Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Motywacje bohaterów, ich relacje, a nawet to jak się komunikują - to wszystko jest w tej książce mocno nieeuropejskie. Do tego gdzieś z tyłu głowy pojawia się pytanie: jak na styl książki wpłynęło to, że jest ona tłumaczona nie tylko z obcego języka, ale też innego alfabetu?
To wszystko sprawia, że nie można napisać: fabuła często jest przewidywalna i bywa zbyt ckliwa. Można napisać jedynie: europejskiemu odbiorcy fabuła może wydawać się często przewidywalna i momentami zbyt ckliwa.

Motywacje bohaterów, ich relacje, a nawet to jak się komunikują - to wszystko jest w tej książce mocno nieeuropejskie. Do tego gdzieś z tyłu głowy pojawia się pytanie: jak na styl książki wpłynęło to, że jest ona tłumaczona nie tylko z obcego języka, ale też innego alfabetu?
To wszystko sprawia, że nie można napisać: fabuła często jest przewidywalna i bywa zbyt ckliwa....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Napis na okładce głosi, że to "włóczęgowski poemat reporterski". Nie znałem wcześniej takiego gatunku, ale jak przeczytałem "Odrzanię" to nie miałem wątpliwości, że to właśnie jego przedstawicielka.

Napis na okładce głosi, że to "włóczęgowski poemat reporterski". Nie znałem wcześniej takiego gatunku, ale jak przeczytałem "Odrzanię" to nie miałem wątpliwości, że to właśnie jego przedstawicielka.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka z gatunku >bardzo lekka<.
To właściwie zbiór dowcipów o piciu bimbru w klimatach lekko przywodzących na myśl "Z Archiwum X".
Spodoba się zdecydowanie bardziej fanom dowcipów o piciu bimbru niż "Z Archiwum X".

Książka z gatunku >bardzo lekka<.
To właściwie zbiór dowcipów o piciu bimbru w klimatach lekko przywodzących na myśl "Z Archiwum X".
Spodoba się zdecydowanie bardziej fanom dowcipów o piciu bimbru niż "Z Archiwum X".

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zbiór wskazówek mających na celu podnieść ogarniętość czytelnika. 35 raczej prostych porad, delikatnie okraszone kołczerskim sosem. Oczywiście nie zabrakło inspirujących cytatów, z których każdy zajmuje całą stronę, głównie po to by całość gabarytami bardziej przypominała książkę niż broszurę.
Przy tym same porady nie są złe, więc jeśli ktoś poszukuje ogarniętości to może spróbować.

Zbiór wskazówek mających na celu podnieść ogarniętość czytelnika. 35 raczej prostych porad, delikatnie okraszone kołczerskim sosem. Oczywiście nie zabrakło inspirujących cytatów, z których każdy zajmuje całą stronę, głównie po to by całość gabarytami bardziej przypominała książkę niż broszurę.
Przy tym same porady nie są złe, więc jeśli ktoś poszukuje ogarniętości to może...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książki Dukaja pokazują dwie rzeczy:
1. Choć w ramach literackiej fantastyki wytworzyły się wyraźne podgatunki (fantasy, science-fiction), to sama fantastyka nie jest ich sumą. Co więcej - najlepsza fantastyka nie daje się zamykać w takich (ani żadnych innych) kategoriach.
2. Fantastyka może być Wielką Literaturą.

Natomiast Krzysztof Gosztyła pokazał, że narrator audiobooka może swoją interpretacją dać dodatkową wartość czytanej książce. Jednoosobowo stworzył on słuchowisko godne prozy Dukaja.

Książki Dukaja pokazują dwie rzeczy:
1. Choć w ramach literackiej fantastyki wytworzyły się wyraźne podgatunki (fantasy, science-fiction), to sama fantastyka nie jest ich sumą. Co więcej - najlepsza fantastyka nie daje się zamykać w takich (ani żadnych innych) kategoriach.
2. Fantastyka może być Wielką Literaturą.

Natomiast Krzysztof Gosztyła pokazał, że narrator...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zbiór felietonów ukazujących się w "LEspresso" w latach 1980-1991. Momentami czuć, że teksty powstawały kilka dekad temu, niemniej nadal potrafią zaskakiwać i bawić ironią, uszczypliwością i lekką niepoprawnością polityczną. Autor ma coś akademickiego profesora, stand-upera i Jeremiego Clarksona z najlepszych lat "Top Gear".

Zbiór felietonów ukazujących się w "LEspresso" w latach 1980-1991. Momentami czuć, że teksty powstawały kilka dekad temu, niemniej nadal potrafią zaskakiwać i bawić ironią, uszczypliwością i lekką niepoprawnością polityczną. Autor ma coś akademickiego profesora, stand-upera i Jeremiego Clarksona z najlepszych lat "Top Gear".

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Strasznie męcząca książka. Bohaterowie, bojąc się że znikną im cienie robią rzeczy, które nie mają cienia sensu... Różne style narracji wnoszą niewiele i nie wyglądają naturalnie. Część przemyśleń bohaterów wygląda na wyjętą z tanich romansideł...
"Najlepsza książka 2018 roku w kategorii fantasy i science-fiction według Amazona" głosi napis na tylne okładce - wniosek z tego taki, że nie należy ufać Amazonowi jeśli chodzi o ocenę książek...

Strasznie męcząca książka. Bohaterowie, bojąc się że znikną im cienie robią rzeczy, które nie mają cienia sensu... Różne style narracji wnoszą niewiele i nie wyglądają naturalnie. Część przemyśleń bohaterów wygląda na wyjętą z tanich romansideł...
"Najlepsza książka 2018 roku w kategorii fantasy i science-fiction według Amazona" głosi napis na tylne okładce - wniosek z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jak to w zbiorze opowiadań - są lepsze i są gorsze - ale całość trzyma bardzo przyzwoity poziom - to kawał solidnego, twardego science-fiction. Dodatkowo rzeczą bardzo wyróżniającą tą książkę jest chińska perspektywa. I nie mam tu na myśli pisania, które ma się spodobać cenzorom Chińskiej Partii Komunistycznej (trochę go tu jest, ale nie psuje odbioru całości). Chodzi raczej o kolektywistyczne podejście: każde opowiadanie ma bohaterów, ale zawsze ważniejsze od nich jest społeczeństwo (czasem chińskie, czasem globalne). Zawsze zbiorowość góruje nad jednostką i zawsze działania bohatera są ważne o tyle, na ile wpływają na społeczeństwo. Dla czytelnika wychowanego w indywidualistycznej kulturze Zachodu to egzotyczne podejście.

Jak to w zbiorze opowiadań - są lepsze i są gorsze - ale całość trzyma bardzo przyzwoity poziom - to kawał solidnego, twardego science-fiction. Dodatkowo rzeczą bardzo wyróżniającą tą książkę jest chińska perspektywa. I nie mam tu na myśli pisania, które ma się spodobać cenzorom Chińskiej Partii Komunistycznej (trochę go tu jest, ale nie psuje odbioru całości). Chodzi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Dukaj jak zwykle nie bierze jeńców: połowa książki to przypisy, język, jak zwykle, dukajowy, narracja, zwłaszcza na końcu, pokrętna... Jednak czytelnik, który przystanie na reguły gry autora, dostaje w zamian mega oryginalne postapo, podszyte sporą ilością filozoficznych pytań. Ot Dukaj.

Dukaj jak zwykle nie bierze jeńców: połowa książki to przypisy, język, jak zwykle, dukajowy, narracja, zwłaszcza na końcu, pokrętna... Jednak czytelnik, który przystanie na reguły gry autora, dostaje w zamian mega oryginalne postapo, podszyte sporą ilością filozoficznych pytań. Ot Dukaj.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ta książka nie jest analizą zjawisk zachodzących w zachodnich demokracjach. To głos jednej ze stron w, bardzo spolaryzowanej, polskiej debacie politycznej. I choć autorka nie ukrywa swoich politycznych sympatii, a to co mówi ma o wiele mocniejsze merytoryczne podstawy niż większość tego co publikują autorzy stojący po drugiej stronie politycznej barykady, to jednak skala przemilczeń, nadinterpretacji czy wybiórczej prezentacji faktów czyni z tej pozycji nic innego niż kolejny głos w polskiej politycznej kłótni.

Ta książka nie jest analizą zjawisk zachodzących w zachodnich demokracjach. To głos jednej ze stron w, bardzo spolaryzowanej, polskiej debacie politycznej. I choć autorka nie ukrywa swoich politycznych sympatii, a to co mówi ma o wiele mocniejsze merytoryczne podstawy niż większość tego co publikują autorzy stojący po drugiej stronie politycznej barykady, to jednak skala...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Harariego odpowiedź na pytania: "Skąd przyszliśmy? Kim jesteśmy? Dokąd zmierzamy?".

Harariego odpowiedź na pytania: "Skąd przyszliśmy? Kim jesteśmy? Dokąd zmierzamy?".

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Audiobook o wpływach Chińczyków kupiony za pomocą chińskiego laptopa, wysłuchany na chińskim smartfonie przez słuchawki wyprodukowane w Chinach...
Napiszę więc: Niech żyje wolny i demokratyczny Tajwan! - bo, w przeciwieństwie do Chińczyków, (jeszcze) mogę.

Audiobook o wpływach Chińczyków kupiony za pomocą chińskiego laptopa, wysłuchany na chińskim smartfonie przez słuchawki wyprodukowane w Chinach...
Napiszę więc: Niech żyje wolny i demokratyczny Tajwan! - bo, w przeciwieństwie do Chińczyków, (jeszcze) mogę.

Pokaż mimo to

Okładka książki XII Międzynarodowy Konkurs Graficzny na Ekslibris Bogna Dobrawska, Izabela Kochańczyk
Ocena 8,0
XII Międzynaro... Bogna Dobrawska, Iz...

Na półkach: , ,

Jedna z fajniejszych publikacji Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gliwicach. Po prostu zbiór ekslibrisów. Można się inspirować, można tylko podziwiać. Tylko szkoda, że przez niski nakład niewielu będzie miało okazję cieszyć się tym albumem. Z drugiej strony - kolejny biały kruk w biblioteczce, już opatrzony moim ekslibrisem :)

Jedna z fajniejszych publikacji Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gliwicach. Po prostu zbiór ekslibrisów. Można się inspirować, można tylko podziwiać. Tylko szkoda, że przez niski nakład niewielu będzie miało okazję cieszyć się tym albumem. Z drugiej strony - kolejny biały kruk w biblioteczce, już opatrzony moim ekslibrisem :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"W tej książce nic nie jest zmyślone. Gdybym zmyślał, byłaby o wiele ciekawsza." - pisze autor na wstępie. Myli się - siłą tej książki jest to, że nie jest fikcją. Szczygieł potrafi odnajdywać historie warte opowiedzenia i niezwykle umiejętnie przeprowadzać przez nie czytelnika. Zasłużył na tą Nike.

"W tej książce nic nie jest zmyślone. Gdybym zmyślał, byłaby o wiele ciekawsza." - pisze autor na wstępie. Myli się - siłą tej książki jest to, że nie jest fikcją. Szczygieł potrafi odnajdywać historie warte opowiedzenia i niezwykle umiejętnie przeprowadzać przez nie czytelnika. Zasłużył na tą Nike.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Kiedyś idee stojące za eksploracją kosmosu trafiały do ludzi i rozpalały ich wyobraźnię gdy naukowcy pisali książki takie jak ta. Dziś biznesmen-celebryta pisze tweety. A potem kupuje kupuje Twittera.

Kiedyś idee stojące za eksploracją kosmosu trafiały do ludzi i rozpalały ich wyobraźnię gdy naukowcy pisali książki takie jak ta. Dziś biznesmen-celebryta pisze tweety. A potem kupuje kupuje Twittera.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

- Panie Czesławie, ma pan coś dla mnie? - spytał Wydawca z nadzieją w głosie.
- Niestety mój drogi, ale nie. - odparł Czesław Miłosz.
- A... Szkoda, wielka szkoda... - powiedział smutno Wydawca rozglądając się pilnie po gabinecie poety. - A to? - spytał wskazując spory notes na biurku.
- To? - powiedział Miłosz wzruszając ramionami. - To jest taki mój brudnopis, notes w którym zapisuję pomysły, spostrzeżenia, przemyślenia. - Twarz Wydawcy rozjaśnił uśmiech.
- Panie Czesławie, a może by tak...

...i tak powstał "Piesek przydrożny". Tak naprawdę to nie, jednak podczas lektury trudno oprzeć się wrażeniu, że czyta się prywatne zapiski poety. I czyta się to dobrze (szczególnie drugą część "Tematy do odstąpienia").

- Panie Czesławie, ma pan coś dla mnie? - spytał Wydawca z nadzieją w głosie.
- Niestety mój drogi, ale nie. - odparł Czesław Miłosz.
- A... Szkoda, wielka szkoda... - powiedział smutno Wydawca rozglądając się pilnie po gabinecie poety. - A to? - spytał wskazując spory notes na biurku.
- To? - powiedział Miłosz wzruszając ramionami. - To jest taki mój brudnopis, notes w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Autor jest zdecydowanie lepszym twórcą materiałów na YouTube niż pisarzem... Bez charyzmy, którą dysponuje przed kamerą, zostaje tylko zbiór ciekawostek. Jest ich dużo, dotyczą różnych dziedzin i są opisane dość powierzchownie. Rezultat jest taki, że większość informacji zapomina się chwilę po przeczytaniu.
Plus za to, że podczas czytanie słyszy się w głowie Pitalę.

Autor jest zdecydowanie lepszym twórcą materiałów na YouTube niż pisarzem... Bez charyzmy, którą dysponuje przed kamerą, zostaje tylko zbiór ciekawostek. Jest ich dużo, dotyczą różnych dziedzin i są opisane dość powierzchownie. Rezultat jest taki, że większość informacji zapomina się chwilę po przeczytaniu.
Plus za to, że podczas czytanie słyszy się w głowie Pitalę.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Bogata bibliografia, odniesienia do źródeł, krytyczne spojrzenie na hipotezy stawiane przez badaczy na przestrzeni lat. Słowem: dobra naukowa monografia.
Praca ta jest pozycją stricte naukową, przeznaczona dla osób, które na temat Władysława Wygnańca i jego czasów mają już pewną wiedzę. Książka ta pozwoli im ją usystematyzować i pogłębić. Czytelnicy, którzy szukają pierwszego poważnego zetknięcia z dziejami najstarszego syna Bolesława Krzywoustego powinni raczej poszukać gdzie indziej (np. "Protoplasta książąt śląskich" Bogdana Snocha).

Bogata bibliografia, odniesienia do źródeł, krytyczne spojrzenie na hipotezy stawiane przez badaczy na przestrzeni lat. Słowem: dobra naukowa monografia.
Praca ta jest pozycją stricte naukową, przeznaczona dla osób, które na temat Władysława Wygnańca i jego czasów mają już pewną wiedzę. Książka ta pozwoli im ją usystematyzować i pogłębić. Czytelnicy, którzy szukają...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wielki i całkiem ładnie wydany album, który okazuje się bardzo niesatysfakcjonujący. Pozycje z listy dziedzictwa kulturalnego i przyrodniczego UNESCO, z których każda zasługuje na oddzielny album, są tu ilustrowane 2-3 zdjęciami. Album zawiera ,co prawda obszerny, ale jedynie wybór miejsc i obiektów z listy UNESCO, dlatego trudno zrozumieć tak pobieżne ich ilustrowanie. Do tego zdjęcia w większości nie są opisane, a tekst obok nich często opowiada o rzeczach, których na zdjęciach nie ma...

Wielki i całkiem ładnie wydany album, który okazuje się bardzo niesatysfakcjonujący. Pozycje z listy dziedzictwa kulturalnego i przyrodniczego UNESCO, z których każda zasługuje na oddzielny album, są tu ilustrowane 2-3 zdjęciami. Album zawiera ,co prawda obszerny, ale jedynie wybór miejsc i obiektów z listy UNESCO, dlatego trudno zrozumieć tak pobieżne ich ilustrowanie....

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Gliwickie witraże Leszek Jodliński, Jolanta Wnuk
Ocena 7,3
Gliwickie witraże Leszek Jodliński, J...

Na półkach: , ,

Publikacja, która pozwala czytelnikowi odkrywać miasto, zwracając jego uwagę na nieoczywisty, ale fascynujący i piękny aspekt miejskiej przestrzeni. Opisy w książce są mocno "akademickie" i suche, ale nie jest to duża wada, gdyż pierwsze skrzypce grają tu ilustracje, które są bardzo dobre. Całość jest bardzo ładnie wydana, a nakład 1000 egzemplarzy czyni z tej pozycji unikat w biblioteczce.

Publikacja, która pozwala czytelnikowi odkrywać miasto, zwracając jego uwagę na nieoczywisty, ale fascynujący i piękny aspekt miejskiej przestrzeni. Opisy w książce są mocno "akademickie" i suche, ale nie jest to duża wada, gdyż pierwsze skrzypce grają tu ilustracje, które są bardzo dobre. Całość jest bardzo ładnie wydana, a nakład 1000 egzemplarzy czyni z tej pozycji...

więcej Pokaż mimo to