo źle zakończonej dla naszych sąsiadów. Chwalba bardzo interesująco opisuje obie "Wielkie narracje" dotyczące polityki wschodniej tj Piłsudskiego i Dmowskiego - niestety jakoś tak wychodzi, że obie miały więcej słabości niż silnych stron i to był ten dramat.
Mnie zakręciło i polecam.

Dobre i sensowne ogólne opracowanie o wojnie polsko-bolszewickiej 1919-1920 r.
Chwalba jak to się mówi kolokwialnie "siedzi" w tym okresie od lat, więc ma cały warsztat i wiedzę. Do tego potrafił naprawdę syntetycznie i rzeczowo opisać istotne aspekty tej wojny. Z jednej strony mamy wiec narracje opisującą kolejne istotne wydarzenia, na koniec jednak kilka rozdziałów...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo interesujące zagłębienie się w historię i teraźniejszość Hongkongu, tą oczywiście najnowszą, z pewnym wejściem w wiek XIX, ale zdecydowanie było najwięcej o historii ostatnich circa 50 lat.
Po książce prof Lubiny - Chiński obwarzanek miałem ochotę na więcej i zdecydowanie było warto, acz sporo informacji rzeczywiście już poznałem. Niemniej było to po prostu pogłębienie wiedzy.
Co ciekawe, w zasadzie z książki p. Bernardyna wynika, że jeśli hastagowaliśmy w necie coś pozytywnego o ostatnich niepokojach w HKH to udanie się do tego miasta może być niebezpieczne?
Dla mnie ciekawe studium przypadku jak działają Chiny w bliskich peryferiach.

Bardzo interesujące zagłębienie się w historię i teraźniejszość Hongkongu, tą oczywiście najnowszą, z pewnym wejściem w wiek XIX, ale zdecydowanie było najwięcej o historii ostatnich circa 50 lat.
Po książce prof Lubiny - Chiński obwarzanek miałem ochotę na więcej i zdecydowanie było warto, acz sporo informacji rzeczywiście już poznałem. Niemniej było to po prostu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Rewelacyjne przybliżenie jednego z bardziej ważnych i mniej znanych odkrywców i jego wielka wyprawa Amazonką - historia o przeżyciu za wszelką cenę. Historia która zamiast wyprawą w poszukiwaniu "złotego człowieka" (który to szybko ewoluował w miejsce - el dorado) zmieniła się w zwykłą walkę o życie. Wyprawa równie ważna jak te Pizzara i Cortesa, ale tu na końcu nie było wielkich imperiów. Była nieprzebyta dżungla i... bogactwo zróżnicowanego i zamożnego społeczeństwa - wielkich osad ciągnących się wzdłuż rzeki na wiele kilometrów. Osad po których już kilka lat później nie było śladu bo Orellana zostawił za sobą najstraszniejszego wroga - zarazki. A jego wyprawa to rejs przez wiele tysięcy kilometrów - przy których wyprawy właśnie Corteza choćby bledną.

Parę lat temu oglądałem film Aquirre, gniew boży - opowieść o wyprawie która szła niejako śladem Orellany (zresztą Bud Levy ją przytacza w swojej książce) i zapamiętałem jedynie tą duszną atmosferę, nieomal klaustrofobiczną.

Zdecydowanie warto czytać Rzekę ciemności - bo to opowieść o tym co zazwyczaj stało za takimi wyprawami, rzadko to była chwała (zresztą wątpliwa z dzisiejszej perspektywy) Corteza, częściej właśnie zagubienie pośród obcych, w poszukiwaniu mirażów, bez zauważania bogactwa świata który przemierzali. Jednak dzięki śmiałości tamtych ludzi znamy dziś cały świat.

Rewelacyjne przybliżenie jednego z bardziej ważnych i mniej znanych odkrywców i jego wielka wyprawa Amazonką - historia o przeżyciu za wszelką cenę. Historia która zamiast wyprawą w poszukiwaniu "złotego człowieka" (który to szybko ewoluował w miejsce - el dorado) zmieniła się w zwykłą walkę o życie. Wyprawa równie ważna jak te Pizzara i Cortesa, ale tu na końcu nie było...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Epicka książka, taka trochę legenda w klasie książek o DWS.
Na wstępie kilka informacji ogólnych - David Glantz to jeden z autorytetów na temat ACz, zawsze pracował na archiwach sowieckich a nie wspomnieniach niemieckich dowódców (którzy praaawie wygrali gdyby nie ten Hitler). Jednocześnie jest daleki od hariografii - po prostu pokazuje jak ACz mozolnie budowała swoją pozycję, umiejętności i jednak pewien poziom profesjonalizmu, choć która nie do końca potrafiła pozbyć się pewnych oczywistych wad. Jednocześnie pokazuje dlaczego ACz była taka jaka była, że pewna sztywność dowodzenia wynikała po prostu z chęci eliminacji braku umiejętności dowódców średniego szczebla albo nawet zwyczajnego braku radiostacji, co utrudniało finezyjne manewry.

Pamiętać trzeba, że to tylko niestety II tom z trzech, mam więc tylko wycinek doprawdy monumentalnej pracy. Czy są słabości, oczywiście - np stosunkowo słabe opisywanie lotnictwa (choć bardziej w wymiarze samych konstrukcji - bo już organizacji całkiem nieźle) flota w zasadzie pomijana, ale i ona nie za wiele powojowała w czasie wojny. Mnóstwo tabelek, organizacji, analizy statystycznej, czyli twarde dane zamiast wierszy ;). I oczywiście demaskacja pewnych zabiegów, z którymi zostaliśmy do dziś - np sowiecki zwyczaj nazywania operacji PO jej odbyciu - od miasta/regionu do którego doszła. I tak operacja Odrzańska została ostatecznie odrzańską, choć była berlińską tylko nie wyszło ;)

Stosunkowo słabo jest też omówiony LL ale to jednak mniej istotny element, książka jest o organizacji, nie o gospodarce wojennej.

Epicka książka, taka trochę legenda w klasie książek o DWS.
Na wstępie kilka informacji ogólnych - David Glantz to jeden z autorytetów na temat ACz, zawsze pracował na archiwach sowieckich a nie wspomnieniach niemieckich dowódców (którzy praaawie wygrali gdyby nie ten Hitler). Jednocześnie jest daleki od hariografii - po prostu pokazuje jak ACz mozolnie budowała swoją...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zawsze trudno oceniać książkę jako wybitną, wspaniałą etc., gdy opisuje tak trudne rzeczy.
To rzecz o trwającym stulecia wyzysku, o latach niskich podatków, o zarabianiu tylko dla wybranych i ciężkiej pracy. O górze która się zapada, bo potrzebujemy wciąż więcej i więcej. O bogactwie które znika gdzieś tam, na kontach najbogatszych. Wreszcie o ludziach którzy tam żyją i którzy nie potrafią zmienić swojego świata. Nie wystarcza wstawać wcześniej niż inni i wierzyć w swój sukces...

Autor znakomicie łączy stare z nowym, tj otrzymujemy pokaźny pakiet wiedzy o przeszłości owej naprawdę słynnej góry srebra, ale i zupełnie współczesną opowieść o prywatyzacji, spółdzielniach i śmierci. O ludziach którzy nie umieją robić nic innego i korporacji, która zatrudnia 5% sił roboczej i realizuje gross wydobycia... O surowcach tak nam potrzebnych by funkcjonować jako cywilizacja

Ważna, ciekawa, intrygująca o górze która zjada ludzi.

Zawsze trudno oceniać książkę jako wybitną, wspaniałą etc., gdy opisuje tak trudne rzeczy.
To rzecz o trwającym stulecia wyzysku, o latach niskich podatków, o zarabianiu tylko dla wybranych i ciężkiej pracy. O górze która się zapada, bo potrzebujemy wciąż więcej i więcej. O bogactwie które znika gdzieś tam, na kontach najbogatszych. Wreszcie o ludziach którzy tam żyją i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po prostu kawał rzetelnej analizy różnych oblicz niewolnictwa na terenie przede wszystkim obecnego USA.
Nie jest to zatem całościowa monografia - zresztą to i lepiej bo samo niewolnictwo ma szereg różnych oblicz i towarzyszy ludzkości bardzo długo. Autorka zatem koncentruje się na obecnym terenie USA i opisuje okres od pierwszych kolonii (W tym holenderskich) po zakończenie wojny secesyjnej.

Wprowadza w swojej książce ciekawą periodyzację, pokazując jak to zjawisko ewoluowało, ale i jak zmieniały się relacje na linii właściciel-niewolnik. Zatem w dość jednolitą dla mnie wizję niewolnictwa rodem z Przeminęło z wiatrem - Autorka wprowadza naprawdę sporo kolorów. To była po prostu tzw. "szczególna instytucja" która miała różne oblicza, acz jej ewolucja szła w coraz gorszą stronę.

Osobiście mocno poszerzyłem wiedzę w tym temacie więc wypada polecić.

Po prostu kawał rzetelnej analizy różnych oblicz niewolnictwa na terenie przede wszystkim obecnego USA.
Nie jest to zatem całościowa monografia - zresztą to i lepiej bo samo niewolnictwo ma szereg różnych oblicz i towarzyszy ludzkości bardzo długo. Autorka zatem koncentruje się na obecnym terenie USA i opisuje okres od pierwszych kolonii (W tym holenderskich) po zakończenie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Z jednej strony niby człowiek wie jak to wygląda... ale jak już czyta trudno przejść obojętnie.
Największą siłą tego reportażu jest żywe odmalowanie bohaterów - nie są to suche opowieści, ale pełne emocji życie, od trwania w systemie tak przedziwnym że aż niemożliwym, po stopniowe dojrzewanie decyzji, dramatyczną ucieczkę i ostatecznie radzenie sobie z ułożeniem życia w nowym wspaniałym świecie.

I tak, opowieść jaką otrzymujemy dotyczy albo mieszkańca Pjongjangu, albo Chongjinu dość specyficznemu, przemysłowemu i oddalonemu od centrum miastu. Zatem nie jest to mieszkaniec taki zupełnie zwyczajny, tylko mający jakiś pkt odbicia. Niemniej żadna z relacji nigdy nie będzie pełna, żadna książka nie opisze tego zupełnie - to tylko kawałki puzzli. I tak już pozostanie, dopóki przerażający reżim w końcu nie upadnie, ale kiedy miałoby do tego dojść, nikt nie wie.
Bardzo brakowało mi takiej książki, zwłaszcza że nie był to tylko negatywny obraz. Uciekinierzy z tego systemu, mieszkający dziś np. w Korei Południowej gdy słyszą krytykę, czasem wewnętrznie buntują się na takie spojrzenie. To jednak był ich dom, miejsce gdzie żyli bliscy, przyjaciele, zwykli ludzie jak oni sami.
Smutna książka o smutnych życiach, choć jest w nich nadzieja. Wszyscy Ci bohaterowie znaleźli w sobie dość sił, by uciec z systemu. Skutecznie uciec.

Z jednej strony niby człowiek wie jak to wygląda... ale jak już czyta trudno przejść obojętnie.
Największą siłą tego reportażu jest żywe odmalowanie bohaterów - nie są to suche opowieści, ale pełne emocji życie, od trwania w systemie tak przedziwnym że aż niemożliwym, po stopniowe dojrzewanie decyzji, dramatyczną ucieczkę i ostatecznie radzenie sobie z ułożeniem życia w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pomimo kontrowersji jakie wzbudzała Autorka swoją biografią Mao (za zbyt emocjonalny stosunek do opisywanej postaci) ja jednak chciałem przeczytać jej najważniejszą książkę i... zdecydowanie się nie zawiodłem.
To piękna opowieść o 3 kobietach, babci, matce i córce, dorastające w gwałtownie modernizujących się Chinach. Babka to pokolenie które jeszcze ma krępowane stopy ale jest i żoną jednego z chińskich warlordów. Matka to już oddana komunistyczna działaczka, która jednak zderza się z działaniem w realiach tezom o stawianiu partii najwyżej. Relacje z ojcem małej Jung Chang są raczej trudne, powiedzmy enigmatycznie, tak to jest gdy partia jest najważniejsza i idzie to kosztem naprawdę wszystkiego. Z drugiej strony należą do pierwszego pokolenia komunistów - wierzących że rewolucja ma m.in uwolnić kobiety - zderzają się później z narastająca falą konserwatyzmu (zresztą tak powszechnym w większości ustrojów rewolucyjnych). Oboje boleśnie zrozumieją swój błąd, gdy zetkną się z tragizmem rewolucji kulturalnej. Tak lata od końca lat 50-tych do śmierci Mao to istne stępowanie w najczarniejsze czeluścia piekieł. Jest w tym wszystkim mała Jung - która jedzie z czerwoną książeczką do Pekinu, jako "żołnierz" czerwonej gwardii.
W końcu jednak następuje stopniowo normalizacja a Jung... ostatecznie wyjeździe na stałe na zachód.
Na tej historii widać co to znaczy że "Czasy przyśpieszyły" - babka której krępują stopy, czy studentka Jung która nigdy (jak wszyscy jej koledzy) nigdy nie widzieli nawet cudzoziemca, w opozycji do czasów dzisiejszych gdy Chiny w wielu miejscach są wręcz liderem technologicznych zmian.

Z innej beczki tu mały kamyczek, Jung Chang miała swoisty kapitał kulturowy - pochodziła z rodziny jednak elity - jej ojciec jedne z przywódców partyjnych w prowincji to nie byle kto. To żaden zarzut, ot po prostu pamięć kto ma możliwość wskoczenia wyżej gdy czasy się zmieniają.

Naprawdę ciekawy kawałek i literatury ale i historii.

Pomimo kontrowersji jakie wzbudzała Autorka swoją biografią Mao (za zbyt emocjonalny stosunek do opisywanej postaci) ja jednak chciałem przeczytać jej najważniejszą książkę i... zdecydowanie się nie zawiodłem.
To piękna opowieść o 3 kobietach, babci, matce i córce, dorastające w gwałtownie modernizujących się Chinach. Babka to pokolenie które jeszcze ma krępowane stopy ale...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dobre przybliżenie standardowego niestety problemu - jeśli chcemy by dyktatura odeszła w miarę spokojnie, a to oznacza koneksje dla reżimu, gwarancje, nie patrzenie w przeszłość. Zostają jednak ludzie pełni bólu po utraconych bliskich. Jak to godzić? Sytuacja przecież podobna była w Polsce, weryfikacja poprzedniego reżimu, wybieranie przyszłości. Ale pamięć pozostaje, ja nie wiem jak to pogodzić, Autorka też nie wie, nie jest to jej rolą, ot pokazuje historie tych, którzy mieli udawać pojednanie, których nikt nie słuchał. Których polegli byli "gorszymi" poległymi. Nie wiem na ile to jest dziś istotne w Hiszpanii i dla Hiszpanów.
Dobra książka, pełna urywanych wspomnień. Pełna pamięci której nie ma.

Dobre przybliżenie standardowego niestety problemu - jeśli chcemy by dyktatura odeszła w miarę spokojnie, a to oznacza koneksje dla reżimu, gwarancje, nie patrzenie w przeszłość. Zostają jednak ludzie pełni bólu po utraconych bliskich. Jak to godzić? Sytuacja przecież podobna była w Polsce, weryfikacja poprzedniego reżimu, wybieranie przyszłości. Ale pamięć pozostaje, ja...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Chyba jednak rozczarowująca, choć nie napisałbym że przy Pamuku się nudzę. Lubię tą zabawę konwencją, gdy nie wiemy kto w końcu jest kim, gdy mamy przenikające się perspektywy, zlewające się w jedność, gdy mamy ową tureckość na pograniczu wschodu i zachodu, która sama próbuje zrozumieć gdzie należy i kim jest. Tak, Pamuk nie pozostawia mnie obojętnym i zawsze jakoś bogatszym.

Chyba jednak rozczarowująca, choć nie napisałbym że przy Pamuku się nudzę. Lubię tą zabawę konwencją, gdy nie wiemy kto w końcu jest kim, gdy mamy przenikające się perspektywy, zlewające się w jedność, gdy mamy ową tureckość na pograniczu wschodu i zachodu, która sama próbuje zrozumieć gdzie należy i kim jest. Tak, Pamuk nie pozostawia mnie obojętnym i zawsze jakoś bogatszym.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Powiem tak, prof Michał Lubina ma już u mnie markę od lat, acz do tej pory znałem go z bardziej naukowe zacięcia - jego biografia Suu Kyi była rewelacyjną pracą, publikacje o relacjach chińsko-rosyjskich ciekawym wprowadzeniem w taki mniej znany temat a obrosły nieco mitami. Ponadto Autor rewelacyjnie wypada w różnych wywiadach/podcastach.

No ale do rzeczy, teraz prof Lubina wziął na tapetę opisanie Chin ale inaczej, przez pryzmat ich kresów i bliskiego sąsiedztwa. To też rzadko podejmowany temat, a w Polsce wręcz pionierski - tj można przeczytać sporo o Tybecie, Mongolii, Tajwanie - ale tu mamy spojrzenie na te rejony poprzez pryzmat ich relacji z Chinami. Widzimy czy owa Pax Sinica to rzeczywiście taka wspaniała perspektywa. Wnioski nie są zbyt optymistyczne. Po więcej zachęcam do lektury.

Siłą tej książki jest też fakt, że Autor tym razem ujął ją w podróżniczo-naukowym spojrzeniu - nie wiedziałem że prof Lubina był wieloletnim przewodnikiem wycieczek i książka wyraźnie na tym zyskuje. Poza wielką wiedzą mamy ów znak rozpoznawczy sinologa - lekko żartobliwe i momentami kpiarskie ujęcie - kilka razy śmiałem się na głos

polecam po prostu

Powiem tak, prof Michał Lubina ma już u mnie markę od lat, acz do tej pory znałem go z bardziej naukowe zacięcia - jego biografia Suu Kyi była rewelacyjną pracą, publikacje o relacjach chińsko-rosyjskich ciekawym wprowadzeniem w taki mniej znany temat a obrosły nieco mitami. Ponadto Autor rewelacyjnie wypada w różnych wywiadach/podcastach.

No ale do rzeczy, teraz prof...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie jest to pierwsza książka o tzw białych dziurach - swoistej matematyczno-fizycznej koncepcji, nie udowodnionej acz możliwej. Niemniej warto zapoznać się z tą pozycją, zwłaszcza że jest dość ciekawie skonstruowana tj Autor stara się by była przystępna dla laików, ale i dla nieco bardziej obeznanych
Jest to krótki wykład (Bardzo ciekawy i zrozumiały) czym czarne dziury są - bo to niezbędne dla zrozumienia owych białych, a potem właśnie omówienie (i to już trudniejsza część) czym mogą być białe dziury.
Ja postrzegam to jako użyteczne kompendium na ten temat i polecam

Nie jest to pierwsza książka o tzw białych dziurach - swoistej matematyczno-fizycznej koncepcji, nie udowodnionej acz możliwej. Niemniej warto zapoznać się z tą pozycją, zwłaszcza że jest dość ciekawie skonstruowana tj Autor stara się by była przystępna dla laików, ale i dla nieco bardziej obeznanych
Jest to krótki wykład (Bardzo ciekawy i zrozumiały) czym czarne dziury są...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to