rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Ta książka aż kipi od emocji I zwrotów akcji. Jest idealną lekturą na jesienne wieczory 🍂

Ta książka aż kipi od emocji I zwrotów akcji. Jest idealną lekturą na jesienne wieczory 🍂

Pokaż mimo to


Na półkach:

W tej książce zdecydowanie coś poszło nie tak... Choć z początku zapowiadała się całkiem fajna lektura, tak końcówka została przekoloryzowana do granic możliwości... A szkoda, bo ta historia mogła być naprawdę dobra.

W tej książce zdecydowanie coś poszło nie tak... Choć z początku zapowiadała się całkiem fajna lektura, tak końcówka została przekoloryzowana do granic możliwości... A szkoda, bo ta historia mogła być naprawdę dobra.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Polscy autorzy coraz bardziej (pozytywnie!) mnie zaskakują. Nomen Omen, to kolejna książka polskiej autorki, która wciągnęła mnie od pierwszej strony, powaliła humorem i zamęczyła pędzącą do przodu akcją.
Nomen Omen, to książka, która w 100% trafia w moje gusta. Zaczynając od świetnie wykreowanych postaci, w tym głównej bohaterki Salomei (lub Salki, jak kto woli;)), która jest osóbką dosyć konkretnych rozmiarów, a pech przyczepił się do niej jak rzep do psiego ogona (przez co pakuje się w dość dziwne sytuacje), dodatkowo fakt, że posiada rodziców rozmiłowanych w nadawaniu swojemu potomstwu, imion dość dziwnych (jej brat nosi wdzięczne imię Niedaś), sprawiają, że nie da się jej nie polubić od pierwszego zdania. Nie mogę tutaj pominąć również sióstr Bolesnych, które sieją popłoch wśród okolicznych taksówkarzy (dlaczego, będziecie musieli dowiedzieć się czytając książkę :P), mają papugę o imieniu Roy Keane, a jedna z nich (nie zapominajmy, że są to kobiety starsze wiekiem) rąbie w Warcrafta aż miło 😀 Jednym słowem, postaci z tej książki to literacki SZTOSIK 😀
http://yakie-fayne.pl/index.php/2019/09/15/nomen-omen-marta-kisiel/

Polscy autorzy coraz bardziej (pozytywnie!) mnie zaskakują. Nomen Omen, to kolejna książka polskiej autorki, która wciągnęła mnie od pierwszej strony, powaliła humorem i zamęczyła pędzącą do przodu akcją.
Nomen Omen, to książka, która w 100% trafia w moje gusta. Zaczynając od świetnie wykreowanych postaci, w tym głównej bohaterki Salomei (lub Salki, jak kto woli;)), która...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kurczę wszystko byłoby ok gdyby bohaterowie, a raczej bohaterki tyle nie piły, a piły całkiem sporo 🤣 chyba, że tylko mnie to przeszkadzało. W pewnym momencie myślałam, że tylko to robią 🤣 W dodatku po stracie niby bliskiej osoby, Matylda była całkowicie pozbawiona jakichkolwiek uczuć, tak jakby jej to w ogóle nie obeszło. W sumie ludzie są różni i na widok trupa mogą różnie reagować, ale tutaj chyba na każdego trupa, bliższego i dalszego, bohaterki reagowały jakby wzruszeniem ramionami. W całej tej historii niebywale przerażało mnie też, zamiłowanie Matyldy i jej przyjaciółki Ilki do pakowania się w tarapaty. Cudem można nazwać to, że obu tym kobietom udało się dożyć do ostatniej strony. W dodatku który policjant tak długo wytrzymałby ciągłe mieszanie się do śledztwa? Hmmm... No ale przynajmniej przez całą książkę coś się działo, i naprawdę te wszystkie ALE nie przeszkadzały w odbiorze tej książki.

http://yakie-fayne.pl/index.php/2019/06/08/kryminalne-przypadki-matyldy-bozena-mazalik/

Kurczę wszystko byłoby ok gdyby bohaterowie, a raczej bohaterki tyle nie piły, a piły całkiem sporo 🤣 chyba, że tylko mnie to przeszkadzało. W pewnym momencie myślałam, że tylko to robią 🤣 W dodatku po stracie niby bliskiej osoby, Matylda była całkowicie pozbawiona jakichkolwiek uczuć, tak jakby jej to w ogóle nie obeszło. W sumie ludzie są różni i na widok trupa mogą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna książka dla młodszych czytelników :) Ostatnio w moje ręce wpadła FENOMENALNA książka dla młodszych dzieci. Napisana została w formie komiksu. Niewiele tekstu, wiele obrazków. I to jest niewątpliwy plus tej książki, ale gdyby nie barwni bohaterowie starający się z Tych Złych stać się Tymi Dobrymi, ta książka nie przyciągnęła by tak bardzo mojej uwagi. W dodatku masa zabawnych sytuacji jeszcze bardziej uprzyjemnia nam i naszym dzieciom czas jaki z tą książką spędzimy.

Świetna książka dla młodszych czytelników :) Ostatnio w moje ręce wpadła FENOMENALNA książka dla młodszych dzieci. Napisana została w formie komiksu. Niewiele tekstu, wiele obrazków. I to jest niewątpliwy plus tej książki, ale gdyby nie barwni bohaterowie starający się z Tych Złych stać się Tymi Dobrymi, ta książka nie przyciągnęła by tak bardzo mojej uwagi. W dodatku masa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wendetę autorstwa Lisy Harris, śmiało mogę odłożyć na półkę z kryminałami/thrillerami, które czyta się dosyć lekko. Wiem, że przy tym gatunku dosyć dziwnie to brzmi, ale tę książkę czyta się naprawdę szybko, fajnie i przyjemnie. Jeśli nie przepadacie za mocnymi kryminałami, gdzie trupów jest jak grzybów w lesie (i to po deszczu), to ta książka zdecydowanie przypadnie wam do gustu.
http://yakie-fayne.pl/index.php/2018/11/15/wendeta-lisa-harris-24/

Wendetę autorstwa Lisy Harris, śmiało mogę odłożyć na półkę z kryminałami/thrillerami, które czyta się dosyć lekko. Wiem, że przy tym gatunku dosyć dziwnie to brzmi, ale tę książkę czyta się naprawdę szybko, fajnie i przyjemnie. Jeśli nie przepadacie za mocnymi kryminałami, gdzie trupów jest jak grzybów w lesie (i to po deszczu), to ta książka zdecydowanie przypadnie wam do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdy tylko zaczęłam czytać tę książkę, od razu moje wspomnienia odżyły. Myślami wróciłam do naszego rocznicowego wyjazdu, na który wyjechaliśmy kilka lat temu, w góry. Pierwszego dnia nie było ani grama śniegu, jednak w nocy rozszalała się śnieżyca, i gdy wstaliśmy rano, okazało się, że kompletnie nas zasypało. Biały, zimny puch był dosłownie wszędzie. Na całe szczęście, podczas naszego wyjazdu nikt nie zginął. Bohaterowie tej książki, nie mieli tyle szczęścia.
Kocham kryminały, thrillery. Zawsze staram się wybierać takie, w których akcja pędzi na złamanie karku, a zakończenia nie można się domyślić, i co najważniejsze to zakończenie musi zaskoczyć. Tak było i tym razem. Gdy tylko dowiedziałam się jaka jest fabuła, wiedziałam, że muszę OBOWIĄZKOWO przeczytać tę książkę. Już teraz wam zdradzę, że nie zawiodłam się, z jednym małym Ale, ale o tym za chwilkę. Przez całą lekturę na znudzenie nie można było narzekać.....
więcej > http://yakie-fayne.pl/index.php/2018/11/24/niechciany-gosc-shari-lapena-25/

Gdy tylko zaczęłam czytać tę książkę, od razu moje wspomnienia odżyły. Myślami wróciłam do naszego rocznicowego wyjazdu, na który wyjechaliśmy kilka lat temu, w góry. Pierwszego dnia nie było ani grama śniegu, jednak w nocy rozszalała się śnieżyca, i gdy wstaliśmy rano, okazało się, że kompletnie nas zasypało. Biały, zimny puch był dosłownie wszędzie. Na całe szczęście,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

http://yakie-fayne.pl/index.php/2018/10/06/spektrum-martyna-raduchwska-22/
Dlaczego chciałam wylać swoje żale? Z jednego powodu, chciałam się jak najszybciej dowiedzieć jaka będzie kontynuacja zakończenia poprzednej części. Jednak autorka dała mi pstryczka w nos, niejako mówiąc „Spokojnie do wszystkiego dojdziemy, usiądź i DELEKTUJ się lekturą”. I wiecie co? Tak zrobiłam. Spektrum i Łzy Mai to majstersztyk wśród polskich książek. Dlaczego tak uważam ? Tak na szybko: Świetnie wykreowany świat, który pomimo masy technologicznych, laboratoryjnych wstawek wcale nas nie nudzi, nie przeraża, nie odpycha i co najważniejsze, życie w nim jest tak przedstawione, że my czytelnicy dosłownie się w niego wtapiamy. Bohaterowie? Genialni. Autorka wchodzi im (dosłownie) do głowy, przedstawiając ich lęki i słabości, pragnienia i marzenia w sposób, że stają się jakby realnymi osobami. To tylko dwa z licznych plusów przemawiających na korzyść tych dwóch pozycji. O reszcie będziecie musieli przekonać się sami 😉

http://yakie-fayne.pl/index.php/2018/10/06/spektrum-martyna-raduchwska-22/
Dlaczego chciałam wylać swoje żale? Z jednego powodu, chciałam się jak najszybciej dowiedzieć jaka będzie kontynuacja zakończenia poprzednej części. Jednak autorka dała mi pstryczka w nos, niejako mówiąc „Spokojnie do wszystkiego dojdziemy, usiądź i DELEKTUJ się lekturą”. I wiecie co? Tak zrobiłam....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Fabuła wciąga jak słoik słodkiej Nutelli, choć wspomniany wcześniej cyberpunk obfituje w wiele technicznych nazw i informacji, tak naprawdę nie przeszkadzają one w odbiorze tej książki. Sama jestem w szoku jak przyjemnie mi się ją czytało :D  Achhhh do tego ten wątek kryminalny, obfitujący w całą masę zwrotów akcji, które pędzą na łeb,na szyję... No cudo po prostu. Poza bohaterami, którzy są do głębi realistyczni, niezwykle spodobał mi się fakt, że technika potrafi zawieźć w najmniej oczekiwanych przez nas momentach. A co się dzieje właśnie w książkach tego typu? Ludzie zbyt bardzo zaczynają polegać na technologii, jeszcze bardziej modyfikują swoje ciała za pomocą wszczepów czy dziwnych substancji, zapominając i często przestając ufać swoim naturalnym (czy też wyuczonym) umiejętnościom. Niestety (dla nich) potem zdarza się coś co całkowicie ich zaskakuje. I właśnie z czymś takim muszą zmierzyć się śledczy w New Horizon. Nie dość, że ktoś zaczyna zabijać, to jego sposób działania jest dosłownie nie do wykrycia.
Więcej > http://yakie-fayne.pl/index.php/2018/09/14/lzy-mai-martyna-raduchowska-21/

Fabuła wciąga jak słoik słodkiej Nutelli, choć wspomniany wcześniej cyberpunk obfituje w wiele technicznych nazw i informacji, tak naprawdę nie przeszkadzają one w odbiorze tej książki. Sama jestem w szoku jak przyjemnie mi się ją czytało :D  Achhhh do tego ten wątek kryminalny, obfitujący w całą masę zwrotów akcji, które pędzą na łeb,na szyję... No cudo po prostu. Poza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam kryminały pod każdą możliwą postacią, od tych policyjnych po te kobiece, od tych z nutką dreszczyku po te z wprawnie wplecionym humorem. Jednak nie przepadam za takimi w których nic się nie dzieje... Rozpoczynając lekturę "Cichej Przystani" byłam oczarowana główną bohaterką Zuzą. Z początku sarkastyczna, pewna siebie dziewczyna powoli przeistoczyła się w osobę ciągle rzucającą mięsem i niepotrafiącą nawiązać normalnej rozmowy z drugą osobą.

Dodatkowo przez większą część książki głównym problemem naszej bohaterki stała się dostępność pierogów i wycieczki nad jezioro, reszta stanowiła wątek poboczny. Trup natomiast (na którym bardzo mi zależało) pojawił się grubo pod koniec lektury i niby coś tam drgnęło. Dla mnie jednak za mało... Nastawiłam się na coś więcej i niestety ta książka moich oczekiwań nie spełniła, no może gdyby było mniej przekleństw, a sama Zuza miała normalne kontakty międzyludzkie byłoby troszkę lepiej. A tak, jest to kolejna książka idealna na plaże. Do szybkiego przeczytania i jeszcze szybszego zapomnienia. 
yakie-fayne.pl

Uwielbiam kryminały pod każdą możliwą postacią, od tych policyjnych po te kobiece, od tych z nutką dreszczyku po te z wprawnie wplecionym humorem. Jednak nie przepadam za takimi w których nic się nie dzieje... Rozpoczynając lekturę "Cichej Przystani" byłam oczarowana główną bohaterką Zuzą. Z początku sarkastyczna, pewna siebie dziewczyna powoli przeistoczyła się w osobę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Piekielna Miłość to druga i zarazem ostatnia część Zakazanego układu. Muszę się wam przyznać bez bicia, że Zakazany Układ pochłonęłam momentalnie, książka bardzo mi się podobała, i nie mogłam się doczekać kolejnej części. I tutaj powinnam przejść do ochów i achów nad kolejną częścią, niestety…. Piekielna Miłość okazała się totalną porażką.
Dlaczego?
Zapraszam na bloga
http://yakie-fayne.pl/index.php/2018/06/12/2912/

Piekielna Miłość to druga i zarazem ostatnia część Zakazanego układu. Muszę się wam przyznać bez bicia, że Zakazany Układ pochłonęłam momentalnie, książka bardzo mi się podobała, i nie mogłam się doczekać kolejnej części. I tutaj powinnam przejść do ochów i achów nad kolejną częścią, niestety…. Piekielna Miłość okazała się totalną porażką.
Dlaczego?
Zapraszam na bloga...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Trupia Farma. Sekrety legendarnego laboratorium sądowego Bill Bass, Jon Jefferson
Ocena 7,7
Trupia Farma. ... Bill Bass, Jon Jeff...

Na półkach:

Na początku lektury, bardzo napaliłam się na opisy ciał, tego jak antropolodzy krok po kroku ustalali przyczynę śmierci, oraz jej czas, nie szczędząc przy tym w podawaniu smakowitych szczegółów… Jakże się zawiodłam! Nawet chciałam rzucić TF w kąt i nie wrócić do jej lektury! Dlaczego? Właśnie dlatego, że moje wyobrażenia o tej książce były zupełnie inne, niż się okazało w rzeczywistości. Ale czy ta książka jest zła? Oczywiście, że nie!
Ta książka jest genialna i będę się nad nią dosłownie rozpływała w samych ochach i achach 🙂 Co w niej urzeka? Styl w jakim została napisana. Pamiętacie może opowieści wujka podczas rodzinnego spotkania, nawiązujące do jego przeżyć, zabawnych sytuacji lub tych pełnych grozy? No właśnie, dokładnie tak napisana jest ta książka. Bill Bass niejako prowadzi nas przez swoje życie, doświadczenia, niejednokrotnie przytaczając zabawne anegdotki. Tę książkę aż chce się czytać, choć gdyby mogła pachnieć, z co drugiej strony dolatywałby do nas trupi odorek. I serio, nikomu by to nie przeszkadzało. Bowiem sięgając po taką lekturę trzeba mieć naprawdę dziwne zainteresowania 😀 No ale cóż 😀
Podsumowując, jeśli lubicie klimaty z rozkładającymi się zwłokami, interesują was początki działalności Trupiej Farmy, oraz nie krępujecie się macać po głowach męskiej części rodziny, celem ustalenia czy faktycznie ich czaszki posiadają guzowatość potyliczną zewnętrzną, to naprawdę ta książka jest dla was 😉

http://yakie-fayne.pl/index.php/2018/05/22/trupia-farma-bill-bass-jon-jefferson-13/

Na początku lektury, bardzo napaliłam się na opisy ciał, tego jak antropolodzy krok po kroku ustalali przyczynę śmierci, oraz jej czas, nie szczędząc przy tym w podawaniu smakowitych szczegółów… Jakże się zawiodłam! Nawet chciałam rzucić TF w kąt i nie wrócić do jej lektury! Dlaczego? Właśnie dlatego, że moje wyobrażenia o tej książce były zupełnie inne, niż się okazało w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Najlepszy kryminał po jaki miałam przyjemność sięgnąć !
Dlaczego? Po pierwsze genialne i charakterne postaci. Każdy bohater w tej książce jest wyjątkowy i niepowtarzalny, dosłownie każdy intryguje i przyciąga. Autorka swoim bohaterom nadała głębi i tego co trudno teraz spotkać - autentyczności. Czytając odnosi się wrażenie jakby zza zasłony podglądało się prawdziwych ludzi i pracę policji. Co jeszcze przyciąga? Nie tylko autentyczność postaci ale także i pracy policjantów. Jak to w życiu bywa, praca policjanta to nie tylko śledztwa i przesłuchania ale także, jak się okazuje walka o każdą zszywkę i kawałek sznurka :D (Kto przeczyta, zrozumie).
Fabuła, mistrzostwo. Wciąga i porywa. Książkę czyta się szybko. Do końca nie odgadniecie kto zabił i dlaczego. Autorka prowadzi nas, niejednokrotnie zwodząc by na samym końcu totalnie zaskoczyć czytelnika zwrotem akcji.
Polecam wszystkim miłośnikom kryminałów!

Najlepszy kryminał po jaki miałam przyjemność sięgnąć !
Dlaczego? Po pierwsze genialne i charakterne postaci. Każdy bohater w tej książce jest wyjątkowy i niepowtarzalny, dosłownie każdy intryguje i przyciąga. Autorka swoim bohaterom nadała głębi i tego co trudno teraz spotkać - autentyczności. Czytając odnosi się wrażenie jakby zza zasłony podglądało się prawdziwych ludzi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Co do zakończenia tej książki, oraz przebiegu fabuły, mogę powiedzieć wam tylko tyle, że nie tylko dałam się zaskoczyć ale tak bardzo polubiłam bohaterów, że po ostatniej stronie poczułam niedosyt!Nie dlatego, że czegoś mi zabrakło, ale dlatego, że chciałabym wiedzieć jak dalej potoczyły się ich losy. W sumie, w pewnym momencie zaczęłam traktować Lenę i Krystiana jak znajomych, do których chciałabym powracać, wiedzieć jak im się układa, co porabiają. A wiecie co to wszystko oznacza? Lekki i przyjemny w odbiorze styl autorki, która sprawnie wciąga nas do świata swoich bohaterów <3

http://yakie-fayne.pl/index.php/2018/04/19/tozsamosc-nieznana-nn-karolina-wojciak-11/

Co do zakończenia tej książki, oraz przebiegu fabuły, mogę powiedzieć wam tylko tyle, że nie tylko dałam się zaskoczyć ale tak bardzo polubiłam bohaterów, że po ostatniej stronie poczułam niedosyt!Nie dlatego, że czegoś mi zabrakło, ale dlatego, że chciałabym wiedzieć jak dalej potoczyły się ich losy. W sumie, w pewnym momencie zaczęłam traktować Lenę i Krystiana jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Myśląc o powieściach grozy, oczami wyobraźni większość zobaczy duchy, zjawy, zombiaki, czy krwawą masakrę. Tutaj króluje tajemnica, niedopowiedzenia i wątki, które rozwinie jedynie wyobraźnia czytelnika. Przeszłość naszego bohatera, miesza się z teraźniejszością i tym czego nigdy nie było. Czytelnik podczas lektury musi, a raczej próbuje, oddzielić prawdę od fikcji, przeszłość od teraźniejszości. Nie ma co, autor potrafi zamieszać jak mało kto! Trzeba naprawdę wytężyć umysł, żeby się nie pogubić w tym, co może być prawdziwym wspomnieniem bohatera, a co powstało z pomocą dziecięcej wyobraźni, co wydarzyło się naprawdę, a co jest jedynie koszmarem. Każda kolejna strona rozbudza ciekawość, wzmaga niepokój stopniowo go potęgując, by przy końcu książki przeistoczyć go w prawdziwy strach.

http://yakie-fayne.pl/index.php/2018/02/23/t-t-piotr-kulpa-9/

Myśląc o powieściach grozy, oczami wyobraźni większość zobaczy duchy, zjawy, zombiaki, czy krwawą masakrę. Tutaj króluje tajemnica, niedopowiedzenia i wątki, które rozwinie jedynie wyobraźnia czytelnika. Przeszłość naszego bohatera, miesza się z teraźniejszością i tym czego nigdy nie było. Czytelnik podczas lektury musi, a raczej próbuje, oddzielić prawdę od fikcji,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Anna Tabak w „Deadline na szczęście” zmusza czytelnika do chwili zastanowienia. Nad czym? Nad priorytetami! Co w Twoim życiu jest naprawdę ważne? Czy tak jak Ewa, każdego dnia rzucasz się w wir pracy, zapominając o bliskich? Czy doceniasz to co masz, czy może spychasz to na drugi plan? Tych pytań każdy z pewnością znajdzie więcej i dla każdego będą miały inną wagę, jednak jedna rzecz jest niezmienna, nikt z nas podczas czytania tej książki, nie przejdzie jej bez chwili zadumy i zastanowienia 😀

http://yakie-fayne.pl/index.php/2018/02/20/deadline-szczescie-anna-tabak-8/

Anna Tabak w „Deadline na szczęście” zmusza czytelnika do chwili zastanowienia. Nad czym? Nad priorytetami! Co w Twoim życiu jest naprawdę ważne? Czy tak jak Ewa, każdego dnia rzucasz się w wir pracy, zapominając o bliskich? Czy doceniasz to co masz, czy może spychasz to na drugi plan? Tych pytań każdy z pewnością znajdzie więcej i dla każdego będą miały inną wagę, jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zakazany Układ porwał mnie na całe dwa wieczory! Zarówno fabuła, styl autorki oraz to w jaki sposób przedstawiła bohaterów, sprawiło, że nie mogłam się oderwać od czytania. Z każdą kolejną stroną byłam coraz bardziej ciekawa jak potoczą się ich losy. A muszę przyznać, że olbrzymim zaskoczeniem było dla mnie to, że niestety nie każdy z nich miał swój happy end, przez co moje serce roztrzaskało się na drobne kawałki. Samo zakończenie książki wbiło mnie w fotel, i śmiało mogę stwierdzić, że strzelam fochem o to, że muszę czekać na kontynuację! Książka jest wypełniona po brzegi gangsterskim życiem oraz wszystkim co jest z tym związane. Nie znajdziecie tutaj cenzury, przekleństwa, brutalne egzekucje i sceny seksu, mogą nieco razić, jednak  wraz z innymi wydarzeniami tworzą tak spójną całość, że bez nich otrzymalibyśmy kolejną, nudną książkę dla dojrzałych kobiet. A tak, możemy być pewne, że emocji podczas czytania nam nie zabraknie. 

Zakazany Układ porwał mnie na całe dwa wieczory! Zarówno fabuła, styl autorki oraz to w jaki sposób przedstawiła bohaterów, sprawiło, że nie mogłam się oderwać od czytania. Z każdą kolejną stroną byłam coraz bardziej ciekawa jak potoczą się ich losy. A muszę przyznać, że olbrzymim zaskoczeniem było dla mnie to, że niestety nie każdy z nich miał swój happy end, przez co moje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia, która przedstawiona jest w tej książce, jest jedyna w swoim rodzaju. Przeczytałam wiele książek i w żadnej z nich nie spotkałam się z tematem transplantacji i wspomnień zachowanych w tkankach. Książka nie tylko chwilami trzyma w napięciu (niezbyt mocnym, ale jednak), gra na naszych uczuciach, ale także sprawia, że zaczynamy się zastanawiać, co my zrobilibyśmy w sytuacji, w której znalazła się rodzina Chantal.

Jeśli lubicie thrillery, w których krew nie leje się strumieniami, nie ma brutalnych morderców, psychopatów, czy czego tam jeszcze, a jednak lektura rozbudza wyobraźnię i trzyma w napięciu, to Tkanki z pewnością przypadną wam do gustu.

http://yakie-fayne.pl/index.php/2018/02/08/tkanki-dominika-van-eijkelenborg-6/

Historia, która przedstawiona jest w tej książce, jest jedyna w swoim rodzaju. Przeczytałam wiele książek i w żadnej z nich nie spotkałam się z tematem transplantacji i wspomnień zachowanych w tkankach. Książka nie tylko chwilami trzyma w napięciu (niezbyt mocnym, ale jednak), gra na naszych uczuciach, ale także sprawia, że zaczynamy się zastanawiać, co my zrobilibyśmy w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W Ambasadorowej nie znajdziecie opisów przemocy fizycznej. Ponieważ tutaj jej nie znajdziecie. Ta książka ukazuje jak okrutna i podstępna jest za to przemoc psychiczna. Dla postronnego obserwatora, niewidoczna, dla ofiary …. staje się prawdziwym narzędziem tortur. Wielokrotnie powtarzam przy recenzjach podobnych książek, że ślady na ciele można zobaczyć, ale tych na sercu, duszy i umyśle nie. W dodatku ta książka obala pewien ważny mit. Mit mówiący, że przemoc w rodzinie dotyka jedynie rodziny biedne. Jak się jednak okazuje można spotkać się z nią nawet „na salonach”.

http://yakie-fayne.pl/index.php/2018/01/30/ambasadorowa-edyta-wloszek-5/

W Ambasadorowej nie znajdziecie opisów przemocy fizycznej. Ponieważ tutaj jej nie znajdziecie. Ta książka ukazuje jak okrutna i podstępna jest za to przemoc psychiczna. Dla postronnego obserwatora, niewidoczna, dla ofiary …. staje się prawdziwym narzędziem tortur. Wielokrotnie powtarzam przy recenzjach podobnych książek, że ślady na ciele można zobaczyć, ale tych na sercu,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Gawędziarska narracja leje się jak woda z kranu. Nie mamy tutaj nagłych zwrotów akcji, nasze serce nie podskakuje w podnieceniu. Jednak jest tak skonstruowana i napisana, że od pierwszych stron dajemy się wciągnąć w historię pełną trolli zamieszkujących szwedzkie lasy, opisów życia na farmie, trudów, jakie są z tym związane, tajemniczych ludzi, spisku i przeszłości, która płynnie miesza się z teraźniejszością, skutecznie utrudniając nam odkrycie prawdy.

Wielokrotnie łapałam się na tym, że uwierzyłam słowom Tilde, byłam pewna, że jej własny mąż oraz sąsiedzi mieszkający nieopodal farmy, chcą zrobić z niej osobę chorą psychicznie, aby ich straszliwe czyny nie ujrzały światła dziennego... Troska okazywana przez jej męża faktycznie wydawała mi się fałszywa... Jednak to, co zrobił jej syn, było najgorsze.... A prawda, która wyszła na jaw, była bardziej szokująca, niż mogłoby się wydawać.
http://yakie-fayne.pl/index.php/2018/01/21/farma-tom-rob-smith-3/

Gawędziarska narracja leje się jak woda z kranu. Nie mamy tutaj nagłych zwrotów akcji, nasze serce nie podskakuje w podnieceniu. Jednak jest tak skonstruowana i napisana, że od pierwszych stron dajemy się wciągnąć w historię pełną trolli zamieszkujących szwedzkie lasy, opisów życia na farmie, trudów, jakie są z tym związane, tajemniczych ludzi, spisku i przeszłości, która...

więcej Pokaż mimo to