Ambasadorowa

Okładka książki Ambasadorowa Edyta Włoszek
Okładka książki Ambasadorowa
Edyta Włoszek Wydawnictwo: Dlaczemu biografia, autobiografia, pamiętnik
286 str. 4 godz. 46 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Dlaczemu
Data wydania:
2017-04-26
Data 1. wyd. pol.:
2017-04-26
Liczba stron:
286
Czas czytania
4 godz. 46 min.
Język:
polski
ISBN:
9788394725129
Tagi:
przemoc domowa
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
85 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
596
176

Na półkach:

Mam rozterkę jak o tej książce napisać. Temat ważny, wiec na plus. Język literacki prosty, to na minus. Bohaterka czasami tak mnie swoją postawą irytowała, że miałam ochotę trzasnąć książką o ścianę. A juz postac pana ambasadora powodowała, że na myśl przychodziły mi wszystkie najbrzydsze określenia, o jakich znajomosc się nawet nie podejrzewałam.
Przeczytajcie i sami oceńcie.

Mam rozterkę jak o tej książce napisać. Temat ważny, wiec na plus. Język literacki prosty, to na minus. Bohaterka czasami tak mnie swoją postawą irytowała, że miałam ochotę trzasnąć książką o ścianę. A juz postac pana ambasadora powodowała, że na myśl przychodziły mi wszystkie najbrzydsze określenia, o jakich znajomosc się nawet nie podejrzewałam.
Przeczytajcie i sami...

Pokaż mimo to

avatar
727
686

Na półkach: ,

Nie wystawie tym razem oceny bo mam z tym problem. Tematyka ważka, przemoc wobec kobiety, żony, dzieci itd. Niestety język, którym została powieść napisana jest, powiedzmy, ubogi. Całość brzmi jak opowieść dla nastolatek i to raczej mało świadomych. No cóż, generalnie warto poznać tę historię ale trzeba zachować odpowiedni dystans.

Nie wystawie tym razem oceny bo mam z tym problem. Tematyka ważka, przemoc wobec kobiety, żony, dzieci itd. Niestety język, którym została powieść napisana jest, powiedzmy, ubogi. Całość brzmi jak opowieść dla nastolatek i to raczej mało świadomych. No cóż, generalnie warto poznać tę historię ale trzeba zachować odpowiedni dystans.

Pokaż mimo to

avatar
1151
223

Na półkach: , ,

Przemoc domowa to nie tylko bicie. To poniżanie, wyzwiska, brak akceptacji, dyskryminacja. O tym chyba trudnej mowić i uwierzyć w nią. Bo siniaki widać i często przemoc fizyczna słychać. A taka psychiczna dzieje się po cichu, bez zrozumienia otoczenia. O takiej przemocy jest ta książka.

Przemoc domowa to nie tylko bicie. To poniżanie, wyzwiska, brak akceptacji, dyskryminacja. O tym chyba trudnej mowić i uwierzyć w nią. Bo siniaki widać i często przemoc fizyczna słychać. A taka psychiczna dzieje się po cichu, bez zrozumienia otoczenia. O takiej przemocy jest ta książka.

Pokaż mimo to

avatar
838
753

Na półkach: , , , ,

Najpierw pytanie - dlaczego na okładce figuruje jako autorka Nina Niewczas, a na stronie tytułowej - Edyta Włoszek? Ale jeżeli wydawnictwo nosi nazwę „dlaczemu”, to może nie powinnam się dziwić?

Zawsze to, co najistotniejsze w małżeństwie, rozgrywa się bez świadków, w czterech ścianach. A stara zasada, że brudy pierze się we własnym domu i nie należy ich wynosić na zewnątrz, już dawno się zdewaluowała. A także, że bardzo dużo zależy w domu od kobiety, więc jeżeli coś jest nie tak, to jej wina. Jeżeli mąż nie przypomina św. Józefa i odmawia współpracy w naprawie rodziny, nie chce zastanowić się, dlaczego dla poprawy własnego samopoczucia musi poniżać żonę i dzieci, to kobieta nie ma obowiązku robić dla niego za worek treningowy. Musi się bronić, także dla dobra dzieci.
Nie na darmo psychologia jest nauką i pokazuje, że do małżeństwa wnosimy, często nieświadomie, wzorce wyniesione z domu rodzinnego i działamy według nich albo – zdając sobie sprawę z ich szkodliwości – zachowujemy się dokładnie na odwrót.
Pokazała to bardzo dobrze Susan Forward w swojej książce „Toksyczni rodzice”, a rozwinęła w nastepnej „Dlaczego on nie kocha, a ona za nim szaleje”, gdzie wyjaśnia, jakie sygnały ostrzegawcze często przy wyborze partnera lekceważymy. U ambasadorowej takimi pierwszymi sygnałami było to, że nie lubila jego zapachu i odczuwała lęk w jego obecności. Bardzo szybko czytelnik zauważa, że bohaterka powtarza błędy z dzieciństwa – przyjęła postawę biernego ojca, z którym się rozumie, i poddała się, tak jak on, całkowicie dominującej matce. A przecież nie jest już dzieckiem! Ma dyplom wyższej uczelni, odpowiednią pozycję zawodową, samodzielne mieszkanie! Może się bronić! W małżeństwie jest jeszcze gorzej, bo mąż nie tylko ją werbalnie poniża, ale i dopuszcza się przemocy fizycznej, której przecież w dzieciństwie nie zaznała, a więc tym bardziej powinna się sprzeciwić.

Poszczególne stadia tej przemocy, od ograniczenia kontaktów ze światem zewnętrznym – rodziną, przyjaciółmi, znajomymi poprzez uzaleznienie finansowe od współmałżonka, zniszczenie poczucia własnej wartości aż po przemoc fizyczną są typowe dla wszystkich psychopatów.
Dołączono do książki „Konwencję o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej”. Podobno w papierowym wydaniu na okładkowym skrzydełku umieszczono podstawowe dane kontaktowe dla poszukujących pomocy. W ebooku z legimi tej informacji nie ma. A to bardzo cenne wiadomości dla kobiet poszukujacych pomocy.
Kiedy wyjeżdżałam z Polski, wiele patologicznych rodzin musiało żyć razem, bo nie istniał wolny rynek mieszkaniowy- przez wspólne mieszkanie skazani byli na siebie- aż do śmierci. Dziś tak nie jest. Warto walczyć o siebie i przede wszystkim o własne dzieci. Cóż za przykład dostaną z ojca- psychola albo alkoholika? Czego ich ten ojciec nauczy? Wyrosną na takich samych jak on? Nie zawsze dzieci stają po stronie mamy, jak w książce. Bohaterka napotkała początkowo na opór dzieci, bo odejście od męża wiązało się z obniżeniem statusu materialnego, przynajmniej na początku.
Przepisy prawne w Niemczech są takie, że mężczyzna zagrażający kobiecie i dzieciom natychmiast jest zabierany na 7-10 dni do więzienia. W międzyczasie kobieta może go zaskarżyć, sądownie „wyprowadzić” z domu albo samej odejść, np. do domu kobiet, gdzie dostanie też pomoc psychologiczną, w poszukiwaniu pracy, mieszkania, sprawach urzędowych, aż do wyprowadzki do własnego mieszkania. I, niestety, te domy są ciągle przepełnione. Ich oferty pomocy w internecie prowadzone są w kilku językach, także po polsku. Środki na prowadzenie tych domów w przeważającej części zapewnia państwo. Tylko niewielki ułamek jest z darowizn i in. źródeł.
Choć sytuacja ambasadorowej ze względu na miejsce akcji jest niecodzienna, myślę, że jest to książka, w której wiele kobiet może się odnaleźć.Temat godny popularyzacji.

Najpierw pytanie - dlaczego na okładce figuruje jako autorka Nina Niewczas, a na stronie tytułowej - Edyta Włoszek? Ale jeżeli wydawnictwo nosi nazwę „dlaczemu”, to może nie powinnam się dziwić?

Zawsze to, co najistotniejsze w małżeństwie, rozgrywa się bez świadków, w czterech ścianach. A stara zasada, że brudy pierze się we własnym domu i nie należy ich wynosić na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
277
264

Na półkach: ,

Tematyka bardzo mi bliska. W życiu mamy to, na co się godzimy i wszystko trwa dopóki tego chcemy. I tak też to wyglądało w życiu Ewy. Wzięcie odpowiedzialności za własne życie daje nam możliwość ruszenia z miejsca, gdzie utkwiliśmy i dokonania zmian. Dorosłe życie chce nas skonfrontować z dzieciństwem, czyli z tym skąd wszystko bierze swój początek.
Podziwiam kobiety, które wyszły z takich trudnych sytuacji i dziękuję, że dzielą się swoimi doświadczeniami.

Tematyka bardzo mi bliska. W życiu mamy to, na co się godzimy i wszystko trwa dopóki tego chcemy. I tak też to wyglądało w życiu Ewy. Wzięcie odpowiedzialności za własne życie daje nam możliwość ruszenia z miejsca, gdzie utkwiliśmy i dokonania zmian. Dorosłe życie chce nas skonfrontować z dzieciństwem, czyli z tym skąd wszystko bierze swój początek.
Podziwiam kobiety,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
840
568

Na półkach: ,

Piękna, subtelna, kobieca lektura;)
Ewa- główna bohaterka, zanim została Panią Ambasadorową nie miała łatwego życia.
W domu, gdzie rządziła jej apodyktyczna matka nie czuła się szczęśliwą, wartościową osobą.
Po wyjściu za mąż, było już tylko gorzej, bo "wpadła z deszczu pod rynnę".
Przemoc fizyczna, psychiczna i materialna, poniżanie, brak szacunku, to niestety dla Ewy codzienność przy boku męża- "oprawcy".
Książka "Ambasadorowa" autorstwa Edyty Włoszek, to autentyczna opowieść, tym bardziej smutna.
Na szczęście Ewa nie poddaje się, walczy o godność i dobre imię dla siebie, ale przede wszystkim dla swoich synów.
Długa droga "przez mękę", ale do celu- wolności.
Wreszcie, po długich latach, Ewa wygrywa walkę, odcinając się przy tym od zaborczych bliskich ludzi: matki i męża.
Książka mądrze napisana, bardzo potrzebna, zwłaszcza dla kobiet wątpiących, zagubionych, prześladowanych!
Przemocy domowej wołam głośno-NIE!!!
Polecam:)

Piękna, subtelna, kobieca lektura;)
Ewa- główna bohaterka, zanim została Panią Ambasadorową nie miała łatwego życia.
W domu, gdzie rządziła jej apodyktyczna matka nie czuła się szczęśliwą, wartościową osobą.
Po wyjściu za mąż, było już tylko gorzej, bo "wpadła z deszczu pod rynnę".
Przemoc fizyczna, psychiczna i materialna, poniżanie, brak szacunku, to niestety dla Ewy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1753
1752

Na półkach:

„Zastanawiałam się, czy jeśli gwałci mąż, a nie obcy, robi to różnicę.”
Nie uderzyła mnie tak drastyczność czynu, nad którym zastanawiała się główna bohaterka opowieści – Ewa, co skala nieświadomości kobiety, w jakim patologicznym związku żyje!
Na pozór godnym pozazdroszczenia!
Była żoną ambasadora Łotwy w placówce dyplomatycznej w Rzymie. Pełniła rolę, o której niejedna osoba marzyła (zwłaszcza w czasach komuny, bo w tym czasie dzieje się akcja powieści),kojarząc ją z przyjęciami, bankietami, limuzynami, willami, przywilejami dla osób VIP i kontaktami z nazwiskami z pierwszych stron mediów. Dokładnie tak myślała matka Ewy, która zrobiła wszystko, by jej córka mogła pełnić funkcję ambasadorowej. Poznała z dyplomatą Wiktorem, zaaranżowała spotkania i namówiła ją do małżeństwa z nim. Rozczarowanie, najpierw Ewy, a potem matki, przyszło bardzo szybko, bo kilka dni po ślubie, ale jego skala rosła powoli. Na tyle wolno, by mogła doświadczyć całego wachlarza rodzajów przemocy fizycznej, psychicznej i finansowej, który „usatysfakcjonowaną zawodowo i finansowo, otwartą na nowe możliwości, ciekawą świata z powodzeniem funkcjonującą wśród ludzi” osobę zamienił w niewolnicę powtarzającą, jak mantrę – „ja winna, ja winna”. Proces ten był też na tyle rozłożony w czasie, bym mogła prześledzić krok po kroku uzależnianie i zniewalanie człowieka przez psychopatę.
Tresowanie ofiary.
Na pewno byłaby to kolejna powieść obyczajowo-społeczna opisująca przemoc domową, gdyby nie fakt, że powstała na bazie doświadczeń osoby realnej. Ambasadorowa to ona. Publikując swoje wspomnienia w formie powieści, miała dwa cele. Po pierwsze zmierzyć się ostatecznie z przeszłością po zakończeniu psychoterapii. Po drugie pomóc jej podobnym, uzależnionym od innych osób, bo w jej przypadku była nią również własna matka. W rozmowie z autorką powieści, podkreśliła – „Chcę ostatecznie się z tym zmierzyć. Napisz to dla mnie. Myślę też o wszystkich innych kobietach, którym wydaje się, że nie potrafią być wolne. Niech uwierzą, że gdy znajdą w sobie dość odwagi, im też uda się żyć własnym życiem. To nie przyjdzie od razu, ale każda chwila jest tego warta. Chcę im pokazać, że nawet z takiego dna, na jakim ja się znalazłam, można się odbić i walczyć.”
Faktycznie – można!
W tym sensie to bardzo optymistyczna, wbrew koszmarnej zawartości, historia, która daje nadzieję i pokazuje możliwości wyjścia nawet z najbardziej bezwyjściowej sytuacji. Z takimi problemami w Polsce boryka się wiele kobiet, o czym świadczą statystyki policyjne, które i tak są mocno nieadekwatne, biorąc pod uwagę praktykę ukrywania przemocy domowej przez ofiary w czterech ścianach domu. Ta pozycja objęta patronatem Centrum Praw Kobiet ma ukazać również przemoc domową w innym świetle i obalić mit, jakoby zachodziła tylko w środowiskach ubogich i uzależnionych od używek. Dobrym przykładem, że może dotyczyć każdej rodziny, świadczy głośna ostatnio sprawa żony posła, Karoliny Piaseckiej, która ujawniła taśmy z przemocy domowej. Mnie wystarczyło z godzinnego nagrania tylko 13 minut, by poczuć 5 kilogramów ciężaru nieszczęścia w sobie. Okropne uczucie. Nie byłam w stanie słychać więcej. Opublikowanie tych nagrań, to dowód na to, że kobiety są coraz bardziej świadome swojej wartości oraz siły i odważnie walczą o siebie i dzieci. Niektórym jednak trzeba pomóc wydostać się z takiego piekła.
Stąd ogromna ważność i pożyteczność społeczna tej pozycji.
Dlatego też dołączono do niej „Konwencję o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej”, a na okładkowym skrzydełku umieszczono podstawowe dane kontaktowe dla poszukujących pomocy. Przyłączam się do tej kampanii, nagłaśniam, piszę o tym i niech to będzie mój wkład w pomoc ofiarom przemocy domowej.
http://naostrzuksiazki.pl/

„Zastanawiałam się, czy jeśli gwałci mąż, a nie obcy, robi to różnicę.”
Nie uderzyła mnie tak drastyczność czynu, nad którym zastanawiała się główna bohaterka opowieści – Ewa, co skala nieświadomości kobiety, w jakim patologicznym związku żyje!
Na pozór godnym pozazdroszczenia!
Była żoną ambasadora Łotwy w placówce dyplomatycznej w Rzymie. Pełniła rolę, o której...

więcej Pokaż mimo to

avatar

Kobieta żyjąca w ciągłym poczuciu winy, jak nie ze strony swojej własnej matki, to z męża tyrana. Książka pokazuje również yo, że czasami obcy ludzie np. Pola, potrafią pomóc chociażby ciepłym słowem, a przyjaciele, bliscy znajomi z zazdrości zostawiają w potrzebie. Główna bohaterka jest niesamowitym wzorem kobiety silnej, która w końcu wygrywa wolność dla siebie i swoich kochanych dzieci. Książkę czyta się jednym tchem.

Kobieta żyjąca w ciągłym poczuciu winy, jak nie ze strony swojej własnej matki, to z męża tyrana. Książka pokazuje również yo, że czasami obcy ludzie np. Pola, potrafią pomóc chociażby ciepłym słowem, a przyjaciele, bliscy znajomi z zazdrości zostawiają w potrzebie. Główna bohaterka jest niesamowitym wzorem kobiety silnej, która w końcu wygrywa wolność dla siebie i swoich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1385
1385

Na półkach: ,

Miałam okazję poznać bohaterkę tej książki i wysłuchać jej historii - piękną i dostojną Panią Beatę.
Kiedy na nią patrzyłam, myślałam, jak to w ogóle możliwe, by taka kobieta, mogła wieść opisane w książce życie.
Poczułam do niej od razu ogromną sympatię. Choć dzieli nas prawie wszystko - wiek, historia, płeć, łączy nas bycie matką.
Książka "Ambasadorowa" jest niezwykle wciągająca. Historie Pani Beaty, no cóż, zakręciły mi łezkę w oku, ale znalazłam też takie, gdzie przy całej dramaturgii - po fakcie pojawiał się uśmiech na mojej twarzy. Przytoczę jedną z nich:
" - Co ? Ty nie wiesz jak się podaje obiad w ogrodzie ? - spytała Lubica, gdy kiedyś poskarżyłam jej się, że Wiktorowi często nie pasuje to, co przygotowuję na obiad. Stroił fochy przy jedzeniu, mówił, że nie będzie jadł ze mną i chłopcami, bo nie jest głodny, a po chwili grzebał w lodówce.
- Nie, a jak się podaje w ogrodzie ? - Zaintrygowała mnie.
- Przychodzi mąż. Stawiasz mu obiad na stole, a on kręci nosem, że mu nie pasuje. Nie będzie jadł. Otwierasz więc okno, wyrzucasz przez nie talerz i mówisz: W takim razie, kochanie, dziś obiad podano w ogrodzie.
Żałowałam, że nigdy nie miałam odwagi, by podać mu obiad w ten sposób. Bałam się jak zareaguje - mogłabym razem z talerzem wyfrunąć przez okno."
Znalazłam jeszcze jeden cudowny fragment, z którym niezwykle utożsamiam się:
"Połamane nogi od komody zachwiały moim przywiązaniem do porządku. Postanowiłam, że odtąd każde miejsce, do którego trafimy, będzie służyć nam, a nie my jemu. Dom jest po to, aby w nim żyć. Będę pielęgnować więzi, a nie parkiety, i celebrować chwile, a nie przedmioty."
A na samym końcu książki zaskoczenie - Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Bo jak już kobieto poczytasz, że da się uwolnić, to bierz się do działania.
Cudowna jest ta książka.
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1790677350976363&set=a.1790995154277916.1073741863.100001023475450&type=3&theater

Miałam okazję poznać bohaterkę tej książki i wysłuchać jej historii - piękną i dostojną Panią Beatę.
Kiedy na nią patrzyłam, myślałam, jak to w ogóle możliwe, by taka kobieta, mogła wieść opisane w książce życie.
Poczułam do niej od razu ogromną sympatię. Choć dzieli nas prawie wszystko - wiek, historia, płeć, łączy nas bycie matką.
Książka "Ambasadorowa" jest niezwykle...

więcej Pokaż mimo to

avatar
774
772

Na półkach: , ,

Słuchając tej opowieści zastanawiałam się, czy to historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Okazuje się, że tak, że jej bohaterka istnieje w realnym świecie. Cieszę się, że takie książki pojawiają się, bo dzięki nim, zainspirują wiele kobiet do zmian, do tego, by otworzyć się nowe procesy i drogi życiowe. Historia Ewy, młodej Polki, która zostaje żoną ambasadora Łotwy to historia niczym spełnienie marzeń i snucie pięknego snu o wielkim bogactwie, karierze u boku znanego męża w czasach głębokiej, szarej komuny. Ewa żyła zawsze pod czyjeś dyktando. Najpierw matki, potem swojego męża, który z czasem przemienił się w tyrana i dyktatora warunków, a nawet oprawcy.


Książka przełamuje wciąż aktualny stereotyp, że przemoc pojawia się w biednych rodzinach. Wcale że nie. Pod dachem wielkich domów, obok zaspokojonych potrzeb materialnych często toczą się dramaty. Dramaty, do których kobiety niechętnie się przyznają, w ogóle nie dyskutują, których świadkami, bądź ofiarami są często niewinne dzieci, żony, matki. Temat trudny i bolesny, ale dobrze, że co jakiś czas wraca do mediów, wraca do grup konwersacyjnych. O przemocy, w jakiejkolwiek formie by nie występowała, trzeba mówić i uświadamiać, że nie ma prawa się wydarzyć.

Bardzo cieszę się, że na problem Ewy nie były obojętne inne ambasadorowe, że kobieta miała wsparcie w innych kobietach, tak bardzo przecież obcych, a potem bliższych niż własny mąż. To ważne, by ofiara nie była sama, miała choćby minimalne zrozumienie i wsparcie w kimś, komu może zaufać. Bardzo profesjonalnie zachowały się tamte panie. Każda z nich wypełniła swoją rolę na tyle, na ile miały możliwości, a w takich momentach, czy sytuacjach każdy, nawet najdrobniejszy gest jest jak koło ratunkowe dla ofiary przemocy. Dlatego Ewa, z pozytywną energią przeszła wewnętrzną przemianę, dając nie tylko szansę sobie samej, ale przede wszystkim dzieciom.


„Ambasadorowa” to ważna książka. Wiele kobiet odnajdzie w głównej bohaterce cząstkę siebie i swojego świata. Książka przełamuje stereotypy i daje nadzieję na to, że z każdej najgorszej sytuacji jest jakieś wyjście. Czasami potrzeba sprytu i czasu, by dokonać w swoim życiu zmian, ale też chęci i iskierki motywacji, by otrzepać się z wpływów innych. Ta książka napisana prostym, zrozumiałym językiem budzi wiele refleksji. Interpretacja Anny Moskal profesjonalnie oddaje jej klimat i pewną swoistość, a także wyczucie estymy i wrażliwości. Szczerze i bardzo polecam!

https://nietypowerecenzje.blogspot.com/2018/07/audiobook-ambasadorowa-edyta-woszek.html

Słuchając tej opowieści zastanawiałam się, czy to historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Okazuje się, że tak, że jej bohaterka istnieje w realnym świecie. Cieszę się, że takie książki pojawiają się, bo dzięki nim, zainspirują wiele kobiet do zmian, do tego, by otworzyć się nowe procesy i drogi życiowe. Historia Ewy, młodej Polki, która zostaje żoną ambasadora Łotwy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    98
  • Chcę przeczytać
    64
  • Posiadam
    16
  • Audiobook
    6
  • 2018
    6
  • 2020
    3
  • 2021
    3
  • Audiobook
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Ebook
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ambasadorowa


Podobne książki

Przeczytaj także