-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Biblioteczka
2020-09-21
Guy N. Smith tym razem w krótszych formach. Większość opowiadań to dosyć sztampowe, aczkolwiek naprawdę całkiem sprawnie napisane historyjki, które zupełnie dobrze się czyta - bez większych uniesień, ale i bez poczucia żenady. Solidny średniak, zawierający to co u Smitha najlepsze (odpowiednia dawka obrzydliwości, specyficzni bohaterowie), za to ze względu na niewielką długość tekstów pozbawiony typowych dla tego autora dłużyzn. Takie 6/10. Skąd więc dodatkowa gwiazdka? Ano, za pojawiające się tutaj opowiadanie z Markiem Sabatem w roli głównej - rzecz dzieje się w Polsce, fabuły po prostu nie sposób nawet nakreślić - tyle tu bzdur i niedorzeczności, w każdym razie koneserzy będą w siódmym niebie.
Guy N. Smith tym razem w krótszych formach. Większość opowiadań to dosyć sztampowe, aczkolwiek naprawdę całkiem sprawnie napisane historyjki, które zupełnie dobrze się czyta - bez większych uniesień, ale i bez poczucia żenady. Solidny średniak, zawierający to co u Smitha najlepsze (odpowiednia dawka obrzydliwości, specyficzni bohaterowie), za to ze względu na niewielką...
więcej mniej Pokaż mimo toJestem fanem twórczości Smitha, choć oczywiście ciężko traktować ją zbyt poważnie, niemniej jednak nagromadzenie nonsensów i debilizmów w trzecim tomie przygód Marka Sabata momentami mnie zaczęło nieco przerastać. Trochę szkoda, bo początek zapowiada się naprawdę nieźle, niestety im dalej w las tym fabuła osiąga coraz to nowe poziomy absurdu a z początku potrafiące zrobić wrażenie opisy okrucieństw dokonywanych przez kultystów już lekko nudzą od pewnego momentu. Rzecz raczej tylko dla koneserów.
Jestem fanem twórczości Smitha, choć oczywiście ciężko traktować ją zbyt poważnie, niemniej jednak nagromadzenie nonsensów i debilizmów w trzecim tomie przygód Marka Sabata momentami mnie zaczęło nieco przerastać. Trochę szkoda, bo początek zapowiada się naprawdę nieźle, niestety im dalej w las tym fabuła osiąga coraz to nowe poziomy absurdu a z początku potrafiące zrobić...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-01-20
Ciekawe kalendarium opisujące okres poprzedzający wybuch zjawiska znanego dziś jako NWOBHM, oraz jego "5 minut sławy". Książka zawiera przede wszystkim mnóstwo wypowiedzi osób będących w samym środku tego zamieszania, zarówno muzyków (także z tych mniej popularnych grup), dziennikarzy, DJ-ów. Troszkę szkoda, że kończy się to wszystko na 1980, niektóre grupy działają przecież nawet do dziś a ich losy potoczyły się nieraz w bardzo ciekawy sposób. Brakuję też troszkę jakiegoś wykazu choćby najważniejszych singli czy albumów w jednym miejscu, ale można je bez problemu wyłapać z tekstu. Na pewno jednak każdy miłośnik ciężkiego rocka znajdzie tu coś dla siebie.
Jedną gwiazdkę odejmuję za typowe dla wydawnictwa Kagra bałaganiarstwo, to jakieś nieprzetłumaczone słówko, to znów koślawo oddany idiom... najprostsza redakcja i korekta by to wyłapały, ale nie, po co. Nie jest tragicznie pod tym względem, samo tłumaczenie jest ok, ale takie rzeczy nie powinny mieć miejsca.
Ciekawe kalendarium opisujące okres poprzedzający wybuch zjawiska znanego dziś jako NWOBHM, oraz jego "5 minut sławy". Książka zawiera przede wszystkim mnóstwo wypowiedzi osób będących w samym środku tego zamieszania, zarówno muzyków (także z tych mniej popularnych grup), dziennikarzy, DJ-ów. Troszkę szkoda, że kończy się to wszystko na 1980, niektóre grupy działają...
więcej mniej Pokaż mimo to
Najlepsze znane mi opracowanie o metalu ogólnie. Siłą rzeczy pewne tematy potraktowano skrótowo, pod koniec chronologia nieco się rozjeżdża, ale jest naprawdę ok. Momentami tylko chyba tłumacz trochę przeszarżował z kwiecistym językiem, niestety trafiają się też literówki i drobne błędy, nie zmienia to jednak faktu, że to niezwykle ciekawa i dobra pozycja.
Najlepsze znane mi opracowanie o metalu ogólnie. Siłą rzeczy pewne tematy potraktowano skrótowo, pod koniec chronologia nieco się rozjeżdża, ale jest naprawdę ok. Momentami tylko chyba tłumacz trochę przeszarżował z kwiecistym językiem, niestety trafiają się też literówki i drobne błędy, nie zmienia to jednak faktu, że to niezwykle ciekawa i dobra pozycja.
Pokaż mimo to