Serce mówi szeptem". "Usłyszałam to zbyt późno".
Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant4
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać417
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kennedy Ryan
18
7,0/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
I'm a wife, a mom, a writer, an advocate for families living with autism. That's me in a nutshell. Crack the nut, and you'll find a Southern girl gone Southern California who loves pizza and Diet Coke, and wishes she got to watch a lot more television. You can usually catch me up too late, on social media too much, or FINALLY putting a dent in my ever-growing To Be Read list!
You can learn more at:
Facebook: facebook.com/KennedyRyanAuthor?ref=hl
Twitter: @Kennedyrwrites
Goodreads: goodreads.com/author/show/7429243.Kennedy_Ryan
Google +: plus.google.com/u/0/+KennedyRyanAuthor/posts
Pinterest: pinterest.com/kennedyryan/http://kennedyryanwrites.com/
You can learn more at:
Facebook: facebook.com/KennedyRyanAuthor?ref=hl
Twitter: @Kennedyrwrites
Goodreads: goodreads.com/author/show/7429243.Kennedy_Ryan
Google +: plus.google.com/u/0/+KennedyRyanAuthor/posts
Pinterest: pinterest.com/kennedyryan/http://kennedyryanwrites.com/
7,0/10średnia ocena książek autora
658 przeczytało książki autora
1 417 chce przeczytać książki autora
24fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Long Shot Bonus Epilogue: Double Overtime
Kennedy Ryan
Cykl: Obręcze (tom 1.5)
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2018
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Życie to nie droga, która się rozgałęzia, lub rząd wind, do których można wsiąść lub nie. Nie ma alternatywnej rzeczywistości, gdzie zostały...
Życie to nie droga, która się rozgałęzia, lub rząd wind, do których można wsiąść lub nie. Nie ma alternatywnej rzeczywistości, gdzie zostały podjęte wyłącznie dobre wybory. Jest tylko to jedno życie i idziemy tam, gdzie nasze decyzje nas zaprowadzą, stajemy się mądrzejsi dzięki naszym błędom.
2 osoby to lubiąPrzeszłość jest za nami. Przyszłość jest nasza. Odkryjcie, jak możecie zmienić świat i nie bójcie się tego. Po prostu to zróbcie.
Przeszłość jest za nami. Przyszłość jest nasza. Odkryjcie, jak możecie zmienić świat i nie bójcie się tego. Po prostu to zróbcie.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Świąteczne obręcze Kennedy Ryan
7,1
🎄"Czasem człowiek nie chce być ukojonym. Czasem chcę, żeby bolało. Chce czuć ból, bo jest on powiązany z czymś tak ważnym, tak pożądanym, że jest to warte cierpienia. Dzięki temu radość ze szczęśliwego zakończenia będzie o wiele większa".
.
.
Lekki niczym płatek śniegu, wywołujący uśmiech na twarzy czytelnika, klimatyczny, przyjemny, ciepły, urokliwy, a jednocześnie z ważnym przesłaniem – taki właśnie jest zbiór trzech wyjątkowych opowiadań zawartych w „Świątecznych obręczach” autorstwa Kennedy Ryan. Nawet nie wiecie, jak przecudownie było wrócić do świata bohaterów, których poznałam za sprawą cyklu „Obręcze”. Właśnie takiego dopełnienia ich historii potrzebowałam, o czym przekonałam się już w momencie, gdy zasiadłam do tej lektury. Poczułam się dosłownie jakbym odpakowywała upragniony, gwiazdkowy prezent. Nie należę do grona zwolenników krótkich utworów literackich, ale muszę przyznać, iż akurat ta książeczka zrobiła na mnie naprawdę dobre wrażenie. Zresztą wcale mnie to nie dziwi – w końcu Kennedy Ryan tworzy wyłącznie znakomite, bezkonkurencyjne, godne polecenia romanse.
.
W pierwszym tekście autorka przybliżyła nam losy Avery i Deckera, którzy pojawiali się sporadycznie w poprzednich tomach tej serii. „Kiedy po raz pierwszy spotykam Avery Hughes, jestem praktycznie nagi i przemoczony”. Zawodowy koszykarz tuż po meczu próbował umówić się z dziennikarką sportową na kolację, ale ona nie zamierzała ryzykować swojej profesjonalnej obiektywności, więc zdecydowanie mu odmówiła. Dec nigdy nie spotkał kobiety odpornej na jego urok, uśmiech czy poczucie humoru. Gdyby miał się zakładać uznałby, że Avery też nie była na niego odporna…. Dziesięć lat później panna Hughes zaczęła prowadzić w TV program pod tytułem „Dwa w jednym”, ale partnera towarzyszącego jej na wizji zawieszono z powodu afery. Nowym współprowadzącym został ktoś, kogo publiczność z pewnością pokocha i będzie chciała oglądać, ktoś przystojny oraz godny zaufania. Gość był już na sportowej emeryturze, a w przyszłości miał znaleźć się w Galerii Sław, czyli innymi słowy stacja zatrudniła aroganckiego, przemądrzałego, zadufanego w sobie Macka Deckera! Avery nieustannie zastanawiała się, co by się stało, gdyby dziesięć lat temu postąpiła wbrew zdrowemu rozsądkowi i przyjęła jego propozycję. Za każdym razem, gdy słyszała jego imię coś się w niej poruszało, a nie miała pewności czy była gotowa na takie poruszenie. „Tyle się wydarzyło w naszych życiach, że tamto spotkanie w szatni powinno już dawno temu zniknąć w mrokach przeszłości. Deck zdobył tytuł MVP, dwa mistrzostwa i każdą nagrodę, jaka się liczy. Ożenił się. Rozwiódł. Odniósł kontuzję. Przeszedł na emeryturę. Z kolei ja prowadzę własny program w SportCo, jednej z największych stacji sportowych. Byłam zaręczona. Mój mózg ma krótkie spięcie i nie mogę posunąć się dalej, bo do dziś nie umiem dać sobie rady z tymi wszystkimi uczuciami. Nie w kwestii mojego narzeczonego”. Gdy wspomnienia związane z Willem wypływały na powierzchnię burzyły one jakikolwiek spokój oraz pewność siebie, jakie zdołała odnaleźć Avery.
Główna bohaterka pierwszego opowiadania to kobieta uczulona na przeciętność, nie znosząca bylejakości. Podziwiałam ją za jej ambicję, motywację, siłę, wytrwałe dążenie do zaplanowanych celów. Panna Hughes „ukończyła dziennikarstwo z najlepszymi ocenami. Spłacała długi, tłocząc się z innymi, aby zdobyć zlecenia i odrzucała skromność w szatniach z nagimi mężczyznami. Robiła wszystko, co musiała, aby otrzymać własny program”. Całe życie spędziła na próbowaniu, zdobywaniu, sprawianiu, by rzeczy działy się tak, jak powinny.
Natomiast Decker to mężczyzna, którego „fortuna nie stanowiła żadnego sekretu, gdyż rok za rokiem pojawiał się w magazynie Forbes na liście najlepiej zarabiających sportowców. Większość tych pieniędzy pochodziła ze współprac, a nie z lukratywnych kontraktów NBA, które podpisywał przez dwanaście sezonów. Właściwie od kiedy został wylosowany, natychmiast stał się znanym nazwiskiem, a najważniejsze marki i miejsca chciały z nim współpracować”. Dec to jeden z najlepszych rozgrywających w historii koszykówki. Ten zabawny, błyskotliwy facet w głębi duszy marzył o tym, aby posiadać żonę, dzieci – cały ten pakiet i to właśnie z Avery pragnął coś zbudować. Chciał stworzyć z nią coś trwało, wyjątkowego, jedynego w swoim rodzaju. „Coś w Avery Hughes porusza we mnie odpowiednie trybiki. Sprawia, że się nakręcam. Jej błyskotliwość, inteligencja oraz determinacja powodują, że pragnę więcej i więcej. Jest tym rodzajem kobiety, która robi na tobie wrażenie i zostaje ci w pamięci”. Prezenterka stanowiła dla niego zagadkę, zważywszy na to, iż nigdy nie było mu dane jej poznać, posmakować. Trzymała go na dystans, gdyż prawdopodobnie sądziła, że Dec z czasem przestanie się nią interesować. Aczkolwiek on „każdego dnia widział nową szczelinę w tym murze, za którym się chowała, a to tylko pobudzało jego ciekawość, co znajdowało się za nim. Zamierzał zburzyć tę ścianę. Stać się młotem”. Przebijając się przez jej skorupę protagonista zaczął dostrzegać bezbronność, smutek i ból, z którymi Avery mierzyła się na co dzień. Kobieta przez ostatni rok cierpiała w samotności. „Myślałam, że dokładnie na to zasługuję – by męczyć się w pojedynkę. Teraz zastanawiam się czy czasem się nie myliłam. Dobrze jest mieć kogoś obok. Po prostu obok. Niewymagającego odpowiedzi lub wiszącego nade mną. Kogoś, kto po prostu chce mojego towarzystwa i jest gotowy zaoferować własne”. Panna Hughes była władczą, twardą babką, ale nie czuła się jeszcze gotowa na nowy związek. Potrzebowała czasu, a Decker postanowił jej go dać. Nie zamierzał z niej zrezygnować….
Opowiadanie pt. „Pełne krycie” poruszyło temat depresji oraz samobójstwa. Główna bohaterka obwiniała się o coś, na co tak naprawdę nie miała większego wpływu. Czuła wszechogarniający ból po stracie najbliższej osoby, wewnętrzne rozbicie. Autorka nasączyła tę historię karuzelą emocji, cierpieniem, śmiercią, ale również nadzieją na lepsze jutro. Nie ukrywam, iż poruszyła mnie ona do głębi i zrobiła na mnie ogromne wrażenie.
.
Kolejny króciutki tekst dotyczył Irys oraz Augusta – pary znanej nam z „Ryzykownego rzutu”. Kennedy Ryan zdradziła czytelnikom ich dalsze losy. Otrzymaliśmy okazję, aby nacieszyć się ich szczęściem, a także jako pierwsi usłyszeliśmy radosną nowinę, którą ta dwójka nie podzieliła się jeszcze z nikim innym. W ostatniej opowieści natomiast zaglądamy do Jareda i Banner – postaci z „Zablokowanego rzutu”. Małżonkowie rozpoczęli starania o potomstwo, ale jak na razie nie przyniosło to żadnych efektów. Czy kobiecie uda się zajść w ciążę? Jaką wiadomość przekażę mężowi Ban w Nowy Rok? Tego oczywiście dowiecie się zapoznając się z tym cudownym opowiadaniem.
.
„Świąteczne obręcze” to zbiór trzech odmiennych historii obrazujących różne odcienie miłości. To teksty poruszające realne, ludzkie problemy, które na swojej drodze może napotkać dosłownie każdy człowiek. To książka pełna pasji, głębi, a także intensywności, w dodatku okraszona świątecznym klimatem. Przepełniona została miłością, radością, pikanterią, bólem, rozpaczą, nienawiścią, szczęściem, nadzieją. Z całego serca polecam „Świąteczne obręcze” każdemu wielbicielowi nietuzinkowej, łamiącej serce serii „Obręcze”. Gwarantuję, że miło spędzicie z tym dodatkiem czas i na pewno nie pożałujecie, iż po niego sięgnęliście!
Zbuntowany król Kennedy Ryan
7,5
,,Zbuntowany król” to kontynuacja ,,Twórczyni królów”, czyli jednego z nielicznych erotyków, który naprawdę mi się podobał. Dość długo zbierałam się do kontynuacji, ale zaczęłam ją z naprawdę dużymi oczekiwaniami. Czy ten tytuł im sprostał?
Lennix zostaje porwana i jej życie jest zagrożone. Maxim chce za wszelką cenę ją uratować, nie zdając sobie sprawy, że naraża tym siebie i swoich bliskich na poważne niebezpieczeństwo. Nawet gdy dziewczyna wychodzi na wolność, osoby powiązane z porywaczami wciąż dyszą żądzą zemsty.
Pierwszy tom oczywiście skupiał się na romansie Lennix i Maxima oraz miał sporo elementów erotycznych, ale jednak dzięki skupieniu uwagi na wątkach politycznych oraz walce o prawa rdzennych Amerykanów, wyróżniał się na tle innych romansów/erotyków i naprawdę zapadał w pamięć. Spodziewałam się, że tu struktura będzie podobna, ale zawiodłam się. Książka niestety jest bardzo nudna i jednostajna, brakuje jej jakiegoś głównego motywu, który trzymałby przy lekturze. Większość rozdziałów to miłosne wyznania Lennix i Maxima oraz ich sceny łóżkowe – rozumiem, że to erotyk i że musi być tego dużo, ale tutaj niepotrzebnie wydłużało książkę i sprawiało, że stawała się monotonna. Te sceny nie są złe, są raczej zmysłowe i dobrze kreślą uczucie bohaterów, chociaż dla mnie było w nich za dużo wulgaryzmów, które kojarzą mi się raczej z jakimś one night stand niż głęboką miłością, ale rozumiem, że dla niektórych taki język jest seksowny. Zaczęło mnie także irytować zachowanie Lennix. W poprzednim tomie przeszkadzał mi wątek, gdzie zwolniła stażystkę za romans z jedną z polityczek, przedstawiając ją jako jakąś rozpustnicę rozbijającą rodzinę (i jednocześnie namawiając żonę owej polityczki do trwania w związku, w którym jest zdradzana i wykorzystywana). Tutaj z kolei sama ma romans z kandydatem… i zero refleksji, że to była hipokryzja, zero rozważań, czy jej wcześniejsze postępowanie nie było nieuczciwe. Nie chodzi o to, że chcę, aby wszyscy bohaterowie byli idealni, rozumiem, że główne postacie także mogą mieć niemoralne, dwuznaczne zachowania, ale z fabuły musi to wynikać. Jeśli w narracji bohaterka jest ukazywana jako moralna i szlachetna, a jej zachowanie temu przeczy, to coś jest nie tak. Denerwowało mnie także odnoszenie się Lennix do kobiet, które nie stawiają na karierę tak mocno jak ona, mam wrażenie, że mimo jej zapewnień, że szanuje każdy wybór, było tam dużo pogardy i postawy ,,I’m not like the other girls”.
Trudno mi jednak uznać tę książkę za złą, bo nadal ma pewne elementy, które ujęły mnie w pierwszym tomie. Gdy autorka poruszała problemy polityczne, wciąż było ciekawie i inteligentnie. Podobała mi się próba zerwania z mitem amerykańskiego snu i Ameryki jako ,,najwspanialszego kraju na świecie” przez pokazanie roli dyskryminacji Indian w budowaniu historii USA. Dobry był wątek relacji Maxima z ojcem oraz motyw żałoby i prób układania sobie relacji ze zmarłą, nieobecną już osobą. Miłość Maxima i Lennix jest opisana dobrze i rzeczywiście się im kibicuje i wierzy w ich uczucie. Te drobne elementy jakoś trzymały mnie przy lekturze.
Uważam, że autorka nie w pełni wykorzystała potencjał swojego tematu i za bardzo skupiła się na seksie (wiem, to erotyk),a za mało na sprawach społecznych, i chyba miała za mało dystansu wobec ukazania głównej bohaterki. Jednak polecam tę książkę chociażby dlatego, że współczesnych powieści o Indianach nie ma wcale tak dużo i chociaż jestem dość sceptyczna wobec marketingu ,,ważnych książek”, to tutaj uważam, że pokazana perspektywa jest bardzo istotna.
,, Wciąż możesz walczyć ze strachem w sercu.(…) Czasami to największy motywator. Strach przed tym, co możesz stracić, sprawia, że będziesz bardziej zdeterminowany, aby wygrać.”