-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać442 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2023-01-15
🖤 Minął już rok od premiery książki "Jeśli jakimś cudem…", więc czas najwyższy było przeczytać zaległość. Po raz kolejny przekonałam się, że w ostatnim czasie biorąc się za książki Shen, co druga mi się podoba. Tak jak autorka napisała w podziękowaniach, że miała z tej książki wyjść komedia romantyczna i świąteczna powieść, a wyszło co innego. Zdecydowanie się z nią zgadzam, bo wyszła poplątana strasznie historia. Nie pamiętam, żebym kiedyś czytała taką pokręconą fabułę z tajemnicami bez sensu. Tyle niepotrzebnych rzeczy w niej się dzieje, że aż za głowę można się złapać. Początek zapowiadał dobrą historie, a im dalej było to gorzej. Miałam ochotę zrezygnować i porzucić czytanie, ale dotarłam do końca. A to ze względu, aby poznać tajemnice, jaką ukrywał Mal i inni. Końcówka nie była taka zła, ale to i tak za mało na całą akcję. Nie polubiłam żadną postać, w tym bohaterów. Dodatkowa perspektywa różnych postaci drugoplanowanych nie raz była bez sensu, a już nie mówiąc batona.
🖤Dla mnie to najgorsza książka, jaką przeczytałam od Shen. Ja czuję się mega rozczarowana, bo potencjał był duży. Totalnie nie rozumiem zachwytów nad tą książką. Już mi nawet Hunter bardziej się podobał. Jeśli ktoś nie czytał, to ja nie polecam tego zmienić. Zresztą ja nikogo do niczego nie zmuszam.
🖤 Minął już rok od premiery książki "Jeśli jakimś cudem…", więc czas najwyższy było przeczytać zaległość. Po raz kolejny przekonałam się, że w ostatnim czasie biorąc się za książki Shen, co druga mi się podoba. Tak jak autorka napisała w podziękowaniach, że miała z tej książki wyjść komedia romantyczna i świąteczna powieść, a wyszło co innego. Zdecydowanie się z nią...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-18
💝 Jane McClarance uwielbia Boże Narodzenie i wszystko z nim związane. To także dla niej najbardziej pracowity okres, gdyż pomaga klientom wybierać prezenty świąteczne. Pewnego dnia dochodzi do niecodziennej sytuacji w windzie pomiędzy nią a prawnikiem Michaelem. Wcześniej Jane uważała go za gbura, ale gdy ona potrzebuje wsparcia, to nieoczekiwanie udziela jej go Micheal. Powoduje to, że między tą dwójką pojawia się niezwykła więź. Czy Jane na święta otrzyma niespodziewanie w prezencie miłość?
💝Po tylu polecajkach od wasz dałam się namówić na lekturę "Serce w prezencie" @p_d_hutton_pisze_czyta. Do tego przyciągnęła mnie piękna okładka graficzna. Nie żałuje, że zdecydowałam się na ten tytuł.
W zamian otrzymałam ciepłą i romantyczną historię w tle zbliżających się świąt. Autorka ma lekkie pióro, co sprawiło, że pomimo tego ze książka ma ponad 300 stron, to się naprawdę szybko ją czyta. P. D. Hutton się postarała i urzekła mnie osobowością Jane, która robiła wszytko, aby każdego uszczęśliwić i w każdym widziała cząstkę dobroci. Ogólnie była osobą szczęśliwą i dużej dawki humoru. Jedynie brakowało jej tylko miłości. Moim zdaniem swoim optymizmem podzieliła się z Michaelem. Dzięki niej obecny dla niego trudny okres rodzinny nie był taki straszny. Byłam pod wrażeniem tego, jak od początku czule traktował Jane. Ich relacja rozwija się poprzez drobne gesty, dotyk, bliskość, czy urocze randki. Starali się spędzać czas ze sobą w każdej wolnej chwili od pracy. Brakowało mi w książce jakiegoś mocnego dramatu pod koniec, bo cała fabuła przez to była zbyt cukierkowa.
💝Mam nadzieję, że wszyscy, którzy podobnie jak ja się skuszą po sięgnięcie "Serce w prezencie" będą zadowoleni z powieści. Ja polecam to zrobić.
💝 Jane McClarance uwielbia Boże Narodzenie i wszystko z nim związane. To także dla niej najbardziej pracowity okres, gdyż pomaga klientom wybierać prezenty świąteczne. Pewnego dnia dochodzi do niecodziennej sytuacji w windzie pomiędzy nią a prawnikiem Michaelem. Wcześniej Jane uważała go za gbura, ale gdy ona potrzebuje wsparcia, to nieoczekiwanie udziela jej go Micheal....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-27
⭐Po wielu przeczytanych polskich książkach zimowo-świątecznych postanowiłam sięgnąć po coś zagranicznego. Padło na powieść "Pierwsza taka Gwiazdka", która już kilka lat czekała na półce na swoją kolej. Jest to historia w stylu filmów hallmarka, co nie powinno dziwić, gdyż autorka Karen Schaler jest scenarzystką takich filmów. "Christmas camp" też się doczekało ekranizacji na hallmarku. Bardzo szkoda, że film w Polsce nie został emitowany w telewizji, bo bardzo chciałabym obejrzeć i porównywać z książką. Jeśli chodzi o książkę to mi się podobała i świetnie mi się ją czytało w okresie świątecznym. Autorka skupiła w opowieści na odnalezieniu dawno zapomnianej magii Świąt Bożego Narodzenia i ponownym odkryciu ich znaczenia. Dlatego podobał mi się pomysł z gwiazdkowym obozem, że wszystkimi zimowymi i świątecznymi zajęciami na nim. Przez to były nieraz wzruszające czy też śmieszne momenty w książce. Polubiłam każdą postać w lekturze, w tym wszystkich uczestników obozu i to jaka niesamowita przyjaźń ich połączyła. Najbardziej urzekła mnie nagła więź Haley z psem Maxem, który szybko polubił kobietę i nie odstępował jej na krok. Nieraz ubawiły mnie jego psikusy. Co do wątku miłosnego to nie był zbyt szczególny, ale relacja Haley z Jeff była urocza i fajnie się rozwija przez całe opowiadanie. Tylko małe nieporozumienie na końcu pomiędzy nimi było bez sensu.
⭐Nie miałam zbyt wielu oczekiwań do tej książki, ale pomimo tego dostałam fajną lekturę. Żałuję, że kazałam jej długu czekać i na pewno w przyszłym roku sięgnę po inną książkę pisarki zatytułowaną "Żyli długo i... świątecznie".
⭐Po wielu przeczytanych polskich książkach zimowo-świątecznych postanowiłam sięgnąć po coś zagranicznego. Padło na powieść "Pierwsza taka Gwiazdka", która już kilka lat czekała na półce na swoją kolej. Jest to historia w stylu filmów hallmarka, co nie powinno dziwić, gdyż autorka Karen Schaler jest scenarzystką takich filmów. "Christmas camp" też się doczekało ekranizacji...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-28
⭐ Richard Paul Evans należy do grona autorów, którzy mają wiele książek napisanych i których do tej pory żadnej nie przeczytałam. Czas było to zmienić i pierwszą książką jaką postanowiłam przeczytać jest "Hotel pod jemiołą". Myślę, że to był dobry wybór, ale pod względem historii miłosnej, to już zbyt średni. Dla mnie za szybko rozwijała się relacja pomiędzy Kim a Zake, choć chemii nie można im odmówić. Za to mi się podobało jakie wsparcie Kim w nim odnalazła, jeśli chodzi o pisanie książek. Niestety od razu się domyśliłam kim mężczyzna był naprawdę. Największe na mnie wrażenie zrobił kurs pisarstwa i kulisy wydawania książek, bo wraz z Kim mogłam wiele rzeczy się dowiedzieć. Na pewno, te wskazówki przydałyby się początkującym autorom. Cieszę się, że autor umieścił takie informacje w swojej książce. Również to, że książki z gatunku romansów są najczęściej czytane na świecie. Myślę, że w Polsce jest podobnie, bo obecnie coraz więcej wydawców zaczyna sięgać po ten gatunek. Autor pokazał w tej książce, że warto walczyć o marzenia i się nie poddawać. Ponadto, "...że najlepsze lata są wciąż przed nami i od nas zależy, jaki znak interpunkcyjny zakończy ostatnie zdanie historii naszego życia".
⭐Książka ma pond 200 stron, więc czyta się ją szybko i przyjemnie. Na pewno nie będzie to moje ostatnie spotkanie z twórczością autora, bo ma lekkie i fajne pióro. Aby nadrobić jego pozostałe książki zimowo-świąteczne będę musiała zacząć czytać o wiele wcześniej niż w grudniu. Może za rok się uda. Na pewno większość z wasz ma już za sobą "Hotel pod jemiołą", a jak nie to polecam przeczytać.
⭐ Richard Paul Evans należy do grona autorów, którzy mają wiele książek napisanych i których do tej pory żadnej nie przeczytałam. Czas było to zmienić i pierwszą książką jaką postanowiłam przeczytać jest "Hotel pod jemiołą". Myślę, że to był dobry wybór, ale pod względem historii miłosnej, to już zbyt średni. Dla mnie za szybko rozwijała się relacja pomiędzy Kim a Zake,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-23
🎄To już moje czwarte spotkanie ze świąteczną książką napisana przez autorkę. Tylko "Niegrzeczni chłopcy dają najlepsze prezenty" mnie rozczarowało, jak dobrze pamiętam. Może nowa książka Ani zbiera różne opinię i nie jest wysokich lotów, ale mi się podobała, a to najważniejsze. Były momenty z humorem i również wzruszające. Dostałam fajną historię, gdzie akcja dzieje się w Zakopanem i to w grudniu. Można przez to poczuć zimowy i góralski klimat, co ma swój urok. W tym magicznym miejscu rozkwitła miłość pomiędzy Klaudią a Filipem. Ich wątek przypominał relacje hate-lovers i friends. Filip od początku był fantastycznym mężczyzną, a Klaudia była totalnie jego przeciwieństwem. Dla niej liczył się tylko wygląd i swoimi kłamstwami chciała się przypodobać innym. Dopiero w Zakopanem, Klaudia wiele rzeczy zrozumiała i podobało mi się, jak autorka przeprowadziła jej przemianę. Książka pokazuje, że nie należy oceniać po wyglądzie i ze nieraz nosimy maskę, a w rzeczywistości jesteśmy innymi ludźmi. Uczy też tego, by doceniać, to co się ma i jednoczy ludzi w słusznej sprawie oraz w każdym znajdziemy namiastkę dobroci.
🎄Jeśli szukacie przyjemnej książki z uroczą miłością w Zakopanem, to myślę, że "Grudzień drugich szans" to idealna propozycja dla Wasz. Ja polecam i mam nadzieję, że za rok otrzymamy następną książkę zimową-świąteczną od autorki.
🎄To już moje czwarte spotkanie ze świąteczną książką napisana przez autorkę. Tylko "Niegrzeczni chłopcy dają najlepsze prezenty" mnie rozczarowało, jak dobrze pamiętam. Może nowa książka Ani zbiera różne opinię i nie jest wysokich lotów, ale mi się podobała, a to najważniejsze. Były momenty z humorem i również wzruszające. Dostałam fajną historię, gdzie akcja dzieje się w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-20
⛸Kolejna okładka piękna, ale mało ma wspólnego z treścią. Liczyłam, że powieść będzie bardziej poświęcona łyżwiarstwie figurowym. Było tak tylko na początku, a potem autorka skupiła się w znacznym stopniu na odcięciu od świata postaci w hotelu w Słowacji. Dzięki temu Zuzia miała możliwość zbliżyć się do swoich kolegów z klubu, bo wcześniej nie miała czasu na przyjaźnie. Całe swoje dotychczasowe życie poświęciła treningom. Bardzo mi się podobało, jak Zuzia wspierała swego młodszego brata i cierpiała, że nie mogła być z nim, kiedy ją najbardziej potrzebował. Taka więź rodzeństwa jest niesamowita. Byłam zaskoczona, jak został poprowadzony wątek miłosny w książce. Na początku myślałam, że Zuzia zbliży się do swego nowego trenera. Ich relacja nie zaczęła się zbyt dobrze i chyba tak była do końca, gdyż jednak Zuzia ulokowała swoje uczucia w kimś innym. Tutaj też okładka mnie zmyliła. Na plus można zaliczyć połączenie tradycji świąt z polskim i słowackimi. Ogólnie w książce nic ciekawego dużego się nie działo i przez to fabuła była nieraz nudna. Miałam ochotę ją odłożyć i zrezygnować z dalszego czytania.
⛸To już trzecia w ostatnim czasie książka Klaudii, która mnie nieusatysfakcjonowana, a szkoda, bo wiem, że autorka ma dobre pióro. Wcześniej byłam zadowolona z jej książek. A wy musicie sami przekonać się, czy "Zostaliśmy na lodzie" jest lektura dla wasz.
⛸Kolejna okładka piękna, ale mało ma wspólnego z treścią. Liczyłam, że powieść będzie bardziej poświęcona łyżwiarstwie figurowym. Było tak tylko na początku, a potem autorka skupiła się w znacznym stopniu na odcięciu od świata postaci w hotelu w Słowacji. Dzięki temu Zuzia miała możliwość zbliżyć się do swoich kolegów z klubu, bo wcześniej nie miała czasu na przyjaźnie....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-16
🖤 Kiedy zobaczyłam okładkę i tytuł przy zapowiedzi, to spodziewałam się książki świątecznej. Czytając jednak opinie czytelników, dowiedziałam się, że mało świąteczna ta powieść. I rzeczywiście tak było, co bardzo szkoda. Gdyż akcja dzieje się mocno przed świętami i też trochę po nich. Motyw świąt dostajemy, gdy Remek ma zorganizować catering świąteczny w Zakopane.
Pomimo braku więcej o świętach Bożego Narodzenia, to historia mi się podobała. Autorki fantastyczne stworzyły bohaterów i chemię pomiędzy nimi, którą można poczuć przy ich pierwszym spotkaniu. Julia i Remigiusz musieli walczyć z pożądaniem do siebie i je ukrywać, ale dłużej już tak nie mogło być. A jak już wybuchło, to z podwójną mocą. Świetny pomysł z tym ze każdy rozdział kończył się przepisami na różne potrawy, które przygotowywali w książce Julia lub Remigiusz. W ten sposób wyszło pikantnie w kuchni i w łóżku.
🖤Jestem zadowolona z lektury, więc wam polecam tą komedię romantyczne. Można ją czytać w każdej porze roku i nie tylko w święta. Ja natomiast oczekuje, że to nie ostatnia wspólna książka dziewczyn, bo duet można zaliczyć za udany.
🖤 Kiedy zobaczyłam okładkę i tytuł przy zapowiedzi, to spodziewałam się książki świątecznej. Czytając jednak opinie czytelników, dowiedziałam się, że mało świąteczna ta powieść. I rzeczywiście tak było, co bardzo szkoda. Gdyż akcja dzieje się mocno przed świętami i też trochę po nich. Motyw świąt dostajemy, gdy Remek ma zorganizować catering świąteczny w Zakopane.
Pomimo...
2022-12-08
🎄 Gdy planowałam przeczytać "Zdążyć do domu na święta" od @ania_chaber myślałam, że otrzymam lekką i romantyczną lekturę o losach dwojga obcych ludzi, którzy po drodze zakochują się w sobie. A dostałam jednak inną historię, która z romansem nie ma nic wspólnego. Nawet nie sądziłam, że będzie taka emocjonująca. Książka, to opowieść o drodze do domu i spotykając się z różnymi przeciwnościami oraz przeszkodami czy pogodzenie się ze swoim losem. Wraz z bohaterami odbywałam te wyprawę i rozumiałam wątpliwości Filipa, w niektórych momentach. Podczas podróży możemy też poznać historię życia Kaji oraz jej pierwszej i jedynej miłości. Dzięki temu dowiadujemy się, czemu tak bardzo zależy jej na powrocie do Polski. To, co spotkało Kaje w tak młodym wieku, to jest coś okropnego i to, w jaki sposób zdecydowała się zakończyć, może być trudne przez niektórych do zaakceptowania. Pod koniec książki nawet nie sądziłam, że w ten sposób zakończy się los dziewczyny. Jej historia tak na mnie wpłynęła, że nie mogło obejść się bez płaczu. Wzruszyłam się również przy czytaniu dedykacji autorki, bo okazało się, że pomysł na fabułę zaczerpnęła ze swego otoczenia.
🎄Zdecydowanie "Zdążyć do domu na święta", to najlepsza historia zimowa, którą w tym roku przeczytałam. Ja jestem oczarowana tą książką i bardzo wam polecam. Mam nadzieję, że na wasz także zrobi takie ogromne wrażenie i też wzruszycie się przy czytaniu.
🎄 Gdy planowałam przeczytać "Zdążyć do domu na święta" od @ania_chaber myślałam, że otrzymam lekką i romantyczną lekturę o losach dwojga obcych ludzi, którzy po drodze zakochują się w sobie. A dostałam jednak inną historię, która z romansem nie ma nic wspólnego. Nawet nie sądziłam, że będzie taka emocjonująca. Książka, to opowieść o drodze do domu i spotykając się z różnymi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-09
🎋Nowelka, która miała premierę w tym tygodniu formie ebooka, to moje pierwsze spotkanie z duetem @sandra_biel_ i @lenambielska. Jak okazuje udane, bo spędziłam z nią miły czas. Historia ma ponad 100 stron i jest uroczym i romantycznym opowiadaniem zimowo-świątecznym. W tym opowiadaniu to oboje bohaterowie otrzymują przepowiednie i oboje boją się miłości, ale przeznaczenia nieda się oszukać. Nie wiem jakby się człowiek starał, to nie można uciec od przeznaczenia. Czy wcześniej, czy później i tak nas dopadnie. Tego doświadczyli Alicja i Dorian. A magia świąt zbliża ludzi do sobie. Trochę też pomogła w tym babcia mężczyzny. Jej postać została fantastycznie stworzona i przez to dodała humoru w opowiadaniu. Jeszcze klimat zbliżających się świąt i przygotowań do nich dodała uroku nowelce.
🎋 Jeśli lubicie takie krótkie powieści, to "Pod jemiołą" jest idealne dla wasz! Ja polecam, bo w sam raz na przedświąteczny czas.
🎋Nowelka, która miała premierę w tym tygodniu formie ebooka, to moje pierwsze spotkanie z duetem @sandra_biel_ i @lenambielska. Jak okazuje udane, bo spędziłam z nią miły czas. Historia ma ponad 100 stron i jest uroczym i romantycznym opowiadaniem zimowo-świątecznym. W tym opowiadaniu to oboje bohaterowie otrzymują przepowiednie i oboje boją się miłości, ale przeznaczenia...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-06
🎅 Biorąc się za tytuł "Mikołaj w prezencie" nie miałam wielkich oczekiwań, ale jestem pozytywnie zaskoczona. Nawet nie sądziłam, że tak mnie ta historia oczaruje. Moim zdaniem, to jedna z najlepszych książek autorki, jakie do tej pory przeczytałam. Książka to piękna i zabawna historia miłosna, w tle świątecznej aury. Od pierwszych stron mnie wyciągnęła i im było dalej, to coraz bardziej byłam zachwycona fabułą. Tylko uważam, że w końcówce nie potrzebny był ten mały dramat. Troszkę też mnie wkurzało zachowanie braci Dalii. Muszę, autorkę pochwalić za głównych bohaterów, bo zostali fantastycznie wykreowani. Mikołaj i Dalia to postacie, których się nieda nie lubić. Uwielbiam początkową nieśmiałość do siebie, która się powoli zmieniła z ich relacją. Zresztą mi nawet nie przeszkadzało, że na końcu pojawiło się tak szybko uczcie pomiędzy nimi, bo w święta wszystko jest możliwe.
🎅 Jeśli chcecie przeczytać komedię romantyczną, to ta książka jest idealnym tytułem. Bo nie tylko wam pojawi się uśmiech na twarzy, ale również poczujecie magię zbliżających się świąt. Mam nadzieję też, że dziś odwiedzi Wasz NieZwykły Święty Mikołaj.
🎅 Biorąc się za tytuł "Mikołaj w prezencie" nie miałam wielkich oczekiwań, ale jestem pozytywnie zaskoczona. Nawet nie sądziłam, że tak mnie ta historia oczaruje. Moim zdaniem, to jedna z najlepszych książek autorki, jakie do tej pory przeczytałam. Książka to piękna i zabawna historia miłosna, w tle świątecznej aury. Od pierwszych stron mnie wyciągnęła i im było dalej, to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-04
Motyw udawanej pary w święta skusiły mnie do przeczytania tej historii. Otrzymałam lekką i romantyczną powieść w klimacie zimowo-świątecznym. Nie zabrakło urokliwych momentów i humoru w książce. Jak to bywa nieraz przed świętami jest problem, kogo zaprosić na Wigilie i gdzie usadzić przy świątecznym stole. Podobało mi się jak Matylda była żyta z trzema najważniejszymi kobietami jej życia. Także polubiłam postać Radka, który był bratem Huberta. Nawet narracja w trzeciej osobie mi nie przeszkadzała. Tylko nie lubię, jak w powieściach jest za dużo opisów, a tu tak niestety było. Również za mało było wspólnych scen Huberta i Matylda, przez co ich relacja mało była rozwinięta. Ale jeśli dostaliśmy ich wspólne sceny, to były urocze.
Bardzo fajnie mi się książkę czytało i spędziłam z nią miły czas. Książka w sam raz nadaje się na jeden z filmów hallmarka, które uwielbiam oglądać przed świętami. Polecam tym którzy lubią komedie romantyczne w klimacie świąt.
Motyw udawanej pary w święta skusiły mnie do przeczytania tej historii. Otrzymałam lekką i romantyczną powieść w klimacie zimowo-świątecznym. Nie zabrakło urokliwych momentów i humoru w książce. Jak to bywa nieraz przed świętami jest problem, kogo zaprosić na Wigilie i gdzie usadzić przy świątecznym stole. Podobało mi się jak Matylda była żyta z trzema najważniejszymi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-11-11
2022-11-30
2022-11-29
🖤Jestem mega szczęśliwa, że po kilku latach została wydana trzecia część On the Ropes. Zdecydowanie warto było czekać, bo jak poprzednie tomy, to i ta część mnie rozłożyła emocjonalnie. Choć początek tego nie zapowiadał, bo do 100 stron akcja się toczyła zbyt wolno i muszę się przyznać, że trochę się nudziłam czytając. Na całe szczęście autorka potrafiła to szybko zmienić i w dalszych rozdziałach, było o wiele lepiej i bardziej dramatycznie i emocjonująco. Pokochałam Quarry i Liv. Oboje pomimo młodego wieku wiele w życiu przeszli. Najbardziej ujęła mnie relacja tych postaci. Ich miłość rozwijała się latami, a zaczęła się od wielkiej przyjaźni w dzieciństwie. Potem razem mieszkali, a Liv było jego asystentką i nie było między nimi przez długi czas żadnego pociągu seksualnego. Wszystko się zmieniło pewnego piątku, kiedy Quarry inaczej spojrzał na swoją przyjaciółkę. Podobało mi się, że Quarry się nie poddawał i robił wszystko, aby pokazać Liv, że są sobie przeznaczeni. Była cały czas z nim i do końca w niego wierzyła, chociaż widział, że na nią nie zasługuje, bo kiedyś mocno ją zranił. Liv pokazała, jaka jest lojalna w stosunku do Mii i choć nie było jej w ich już w życiu, to pomimo, że jej serce od zawsze należało do Quarry, to wciąż czuła, że ją zdradza. Nawet wcześniej ukrywała swoje uczucia, żeby Quarry był szczęśliwy z Mią. Jak się okazało, to nawet Mia to wiedziała, że powinni być razem.
🖤 Nie zabrakło w książce tego, że bracia Page wciąż trzymają się razem i nieustannie mogą na siebie liczyć. Tutaj mogliśmy poznać dalsze losy Tilla i Flinta. Eliza i Ash szybko przyjęli do swego grona Liv. Bracia Page i ich żony wraz z pozostałymi postaciami drugoplanowymi tworzyli niesamowitą więź i rodzinę. Fajnie, że autorka zdecydowała się napisać zakończenie z punktu widzenia Tilla, Flinta i Quarry.
🖤Czytając te powieść od razu zwróciłam uwagę, że każda książka, którą do tej pory przeczytałam od Aly Martinez, opowiada, że bohaterowie się poznają w latach nastoletnich i dramatycznych okolicznościach. A po "Walcząc z samotnością" musicie sięgnąć, bo jest idealnym zakończeniem całej trylogii. Jeśli podobały wam się poprzednie części, to tutaj się nie zawiedziecie. Gorąco polecam!
🖤Jestem mega szczęśliwa, że po kilku latach została wydana trzecia część On the Ropes. Zdecydowanie warto było czekać, bo jak poprzednie tomy, to i ta część mnie rozłożyła emocjonalnie. Choć początek tego nie zapowiadał, bo do 100 stron akcja się toczyła zbyt wolno i muszę się przyznać, że trochę się nudziłam czytając. Na całe szczęście autorka potrafiła to szybko zmienić i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-11-23
🎄 Ucieszyłam się, że dostaliśmy historię Imogen, bo polubiłam jej postać w poprzednich częściach. Tutaj bohaterka chce być lepszą osobą niż wcześniej i nawet jej to wyszło. Między nią a Williamem od pierwszego spotkania na lotnisku można było poczuć iskrę. Fajnie tutaj pokazane było, jak zmieniała się ich relacja, od współpracowników aż po gorący romans. Początkowa fabuła książki dzieje się przed i po Bożym Narodzeniu, ale więcej akcji jest po Nowym Roku. I niestety tutaj już przy czytaniu się nudziłam. Więcej bohaterowie żyli swoim życiem niż byli razem. Więc kiedy ponownie doszło do ich spotkania i wybuchu nagłego uczucia, było to dla mnie mało przekonujące. Plusem jest za to, to ze mogliśmy się dowiedzieć, co słychać u bohaterów poprzednich tomów. Tutaj w ich przypadku, jak zawsze nie zabrakło humoru. Bardzo mi się spodobało, że epilog był z perspektywy Holdena.
🎄"Dwie Gwiazdki" to najsłabsza część z całej serii. Nie dostarczyła mi takiej rozrywki jak poprzednie części. Można ją czytać przed świętami lub po nich, bo mało świąteczna jest. Więc sięgnąć po książkę można w każdej porze roku. Zresztą musicie sami się przekonać czy warto czytać, bo wasze odczucia mogą się różnić od moich.
🎄 Ucieszyłam się, że dostaliśmy historię Imogen, bo polubiłam jej postać w poprzednich częściach. Tutaj bohaterka chce być lepszą osobą niż wcześniej i nawet jej to wyszło. Między nią a Williamem od pierwszego spotkania na lotnisku można było poczuć iskrę. Fajnie tutaj pokazane było, jak zmieniała się ich relacja, od współpracowników aż po gorący romans. Początkowa fabuła...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
🖤Bardzo lubię książki Aly Martinez, które dotąd przeczytałam i które były wydane. Ta książka będzie należeć do średnio lubianych. Historia jest opisana w dwóch okresach, czyli przeszłości i teraźniejszości. Mamy w niej dwa motywy takie jak miłość z dzieciństwa i drugą szansę. Autorka zbyt skupiła się na nastoletnich latach Thea i Ramsey przez to treść był nudząca. Nie mogłam się doczekać aż nasi bohaterowie będą dorośli. A jak już się tak stało, to akcja poleciała za szybko. A szczególnie po wyjściu z więzienia Ramsey. Miałam wrażenie, że ten wątek był mało rozwinięty i zabrakło mi więcej o życiu w społeczności Ramseya. Jedynie w przypadku tajemnicy i prawdy o aresztowaniu, to zostałam mocno zaskoczona. Myślałam, że powieść dostarczy łamiącą serce historię, ale tak się nie stało i nie poczułam wiele przy niej emocji. Było parę momentów, co się wzruszyłam i było mi żal Ramsey. Też podziwiam Thea za jej upartość i ze się po wielu cierpieniach do końca nie poddała.
🖤Potencjał moim zdaniem książka miała, ale wyszło średnio. Na pewno jestem z nielicznych osób, która czuję się trochę rozczarowane tą książką. Na pewno będę czytać drugi tom, bo jestem jego bardzo ciekawa. Tym, co jeszcze nie czytali, to polecam się zapoznać z tą historią, bo być może będziecie bardziej ode mnie zadowoleni.
🖤Bardzo lubię książki Aly Martinez, które dotąd przeczytałam i które były wydane. Ta książka będzie należeć do średnio lubianych. Historia jest opisana w dwóch okresach, czyli przeszłości i teraźniejszości. Mamy w niej dwa motywy takie jak miłość z dzieciństwa i drugą szansę. Autorka zbyt skupiła się na nastoletnich latach Thea i Ramsey przez to treść był nudząca. Nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-11-14
2022-11-17
🖤 Poprzednia książka autorki "Nie możesz mnie pocałować" bardzo mi się podobała. W tej książce również na pierwszym planie jest różnica wieku między bohaterami oraz zakazany romans. Podczas czytania mamy możliwość obserwowania zmiany relacji Torena i Kenzi, która z każdą stroną co raz intensywnie rozkwitła. Zaczęło się od przyjaźni, która przerodziła w namiętność. Oboje stali pod wyzwaniem czy temu ulec, a najbardziej rozdarty był Toren. Kwestionował swoje rozwijające uczucie do kobiety, którą praktycznie wychował. Pragnął on córkę swego najlepszego przyjaciela, która na jego oczach wyrosła na piękną kobietę. On i Kenzi z czasem zaczynali dostrzegać, że było im to pisane od początku i dlatego łączyła ich szczególna więź. Historia jest mieszaniną przeszłości i teraźniejszości. Przez ten wątek przeszłości nie jestem przekonana do gorącego uczucia bohaterów, gdyż Kenzi była wychowywana przez Torena i jak dla mnie był czymś więcej niż przebranym wujkiem. Zdecydowanie pasował do roli ojca. Trochę dla mnie nie pojęte, dlaczego jej rodzice, których stać było na najlepszą opiekunkę lub mógł ktoś z ich rodziny zajmować się Kenzi, a oni powierzali ją komuś w ich nastoletnim wieku. Chłopcy w takim wieku wolą spędzać czas z innymi dziewczynami lub z kumplami niż niańczyć dziecko. Pierwszy raz też czytałam taki wątek motywu zakazanego uczucia z wujkiem, który średnio mi podszedł. Jednym z największych plusów tej książki jest ratowanie zwierząt. Tym Toren pokazał, jakie ma wielkie serce, jeśli chodzi o zwierzęta i poświęcenie się dla niech.
🖤 Wątek z przeszłości zepsuł trochę mi jakość książki i późniejszą relację między Kenzi i Torenem. Jakby tego nie było, to związek pomiędzy nimi by się mi podobał. Dlatego ciężko mi ocenić, powieść. Żeby nie było, to książka mi się w pewnym stopniu podobała. Bardzo bym chciała przeczytać o rodzicach Kenzi, Asherze i Ember. Bo ich wątek już mnie tutaj zaciekawił.
🖤 Poprzednia książka autorki "Nie możesz mnie pocałować" bardzo mi się podobała. W tej książce również na pierwszym planie jest różnica wieku między bohaterami oraz zakazany romans. Podczas czytania mamy możliwość obserwowania zmiany relacji Torena i Kenzi, która z każdą stroną co raz intensywnie rozkwitła. Zaczęło się od przyjaźni, która przerodziła w namiętność. Oboje...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
🎅 Opowiadanie "Święty" mimo, że ma 150 stron, to bardzo fajnie napisana świąteczno- zimowa historia. Jak w takich świątecznych romansach bywa znajdziemy choinki, świąteczne dekoracje, pierniki, mandarynki czy nawet zabawę na śniegu. Oczywiście nie zabraknie w niej gorących i erotycznych scen z udziałem Anastazji i Jakuba. Już od ich pierwszego spotkania można zauważyć iskry, które wraz z rozwojem ich relacji się nasilają. Nieraz ich randki były romantyczne poprzez magię zbliżających się świąt. Autorka nawet postarała się dodać trochę dramatyzmu pod koniec, żeby nie było zbyt cukierkowo, co wyszło w moim odczuciu dobrze.
🎅Ja spędziłam z opowiadaniem miły czas i bardzo się cieszę, że miałam przyjemność być w gronie osób, którzy otrzymali ebooka do recenzji. Autorce @sylviawyka gratuluję dobrej świątecznej- zimowej historii. Jeśli lubicie takie gorące opowieści z dawką magii świąt, to już od dziś możecie przeczytać "Święty" na legimi. Polecam!
🎅 Opowiadanie "Święty" mimo, że ma 150 stron, to bardzo fajnie napisana świąteczno- zimowa historia. Jak w takich świątecznych romansach bywa znajdziemy choinki, świąteczne dekoracje, pierniki, mandarynki czy nawet zabawę na śniegu. Oczywiście nie zabraknie w niej gorących i erotycznych scen z udziałem Anastazji i Jakuba. Już od ich pierwszego spotkania można zauważyć...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to