-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać140
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński9
Biblioteczka
Zakochałem się w "Krzyku Persefony" i postanowiłem pójść za ciosem i przeczytać także i tę pierwszą powieść Joanny Pypłacz. "August Nacht" jest trochę inny od "Krzyku" z tego względu, że akcja toczy się nie w Polsce, a w dalekiej, w dodatku osiemnastowiecznej Hiszpanii. Temperatura i intensywność są jednak podobne, a charakterystyczny styl pisarki hipnotyzuje już od pierwszej strony. Znów mamy tu niesamowitą opowieść o toksycznej, obsesyjnej namiętności, o ludzkich potworach, ale i aniołach, które okazują się nie być aniołami. Historia dwóch rywalizujących na śmierć braci zakochanych w tej samej kobiecie, naznaczonych odziedziczonym w spadku po ojcu piętnem okrucieństwa. Historia ich ojca - ludzkiego monstrum, cynika rodem z Don Giovanniego. Historia Iduny - tajemniczej mieszkanki lasu, eremitki żyjącej w symbiozie z groźną naturą. Wreszcie, historia niezwykłej, bardzo tajemniczej krainy, rzadko odwiedzanej przez polskich podróżników Kantabrii. Gorąco polecam tę książkę!
Zakochałem się w "Krzyku Persefony" i postanowiłem pójść za ciosem i przeczytać także i tę pierwszą powieść Joanny Pypłacz. "August Nacht" jest trochę inny od "Krzyku" z tego względu, że akcja toczy się nie w Polsce, a w dalekiej, w dodatku osiemnastowiecznej Hiszpanii. Temperatura i intensywność są jednak podobne, a charakterystyczny styl pisarki hipnotyzuje już od...
więcej mniej Pokaż mimo toKolejna na liście moich "książek zbójeckich", po których przeczytaniu długo wracałem do siebie. Autorka gra na najwrażliwszych strunach emocji, obojętne, czy czytelnik jest kobietą, czy, jak ja, facetem.
Kolejna na liście moich "książek zbójeckich", po których przeczytaniu długo wracałem do siebie. Autorka gra na najwrażliwszych strunach emocji, obojętne, czy czytelnik jest kobietą, czy, jak ja, facetem.
Pokaż mimo toJedno z niekwestionowanych arcydzieł klasycznej beletrystyki, "książek zbójeckich", które zostawiają w duszy trwały ślad. Doskonała analiza charakteru żyjącej namiętnościami kobiety, zimnego, pryncypialnego mężczyzny i lekkoducha-bawidamka o infantylnym podejściu do życia.
Jedno z niekwestionowanych arcydzieł klasycznej beletrystyki, "książek zbójeckich", które zostawiają w duszy trwały ślad. Doskonała analiza charakteru żyjącej namiętnościami kobiety, zimnego, pryncypialnego mężczyzny i lekkoducha-bawidamka o infantylnym podejściu do życia.
Pokaż mimo toDruga po "Rebece" porywająca powieść D. Du Maurier. Mroczny, gęsty klimat połączony ze stosunkowo prostą linią fabularną do u tej autorki przepis na książkę doskonałą.
Druga po "Rebece" porywająca powieść D. Du Maurier. Mroczny, gęsty klimat połączony ze stosunkowo prostą linią fabularną do u tej autorki przepis na książkę doskonałą.
Pokaż mimo toNiezwykła książka, niezwykle klimatyczna, a momentami straszna, ocierająca się o powieść grozy. Szkoda, że Miłosz nie napisał więcej powieści.
Niezwykła książka, niezwykle klimatyczna, a momentami straszna, ocierająca się o powieść grozy. Szkoda, że Miłosz nie napisał więcej powieści.
Pokaż mimo toZachęcony licznymi reklamami i nagrodami sięgnąłem po tę pozycję w nadziei, że mam w rękach coś niezwykłego. Niestety, oczekiwania przerosły rzeczywistość. Książkę, choć ciekawą, czyta się ciężko. Może to wina języka, a może formy - monologu, który bardzo ograniczył pióro autora.
Zachęcony licznymi reklamami i nagrodami sięgnąłem po tę pozycję w nadziei, że mam w rękach coś niezwykłego. Niestety, oczekiwania przerosły rzeczywistość. Książkę, choć ciekawą, czyta się ciężko. Może to wina języka, a może formy - monologu, który bardzo ograniczył pióro autora.
Pokaż mimo to
Od dawna polowałem na książkę, gdzie pojawiłyby się motywy z naszej pięknej, słowiańskiej tradycji. Mitologia, bogowie, stare wierzenia. Tego spodziewałem się właśnie po "Drodze do Nawi". Miałem nadzieję, że splot współczesności ze starymi dziejami, który w innych książkach tak bardzo mi przypadł do gustu, również i tutaj zaowocuje czytelniczą fascynacją i podziwem dla pisarskiego kunsztu. A tu niespodzianka - nudna akcja, sztampowi bohaterowie, no i słowiańszczyzny jak na lekarstwo. Szkoda, zmarnowano spory potencjał.
Od dawna polowałem na książkę, gdzie pojawiłyby się motywy z naszej pięknej, słowiańskiej tradycji. Mitologia, bogowie, stare wierzenia. Tego spodziewałem się właśnie po "Drodze do Nawi". Miałem nadzieję, że splot współczesności ze starymi dziejami, który w innych książkach tak bardzo mi przypadł do gustu, również i tutaj zaowocuje czytelniczą fascynacją i podziwem dla...
więcej Pokaż mimo to