Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Natknęłam się na fragment, który wycisnął mi łzy "każde zaginione dziecko, jest czyimś bolesnym wspomnieniem, czyimś najbardziej znaczącym punktem odniesienia". Książkę pochłonęłam w trzy dni, patrząc przy okazji na moją rosnącaą pociechę i myśląc, że ruszyłabym niebo i ziemię aby go znaleźć. Dlatego męczyła mnie postawa ojca. Był antypatyczny ale to dobrze, że książka wyzwala tak skrajne emocje. Uważam, że to świadczy o dobrze napisanej książce. Osobiście polecam książki ów autorki. Mimo, że objętość może przerazić to styl pisania jest dla mnie bardzo gładki i lekki.

Natknęłam się na fragment, który wycisnął mi łzy "każde zaginione dziecko, jest czyimś bolesnym wspomnieniem, czyimś najbardziej znaczącym punktem odniesienia". Książkę pochłonęłam w trzy dni, patrząc przy okazji na moją rosnącaą pociechę i myśląc, że ruszyłabym niebo i ziemię aby go znaleźć. Dlatego męczyła mnie postawa ojca. Był antypatyczny ale to dobrze, że książka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Byłam jej ciekawa ale potem przez ponad miesiąc traktowałam ją jedynie jako argument zajęcia fotela. Potem po prostu ją przeczytałam. Dwa dni zatopienia się w miasteczku. Znałam mieszkańców. Zastanawiałam się do dalej. Ciekawe zakończenie ale pozostawiające pewne nienasycenie.

Byłam jej ciekawa ale potem przez ponad miesiąc traktowałam ją jedynie jako argument zajęcia fotela. Potem po prostu ją przeczytałam. Dwa dni zatopienia się w miasteczku. Znałam mieszkańców. Zastanawiałam się do dalej. Ciekawe zakończenie ale pozostawiające pewne nienasycenie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Oddany należycie klimat spiskowo-szpiegowski. Czysty, surowy przekaz. Pomimo napiętej akcji, narracja jest niezwykle spokojna.

Oddany należycie klimat spiskowo-szpiegowski. Czysty, surowy przekaz. Pomimo napiętej akcji, narracja jest niezwykle spokojna.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie wiem, czy określenie tej książki jako „Niemęcząca” oddaje w sposób wystarczający jej zawartość… ale uśmiałam się przy niej jak dzika norka.


"Mam trzydzieści pięć lat. Na ogół jestem zła na ciebie, Joel. A jeśli zdołam wydestylować najczystszą esencję tego gniewu, będzie ona zawierać wodę po zmywaniu tłustych talerzy ze strzępkami baranich kotletów, symbolizującą twoją totalną niemożność do pomocy w domu.

Do moich urodzin, przypadających na ostatni dzień stycznia, zostały trzy tygodnie. Rozumiecie, dlaczego mówię, że jestem skazana na marudzenie? Wyobraźcie sobie, że obchodzicie urodziny w okresie, kiedy wszyscy czują się najbardziej zdołowani. Kiedy połowa gości na waszej tak zwanej imprezie urodzinowej przysięga, że w życiu już nic nie wypije.

Na urodziny chciałabym zabieg wybielania zębów, tydzień wolnego od podcierania tyłków, prawdziwego i metaforycznego, oraz prenumeratę „Interiors”. A dostanę laurkę, croissanta do łóżka i „pocałunek, którego nie kupię za żadne pieniądze”. Moje pierwsze słowa w dniu moich trzydziestych szóstych urodzin będą brzmiały: „Nie nakrusz! ”.

Przez te trzy tygodnie będę myśleć o wszystkich irytujących występkach Joela i zrobię ich listę. Potem je logicznie usystematyzuję i wpiszę w arkusz kalkulacyjny. Po moich urodzinach, poczynając od pierwszego lutego, zacznie się półroczny okres próbny.

Jeśli moja lista wykaże, że Joel przydaje się w tym domu, będzie mógł w nim zostać. Jeśli nie – cóż, pewnie nie zostanie i będziemy musieli przemyśleć naszą koncepcję małżeństwa.

Słuchaj, Joel, jest tak: musisz tylko unikać grania mi na nerwach".

Nie wiem, czy określenie tej książki jako „Niemęcząca” oddaje w sposób wystarczający jej zawartość… ale uśmiałam się przy niej jak dzika norka.


"Mam trzydzieści pięć lat. Na ogół jestem zła na ciebie, Joel. A jeśli zdołam wydestylować najczystszą esencję tego gniewu, będzie ona zawierać wodę po zmywaniu tłustych talerzy ze strzępkami baranich kotletów, symbolizującą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Muzułmanie nie są we współczesnym świecie egzotycznym dodatkiem, a trwałym elementem społeczeństwa i kultury. Mimo, to "Islamizacja Zachodu" posiada alarmujący ton wypowiedzi, podszyty tanią sensacją i nadinterpretacją

Muzułmanie nie są we współczesnym świecie egzotycznym dodatkiem, a trwałym elementem społeczeństwa i kultury. Mimo, to "Islamizacja Zachodu" posiada alarmujący ton wypowiedzi, podszyty tanią sensacją i nadinterpretacją

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

bardzo lubię książki, które zaczynają się od zakończenia, wiadomo kto, kogo, czym i gdzie zabił...

bardzo lubię książki, które zaczynają się od zakończenia, wiadomo kto, kogo, czym i gdzie zabił...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Historia alternatywna, burząca grzeczny i ustalony niemiecki porządek rzeczy. Prześmiewczy stosunek do współczesnego społeczeństwa niemieckiego, mediów, Unii Europejskiej. Czarny humor narzędziem do uwolnienia się od kompleksu absolutnego zła..

Historia alternatywna, burząca grzeczny i ustalony niemiecki porządek rzeczy. Prześmiewczy stosunek do współczesnego społeczeństwa niemieckiego, mediów, Unii Europejskiej. Czarny humor narzędziem do uwolnienia się od kompleksu absolutnego zła..

Pokaż mimo to

Okładka książki Ekonomia miłości. Szczęście w związku a zmywanie naczyń Jenny Anderson, Paula Szuchman
Ocena 7,0
Ekonomia miłoś... Jenny Anderson, Pau...

Na półkach: ,

Tą pozycję wręcz pochłonęłam. Włóczykijowi idzie nieco gorzej. Zatrzymał się na rozdziale z seksem i liczy chyba, że tyle wystarczy. Niechby mój facet był najukochańszy na świecie i motylki wylatywały mi nosem, to niestety naczynia się same nie umyją. Natomiast fakt, że boli mnie głowa, czy jestem przed okresem, nijak ma się do naszego - stwierdzonego - syndromu męczennicy i sprzątania mieszkania, do upadłego. Ochota na seks jako krzywa podaży i popytu? Przejrzystość rynku, a problemy z komunikacją? Teoria przewagi komparatywnej jako środek na podział obowiązków? Nie żebym ukończyła rachunkowość i finanse, co to, to nie. Książka nie jest naukowo opętana, ani nie jest po aramejsku, więc na luzie możecie się za nią brać.

Tą pozycję wręcz pochłonęłam. Włóczykijowi idzie nieco gorzej. Zatrzymał się na rozdziale z seksem i liczy chyba, że tyle wystarczy. Niechby mój facet był najukochańszy na świecie i motylki wylatywały mi nosem, to niestety naczynia się same nie umyją. Natomiast fakt, że boli mnie głowa, czy jestem przed okresem, nijak ma się do naszego - stwierdzonego - syndromu męczennicy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nikt nie jest jednoznacznie dobry, ani zły. Nic nie jest czarno-białe - zarówno na poziomie zwykłych jednostek, jak i ogólnokrajowym. Niby błahe, ale przykład Iranu dobitnie to pokazuje.

Nikt nie jest jednoznacznie dobry, ani zły. Nic nie jest czarno-białe - zarówno na poziomie zwykłych jednostek, jak i ogólnokrajowym. Niby błahe, ale przykład Iranu dobitnie to pokazuje.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Drogowskaz w sytuacji kryzysowej.
Nie szukałam tutaj rad czy pocieszenia, a może jedynie odrobiny życiowej mądrości, która przebija się przez doświadczenie innych.

Drogowskaz w sytuacji kryzysowej.
Nie szukałam tutaj rad czy pocieszenia, a może jedynie odrobiny życiowej mądrości, która przebija się przez doświadczenie innych.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie występuje tu teologiczny i moralizatorski wywód, aczkolwiek Bóg występuje często. Sceptycyzm wobec książki był zbyteczny, czyta się lekko pomimo wielu trudnych wątków. Nie stanie się moim osobistym poradnikiem motywacyjnym, ale ślad refleksji pozostał.

Nieważne, jak się czujesz: wstań, ubierz się i przyjdź, gdzie trzeba, ale ogranicz życie do podstaw.
Tego dnia nie rób nic, co nie jest absolutnie niezbędne. Odwołaj wszystko, co się da. Nie podejmuj żadnych kluczowych decyzji w kwestii swojego małżeństwa, kariery, diety i samooceny. Ten dzień źle na ciebie wpływa. Niczego nie analizuj. Trzymaj myśli na wodzy. Nie wiadomo, gdzie mogłyby cię zaprowadzić. Nie przesadzaj. Świat się nie kończy. To tylko turbulencje. Samolot jest bezpieczny. Ma dobrego pilota. Siedzisz na właściwym miejscu. Trafiłeś po prostu na powietrzny wir. Poczekaj. To minie. Wstań: staw życiu czoła w pozycji pionowej, zamiast poddawać mu się na leżąco. Ubierz się:
wyszykuj się od stóp do głów. To daje nadzieję.

Nie występuje tu teologiczny i moralizatorski wywód, aczkolwiek Bóg występuje często. Sceptycyzm wobec książki był zbyteczny, czyta się lekko pomimo wielu trudnych wątków. Nie stanie się moim osobistym poradnikiem motywacyjnym, ale ślad refleksji pozostał.

Nieważne, jak się czujesz: wstań, ubierz się i przyjdź, gdzie trzeba, ale ogranicz życie do podstaw.
Tego dnia nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie wiem czy polecić. Chyba, że kogoś interesuje głęboki realizm. W telegraficznym skrócie jest to portret osób z problemami, którzy próbują się pogodzić ze zmianami w ich życiu. Mi to też czasem z bólem serca to przychodzi, nie powiem. Zwłaszcza w sytuacji problematycznej walki z niedopinającymi się spodniami. Nikt nie ma perfekcyjnego życia.

Nie wiem czy polecić. Chyba, że kogoś interesuje głęboki realizm. W telegraficznym skrócie jest to portret osób z problemami, którzy próbują się pogodzić ze zmianami w ich życiu. Mi to też czasem z bólem serca to przychodzi, nie powiem. Zwłaszcza w sytuacji problematycznej walki z niedopinającymi się spodniami. Nikt nie ma perfekcyjnego życia.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie jestem zwolenniczką takich książek. Przyjemnie jest jednak zostać natchnionym do prac w ogródku, pieczenia chleba czy też podróży w miejsca o których się nie myślało.

Nie jestem zwolenniczką takich książek. Przyjemnie jest jednak zostać natchnionym do prac w ogródku, pieczenia chleba czy też podróży w miejsca o których się nie myślało.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nasze życie jest tylko i wyłącznie naszym życiem. To my decydujemy, jak ono wygląda i do nas należy decyzja, którą drogą podążyć, gdy znajdziemy się na ich rozstajach.

* Przez całe moje życie powoli umierałem *

Nasze życie jest tylko i wyłącznie naszym życiem. To my decydujemy, jak ono wygląda i do nas należy decyzja, którą drogą podążyć, gdy znajdziemy się na ich rozstajach.

* Przez całe moje życie powoli umierałem *

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W połowie lektury ma się wrażenie, że to istna kronika przegranego życia. Bardzo skandynawski klimat, troszkę Aldmodovara dosłownie i w przenośni. Paradoksalnie przekaz motywuje do porzucenia emocjonalnego letargu na rzecz poszukiwania optymistycznych impulsów i radości życia.

W porównaniu ze współczesną serialową nędzą - świetnie wciąga!

W połowie lektury ma się wrażenie, że to istna kronika przegranego życia. Bardzo skandynawski klimat, troszkę Aldmodovara dosłownie i w przenośni. Paradoksalnie przekaz motywuje do porzucenia emocjonalnego letargu na rzecz poszukiwania optymistycznych impulsów i radości życia.

W porównaniu ze współczesną serialową nędzą - świetnie wciąga!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W tym wypadku to nie ambasador RFN, Karl von Spreti jest bohaterem.
Bohaterem staje się problem i wydarzenia temu towarzyszące.

W tym wypadku to nie ambasador RFN, Karl von Spreti jest bohaterem.
Bohaterem staje się problem i wydarzenia temu towarzyszące.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Życie jest tam, gdzie przewija się określony cel, sens działania, określona postawa. Życie jest tam, gdzie mowa jest o nieśmiertelności.

Życie jest tam, gdzie przewija się określony cel, sens działania, określona postawa. Życie jest tam, gdzie mowa jest o nieśmiertelności.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Poczucie dwoistości w świecie w którym nieustannie toczy się walka pomiędzy posłuszeństwem, własnym ja, a rolą przypisaną kobiecie i mężczyźnie - „bo przecież nasza religia w bezlitosny sposób traktuje mężczyznę pozbawionego dziedzica; odbiera mu wszystko lub prawie na rzecz jego braci.”

Poczucie dwoistości w świecie w którym nieustannie toczy się walka pomiędzy posłuszeństwem, własnym ja, a rolą przypisaną kobiecie i mężczyźnie - „bo przecież nasza religia w bezlitosny sposób traktuje mężczyznę pozbawionego dziedzica; odbiera mu wszystko lub prawie na rzecz jego braci.”

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Drobna książeczka, która może stanowić wstęp do dalszej lektury o weganizmie. Napisana prostym językiem i jasno pokazująca, że zmiany w odżywianiu nie jest raptownym procesem. Podoba mi się ostatni rozdział o tym "jak odmówić mięsa czy nabiału". To ważne, aby się nauczyć asertywności.

Drobna książeczka, która może stanowić wstęp do dalszej lektury o weganizmie. Napisana prostym językiem i jasno pokazująca, że zmiany w odżywianiu nie jest raptownym procesem. Podoba mi się ostatni rozdział o tym "jak odmówić mięsa czy nabiału". To ważne, aby się nauczyć asertywności.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Absolutnie wciągająca książka.

Absolutnie wciągająca książka.

Pokaż mimo to