-
ArtykułyPlenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać2
-
ArtykułyW świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać4
-
ArtykułyZaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać2
-
ArtykułyMa 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant7
Biblioteczka
2023-12-13
💙 Uwielbiam świąteczne powieści spod pióra Anny Langer. Co roku w grudniu czytam każdą jej nową książkę. Moim zdaniem z roku na rok kolejna książka jest lepsza niż wcześniejsza. Jak zwykle w jej książkach czuć niesamowicie klimat świąteczny.
Akcja w tej książki działa się w uroczym i tajemniczym dworku w czasie zimy, co tylko dodało jeszcze większego uroku i pięknej scenerii. Podobało się mi, że stopniowo wraz Kaliną odkrywaliśmy, co skrywa posiadłość, a szczególnie ukryty pokój. Bardzo zaciekawił mnie wątek siostry pani Marianny i historia jej obrazu, który wisiał na korytarzu i powodował trochę dreszczyku. Także to jak wyglądała praca nad biografią, poprzez zbieranie materiałów do książki w bibliotece.
Tomasz też coś skrywał, co nie mogło nigdy ujrzeć światła dziennego. Byłam zaskoczona jego sekretem. On i Kalina mieli z początku relację hate-love, która pomału zamieniła się w przyciąganie, a potem w gorące pożądanie. Za sprawą tej dwójki oczywiście mieliśmy pikantne sceny, ale nie było ich za dużo. Były też romantyczne chwilę, gdy spędzali czas na jarmarku świątecznym.
Od początku fajną również relacje Kalina stworzyła z gosposią dworku-Gabrysią, która przygotowywała świąteczne pyszności w kuchni.
Wrażenie na mnie zrobiło to, jak różnie interpretowała miłość Marianna
i jak według niej ona zmieniała się w czasie. Bardzo się wzruszyłam czytając za sprawą Marianny epilog.
💙 „W tym roku święta pachną tobą” to najlepsza świąteczna historia, jaką przeczytałam w tym roku. Idealna lektura na świąteczny i zimowy okres. Troszeczkę żałuję, że nie wzięłam się za nią ciut wcześniej. Gorąco polecam tym którzy chcą jeszcze poczuć magię świąt
💙 Uwielbiam świąteczne powieści spod pióra Anny Langer. Co roku w grudniu czytam każdą jej nową książkę. Moim zdaniem z roku na rok kolejna książka jest lepsza niż wcześniejsza. Jak zwykle w jej książkach czuć niesamowicie klimat świąteczny.
Akcja w tej książki działa się w uroczym i tajemniczym dworku w czasie zimy, co tylko dodało jeszcze większego uroku i pięknej...
2023-12-25
🌲Kolejna książka świąteczna i kolejne moje pierwsze spotkanie z twórczością znanej już od dawna na polskim rynku pisarki Natalii Sońskiej.
W jej powieści "Świąteczna piosenka" mamy bohaterów, którzy całkowicie się od siebie różnią. Eliza uwielbia święta i wszytko co jest z nimi związane. Żyjąca marzeniami, pełna energii i roztrzepana.
A Jacek był pracoholikiem, który nigdy nie przepadał za świętami. Wolałby ten okres spędzić w pracy lub wyjechać za granicę do ciepłych krajów. Nieco przypominał ponuraka.
Jak to bywa w grudniu, a szczególnie przed świętami wszytko może się wydarzyć. Eliza, która pragnie śpiewać, dostaje szanse spełniania swego marzenia. Swoim głosem oczarowała Jacka. Tym sposobem zbliżyli się do siebie i bliżej poznali. Wspólne ich chwile spowodowały, że Jacek zaczynał powoli czuć klimat zbliżających się świąt. Jak to bywa nieraz w powieściach zawsze pojawia się ta trzecia osoba, która chce zakłócić relację bohaterów. Tutaj fajnie był wplątany ten wątek.
Podobało mi się, że oczami bohaterów mogliśmy zobaczyć jarmark bożonarodzeniowy w Dreźnie. Mam nadzieję, że kiedyś w przyszłości uda mi się na niego wybrać.
Wątek Elizy jako wolontariuszki bardzo mi się spodobał. Niesamowitą miała ona więź ze swoją podopieczną, Panią Stasią. Za ich sprawą nieraz się wzruszyłam, ale także pojawiło się kilka łez.
🌲Pierwsze moje spotkanie z piórem autorki zaliczam za udane. Gdyż "Świąteczna piosenka" dostarczyła mi kilka dobrych momentów i emocji czy humoru. Nie zabrakło także w niej więzi rodzinnych, przyjaźni i klimatu świąt. Polecam przeczytać.
🌲Kolejna książka świąteczna i kolejne moje pierwsze spotkanie z twórczością znanej już od dawna na polskim rynku pisarki Natalii Sońskiej.
W jej powieści "Świąteczna piosenka" mamy bohaterów, którzy całkowicie się od siebie różnią. Eliza uwielbia święta i wszytko co jest z nimi związane. Żyjąca marzeniami, pełna energii i roztrzepana.
A Jacek był pracoholikiem, który...
🖤 Lubię sięgać po świąteczne powieści spod pióra Katarzyny Bester. Nową książkę zatytułowaną ,,Serce Noelle" nie mogłam sobie odmówić, żeby w tym roku ją przeczytać.
Historia powieści rozgrywała się na przemian w teraźniejszości i przeszłości w grudniu w Londynie. W obecnym czasie mogliśmy zobaczyć jak się rozwija relacja Noelle i Matta od początkowej przyjaźni do czegoś głębszego. Noelle jest właścicielką cukierni, a Matt prowadzi restauracje. Wspólne hobby i miłość do kuchni zbliżyło ich do siebie. Ich więź była niesamowicie urocza i z czasem także romantyczna. Idealnie do siebie pasowali.
Natomiast w przeszłości mamy namiastkę związku Noelli z byłym narzeczonym, Cameronem. Byłam bardzo ciekawa, co ostatecznie spowodowało, że już nie jest z tym mężczyzną. Na pewno ten związek spowodował wiele cierpienia w życiu kobiety, przez to teraz ciężko jej zawrzeć nową relację z innym mężczyzną. Nieraz była rozdarta ze swoimi uczuciami.
Pod koniec powieści autorka zaskoczyła mnie nieoczekiwanym plot twistem. Pewne wydarzenia spowodowały u mnie wzruszenie i nie obyło się bez łez. W powieści nie zabrakło także momentów przezabawnych. Również otoczka opisów świątecznego Londynu zrobiła na mnie wrażenie i oprócz tego pyszne słodkości wspomniane w powieści.
🖤,,Serce Noelle" to historia o trudnej przeszłości i pięknej miłości dwojga osób, których los musiał połączyć. A wszystko w tle świątecznego klimatu. Na pewno ci co lubią pióro autorki będą zachwyceni powieścią. Polecam im ją oczywiście i tym, którzy jeszcze nic od autorki nie przeczytali.
🖤 Lubię sięgać po świąteczne powieści spod pióra Katarzyny Bester. Nową książkę zatytułowaną ,,Serce Noelle" nie mogłam sobie odmówić, żeby w tym roku ją przeczytać.
Historia powieści rozgrywała się na przemian w teraźniejszości i przeszłości w grudniu w Londynie. W obecnym czasie mogliśmy zobaczyć jak się rozwija relacja Noelle i Matta od początkowej przyjaźni do czegoś...
Bardzo rzadko sięgam po młodzieżówki. Ten tytuł mnie zainteresował ze względu na opis, bo potrzebowałam przeczytać coś lekkiego w świątecznym klimacie z wątkiem hate-love. Niestety muszę stwierdzić, że z tym motywem książka nie ma nic wspólnego. Romansem też bym ją nie nazwała, ale mi to wcale nie przeszkadzało. Za to bardzo byłam oczarowana wątkiem uratowania księgarni z dawką klimatu świątecznego. Nawet jeśli książka była przewidywalna i bez żadnych zwrotów akcji, to spędziłam z nią miły czas.
Bardzo rzadko sięgam po młodzieżówki. Ten tytuł mnie zainteresował ze względu na opis, bo potrzebowałam przeczytać coś lekkiego w świątecznym klimacie z wątkiem hate-love. Niestety muszę stwierdzić, że z tym motywem książka nie ma nic wspólnego. Romansem też bym ją nie nazwała, ale mi to wcale nie przeszkadzało. Za to bardzo byłam oczarowana wątkiem uratowania księgarni z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-12-16
💙 Bardzo się cieszyłam, jak tylko zobaczyłam, że wydawnictwo Endorfina nabyło prawa do serii Lovelight Farms. Wiedziałam, że pierwszy tom koniecznie będę musiała przeczytać w grudniu. Oczywiście tak zrobiłam.
Pierwsza część zawiera wiele moich ulubionych motywów, takich jak fake dating, small town romance, friends to lovers i friends with benefits. A wśród nich wątek zbliżających się świąt Bożego Narodzenia. Bardzo mi się podobała to, że większość akcji powieści dzieje się na farmie, gdzie mamy las pięknych choinek, stodołe Świętego Mikołaja, lodowisko i wiele innych atrakcji świąteczno-zimowych dla dzieci i starszych. Sama bym chciała się udać na taką farmę.
Przez pierwsze ok 100 stron ciężko mi było się wkręcić w fabułę i trochę męczyłam się z czytaniem. Nic nie działo się ciekawego, żeby zachęcić do kontynuowania lektuy. Mimo tego jednak zdecydowałam się na siłę czytać dalej. Im było dalej to lepiej i zaczęła mi się nareszcie fabuła podobać.
Jak to bywa w małych miasteczkach plotki są codziennością. Dlatego Stella i Luke nie tylko przed znaną influencerką, ale również przed mieszkańcami miasteczka musieli udawać parę i to ze ich wieloletnia przyjaźń naglę przekształciła się w coś więcej. Jak na dziesięć lat przyjaźni, długo ukrywali swoje uczucia do siebie. Stella była tchórzliwa, żeby to zmienić, a potem naglę jej to zniknęło, gdy udawali parę.
Rozumiem, że oboje chcieli przez tylko tydzień podnieść swoją relację na wyższy poziom, ale ona przez to stała nieco naciągana. Nawet nie sądziłam, że w tej książce będzie taka ilość gorących scen bohaterów. Były napisane one, że smakiem i niewyuzdane.
Pod koniec książki nie podobała mi się reakcja Stelli, gdy Luka wyznał swoje uczucia. Był to niepotrzebny mały dramat.
Podobało się mi, że Stella zawsze mogła liczyć na społeczność Inglewild, a zwłaszcza na Becketta i Layli, którzy pomagali jej w prowadzeniu farmy. Fantastyczną ta trójka miała relację i przyjaźń.
💙Przed czytaniem liczyłam, że ,,Lovelight Farms" będzie lepszą lekturą. Czuję się troszeczkę rozczarowana. Książka okazała się naciąganą fabułą z kilkoma uroczymi i romantycznymi momentami. Nie zabrakło również wzruszających wydarzeń. Debiut autorki B.K. Borison zaliczam jako średni. Wiążę nadzieję, że pozostałymi częściami z cyklu, które może będą lepsze.
Chce przeczytać następne książkę, bo mnie intryguje.
💙 Bardzo się cieszyłam, jak tylko zobaczyłam, że wydawnictwo Endorfina nabyło prawa do serii Lovelight Farms. Wiedziałam, że pierwszy tom koniecznie będę musiała przeczytać w grudniu. Oczywiście tak zrobiłam.
Pierwsza część zawiera wiele moich ulubionych motywów, takich jak fake dating, small town romance, friends to lovers i friends with benefits. A wśród nich wątek...
❤️ Po wielu zapowiedziach świąteczno-zimowych powieści napisanych przez polskich autorów, ucieszyłam się ze dostaniemy również zagraniczną książkę w tym klimacie. Musiałam koniecznie w tym miesiącu przeczytać "Kierunek miłość" autorstwa Catherine Walsh, a tym bardziej opinie aż kusiły, żeby to zrobić.
Bardzo podobała mi się ta komedia romantyczna. Tym bardziej że autorka świetnie przedstawiła motyw friends to lovers. Akcja powieści rozgrywała się od mementu podróży Molly i Andrew z Chicago do Irlandii na święta. Podobało mi się, że pomiędzy historią pisarka umieściła wspomnienia wszystkich ich wcześniejszych wspólnych lotów. Również tradycja widywania się zawsze tego samego dnia w grudniu na lotnisku, gdzie spędzali razem czas oczekując na lot.
W ciągu dziesięciu lat przyjaźń Molly i Andrew ewoluowała i spowodowała, że coraz bardziej zbliżyli się do siebie. A od początku łączyła ich niesamowita przyjaźń. Przyciąganie między nimi było niezaprzeczalne. Zrozumiałe dla mnie były obawy Molly związane z tym, że bała się stracić przyjaźń Andrew, gdy ich relacja stopniowa przekształcała się w coś głębszego.
Andrew kochał Święta Bożego Narodzenia i nie wyobrażał sobie ze nie spędzi je z najbliższą rodziną. Molly przypominała nieco Grincha, gdyż nie była wielką fanką świąt, gdyż jej rodzina je hucznie nie obchodziła. Mimo tego dziewczyna dla Andrew była gotowa zrobić wszystko, aby on dotarł do Irlandii na święta.
Podczas tego najważniejszego lotu wraz z bohaterami przezywałam ich emocje i wraz z nimi przygodę. Oczywiście nie zabrakło dramaturgii, ale jak również i uroczych momentów, które wywołały uśmiech na mojej twarzy. Na plus też bohaterowie drugoplanowi pojawiający się w tej lekturze.
❤️"Kierunek miłość" to świetna i romantycznie zimowa powieść. Nawet mi nie przeszkadza, że była mało świąteczna. Idealna na zimowe grudniowe wieczory. Chętnie bym obejrzała ekranizacje i to w dodatku Hallmarka. Dlatego polecam wam te książkę, bo warto wraz z bohaterami przeżyć śnieżną przygodę. A sama po cichu liczę, że w przyszłym roku będzie wydana książka “Snowed In”, której bohaterem jest brat Andrew, Christian.
❤️ Po wielu zapowiedziach świąteczno-zimowych powieści napisanych przez polskich autorów, ucieszyłam się ze dostaniemy również zagraniczną książkę w tym klimacie. Musiałam koniecznie w tym miesiącu przeczytać "Kierunek miłość" autorstwa Catherine Walsh, a tym bardziej opinie aż kusiły, żeby to zrobić.
Bardzo podobała mi się ta komedia romantyczna. Tym bardziej że autorka...
🎅Jak co roku i również w tym nie mogłam sobie odmówić powieści poświęconej postaci Mikołaja. Książka zatytułowana ,,Mikołaj z ulicy Pogodnej” autorki Joanny Szarańskiej to moje pierwsze spotkanie z jej piórem, więc nie wiedziałam co mnie czeka. Przyznaje się, że początek był trudny. A to za sprawą tego, że książka jest w narracji trzecioosobowej, za która nie za bardzo przepadam. Z każdą następną stroną przyzwyczaiłam się do takiej narracji. Kilka rozdziałów były napisane z perspektywy innego mieszkańca ulicy Pogodnej. W ten sposób mogliśmy bliżej poznać te wspaniałe osoby, jak i również historie ich życia. Mieszkańców łączyła wieloletnia i niesamowita przyjaźń, w której nie zabrakło solidarności i wszelkiej pomocy z każdej strony. Wyglądali jak jedna wielka rodzina. Nie raz się uśmiałam podczas ich dialogów, które były pełne humoru. Także podobało mi się, jak szybko dobrą relacje Kornelia stworzyła z kilkoma osobami, a zwłaszcza z dwójką dzieci. To rodzeństwo było urocze. Ubawiłam się, czytając ich pomysły, gdy próbowali zeswatać swojego ojca.
A ze fabuła powieści działa się w grudniu, to mieliśmy przygotowania do świąt. Nie obyło się bez lepienia pierogów, zorganizowania dla dzieci pieczenia pierników czy ubieranie choinki. Najbardziej podobało mi się wspólne przystrajanie ulicznych drzewek w szaliki. Tak jak my mamy za oknem zimę, to na Pogodnej także zawitała, co dodało niesamowitego klimatu ulicy.
Szkoda, że wątek tożsamości tajemniczego Mikołaja spadł na drugi plan. Bardzo mało się o nim dowiedzieliśmy, żeby się domyślić, kto skrywa się za taką postacią. Dopiero na samym końcu poznaliśmy jego tożsamość i w ten sposób książka się zakończyła. Wyglądała, jakby została nagle urwana. Ciekawa jestem czy będzie dalszy ciąg historii.
🎅,,Mikołaj z ulicy Pogodnej” to moja pierwsza zimowa powieść tegoroczna i jak najbardziej udana. Pomimo zaskakującej końcówki, to nie sądziłam ze tak będę ostatecznie zadowolona z tej lektury. Polecam przeczytać, bo musicie koniecznie trafić i zaglądnąć na ulice Pogodną. Na pewno warto poznać jej mieszkańców.
🎅Jak co roku i również w tym nie mogłam sobie odmówić powieści poświęconej postaci Mikołaja. Książka zatytułowana ,,Mikołaj z ulicy Pogodnej” autorki Joanny Szarańskiej to moje pierwsze spotkanie z jej piórem, więc nie wiedziałam co mnie czeka. Przyznaje się, że początek był trudny. A to za sprawą tego, że książka jest w narracji trzecioosobowej, za która nie za bardzo...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJak zwykle przy nowelkach Whitney G tylko do pewnego momentu dobrze się czyta. Wszystko fajnie było i śmiesznie aż doszło do gorącego zbliżenia pomiędzy bohaterami. Każda historia jest identyczna, ponieważ zawsze mamy romans biurowy z motywem hate love. Na to wygląda, że autorka nie ma pomysłu na swoje nowelki. A mają potencjał na dobrą książkę. Opowiadanie to było mało świąteczne, ale może troszeczkę wprowadzić w klimat zbliżających się świąt.
Jak zwykle przy nowelkach Whitney G tylko do pewnego momentu dobrze się czyta. Wszystko fajnie było i śmiesznie aż doszło do gorącego zbliżenia pomiędzy bohaterami. Każda historia jest identyczna, ponieważ zawsze mamy romans biurowy z motywem hate love. Na to wygląda, że autorka nie ma pomysłu na swoje nowelki. A mają potencjał na dobrą książkę. Opowiadanie to było mało...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
🎅 Opowiadanie "Święty" mimo, że ma 150 stron, to bardzo fajnie napisana świąteczno- zimowa historia. Jak w takich świątecznych romansach bywa znajdziemy choinki, świąteczne dekoracje, pierniki, mandarynki czy nawet zabawę na śniegu. Oczywiście nie zabraknie w niej gorących i erotycznych scen z udziałem Anastazji i Jakuba. Już od ich pierwszego spotkania można zauważyć iskry, które wraz z rozwojem ich relacji się nasilają. Nieraz ich randki były romantyczne poprzez magię zbliżających się świąt. Autorka nawet postarała się dodać trochę dramatyzmu pod koniec, żeby nie było zbyt cukierkowo, co wyszło w moim odczuciu dobrze.
🎅Ja spędziłam z opowiadaniem miły czas i bardzo się cieszę, że miałam przyjemność być w gronie osób, którzy otrzymali ebooka do recenzji. Autorce @sylviawyka gratuluję dobrej świątecznej- zimowej historii. Jeśli lubicie takie gorące opowieści z dawką magii świąt, to już od dziś możecie przeczytać "Święty" na legimi. Polecam!
🎅 Opowiadanie "Święty" mimo, że ma 150 stron, to bardzo fajnie napisana świąteczno- zimowa historia. Jak w takich świątecznych romansach bywa znajdziemy choinki, świąteczne dekoracje, pierniki, mandarynki czy nawet zabawę na śniegu. Oczywiście nie zabraknie w niej gorących i erotycznych scen z udziałem Anastazji i Jakuba. Już od ich pierwszego spotkania można zauważyć...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-18
💝 Jane McClarance uwielbia Boże Narodzenie i wszystko z nim związane. To także dla niej najbardziej pracowity okres, gdyż pomaga klientom wybierać prezenty świąteczne. Pewnego dnia dochodzi do niecodziennej sytuacji w windzie pomiędzy nią a prawnikiem Michaelem. Wcześniej Jane uważała go za gbura, ale gdy ona potrzebuje wsparcia, to nieoczekiwanie udziela jej go Micheal. Powoduje to, że między tą dwójką pojawia się niezwykła więź. Czy Jane na święta otrzyma niespodziewanie w prezencie miłość?
💝Po tylu polecajkach od wasz dałam się namówić na lekturę "Serce w prezencie" @p_d_hutton_pisze_czyta. Do tego przyciągnęła mnie piękna okładka graficzna. Nie żałuje, że zdecydowałam się na ten tytuł.
W zamian otrzymałam ciepłą i romantyczną historię w tle zbliżających się świąt. Autorka ma lekkie pióro, co sprawiło, że pomimo tego ze książka ma ponad 300 stron, to się naprawdę szybko ją czyta. P. D. Hutton się postarała i urzekła mnie osobowością Jane, która robiła wszytko, aby każdego uszczęśliwić i w każdym widziała cząstkę dobroci. Ogólnie była osobą szczęśliwą i dużej dawki humoru. Jedynie brakowało jej tylko miłości. Moim zdaniem swoim optymizmem podzieliła się z Michaelem. Dzięki niej obecny dla niego trudny okres rodzinny nie był taki straszny. Byłam pod wrażeniem tego, jak od początku czule traktował Jane. Ich relacja rozwija się poprzez drobne gesty, dotyk, bliskość, czy urocze randki. Starali się spędzać czas ze sobą w każdej wolnej chwili od pracy. Brakowało mi w książce jakiegoś mocnego dramatu pod koniec, bo cała fabuła przez to była zbyt cukierkowa.
💝Mam nadzieję, że wszyscy, którzy podobnie jak ja się skuszą po sięgnięcie "Serce w prezencie" będą zadowoleni z powieści. Ja polecam to zrobić.
💝 Jane McClarance uwielbia Boże Narodzenie i wszystko z nim związane. To także dla niej najbardziej pracowity okres, gdyż pomaga klientom wybierać prezenty świąteczne. Pewnego dnia dochodzi do niecodziennej sytuacji w windzie pomiędzy nią a prawnikiem Michaelem. Wcześniej Jane uważała go za gbura, ale gdy ona potrzebuje wsparcia, to nieoczekiwanie udziela jej go Micheal....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-27
⭐Po wielu przeczytanych polskich książkach zimowo-świątecznych postanowiłam sięgnąć po coś zagranicznego. Padło na powieść "Pierwsza taka Gwiazdka", która już kilka lat czekała na półce na swoją kolej. Jest to historia w stylu filmów hallmarka, co nie powinno dziwić, gdyż autorka Karen Schaler jest scenarzystką takich filmów. "Christmas camp" też się doczekało ekranizacji na hallmarku. Bardzo szkoda, że film w Polsce nie został emitowany w telewizji, bo bardzo chciałabym obejrzeć i porównywać z książką. Jeśli chodzi o książkę to mi się podobała i świetnie mi się ją czytało w okresie świątecznym. Autorka skupiła w opowieści na odnalezieniu dawno zapomnianej magii Świąt Bożego Narodzenia i ponownym odkryciu ich znaczenia. Dlatego podobał mi się pomysł z gwiazdkowym obozem, że wszystkimi zimowymi i świątecznymi zajęciami na nim. Przez to były nieraz wzruszające czy też śmieszne momenty w książce. Polubiłam każdą postać w lekturze, w tym wszystkich uczestników obozu i to jaka niesamowita przyjaźń ich połączyła. Najbardziej urzekła mnie nagła więź Haley z psem Maxem, który szybko polubił kobietę i nie odstępował jej na krok. Nieraz ubawiły mnie jego psikusy. Co do wątku miłosnego to nie był zbyt szczególny, ale relacja Haley z Jeff była urocza i fajnie się rozwija przez całe opowiadanie. Tylko małe nieporozumienie na końcu pomiędzy nimi było bez sensu.
⭐Nie miałam zbyt wielu oczekiwań do tej książki, ale pomimo tego dostałam fajną lekturę. Żałuję, że kazałam jej długu czekać i na pewno w przyszłym roku sięgnę po inną książkę pisarki zatytułowaną "Żyli długo i... świątecznie".
⭐Po wielu przeczytanych polskich książkach zimowo-świątecznych postanowiłam sięgnąć po coś zagranicznego. Padło na powieść "Pierwsza taka Gwiazdka", która już kilka lat czekała na półce na swoją kolej. Jest to historia w stylu filmów hallmarka, co nie powinno dziwić, gdyż autorka Karen Schaler jest scenarzystką takich filmów. "Christmas camp" też się doczekało ekranizacji...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-28
⭐ Richard Paul Evans należy do grona autorów, którzy mają wiele książek napisanych i których do tej pory żadnej nie przeczytałam. Czas było to zmienić i pierwszą książką jaką postanowiłam przeczytać jest "Hotel pod jemiołą". Myślę, że to był dobry wybór, ale pod względem historii miłosnej, to już zbyt średni. Dla mnie za szybko rozwijała się relacja pomiędzy Kim a Zake, choć chemii nie można im odmówić. Za to mi się podobało jakie wsparcie Kim w nim odnalazła, jeśli chodzi o pisanie książek. Niestety od razu się domyśliłam kim mężczyzna był naprawdę. Największe na mnie wrażenie zrobił kurs pisarstwa i kulisy wydawania książek, bo wraz z Kim mogłam wiele rzeczy się dowiedzieć. Na pewno, te wskazówki przydałyby się początkującym autorom. Cieszę się, że autor umieścił takie informacje w swojej książce. Również to, że książki z gatunku romansów są najczęściej czytane na świecie. Myślę, że w Polsce jest podobnie, bo obecnie coraz więcej wydawców zaczyna sięgać po ten gatunek. Autor pokazał w tej książce, że warto walczyć o marzenia i się nie poddawać. Ponadto, "...że najlepsze lata są wciąż przed nami i od nas zależy, jaki znak interpunkcyjny zakończy ostatnie zdanie historii naszego życia".
⭐Książka ma pond 200 stron, więc czyta się ją szybko i przyjemnie. Na pewno nie będzie to moje ostatnie spotkanie z twórczością autora, bo ma lekkie i fajne pióro. Aby nadrobić jego pozostałe książki zimowo-świąteczne będę musiała zacząć czytać o wiele wcześniej niż w grudniu. Może za rok się uda. Na pewno większość z wasz ma już za sobą "Hotel pod jemiołą", a jak nie to polecam przeczytać.
⭐ Richard Paul Evans należy do grona autorów, którzy mają wiele książek napisanych i których do tej pory żadnej nie przeczytałam. Czas było to zmienić i pierwszą książką jaką postanowiłam przeczytać jest "Hotel pod jemiołą". Myślę, że to był dobry wybór, ale pod względem historii miłosnej, to już zbyt średni. Dla mnie za szybko rozwijała się relacja pomiędzy Kim a Zake,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-23
🎄To już moje czwarte spotkanie ze świąteczną książką napisana przez autorkę. Tylko "Niegrzeczni chłopcy dają najlepsze prezenty" mnie rozczarowało, jak dobrze pamiętam. Może nowa książka Ani zbiera różne opinię i nie jest wysokich lotów, ale mi się podobała, a to najważniejsze. Były momenty z humorem i również wzruszające. Dostałam fajną historię, gdzie akcja dzieje się w Zakopanem i to w grudniu. Można przez to poczuć zimowy i góralski klimat, co ma swój urok. W tym magicznym miejscu rozkwitła miłość pomiędzy Klaudią a Filipem. Ich wątek przypominał relacje hate-lovers i friends. Filip od początku był fantastycznym mężczyzną, a Klaudia była totalnie jego przeciwieństwem. Dla niej liczył się tylko wygląd i swoimi kłamstwami chciała się przypodobać innym. Dopiero w Zakopanem, Klaudia wiele rzeczy zrozumiała i podobało mi się, jak autorka przeprowadziła jej przemianę. Książka pokazuje, że nie należy oceniać po wyglądzie i ze nieraz nosimy maskę, a w rzeczywistości jesteśmy innymi ludźmi. Uczy też tego, by doceniać, to co się ma i jednoczy ludzi w słusznej sprawie oraz w każdym znajdziemy namiastkę dobroci.
🎄Jeśli szukacie przyjemnej książki z uroczą miłością w Zakopanem, to myślę, że "Grudzień drugich szans" to idealna propozycja dla Wasz. Ja polecam i mam nadzieję, że za rok otrzymamy następną książkę zimową-świąteczną od autorki.
🎄To już moje czwarte spotkanie ze świąteczną książką napisana przez autorkę. Tylko "Niegrzeczni chłopcy dają najlepsze prezenty" mnie rozczarowało, jak dobrze pamiętam. Może nowa książka Ani zbiera różne opinię i nie jest wysokich lotów, ale mi się podobała, a to najważniejsze. Były momenty z humorem i również wzruszające. Dostałam fajną historię, gdzie akcja dzieje się w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-20
⛸Kolejna okładka piękna, ale mało ma wspólnego z treścią. Liczyłam, że powieść będzie bardziej poświęcona łyżwiarstwie figurowym. Było tak tylko na początku, a potem autorka skupiła się w znacznym stopniu na odcięciu od świata postaci w hotelu w Słowacji. Dzięki temu Zuzia miała możliwość zbliżyć się do swoich kolegów z klubu, bo wcześniej nie miała czasu na przyjaźnie. Całe swoje dotychczasowe życie poświęciła treningom. Bardzo mi się podobało, jak Zuzia wspierała swego młodszego brata i cierpiała, że nie mogła być z nim, kiedy ją najbardziej potrzebował. Taka więź rodzeństwa jest niesamowita. Byłam zaskoczona, jak został poprowadzony wątek miłosny w książce. Na początku myślałam, że Zuzia zbliży się do swego nowego trenera. Ich relacja nie zaczęła się zbyt dobrze i chyba tak była do końca, gdyż jednak Zuzia ulokowała swoje uczucia w kimś innym. Tutaj też okładka mnie zmyliła. Na plus można zaliczyć połączenie tradycji świąt z polskim i słowackimi. Ogólnie w książce nic ciekawego dużego się nie działo i przez to fabuła była nieraz nudna. Miałam ochotę ją odłożyć i zrezygnować z dalszego czytania.
⛸To już trzecia w ostatnim czasie książka Klaudii, która mnie nieusatysfakcjonowana, a szkoda, bo wiem, że autorka ma dobre pióro. Wcześniej byłam zadowolona z jej książek. A wy musicie sami przekonać się, czy "Zostaliśmy na lodzie" jest lektura dla wasz.
⛸Kolejna okładka piękna, ale mało ma wspólnego z treścią. Liczyłam, że powieść będzie bardziej poświęcona łyżwiarstwie figurowym. Było tak tylko na początku, a potem autorka skupiła się w znacznym stopniu na odcięciu od świata postaci w hotelu w Słowacji. Dzięki temu Zuzia miała możliwość zbliżyć się do swoich kolegów z klubu, bo wcześniej nie miała czasu na przyjaźnie....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-16
🖤 Kiedy zobaczyłam okładkę i tytuł przy zapowiedzi, to spodziewałam się książki świątecznej. Czytając jednak opinie czytelników, dowiedziałam się, że mało świąteczna ta powieść. I rzeczywiście tak było, co bardzo szkoda. Gdyż akcja dzieje się mocno przed świętami i też trochę po nich. Motyw świąt dostajemy, gdy Remek ma zorganizować catering świąteczny w Zakopane.
Pomimo braku więcej o świętach Bożego Narodzenia, to historia mi się podobała. Autorki fantastyczne stworzyły bohaterów i chemię pomiędzy nimi, którą można poczuć przy ich pierwszym spotkaniu. Julia i Remigiusz musieli walczyć z pożądaniem do siebie i je ukrywać, ale dłużej już tak nie mogło być. A jak już wybuchło, to z podwójną mocą. Świetny pomysł z tym ze każdy rozdział kończył się przepisami na różne potrawy, które przygotowywali w książce Julia lub Remigiusz. W ten sposób wyszło pikantnie w kuchni i w łóżku.
🖤Jestem zadowolona z lektury, więc wam polecam tą komedię romantyczne. Można ją czytać w każdej porze roku i nie tylko w święta. Ja natomiast oczekuje, że to nie ostatnia wspólna książka dziewczyn, bo duet można zaliczyć za udany.
🖤 Kiedy zobaczyłam okładkę i tytuł przy zapowiedzi, to spodziewałam się książki świątecznej. Czytając jednak opinie czytelników, dowiedziałam się, że mało świąteczna ta powieść. I rzeczywiście tak było, co bardzo szkoda. Gdyż akcja dzieje się mocno przed świętami i też trochę po nich. Motyw świąt dostajemy, gdy Remek ma zorganizować catering świąteczny w Zakopane.
Pomimo...
2022-12-13
❄Za namową postanowiłam przeczytać debiutancką powieść "Taras z widokiem na przyszłość" od @daria.jedrzejek. Muszę się przyznać, że książka mi się podobała, bo autorka ma fajne pióro i przez to się dobrze ją czytało. Nie zabrakło w niej humoru za sprawą Marii i jej różnych wpadek. Do tego pojawiające się w powieści piękne graficzne ilustracje, które przedstawiają niektóre sceny. Okładka mnie trochę zmyliła, bo myślałam, że książka będzie się opierać na trójkącie pomiędzy Marią, Hubertem i Hadesem, a tak jednak nie było. Uważam, że Dorian pojawił się w życiu dziewczyny, żeby otworzyła oczy na wiele spraw i zrozumiała, że miłość jest bliżej niż sądziła. Ona też wydobyła w nim namiastkę dobroci. Podobała się mi ich początkowa relacja, tylko szkoda, że nagle za szybko zaowocowała w przyjaźń. Rozumiem, że zmienił stosunek do niej, bo odkrył kim jest Maria, ale czułam jakby brakowało mi tutaj jakiegoś wątku. Warto też wspomnieć o Hubercie, który był całkowitym przeciwieństwem rapera. Od początku był blisko z Marią i znosił jej paskudny charakter. Szkoda, że jego postać potem została wrzucona na drugi plan i było go moim zdaniem za mało w książce. Myślałam, że wątek udanego związku pomiędzy nimi a Marią będzie bardziej rozwinięty. Niestety tak nie było. Wkurzały mnie też wypowiedzi niektórych bohaterów, bo brzmiały, jak wypowiedzi nastolatków, a nie dorosłych ludzi.
❄W tej książce nie otrzymaliśmy wiele odpowiedzi na pewne wątki, a to ma się zmienić w książce poświęconej Hadesowi. Jestem ciekawa, co dla niego przygotowała autorka. Jeśli ktoś chce na obecny zimowy okres coś przyjemnego i lekkiego, to może przeczytać tą lekturę.
❄Za namową postanowiłam przeczytać debiutancką powieść "Taras z widokiem na przyszłość" od @daria.jedrzejek. Muszę się przyznać, że książka mi się podobała, bo autorka ma fajne pióro i przez to się dobrze ją czytało. Nie zabrakło w niej humoru za sprawą Marii i jej różnych wpadek. Do tego pojawiające się w powieści piękne graficzne ilustracje, które przedstawiają niektóre...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-08
🎄 Gdy planowałam przeczytać "Zdążyć do domu na święta" od @ania_chaber myślałam, że otrzymam lekką i romantyczną lekturę o losach dwojga obcych ludzi, którzy po drodze zakochują się w sobie. A dostałam jednak inną historię, która z romansem nie ma nic wspólnego. Nawet nie sądziłam, że będzie taka emocjonująca. Książka, to opowieść o drodze do domu i spotykając się z różnymi przeciwnościami oraz przeszkodami czy pogodzenie się ze swoim losem. Wraz z bohaterami odbywałam te wyprawę i rozumiałam wątpliwości Filipa, w niektórych momentach. Podczas podróży możemy też poznać historię życia Kaji oraz jej pierwszej i jedynej miłości. Dzięki temu dowiadujemy się, czemu tak bardzo zależy jej na powrocie do Polski. To, co spotkało Kaje w tak młodym wieku, to jest coś okropnego i to, w jaki sposób zdecydowała się zakończyć, może być trudne przez niektórych do zaakceptowania. Pod koniec książki nawet nie sądziłam, że w ten sposób zakończy się los dziewczyny. Jej historia tak na mnie wpłynęła, że nie mogło obejść się bez płaczu. Wzruszyłam się również przy czytaniu dedykacji autorki, bo okazało się, że pomysł na fabułę zaczerpnęła ze swego otoczenia.
🎄Zdecydowanie "Zdążyć do domu na święta", to najlepsza historia zimowa, którą w tym roku przeczytałam. Ja jestem oczarowana tą książką i bardzo wam polecam. Mam nadzieję, że na wasz także zrobi takie ogromne wrażenie i też wzruszycie się przy czytaniu.
🎄 Gdy planowałam przeczytać "Zdążyć do domu na święta" od @ania_chaber myślałam, że otrzymam lekką i romantyczną lekturę o losach dwojga obcych ludzi, którzy po drodze zakochują się w sobie. A dostałam jednak inną historię, która z romansem nie ma nic wspólnego. Nawet nie sądziłam, że będzie taka emocjonująca. Książka, to opowieść o drodze do domu i spotykając się z różnymi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-09
🎋Nowelka, która miała premierę w tym tygodniu formie ebooka, to moje pierwsze spotkanie z duetem @sandra_biel_ i @lenambielska. Jak okazuje udane, bo spędziłam z nią miły czas. Historia ma ponad 100 stron i jest uroczym i romantycznym opowiadaniem zimowo-świątecznym. W tym opowiadaniu to oboje bohaterowie otrzymują przepowiednie i oboje boją się miłości, ale przeznaczenia nieda się oszukać. Nie wiem jakby się człowiek starał, to nie można uciec od przeznaczenia. Czy wcześniej, czy później i tak nas dopadnie. Tego doświadczyli Alicja i Dorian. A magia świąt zbliża ludzi do sobie. Trochę też pomogła w tym babcia mężczyzny. Jej postać została fantastycznie stworzona i przez to dodała humoru w opowiadaniu. Jeszcze klimat zbliżających się świąt i przygotowań do nich dodała uroku nowelce.
🎋 Jeśli lubicie takie krótkie powieści, to "Pod jemiołą" jest idealne dla wasz! Ja polecam, bo w sam raz na przedświąteczny czas.
🎋Nowelka, która miała premierę w tym tygodniu formie ebooka, to moje pierwsze spotkanie z duetem @sandra_biel_ i @lenambielska. Jak okazuje udane, bo spędziłam z nią miły czas. Historia ma ponad 100 stron i jest uroczym i romantycznym opowiadaniem zimowo-świątecznym. W tym opowiadaniu to oboje bohaterowie otrzymują przepowiednie i oboje boją się miłości, ale przeznaczenia...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
💙Jak tylko książka pojawiła się w moim abonamencie na Legimi, to od razu wzięłam się za jej przeczytanie. Byłam bardzo ciekawa pierwszej i oby nie ostatniej powieści autorki w klimacie świąteczno -zimowym. Ci, co znają twórczość Ludki Skrzydlewskiej, to wiedzą, że do swoich książek lubi wplatać nieco porcji kryminału. W „Życz mi szczęścia” tego wątku oczywiście nie mogło zabraknąć. Oprócz tego motywu w powieści także jest enemies to lovers, grumpy sunshine i nauczycielka&policjant oraz brat byłego chłopaka.
Fajnie, że autorka umieściła fabułę w Polsce, a dokładnie w Krakowie i w jego okolicach. Jak to bywa w kryminałach nie zabrakło śledztwa, ucieczki i ukrywania się bohaterów przed handlarzami narkotyków. Były takie momenty ze czasami było nawet zabawnie i nie można było się nudzic. Tylko szkoda, że nie wszystkie wątki sensacyjne były dobrze przemyślne i opisane. Jeśli się ukrywa przed bandziorami, to się nie wychodzi z domu pojeździć na nartach. Nie wiem też co mam myśleć o scenie z próbą gwa*tu.
Bardzo fajnie zaczęła się relacja bohaterów (Nadia kiedyś spotykała się z bratem Igora). Oboje mieli niesamowitą chemię. Od początku między nimi iskrzyło i można było wyczuć napięcie seksualne, które się nasiliło, gdy przebywali pod jednym dachem. Obydwoje od razu szybko ulegli pożądaniu. Mieliśmy przez to kilka pikantnych scen, jak to zawsze bywa w książkach Ludki. Troszeczkę irytowało mnie także zachowanie Nadii, która nom stop myślała tylko o seksie. Natomiast podobało mi się jaką więź stworzyła ze swoją bratanicą – Wiki, która znienacka pojawiła się w życiu nauczycielki. Bardzo polubiłam też szesnastoletnią dziewczynę i nieraz ubawiłam się przy jej dialogach. Również współczułam jej rodziców, jakich niestety miała.
Jeśli chodzi o świąteczny klimat, to mało go odczułam w tej książce, a zdecydowanie liczyłam, że będzie go więcej. Dopiero pod koniec książki dostaliśmy małą dawkę nastroju świątecznego.
💙 Mimo kilku wad spędziłam przyjemny czas z lekturą, a to jest przecież najważniejsze. Tylko moim zdaniem „Życz mi szczęścia”, to najsłabsza książka autorki, którą przeczytałam i na pewno długo w mojej pamięci nie pozostanie.
💙Jak tylko książka pojawiła się w moim abonamencie na Legimi, to od razu wzięłam się za jej przeczytanie. Byłam bardzo ciekawa pierwszej i oby nie ostatniej powieści autorki w klimacie świąteczno -zimowym. Ci, co znają twórczość Ludki Skrzydlewskiej, to wiedzą, że do swoich książek lubi wplatać nieco porcji kryminału. W „Życz mi szczęścia” tego wątku oczywiście nie mogło...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to