Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Śleboda Małgorzata Fugiel-Kuźmińska, Michał Kuźmiński
Ocena 7,1
Śleboda Małgorzata Fugiel-K...

Na półkach: ,

Ogromnie podobała mi się ta książka - już nawet nie ze względu na samą kryminalną intrygę, choć ta niewątpliwie była dobra, ale przede wszystkim - za mistrzowski opis realiów Podhala, które w "Ślebodzie" naprawdę gra pierwsze skrzypce. Autorom bardzo trafnie udało się uchwycić specyfikę świata, w którym piękno natury i wieloletnia tradycja permanentnie kłócą się z jarmarczną, regionalną "pop-kulturą" wymuszoną przez symbiozę górali z turystami. Aż widzi się te stragany z ciupagami i czuje zapach smażonego oscypka, nad którym jednak niepodzielnie górują przepiękne, majestatyczne Tatry. Polecam!

Ogromnie podobała mi się ta książka - już nawet nie ze względu na samą kryminalną intrygę, choć ta niewątpliwie była dobra, ale przede wszystkim - za mistrzowski opis realiów Podhala, które w "Ślebodzie" naprawdę gra pierwsze skrzypce. Autorom bardzo trafnie udało się uchwycić specyfikę świata, w którym piękno natury i wieloletnia tradycja permanentnie kłócą się z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Co tu dużo mówić - moim zdaniem świetna. Akcja wartka, trzymająca w napięciu, dobrze napisana. Motyw relacji między dwójką głównych bohaterów - dobrze poprowadzony i ciekawy dla czytelnika; już bardzo chciałabym wiedzieć, co między tą dwójką wydarzy się dalej!

Niestety domyśliłam się zakończenia, ale i tak uważam, że intryga była wymyślona bardzo dobrze, a prawdopodobieństwo wpadnięcia na właściwy trop było naprawdę niewielkie.

Co tu dużo mówić - moim zdaniem świetna. Akcja wartka, trzymająca w napięciu, dobrze napisana. Motyw relacji między dwójką głównych bohaterów - dobrze poprowadzony i ciekawy dla czytelnika; już bardzo chciałabym wiedzieć, co między tą dwójką wydarzy się dalej!

Niestety domyśliłam się zakończenia, ale i tak uważam, że intryga była wymyślona bardzo dobrze, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak zwykle - świetnie! Podobał mi się pomysł, by odkryć przed czytelnikiem historię Klementyny, wielki plus za nawiązania historyczne i wielowątkowość. Jak zwykle czytało się doskonale.
Mam tylko jedno ALE, i nawet nie jest to krytyka, a nadzieja na to, że mój głos dołączy do chóru innych i wraz z nimi zostanie wysłuchany: proszę, proszę, PROSZĘ o mojego ulubionego, dawnego Daniela! Ten nowy Daniel, który przeklina i prawie gwałci, jest naprawdę niefajny. Rozumiem i szanuję, że psychologicznie jego transformacja jest bardzo spójna w obliczu traumy, którą przeszedł. No ale po prostu czyta się o nim... hmmmm... z dużo mniejsza przyjemnością, niż gdy był takim uroczym, poczciwym facetem ;)

Jak zwykle - świetnie! Podobał mi się pomysł, by odkryć przed czytelnikiem historię Klementyny, wielki plus za nawiązania historyczne i wielowątkowość. Jak zwykle czytało się doskonale.
Mam tylko jedno ALE, i nawet nie jest to krytyka, a nadzieja na to, że mój głos dołączy do chóru innych i wraz z nimi zostanie wysłuchany: proszę, proszę, PROSZĘ o mojego ulubionego,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetny kryminał oparty na niebanalnym pomyśle i niesamowitym klimacie. Bardzo sprytnie pomyślana intryga, dobrze napisana historia. Polecam i czekam na więcej!

Świetny kryminał oparty na niebanalnym pomyśle i niesamowitym klimacie. Bardzo sprytnie pomyślana intryga, dobrze napisana historia. Polecam i czekam na więcej!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetna książka, w której śledztwo przeplata się z namiętnością, wątek kryminalny z osobistym. Plus rewelacyjny obraz Wenecji, opisanej tak plastycznie, że aż ma się wrażenie, jak by się tam było. A co najważniejsze - po prostu bardzo, bardzo przyjemna lektura, od której ciężko się oderwać. Polecam!

Świetna książka, w której śledztwo przeplata się z namiętnością, wątek kryminalny z osobistym. Plus rewelacyjny obraz Wenecji, opisanej tak plastycznie, że aż ma się wrażenie, jak by się tam było. A co najważniejsze - po prostu bardzo, bardzo przyjemna lektura, od której ciężko się oderwać. Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Cudowna książka o miłości, przyjaźni, dzieciństwie i wartościach rodzinnych - z drugowojenną Warszawą w tle. Ciekawe spojrzenie na losy warszawskiej inteligencji żydowskiej, bardzo mocno zasymilowanej, często związanej ze środowiskiem Janusza Korczaka.
Ta książka nie opowiada o okropnościach (a nawet jeśli, czasami, to w sposób bardzo łagodny), mówi raczej o życiu Warszawiaków, którzy okupowanym mieście starali się prowadzić możliwie normalne życie.
Wielkim atutem jest lekki, plastyczny i przyjemny styl Abramowa-Newerly'ego, dzięki któremu postaci nabierają realnych kształtów, a czytelnik wciąga książkę jednym tchem.

Cudowna książka o miłości, przyjaźni, dzieciństwie i wartościach rodzinnych - z drugowojenną Warszawą w tle. Ciekawe spojrzenie na losy warszawskiej inteligencji żydowskiej, bardzo mocno zasymilowanej, często związanej ze środowiskiem Janusza Korczaka.
Ta książka nie opowiada o okropnościach (a nawet jeśli, czasami, to w sposób bardzo łagodny), mówi raczej o życiu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Od razu powiem, że na pewno nie jest to literatura wysokich lotów - co to, to nie. Czy jest to rozrywka na wysokim poziomie? Tego nie wiem, ale na pewno jest to rozrywka, i to bardzo przyjemna.

Ewa, malarka, mieszka w pięknej willi w Konstancinie, sama wychowując nastoletnią córkę po śmierci męża. Choć w zasadzie mówi się, że żyje skromnie, to i tak wiedzie dość luksusowe życie - jeździ konno i spędza czas ze swoimi przyjaciółkami, które oczywiście wszystkie mieszkają w Konstancinie, mają bogatych mężów i szafy wypchane Armanim oraz Pradą.
I tak to sobie jest, aż pewnego dnia to sielsko-elitarne życie zostaje zaburzone podejrzanymi wydarzeniami. Ewa przypadkiem staje się świadkiem sensacyjnych zdarzeń, która nie tylko wzbudzają jej czujność, ale też zagrażają jej bezpieczeństwu. Zaniepokojona i zaintrygowana, postanawia rozpocząć śledztwo, przy okazji zadurzając się w jednym z głównych podejrzanych...

Mam z tą książką prawdziwy problem, bo nie uważam, by była szczególnie wartościowa (po scenarzyście "Ekipy" oczekiwałabym bardziej wysublimowanej fabuły), ale z drugiej strony czytała się rewelacyjnie - lekko, szybko i bardzo, bardzo przyjemnie. Pochłonęłam ją w jedno popołudnie, mimo, że nie należy do cienkich.

Czy polecam tę książkę? Oj tak, ale zostawcie ją sobie na specjalną okazję, gdy jesteście zmęczeni, zniechęceni, nic się Wam nie chce i marzycie tylko o łatwej i przyjemnej rozrywce. Jestem pewna, że wtedy przeczytacie "Elitę" z wielką przyjemnością.

Od razu powiem, że na pewno nie jest to literatura wysokich lotów - co to, to nie. Czy jest to rozrywka na wysokim poziomie? Tego nie wiem, ale na pewno jest to rozrywka, i to bardzo przyjemna.

Ewa, malarka, mieszka w pięknej willi w Konstancinie, sama wychowując nastoletnią córkę po śmierci męża. Choć w zasadzie mówi się, że żyje skromnie, to i tak wiedzie dość luksusowe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jilly Cooper to jedna z moich naj, naj najulubieńszych autorek brytyjskich - tym bardziej żałuję, że polski wydawca poza "Pandorą" zdecydował się na wydanie tylko i wyłącznie tej pozycji - moim zdaniem najsłabszej ze wszystkich (no, może poza ostatnią - Jump!), która jednak także nie została przetłumaczona na język polski).
Mimo to - jak to u Jilly - zawsze, także i tu, zachwyca lekki styl i barwność postaci. Polecam, chociaż kto może i ma dostęp - radziłabym raczej przeczytać dawniejsze pozycje, przede wszystkim Riders i Rivals.

Jilly Cooper to jedna z moich naj, naj najulubieńszych autorek brytyjskich - tym bardziej żałuję, że polski wydawca poza "Pandorą" zdecydował się na wydanie tylko i wyłącznie tej pozycji - moim zdaniem najsłabszej ze wszystkich (no, może poza ostatnią - Jump!), która jednak także nie została przetłumaczona na język polski).
Mimo to - jak to u Jilly - zawsze, także i tu,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie wyobrażam sobie przedświątecznych tygodni bez obejrzenia "Love Actually" i "Listów do M", bez pójścia do Teatru Wielkiego na "Dzaidka do Orzechów". Od tej pory do tej listy przedświątecznych niezbędników z największą przyjemnością dodam też książkę Natalii Sońskiej.

Ktoś mógłby powiedzieć, że historia opisana w powieści jest sztampowa i banalna - pewnie trochę tak. Piękna, młoda dziennikarka pisma dla kobiet wiedzie z pozoru atrakcyjne życie. Pracuje w redakcji, oddycha rytmem stolicy, a ewentualne problemy zawsze może omówić z wierną i lojalną przyjaciółką. Na tej z pozoru godnej pozazdroszczenia egzystencji czai się jednak kilka rys - Hania od lat nie może awansować, klepie chałtury poniżej swoich kompetencji, a w życiu damsko-męskim zupełnie jej się nie układa. Wobec braku stałego, pewnego związku musiała przyzwyczaić się do samotności i niezależności, która stała się jej zbroją przeciwko uczuciu zranienia i rozczarowania.
Tak to się toczy latami, aż pewnego grudniowego dnia w jej życie wkracza Wiktor - przystojny, inteligentny, bogaty biznesmen - i zdobywa je szturmem. I to właśnie daje początek pięknej, nawet jeśli naiwnej, historii o miłości z Bożym Narodzeniem w tle.
Historia jest niby przewidywalna, to fakt, chociaż mnie osobiście zdziwiło to, że fabuła obywa się bez dramatów, bez tych typowych, schematycznych "poznają się - nie lubią się - zaczynają się sobie podobać - stwierdzają, że może to coś więcej - kłócą się - schodzą się - może będą żyli długo i szczęśliwie, ale nie wiadomo, bo żyjemy w XXI wieku i raczej na nic w tym względzie nie należy się nastawiać".
Zamiast tego mamy historię dwojga bohaterów, do których czujemy sympatię i którym towarzyszymy w ich pierwszych tygodniach razem, od zauroczenia aż po... no właśnie, bez spoilerów, do tego nie nawiążę.
Jak tytuł tak i książka ma bardzo przyjemny klimat ciepła, miłości, czegoś przytulnego i dobrego - taki, jaki każdy z nas lubi nie tylko przed Świętami, ale zawsze.
Czy mam jakieś "ALE"? Takie minimalne. Główna bohaterka czasem troszkę mnie irytowała, a główny bohater wydawał mi się zbyt idealny. Może niektóre zwroty akcji mogły być troszkę bardziej wyraziste i dramatyczne, ale koniec końców nie ma to znaczenia.
Bo "Garść pierników, szczypta miłości" to naprawdę przemiła, przeciepła, niezwykle przyjemna książką, do której na pewno sięgnę jeszcze w niejeden grudniowy wieczór przed kolejnymi Gwiazdkami.
TAKIEGO debiutu chciałby każdy autor! Gratuluję i będę czekała na kolejne książki Pani Natalii Sońskiej.

Nie wyobrażam sobie przedświątecznych tygodni bez obejrzenia "Love Actually" i "Listów do M", bez pójścia do Teatru Wielkiego na "Dzaidka do Orzechów". Od tej pory do tej listy przedświątecznych niezbędników z największą przyjemnością dodam też książkę Natalii Sońskiej.

Ktoś mógłby powiedzieć, że historia opisana w powieści jest sztampowa i banalna - pewnie trochę tak....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka bardzo warta przeczytania, szczególnie dla osób zainteresowanych realiami zbrodni i dochodzeń śledczych. Najbardziej nurtujące historie kryminalne z czasów PRL opisane w obszerny, wyczerpujący sposób, od momentu zajścia zdarzenia, poprzez tok rozumowania policji w śledztwie, aż po znalezienie rozwiązania.

Co ważne - każda historia opisana jest w ok 30-to stronicowym rozdziale, dzięki czemu jest opisana rzetelnie, ale nie nurząco - autorzy omijają opisy żmudnych czynności, skupiają się tylko na kluczowych zwrotach akcji, dzięki czemu książkę czyta się z zapartym tchem :)

Książka bardzo warta przeczytania, szczególnie dla osób zainteresowanych realiami zbrodni i dochodzeń śledczych. Najbardziej nurtujące historie kryminalne z czasów PRL opisane w obszerny, wyczerpujący sposób, od momentu zajścia zdarzenia, poprzez tok rozumowania policji w śledztwie, aż po znalezienie rozwiązania.

Co ważne - każda historia opisana jest w ok 30-to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka na zawsze zostanie ze mną, po prostu to wiem. Napisałabym wiele o jej pięknie, o filozoficznym przesłaniu, o spojrzeniu na miłość i emocje, które wybuchają gorącym ogniem w szarej komunistycznej nicości.
O tym rewelacyjnym dystansie, tak typowym dla czeskiej literatury, który powstrzymuje bohaterów przed wzlotami duszy, w kulminacyjnych momentach zderzając u nich sferę metafizyczną z tą najbardziej ludzką, przyziemną, by nie powiedzieć - czysto fizjologiczną.

Mogłabym o tym wszystkim napisać, ale nie chcę. Nie jestem literaturoznawcą i nie czuję się a siłach zrobić tego tak, by oddać tej niezwykłej książce wszystko to, na co zasługuje.

Dlatego ograniczę się do tego, że bardzo, bardzo serdecznie ją Wam polecę. Każdy powinien tę powieść przeczytać. A jeśli nawet nie przeczytać - to przynajmniej spróbować.

Ta książka na zawsze zostanie ze mną, po prostu to wiem. Napisałabym wiele o jej pięknie, o filozoficznym przesłaniu, o spojrzeniu na miłość i emocje, które wybuchają gorącym ogniem w szarej komunistycznej nicości.
O tym rewelacyjnym dystansie, tak typowym dla czeskiej literatury, który powstrzymuje bohaterów przed wzlotami duszy, w kulminacyjnych momentach zderzając u...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra książka, a co ważne - oferuje czytelnikowi spojrzenie na problem dochodzenia z zupełnie innej strony. To bardziej zapis żmudnej pracy policji przy śledztwie "od A do Z", począwszy od odkrycia ciała - czy raczej, w tym wypadku, narzędzia zbrodni", aż po złapanie sprawcy i spisanie końcowych zeznań. Nie ma tu pościgów przez centrum miasta, jest za to świetny wgląd w pracę techników kryminalnych, patologów, entomologów, psychologa policyjnego, policjantów operacyjnych wykonujących niewdzięczną pracę terenową, no i wreszcie - jednego biednego nadkomisarza, który wszystkie te działania musi poskładać do kupy ;)
Co mnie ujęło, to postać głównego bohatera, nadkomisarza Uszkiera, który nie jest ani alkoholikiem, ani rozwodnikiem, ani paranoikiem - tylko po prostu odpowiedzialnym facetem, spokojnym mężem i ojcem, który po pracy wraca do domu, a dla odprężenia trenuje Aikido. Można? Można.
Polecam szczególnie osobom zainteresowanym kryminologią i kulisami codziennej pracy policji.

Bardzo dobra książka, a co ważne - oferuje czytelnikowi spojrzenie na problem dochodzenia z zupełnie innej strony. To bardziej zapis żmudnej pracy policji przy śledztwie "od A do Z", począwszy od odkrycia ciała - czy raczej, w tym wypadku, narzędzia zbrodni", aż po złapanie sprawcy i spisanie końcowych zeznań. Nie ma tu pościgów przez centrum miasta, jest za to świetny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam do tej książki ogromny sentyment, zapewne dlatego, że kojarzy mi się z głębokim dzieciństwem. Byłam jeszcze małą dziewczynką, gdy moja Mama przyniosła do domu egzemplarz książki z autografem Pani Tessy Capponi-Borawskiej, i egzemplarz ten towarzyszy nam, w naszym życiu i kuchni, aż do dziś. Autorka pisała, że gotowanie pomaga jej w trudnych chwilach, i ja też z kolei nieraz brałam jej książkę i siadałam przy kuchennym stole, gdy chciałam oderwać się od codzienności.

Tessa Capponi w bardzo umiejętny sposób przeplata opowieść o swoich dziejach ze wspaniałymi przepisami przywiezionymi z Włoch. Oczywiście - uwaga - książka została napisana na początku lat 90-tych i autorka bardzo postarała się, by przepisy dostosować do możliwości ówczesnych sklepów, co dziś bardzo rzuca się w oczy - ale też wywołuje uśmiech na twarzy, bo pokazuje, jak bardzo zmieniła się Polska i rozwinęły możliwości kulinarne.

Opowieść osobista też jest bardzo ciekawa - historia młodej dziewczyny z szacownej włoskiej arystokratycznej rodziny, która jeszcze w latach 80-tych rzuciła dostatnie życie i za miłością przyjechała do komunistycznego, zamkniętego kraju. Bardzo interesująco czyta się jej spostrzeżenia o Polsce i Polakach z tych czasów, dziś już archaiczne, ale jakże trafne.

Książka Tessy Capponi nie jest arcydziełem, ale też nie ma nim być. Jest po prostu ciepłą, miłą, pachnącą bazylią opowieścią o miłości, jedzeniu i gotowaniu. Nie wyobrażam sobie mojej kuchni bez niej!

Mam do tej książki ogromny sentyment, zapewne dlatego, że kojarzy mi się z głębokim dzieciństwem. Byłam jeszcze małą dziewczynką, gdy moja Mama przyniosła do domu egzemplarz książki z autografem Pani Tessy Capponi-Borawskiej, i egzemplarz ten towarzyszy nam, w naszym życiu i kuchni, aż do dziś. Autorka pisała, że gotowanie pomaga jej w trudnych chwilach, i ja też z kolei...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka przyjemna i dość zabawna, kryminalnie o całkiem, całkiem. Ciekawa lektura szczególnie dla tych, którzy chcieliby dowiedzieć się więcej o realiach Rosji w pierwszych latach po upadku Związku Radzieckiego - książka pochodzi jeszcze z lat 90-tych.
Jedyne zastrzeżenia:
- Nim przeczytałam "Manikiur...", który otwiera serię o Lampie Romanowej, przeczytałam książkę nr 2, która... zdradza główne szczegóły intrygi pierwszej książki (prawdziwy spoiler!). Dlatego ważna rada dla tych, którzy jeszcze Dońcowej nie czytali a chcieliby - koniecznie zacznijcie od "Manikiuru właśnie", inaczej nie będziecie mieli niespodzianki na końcu.
- Lampa Romanowa to prawdziwy radziecki człowiek, który brzydzi się wszystkim, co ładne, zachodnie i ekskluzywne, a wychwala to, co krajowe i przaśne. Nie będzie tajemnicą, jeśli zdradzę, że główna bohaterka zaczyna jako kobieta szalenie zamożna i luksusowa, po czym trafia do "normalnego" domu (to wydarzenia z pierwszych stron książki), i dopiero tam, wśród chińskich kurtek z bazaru i rosyjskiego masła za 10 rubli (zamiast tego francuskiego za 60), odkrywa, jak wspaniałe może być życie. Mało tego! Okazało się, że dopiero po odstawieniu francuskich kremów i wizyt u kosmetyczki cera głównej bohaterki spektakularnie odżyła! To mnie okropnie irytowało, bo autorka wrzucała takie swoje myśli dosłownie co 2-3 strony.
Ale poza tym - książka naprawdę przyjemna. Polecam!

Książka przyjemna i dość zabawna, kryminalnie o całkiem, całkiem. Ciekawa lektura szczególnie dla tych, którzy chcieliby dowiedzieć się więcej o realiach Rosji w pierwszych latach po upadku Związku Radzieckiego - książka pochodzi jeszcze z lat 90-tych.
Jedyne zastrzeżenia:
- Nim przeczytałam "Manikiur...", który otwiera serię o Lampie Romanowej, przeczytałam książkę nr 2,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

świetne studium obserwacyjne o tworzeniu się i funkcjonowaniu nowej cywilizacji i demokratycznego społeczeństwa. Szczególnie polecam politologom, socjologom, prawnikom i specjalistom od stosunków międzynarodowych.
I choć sam de Tocqueville jest dla mnie postacią niezbyt wiarygodną (wnikliwa analiza innych jego tekstów kazała mi zrozumieć, że jego demokratyczne zalecenia w polityce międzynarodowej odnosiły się tylko do obcych społeczności, nie zaś do Francji, która jawnie łamała prawa człowieka i używała przemocy wobec podbitych przez siebie narodów) - to jednak uważam, że stworzone przez niego kompendium doświadczeń i obserwacji bardzo pomaga w zrozumieniu mechanizmów funkcjonowania dzisiejszego świata.

świetne studium obserwacyjne o tworzeniu się i funkcjonowaniu nowej cywilizacji i demokratycznego społeczeństwa. Szczególnie polecam politologom, socjologom, prawnikom i specjalistom od stosunków międzynarodowych.
I choć sam de Tocqueville jest dla mnie postacią niezbyt wiarygodną (wnikliwa analiza innych jego tekstów kazała mi zrozumieć, że jego demokratyczne zalecenia w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mnie książka podobała się szalenie. Tak jak do "Wołania kukułki" nigdy się do końca nie przekonałam, tak "Jedwabnika" kupiłam całkowicie. Bardzo ciekawie poprowadzona akcja, wciągająca intryga, ciekawe rozwiązanie, a do tego wszystkiego, jako wisienka na torcie - bardzo barwnie odtworzony literacki światek Londynu. Zdecydowanie polecam, nie tylko miłośnikom JK Rowling!

Mnie książka podobała się szalenie. Tak jak do "Wołania kukułki" nigdy się do końca nie przekonałam, tak "Jedwabnika" kupiłam całkowicie. Bardzo ciekawie poprowadzona akcja, wciągająca intryga, ciekawe rozwiązanie, a do tego wszystkiego, jako wisienka na torcie - bardzo barwnie odtworzony literacki światek Londynu. Zdecydowanie polecam, nie tylko miłośnikom JK...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nieodmiennie i zawsze polecam, szczególnie osobom dobrze znającym Francję.

Nieodmiennie i zawsze polecam, szczególnie osobom dobrze znającym Francję.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Było to moje pierwsze spotkanie z autorką i muszę przyznać, że całkiem udane. Intryga ciekawa i wciągająca, postaci - dobrze zarysowane. Główna bohaterka Julia Krawiec była dla mnie momentami trochę irytująca, co i rusz chciałam krzyczeć: NIE RÓB TEGO!, ale generalnie rzecz biorąc jej osobista historia raczej mnie zainteresowała.
Co ważne - książkę czytało się przyjemnie, nie powiedziałabym, że była mroczna, należała raczej do kategorii tych "sielskich" kryminałów z prowincji, choć historia samej Julii nieco przesłaniała ten miły obraz.
Generalnie - polecam i chętnie przeczytam także inne tytuły tej autorki, mimo pewnych niedociągnięć książka zdecydowanie wyróżnia się na tle większości nowych propozycji wydawniczych.

Było to moje pierwsze spotkanie z autorką i muszę przyznać, że całkiem udane. Intryga ciekawa i wciągająca, postaci - dobrze zarysowane. Główna bohaterka Julia Krawiec była dla mnie momentami trochę irytująca, co i rusz chciałam krzyczeć: NIE RÓB TEGO!, ale generalnie rzecz biorąc jej osobista historia raczej mnie zainteresowała.
Co ważne - książkę czytało się przyjemnie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo przyjemna książka i umiejętnie odtworzony klimat sielskiej brytyjskiej prowincji. Polecam, szczególnie na długie jesienne wieczory przy kominku.

Bardzo przyjemna książka i umiejętnie odtworzony klimat sielskiej brytyjskiej prowincji. Polecam, szczególnie na długie jesienne wieczory przy kominku.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam tę książkę i bardzo polecam - szczególnie osobom, które dobrze znają Francję. Prawdziwość przedstawionych sytuacji z pewnością Was porazi :)))))) Jeden z recenzentów napisał, że to powieść zarówno dla frankofilów, jak i frankofobów - i całkowicie się z tym zgadzam. Idealnie oddaje obraz dzisiejszej Francji i codziennego życia w Paryżu, w sposób tak niesamowicie złośliwy i zabawny zarazem, że nie można się powstrzymać od śmiechu nawet czytając w miejscach publicznych:) Polecam bardzo, choć uwaga - dla czytelników, którzy z Francją mieli małą styczność, książka może nie mieć aż tyle uroku.

Uwielbiam tę książkę i bardzo polecam - szczególnie osobom, które dobrze znają Francję. Prawdziwość przedstawionych sytuacji z pewnością Was porazi :)))))) Jeden z recenzentów napisał, że to powieść zarówno dla frankofilów, jak i frankofobów - i całkowicie się z tym zgadzam. Idealnie oddaje obraz dzisiejszej Francji i codziennego życia w Paryżu, w sposób tak niesamowicie...

więcej Pokaż mimo to