Najnowsze artykuły
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać1
- ArtykułyBracia Grimm w Poznaniu. Rozmawiamy z autorkami najważniejszego literackiego odkrycia tego rokuKonrad Wrzesiński2
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać5
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Christina Lamb
Źródło: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/8/84/Christina_Lamb.jpg
2
7,9/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik, reportaż
Jest jedną z najbardziej uznanych korespondentek zagranicznych, od 1987 roku prowadzi relacje z Pakistanu i Afganistanu. Skończyła studia w Oksfordzie i na Harwardzie, jest autorką pięciu książek i zdobyła szereg nagród, w tym pięciokrotnie tytuł Brytyjskiego Korespondenta Zagranicznego Roku oraz Prix Bayeux, najbardziej prestiżową europejską nagrodę dla korespondentów wojennych. Obecnie współpracuje z „Sunday Times”. Mieszka w Londynie i Portugalii z mężem i synem.
7,9/10średnia ocena książek autora
944 przeczytało książki autora
1 799 chce przeczytać książki autora
4fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Nasze ciała, ich pole bitwy. Co wojna robi kobietom
Christina Lamb
8,6 z 327 ocen
1476 czytelników 69 opinii
2022
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Jak mówi Pramila Pattern: - Gwałt jest jedyną zbrodnią, w której przypadku społeczeństwo częściej stygmatyzuje [ofiarę], niż karze sprawcę.
Jak mówi Pramila Pattern: - Gwałt jest jedyną zbrodnią, w której przypadku społeczeństwo częściej stygmatyzuje [ofiarę], niż karze sprawcę.
2 osoby to lubią
...bo wszyscy mają interes w tym, żeby Demokratyczna Republika Konga była w rozsypce, tak by wielonarodowe koncerny mogły dalej grabić kolta...
...bo wszyscy mają interes w tym, żeby Demokratyczna Republika Konga była w rozsypce, tak by wielonarodowe koncerny mogły dalej grabić koltan czy złoto.
2 osoby to lubiąNa całym świecie kobiece ciało nadal jest w znacznej mierze polem bitwy, a setki tysięcy kobiet noszą niewidzialne rany wojenne.
2 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Nasze ciała, ich pole bitwy. Co wojna robi kobietom Christina Lamb
8,6
Wojna = gwałt, jednak gwałt nadal nie jest traktowany jak zbrodnia wojenna, bardziej jak 'element' tychże działań, coś jak 'znormalizowany' rabunek... I choć o gwałtach wojennych przeczytać można w niejednym reportażu, dopiero w takim 'nagromadzeniu' obraz tego okrucieństwa jest niewyobrażalny. Lektura obowiązkowa, choć przerażająca. Obowiązkowa zwłaszcza dla mężczyzn.
Nasze ciała, ich pole bitwy. Co wojna robi kobietom Christina Lamb
8,6
Reportaż i literatura faktu to nie są gatunki po które sięgam zbyt często. Jednak pojawiają się się książki, które po prostu warto poznać. Takie, które wstrząsają czytelnikiem. Nakierunkowują wzrok na to, na co wolałoby się nie patrzeć. Takie, które są w stanie wywołać większe wrażenie niż najlepsza powieść. Dlaczego? Ponieważ pokazują prawdziwy świat i ludzkie dramaty, przekraczające fikcję. Do takich książek z pewnością należy reportaż Christiny Lamb Nasze ciała, ich pole bitwy. Co wojna robi kobietom.
Christina Lamb to brytyjska dziennikarka, od trzydziestu lat relacjonująca konflikty zbrojne. Pracuje między innymi dla Sunday Timesa. Za swoje zasługi została odznaczona przez królową Elżbietę II Orderem Imperium Brytyjskiego. Pisząc Nasze ciała, ich pole bitwy zwiedziła wiele krajów i przeprowadziła wiele rozmów z kobietami, których ciało stało się towarem, stały się niewolnicami seksualnymi, a nawet czymś o wiele gorszym. Wśród jej rozmówczyń są syryjskie jezydki, Japonki, Bengalki, Argentynki, mieszkanki Pakistanu, Indii, Nigeryjki czy muzułmanki gwałcone przez bośniackich Serbów. Każda z prezentowanych historii jest inna, ale jest wspólny mianownik. Jest nim upokorzenie, podeptana godność, trwałe rany na ciele i w umyśle. Autorka czerpiąc przykłady już od starożytności, z antycznych dzieł udowadnia, że nadal mimo upływu tysięcy lat wojna uprzedmiotowuje kobiety. Robi z nich narzędzie, służące do upokorzenia wroga. Odebranie mężczyznom tego, co stanowi ich "własność". Daje przyzwolenie na najgorsze bestialstwo. Na terenach ogarniętych konfliktem zbrojnym, lub rządzonym przez organizacje terrorystyczne, takie jak m.in. ISIS czy Boko Haram, kobiety są porywane, więzione, torturowane. Gwałt w relacji Christiny Lamb staje się rodzajem broni do walki z wrogiem, czymś tak powszechnym w użytku, jak inne rodzaje stosowanych metod i broni. Reporterka tym samym oddaje głos tym, które przez lata musiały milczeć, a teraz dopiero mogą głośno opowiedzieć przeżytą traumę, wyrazić swój ból.
Nasze ciała, ich pole bitwy w każdym rozdziale przytacza dramat poniżonych kobiet z innego zakątka świata, udowadniając, że gwałt jest metodą uniwersalną bez względu na szerokość geograficzną, ideologię czy religię. Jego ofiarom padają kobiety w różnym wieku, od staruszek po dziesięcioletnie dziewczynki. Do wyrażenia grozy wojny i tego, co robi ona kobietom autorka używa nieustannie mocnych w swym wyrazie scen, zdolnych niejednokrotnie zmrozić krew w żyłach. Niejednokrotnie podczas lektury, ma się ochotę odłożyć książkę na bok, ale prezentowane historie nie pozwalają na to i czytelnik musi cały czas radzić sobie z silnymi emocjami. To, co najmocniej wstrząsa, to nawet nie sam gwałt jako taki, ale przemoc seksualna. Brak całkowitego poszanowania dla ciała tej, która nie jest w stanie się obronić. Wsadzanie patyków i żelaznych prętów do pochwy, znęcanie się i najbardziej wyszukane tortury, mające pokazać siłę i władzę, jaką się ma nad swą ofiarą.
Christina Lamb pokazuje drugą stronę dziejów. Tą, która w historii mężczyzn jest pomijana, albo wręcz ignorowana. Z jej relacji rozbrzmiewa się wstrząsający w swym przekazie głos, który miał być uciszony na kolejne stulecia. Jednak w odrysowywanym z niezwykłą konsekwencją piekłem na ziemi będącym udziałem milionów kobiet, pojawia się iskierka dobra. Wśród mężczyzn są nie tylko bestie, ale i ci, którzy starają się nieść pomoc zarówno medyczną, psychiczną, czy po prostu udzielić schronienia. To oni uzmysławiają ofiarom seksualnym, że nie są niczemu winne. A jedynymi winowajcami są ci, którzy zbrukali ich ciała i duszę. Nasze ciała, ich pole bitwy staje się jednym wielkim manifestem przeciw przemocy seksualnej, do której o dziwo wcale nie trzeba wojny, a nawet w cywilizowanym kraju, jak Argentyna nie trudno było o nią. To książka obok której trudno przejść obojetnie. Mocna lektura.