-
ArtykułySiedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać2
-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać468
Biblioteczka
2019-11-17
2019-05-24
2019-02-28
Zawsze, dostając nowy numer tego pisma (prenumeruję je od kilku lat), z niecierpliwością sięgam, by zobaczyć co tym razem autorzy mają do zaoferowania. Już przeglądając spis treści szczególnie zainteresowały mnie- ze względu na hodowane gatunki- dwa, może trzy artykuły. Pierwszym artykułem, jaki mnie zaintrygował, były rozważania czeskiego autora nad charakterem dziedziczenia intensywności pióra u kanarków. Sprawa bardzo ciekawa, która nurtuje mnie od wielu lat i mam poczynione pewne obserwacje. Artykuł zapowiadał się ciekawie- porównanie wiadomości z różnych źródeł, wnioski własne, wykresy... Niestety, na końcu, poza oczywistym stwierdzeniem, że kanarek A skrzyżowany z kanarkiem B da potomstwo A i B nic więcej (dla niewtajemniczonych: to wie początkujący hodowca). Wiele pytań, sporo tez, niestety zabrakło odpowiedzi, o uzasadnienieniu nie wspominając. Jednak z ciekawością przeczytam następną część działu "Genetyczne paradoksy", choć jak na razie nie widzę związku pomiędzy częścią pierwszą a drugą (w tym numerze jest część druga). Cieszy mnie jednak to, że zaczyna się mówić głośno o sprawach mniej oczywistych- jeszcze kilka lat temu nikt nie chciał mi uwierzyć, że mam kanarki AB (miały one budowę pióra kanarka intensywnego A, natomiast barwę- taką jak u kanarków typu B- nieintensywnych). Podziwiam Autora, iż zdobył się na odwagę publikując ten tekst, jednak moim zdaniem jest on jeszcze niedopracowany. W dodatku nie wspomina się tutaj o trzecim typie upierzenia- C- kanarkach mozaikowych. Poza tym w kilku miejscach nie zgadzam się z Aurorem- są to jednak drobne błędy, takie jak nazywanie kanarków szczególnie "jasnych" (mocno oszronionych) terminem kość słoniowa- tymczasem nazwa ta jest przetłumaczoną na polski mutacją ivory spotykaną u kanarków, która owszem, powoduje rozjaśnienie koloru, jednak nie ma NIC wspólnego z intensywnością pióra. Tego typu błędy, osobie robiącej pierwsze kroki w nauce o mutacjach i hodowli kanarków, może nieźle namieszać w głowie (!). Nie zgadzam się też z Autorem, że faktor upierzenia dzikich kanarków jest nieobecny u tych hodowlanych. Natura ma to do siebie, że gdy nie "zadziałają" mutacje, wraca do formy pierwotnej, na stałe zapisanej w DNA każdego organizmu.
Drugi temat "dla mnie"- artykuł o australijskim kanarku gładkogłowym- to zaledwie cztery zdjęcia i trochę więcej niż ¼ strony tekstu. Jednak najważniejsze rzeczy są napisane, a poznawanie ras niedostępnych u nas zawsze mnie interesuje.
Artykuł dla początkujących- o warunkach niezbędnych do sukcesu w hodowli amadyn wspaniałych- myślałam że nie przyniesie nic nowego. A jednak! Już jakiś czas temu zastanawiało mnie, dlaczego hodowcy tych pięknych ptaków utrzymują wysoką wilgotność powietrza, skoro amadyńce żyją na południu Australii? Narzekają na choroby worków powietrznych, obwiniając zeberki (jeżeli ktoś je także ma), tymczasem amadyny nie lubią dużej wilgotności powietrza- wymieniona jest jako jeden z chorobotwórczych czynników. Takie to proste, wystarczyłoby poczytać o naturalnym biotopie tych ptaków, zamiast powielać błędy poprzedników...
Ciekawy artykuł o nimfach mutacji pastelface- pastelowogłowej lub bladogłowej po polsku (ja skłaniam się ku pierwszej nazwie). To kolejna mutacja nimf dotycząca głowy (mamy już białogłową i żółtolicą oraz formę nominalną). Nie tak atrakcyjna jak białogłowa, ale w niektórych kombinacjach ma swój subtelny urok. Przydatne są tutaj wskazówki, jak odróżnić nimfę pastelowogłową od żółtolicej- gdyż przy tej pierwszej mutacji lica także zmieniają kolor z pomarańczowego na niemal żółty.
Ponadto numer zawiera ciekawy tekst o udanym odchowie rzadkiego gatunku kakadu (filipińskiej), informacje o podgatunku senegalki- afrykance senegalskiej czerwonobrzuchej, obszerny i pięknie ilustrowany zdjęciami artykuł o błyszczakach z rodzaju Lamprotornis- widziałam te ptaki u znajomego (błyszczaki indygo), ale widok na zdjęciu samca błyszczaka ametystowego odebrał mi mowę... Porady dla hodowców pelikanów i artykuł poglądowy o kusaczach, a także wieści z naszego podwórka i tych nieco dalszych- m.in. ciekawy wywiad z hodowcą mutacyjnych aleksandrett i kilku innych gatunków, jednak tutaj największe wrażenie robią zdjęcia ptaków pana S. Bastiaana, a także artykuł o rozwoju zarodka w jaju. Zawsze czytam tę gazetę od deski do deski, gdyż jest to obecnie jedyne czasopismo w całości poświęcone hodowli ptaków wszelkiego rodzaju. W środku jak zwykle wkładka z ogłoszeniami- niestety, zauważyłam tutaj, że niektórzy zamieszczają ogłoszenia w każdym numerze, nie mając na sprzedaż wymienionych ptaków- przekonałam się o tym osobiście. Jednak reklama jest darmowa...
Polecam tę gazetę każdemu, kto na poważnie traktuje swoją pasję- osobiście kupiłam nawet numery archiwalne swojego czasu.
Zawsze, dostając nowy numer tego pisma (prenumeruję je od kilku lat), z niecierpliwością sięgam, by zobaczyć co tym razem autorzy mają do zaoferowania. Już przeglądając spis treści szczególnie zainteresowały mnie- ze względu na hodowane gatunki- dwa, może trzy artykuły. Pierwszym artykułem, jaki mnie zaintrygował, były rozważania czeskiego autora nad charakterem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-04-07
Bardzo cenię sobie to czasopismo, jedyne w Polsce o tematyce hodowli ptaków egzotycznych. Dzięki niemu mam okazję pogłębiać swoją wiedzę i poznawać gatunki ptaków, które dotąd znałam jedynie ze zdjęcia.
W numerze szóstym z roku 2018 najbardziej zainteresowały mnie trzy artykuły: o ryżowcu wystawowym (akurat mam ptaki tego gatunku, jednak dążenie w ostatnich latach do tworzenia u każdego gatunku "formy wystawowej" ma swoje minusy- tak więc osobiście wolę ptaki normalnej wielkości, za to chętnie w różnych mutacjach barwnych) oraz o kanarkach rasy Vectis. Vectis to nieuznany przez C.O.M. lizard z koronką, jednak artykuł ten tylko pobieżnie porusza problem z tymi lizardami z koronką. Trzecim artykułem który mnie zainteresował był pierwszy z serii "Paradoksy genetyczne u kanarków". Hoduję kanarki, a genetyką jest moją pasją, obejmującą wszystkie gatunki (głównie ptaków, ale nie tylko). Autor poruszył niezmiernie ważny problem, o którym coraz więcej mówi się w towarzystwie hodowców kanarków, a mianowicie kanarki o lipochromie mozaikowym. Dotąd mozaiki są przypisywane tam, gdzie kanarki intensywne i nieintensywne- jednak po jakimś czasie, gdy kanarki te stały się bardziej popularne, zaczęto zauważać, że nie można wsadzać do jednego worka ptaków różniących się budową pióra oraz ptaków, które mają inaczej rozłożony rysunek. I tutaj zaczyna się snucie rozmaitych teorii- Autor porusza właśnie ten temat i jak dotąd, zgadzam się z nim na całej linii, z niecierpliwością czekając na następny artykuł z tego cyklu (tym bardziej, że sama hoduję kanarki mozaikowe i mam pewne obserwacje na temat dziedziczenia zarówno intensywności, jak i rysunku mozaiki u kanarków). Wszystkich hodowców kanarków gorąco namawiam do przeczytania tego artykułu.
W numerze tym jest rzecz jasna o wiele więcej ciekawych tematów, ale skupiłam się na tych, które są mi najbliższe.
Na uwagę zasługuje także dział dotyczący zdrowia naszych ptaków, omawiający choroby mogące się pojawić. Artykuł o świergotce seledynowej pokazuje jej przepiękne mutacje- jako że świergotkami się nie zajmuję, byłam zaskoczona, że udało się wyhodować mutację oranżową (w końcu forma nominalna jest zielona, tak jak u papużki falistej np.).
Dodam jeszcze, że wszystkie artykuły w "Exocie" są pisane przez ludzi z olbrzymią wiedzą, cieszących się opinią ekspertów w towarzystwie hodowców. Nie jest to gazeta dla początkujących hodowców, choć jeśli zaczną czytać zamieszczone tutaj artykuły, szybko podniesie się poziom ich wiedzy. Polecam z całego serca- swojego czasu sama wiele się nauczyłam m.in. z tej gazety- informacje zamieszczone w internecie często są niekompetentne lub szczątkowe. Kto chce wiedzieć więcej- niech szuka informacji w fachowej literaturze, a "Nowa Exota" jak najbardziej do takich publikacji należy.
Bardzo cenię sobie to czasopismo, jedyne w Polsce o tematyce hodowli ptaków egzotycznych. Dzięki niemu mam okazję pogłębiać swoją wiedzę i poznawać gatunki ptaków, które dotąd znałam jedynie ze zdjęcia.
W numerze szóstym z roku 2018 najbardziej zainteresowały mnie trzy artykuły: o ryżowcu wystawowym (akurat mam ptaki tego gatunku, jednak dążenie w ostatnich latach do...
2015-11
Najbardziej kompetentne i zarazem właściwie obecnie jedyne czasopismo poswięcone w całości ptakom egzotycznym. Nr 5/2015 od razu zwrócił moją uwagę artykułem na temat kanarków kędzierzawych północnoholenderskich, które w zeszłym roku kupiłam i zaczynam hodować. Ciekawy jest także artykuł o marketingowym podejściu do hodowli- w końcu wszyscy hodowcy mają "nadwyżki hodowlane" (ptaki własnej hodowli, których nie zamierzają sobie zostawiać) i czasem problem jest ze sprzedażą ich w dobre ręce (choć, bądźmy szczerzy, nie dla każdego akurat to jest priorytetem). Tymczasem Autor proponuje całkiem niekonwencjonalne rozwiązania wyhodowania krzyżówek- dokładnie czerwonych turkotów, czyli kanarków harceńskich, skrzyżowanych z kanarkami czerwonymi (które należą do grupy kanarków kolorowych). Miałoby to na celu podnieść atrakcyjność sprzedawanych ptaków, ale z drugiej strony trzeba mieć świadomość, że hodowcy z dłuższym stażem mogliby sceptycznie podejść do pomysłu- nie byłyby to prawdziwe kanarki harceńskie, z charakterystyczną dla nich melodią śpiewu. Ciężko więc byłoby reklamować je sloganem "czerwone turkoty"- i to bez względu na to, które z rodziców byłoby ojcem, a które ojcem- wd badań które dotąd zostały opublikowane, kanarki dziedziczą predyspozycje do melodii śpiewu w proporcji 2:3 od matki i tylko 1:3 od ojca. Jednak najczęściej to właśnie ojciec uczy młode samczyki pierwszych tur- lub tzw "nauczyciel". Rzecz jest jak najbardziej wykonalna, ale czyste czerwone harceny uzyskalibyśmy dopiero po kilku sezonach hodowli i selekcji hodowlanej (a o tym już Autor nie wspomina, przedstawiajac pomysł nie na polepszenie czy uatrakcyjnienie rasy, a na szbką sprzedaż wyhodowanych ptaków).
Ponadto jak zwykle w czasopiśmie znajdziemy piękne zdjęcia papug i rady dla ich hodowców (w tym numerze artykuły o rozelli czarnogłowej, księżniczce słonecznej i rudosterce krótkodziobej), oraz opisy innych egzotycznych ptaków (pekińczyk, pawie, bażanty, gołębie egzotyczne). Pomocny jest dział "chorobowy", gdzie możemy się dowiedzieć jak zapobiegać chorobom naszych ptaków, oraz co robić w przypadkach różnych schorzeń (choć nic nie zastąpi weterynarza o specjalizacji chorób ptasich, gdy mamy do czynienia z poważną chorobą, wymagającą leczenia czy jakichkolwiek zabiegów). Niestety przeciętny weterynarz o leczeniu ptaków egzotycznych nie ma pojęcia i bywa, że nawet się tego nie podejmuje. Dodatkową zaletą gazety jest wkładka pośrodku, gdzie czytelnicy mogą zamieszczać swoje ogłoszenia.
Jak najbardziej polecam miłośnikom i hodowcom ptakow egzotycznych. Jak już na początku wspominałam, obecnie jest to jedyne czasopismo o takiej tematyce i można jedynie cieszyć się, że prezentuje tak wysoki poziom. Osobiście od kilku lat prenumeruję "Nową Exotę", i mam całe roczniki tej gazety. Często wracam do starszych numerów, gdyż w tych gazetach zawarta jest kopalnia wiedzy- to są wąskie aspekty hodowli różnych gatunków papug, astryldów, kanarków i innych hodowanych przez nas ptaków.
Najbardziej kompetentne i zarazem właściwie obecnie jedyne czasopismo poswięcone w całości ptakom egzotycznym. Nr 5/2015 od razu zwrócił moją uwagę artykułem na temat kanarków kędzierzawych północnoholenderskich, które w zeszłym roku kupiłam i zaczynam hodować. Ciekawy jest także artykuł o marketingowym podejściu do hodowli- w końcu wszyscy hodowcy mają "nadwyżki...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2005-12
2016-05-10
2016-06-16
W numerze 2/2019 mojego ulubionego czasopisma nie znalazłam niestety nic o ptakach które sama hoduję, jednak kilka artykułów zainteresowało mnie. Najbardziej chyba opis kanarka rasy Stafford, który w naszym kraju jest właściwie niespotykany, ciężko też znaleźć mi było dotąd informacje o nim. Jednak wyobrażałam go sobie zupełnie inaczej, myślałam też że jest to starsza rasa.
Drugim ciekawym (dla mnie) artykułem okazał się ten o rozellach słomkowych. Już jakiś czas temu zainteresował mnie ten gatunek rozelli, dziwi mnie tylko, dlaczego jest tak mało popularny. Rozella słomkowa podoba mi się znacznie bardziej niż np. królewska, żółtolica i tak samo jak białolica. W artykule opisano tryb życia tego gatunku w Australii, jego wymagania w niewoli, przedstawiono także na zdjęciach wyhodowane mutacje barwne (oraz transmutację, z czerwoną głową i podogoniem). Jako że jest to ptak, którego w Polsce może posiada kilka osób, z ciekawością dowiedziałam się więcej na temat niedocenianego gatunku rozelli.
Muszę jednak przyznać, że w innych numerach było więcej ciekawych dla mnie artykułów, tak więc zabieram się za numer 3/2019, który niedawno dostałam.
Oczywiście moje uwagi są subiektywne- jako źródło wiedzy "Nowa Exota" jest najbardziej aktualnym i kompetentnym źródłem, jakie istnieje, polecam je więc zarówno początkującym hodowcom, jak i tym bardziej zaawansowanym.
W numerze 2/2019 mojego ulubionego czasopisma nie znalazłam niestety nic o ptakach które sama hoduję, jednak kilka artykułów zainteresowało mnie. Najbardziej chyba opis kanarka rasy Stafford, który w naszym kraju jest właściwie niespotykany, ciężko też znaleźć mi było dotąd informacje o nim. Jednak wyobrażałam go sobie zupełnie inaczej, myślałam też że jest to starsza...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to