-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
2024-03-02
2024-02-20
2024-02-18
Wielki projekt libertarian i... niedźwiedzie. Opowieści obu się przeplatają, decyzje tych pierwszych wpływają na drugich.
Właściwie od samego początku czuję pewną ironię autora książki i celowy brak obiektywizmu. Trochę tak jakby chciał przedstawiać libertarian w złym świetle lub... ich decyzje były tak głupie, że nie dało się nawet przedstawić tego w neutralnym świetle.
Niestety brakuje jakieś lepszego wyjaśnienia czym jest ruch libertarian. W książce jest on przedstawiany jako indywidualna filozofia jego członków, każda nieco skrzywiona, przez co obraz się rozmywa.
Historia niedźwiedzi może i jest ciekawa. Zdecydowanie jest częścią tej opowieści, a jednak mam wrażenie, że to są dwie rozłączne narracje i czasami wydają się mało powiązane.
Przytaczane jest wiele anegdot z przeszłości, jednak te wydają się często stosowane jako wypełniacz nadający objętości książce.
Historię pewnie dałoby się skrócić i myślę, że mogłaby na tym zyskać.
Wielki projekt libertarian i... niedźwiedzie. Opowieści obu się przeplatają, decyzje tych pierwszych wpływają na drugich.
Właściwie od samego początku czuję pewną ironię autora książki i celowy brak obiektywizmu. Trochę tak jakby chciał przedstawiać libertarian w złym świetle lub... ich decyzje były tak głupie, że nie dało się nawet przedstawić tego w neutralnym...
2024-01-28
2023-12-22
2023-12-12
Nasi bohaterowie przemierzają przestrzeń kosmosu w beznadziejnej misji ratowania Ziemi. Bishop jest wyzuty z genialnych pomysłów, Skippy użala się nad swoim zachowaniem, a pozostali robią co się da...
Nie ma genialnych manewrów, brak jakichkolwiek pomysłów. Lecimy ku zagładzie i nic tego nie zmieni.
Podobnie jak załoga "Walkirii" i "Latającego Holendra", tak i autor wydaje się zmęczony podróżą i przygodami naszych bohaterów.
Wszystko się wlecze, akcja jest znikoma i dopiero na sam koniec, a jakże, objawia się genialne rozwiązanie. Trochę to wszystko wydaje się zrobione na siłę tylko po to, aby zakończyć jedną część i przejść do kolejnej (w tomie 11).
Nasi bohaterowie przemierzają przestrzeń kosmosu w beznadziejnej misji ratowania Ziemi. Bishop jest wyzuty z genialnych pomysłów, Skippy użala się nad swoim zachowaniem, a pozostali robią co się da...
Nie ma genialnych manewrów, brak jakichkolwiek pomysłów. Lecimy ku zagładzie i nic tego nie zmieni.
Podobnie jak załoga "Walkirii" i "Latającego Holendra", tak i autor...
2023-12-07
Nie wiedziałem czego spodziewać się tytule. Z blurpa wynikało, że to będzie pozycja o emocjach co mnie trochę zraziło. Nie jest to rodzaj książek, które mnie interesują. Co gorsze, gdy już się spotykam z takimi pozycjami to raczej tymi z gatunku Young Adult, skrzywionymi, pełnymi płytkich zawiłości i ogromem dynamiki.
Nie uświadczyłem niczego z powyższych w Tajnym Klubie Nietypowych Czarownic. Nie ma wybuchów (no, poza jednym), a opisywane emocje nie są opisywane jak tsunami, które zaraz zmiecie bohaterów.
Ta książka nie pozwala na to aby się nią znudzić, a jednak wydaje się, że jest pozbawiona akcji. I jest o emocjach. Skomplikowanych, skrytych i pogrzebanych. Bardzo przyziemnych, dających się wręcz namacalnie odczuć. I nie są one spłycone bezsensowną akcją. Dają wybrzmieć, a czasami ucinają się, zostawiając pustkę dużo większą niż brak akcji.
I, mimo że jest tam całe spektrum tych uczuć, to jest książka przyjemna do czytania. Taka, która otula i pozostawia dobre wrażenia.
Nie wiedziałem czego spodziewać się tytule. Z blurpa wynikało, że to będzie pozycja o emocjach co mnie trochę zraziło. Nie jest to rodzaj książek, które mnie interesują. Co gorsze, gdy już się spotykam z takimi pozycjami to raczej tymi z gatunku Young Adult, skrzywionymi, pełnymi płytkich zawiłości i ogromem dynamiki.
Nie uświadczyłem niczego z powyższych w Tajnym Klubie...
2023-12-03
2023-11-27
2023-11-17
Nie wiedziałem czego oczekiwać po książce. Na pewno nie tego, że zacznę się utożsamiać z "podróżą" autorki i w raz z nią odkrywać kolejne warstwy tego co kaszubskie.
Mi również ciężko przychodzi mówienie "my", a jednak jestem Kaszubą. Podobnie jak autorka czuję, że przemijamy i kiedyś nas zabraknie. Przeszczepiliśmy na siebie tkankę polską, która okazała się być tkanką złośliwą zajmującą wszystko. Będziemy jednak z dumą ją nosić, bo tak jest słusznie.
Ta książka była mi potrzebna aby poukładać sobie własne przemyślenia, jak i lepiej zrozumieć co tu się u nas wyrabia(-ło).
Niestety jest to gorzka lektura. Myślę jednak, że konieczna. Być może pozwoli nam lepiej zrozumieć własną sytuację.
Nie wiedziałem czego oczekiwać po książce. Na pewno nie tego, że zacznę się utożsamiać z "podróżą" autorki i w raz z nią odkrywać kolejne warstwy tego co kaszubskie.
Mi również ciężko przychodzi mówienie "my", a jednak jestem Kaszubą. Podobnie jak autorka czuję, że przemijamy i kiedyś nas zabraknie. Przeszczepiliśmy na siebie tkankę polską, która okazała się być tkanką...
2023-11-10
Nie wiem od czego zacząć. Skojarzenia z "Imię wiatru", "Trylogią Czarnego Maga", czy też "Wojnami Makowymi" mogą być zupełni uzasadnione.
Kvothe tzn... Caldan jest wyjątkową osobą, która ma wyjątkowe, i równie tajemnicze, dziedzictwo które czeka na odkrycie.
I tak się jakoś składa, że w tym samym czasie rozpoczyna się konflikt, a nasz bohater musi kroczyć drogą zupełnie inną niż ta, której uczono u mnichów.
I w sumie nie chce mi się za bardzo czepiać, bo nie ma czego. Jedynie Caldan bywa przez pierwszą część książki dość irytujący, bo jak na genialnego człowieka popełnia strasznie naiwne błędy. Z drugiej strony pod koniec tomu potrafi samodzielnie rozwikłać skrzętnie skrywane tajemnice, których ludzie nie potrafili odkryć przez setki lat...
Ten drobny brak balansu nie przeszkadza jednak za bardzo, ponieważ dużo się dzieje i może to dobrze, że nasz bohater nie jest przesadnie "dupowaty". Czytało się dobrze, polecam do obiadu.
Nie wiem od czego zacząć. Skojarzenia z "Imię wiatru", "Trylogią Czarnego Maga", czy też "Wojnami Makowymi" mogą być zupełni uzasadnione.
Kvothe tzn... Caldan jest wyjątkową osobą, która ma wyjątkowe, i równie tajemnicze, dziedzictwo które czeka na odkrycie.
I tak się jakoś składa, że w tym samym czasie rozpoczyna się konflikt, a nasz bohater musi kroczyć drogą zupełnie...
2023-09
UWAGA! Nie przeczytałem książki do końca. Mimo to, postanowiłem zostawić opinię.
To nie jest sci-fi jakiego się spodziewałem. To raczej historia życia wybranych osób (i społeczności) z zabarwieniem sci-fi. Tak właściwie to całe to sci-fi miesza się trochę z religią i...
No właśnie. To jest książka jakby planowana na lata. Lata życia bohaterów, opisane tak jakby ktoś chciał wysłuchać długiej, wolnej i miałkiej opowieści przy ognisku. Jak na mój gust za wolnej i za miałkiej.
ALE. Autor ma genialny sznyt do opisywania uczuć i pewnych efemerycznych zdarzeń. Sposób opisu jest tak przyjemny, że nawet mnie, pozbawionemu wyobraźni, te opisy przemawiały. To co mnie zdecydowanie porwało to właśnie sposób opisywania ludzi, rzeczy, uczuć czy też zdarzeń. Na swój sposób piękne i przenikliwe.
Dla mnie wielka szkoda, że to było niewystarczające aby dokończyć. Książka wymaga skupienia i pewnego zawzięcia, którego mi zdecydowanie zabrakło. Mimo to uważam, że była to ciekawa lektura.
UWAGA! Nie przeczytałem książki do końca. Mimo to, postanowiłem zostawić opinię.
To nie jest sci-fi jakiego się spodziewałem. To raczej historia życia wybranych osób (i społeczności) z zabarwieniem sci-fi. Tak właściwie to całe to sci-fi miesza się trochę z religią i...
No właśnie. To jest książka jakby planowana na lata. Lata życia bohaterów, opisane tak jakby ktoś...
2023-11-02
Nie potrafię zrozumieć co autor chciał osiągnąć poprzez napisanie tej książki. Z jednej strony, wydawało mi się, że to ma być coś w rodzaju "wprowadzenia" w temat Kaszub. To czym są, z jakimi borykają się problemami itd.
Okazało się jednak, że to bardziej dziennik z podróży przeplatany tematami wybranymi przez autora grubo łączonymi z grafomańskimi przemyśleniami.
I tak z jednej strony jest opowieść o tożsamości, wojnie i gwałtach, a z drugiej strony opowieść o ludziach porwanych przez ufo i rybakach.
Pełen przekrój, który pozostaje bez konkluzji a ja zadaję sobie pytanie co właściwie przeczytałem.
Nie potrafię zrozumieć co autor chciał osiągnąć poprzez napisanie tej książki. Z jednej strony, wydawało mi się, że to ma być coś w rodzaju "wprowadzenia" w temat Kaszub. To czym są, z jakimi borykają się problemami itd.
Okazało się jednak, że to bardziej dziennik z podróży przeplatany tematami wybranymi przez autora grubo łączonymi z grafomańskimi przemyśleniami.
I tak z...
2023-10-06
"Czytacie fantasy?". Tymi słowy autor książki zwrócił naszą uwagę na targach książki w Gdańsku. Szybko sprzedał nam koncept swojej książki i przedstawił ją w taki sposób, że nie mogłem się doczekać jej przeczytania.
Okazało się jednak, że książka nie sprostała opowieściom autora. Faktycznie, jest tam wiele niebanalnych pomysłów, i dylematów moralnych z którymi bohaterowie muszą się zmierzyć. Można powiedzieć, że one są tak ciekawe jak przedstawił je autor.
Problem jaki miałem jest taki, że wszystko "między" tymi tematami było beznadziejnie rozwleczone i trochę nijakie. Odnosiłem wrażenie, że opowieść się wlecze, a punktach kulminacyjnych autor idzie trochę na skróty i rozwiązuje problem na paru stronach.
Największy (przedstawiony przez autora) dylemat moralny był wprowadzany przez dłuższą chwilę, a rozwiązanie podane przez bohatera było wręcz automatyczne i bez chwili refleksji.
Podobnie z akcją. Wszystko przed nią rozwleka się, aż nagle jest akcja, po-akcji i do tego jakieś skróty które łączą (czasami grubymi nićmi) to co było w trakcie.
I mimo, że jestem trochę krytyczny (a może - rozczarowany tym co mi obiecano), zwłaszcza wobec debiutu, wydaje mi się, że książka jest o tyle ciekawa że wprowadza parę niebanalnych pomysłów na świat, w którym magia jest trochę dziełem przypadku, a jej rozwój jest okupiony poświęceniami.
(Moim) sygnałem ostrzegawczym było to, że wcale nie ciągnęło mnie do dokończenia kolejnego rozdziału. Dotarłem jednak do końca i chętnie dam szansę kolejnemu tomowi.
"Czytacie fantasy?". Tymi słowy autor książki zwrócił naszą uwagę na targach książki w Gdańsku. Szybko sprzedał nam koncept swojej książki i przedstawił ją w taki sposób, że nie mogłem się doczekać jej przeczytania.
Okazało się jednak, że książka nie sprostała opowieściom autora. Faktycznie, jest tam wiele niebanalnych pomysłów, i dylematów moralnych z którymi bohaterowie...
2023-08-06
Rudnicki to GOAT w pełnym tego słowa znaczeniu. Wbija kolejne poziomy chi, a porażki wyłącznie go wzmacniają. Nawet kroczy ścieżkami bogów...
I wszystko się dzieje szybko, bez wytchnienia, niczym w dobrym filmie akcji.
Na koniec pozostaje mi jedynie wyrazić nadzieję, że to nie koniec przygód Rudnickiego.
Rudnicki to GOAT w pełnym tego słowa znaczeniu. Wbija kolejne poziomy chi, a porażki wyłącznie go wzmacniają. Nawet kroczy ścieżkami bogów...
I wszystko się dzieje szybko, bez wytchnienia, niczym w dobrym filmie akcji.
Na koniec pozostaje mi jedynie wyrazić nadzieję, że to nie koniec przygód Rudnickiego.
2023-08-05
Podoba mi się pomysł na kreację świata i rolę jaką w nim odgrywają matki chrzestne. Trochę mniej mi się podoba jojcząca bohaterka, której ciągle jest beznadziejna, a jakimś cudem udaje jej się zorganizować "ekipę" do ratowania siostry.
Fabuła jest dobrze zbudowana i zapewnia kilka przyjemnych zwrotów akcji. Warte przeczytania, chociaż nie ujęło mnie za serce.
Podoba mi się pomysł na kreację świata i rolę jaką w nim odgrywają matki chrzestne. Trochę mniej mi się podoba jojcząca bohaterka, której ciągle jest beznadziejna, a jakimś cudem udaje jej się zorganizować "ekipę" do ratowania siostry.
Fabuła jest dobrze zbudowana i zapewnia kilka przyjemnych zwrotów akcji. Warte przeczytania, chociaż nie ujęło mnie za serce.
2023-07-26
Wyobraź sobie pewne pudełko, w którym schowano wielką tajemnicę. Pudełko jest zaklejone taśmą (tzw, "plombą") aby było wiadomo, czy ktoś jest otworzył. Nie jedną, a setkami drobnych tasiemek. Chcesz zerwać jedną, a ta się rwie i trzeba metodycznie usuwać je kawałek po kawałku. Dodatkowo, pokój w którym znajduje się owe pudełko płonie.
I tak jest w tej książce. Już masz wrażenie że się czego dowiesz i dowiadujesz się! Problem tylko w tym, że wraz z jedną odpowiedzią pojawiają się kolejne pytania...
Długie opisy i przeplatanie różnych wierszy to chyba sznyt autora, który chce urozmaicać historię. Trochę to przydługawe, jednak warto przez to przebrnąć aby odkryć przynajmniej część tajemnic.
Każdy ma jakieś plany, każdy ma jakieś tajemnice. Chyba jedynie Mahnmut i Hockenberry wydają się być takimi "prostakami" historii którzy nie snują żadnych większych planów.
Końcówka jest taka jakby... nie miało nic więcej nastąpić. O ile pamiętam ma być (lub już jest) trzeci tom, także ciekaw jestem jak to zostanie ze sobą połączone.
Wyobraź sobie pewne pudełko, w którym schowano wielką tajemnicę. Pudełko jest zaklejone taśmą (tzw, "plombą") aby było wiadomo, czy ktoś jest otworzył. Nie jedną, a setkami drobnych tasiemek. Chcesz zerwać jedną, a ta się rwie i trzeba metodycznie usuwać je kawałek po kawałku. Dodatkowo, pokój w którym znajduje się owe pudełko płonie.
I tak jest w tej książce. Już masz...
2023-06-27
2023-05-27
Fajna lekturka o tym jak to ludzie muszą znajdować rozwiązania na problemy, które sami stworzyli. Ludzie są praktycznie nieśmiertelni, jednak to nic dobrego bo trzeba pilnować aby nie przeludnić ziemi.
Skoro śmierć już sobie nie radzi, pomogą jej ludzie i niejako uregulują proces zabijania. Nietykalni kosiarze muszą wypełniać pewne kwoty "zbiorów". To jak to zrobią zależy wyłącznie od nich. Niektórzy będą chcieli "emulować" przeszłość, inni będą zdawać się na los i zachcianki.
Dobrze się czyta fragmenty dzienników Kosiarzy wraz z ich próbami racjonalizowania zawodu, który wykonują.
Książka niby od początku sugeruje jaki będzie koniec. Wiedzie czytelnika w taki sposób, że ten nabiera przekonania, że tak właśnie będzie i nagle wszystko wywraca się do góry nogami.
Dla mnie ocena bardziej 6/7. Pewien minus stanowią głupotki i braki w logice świata. Natomiast na plus wychodzi cały twist fabularny.
Fajna lekturka o tym jak to ludzie muszą znajdować rozwiązania na problemy, które sami stworzyli. Ludzie są praktycznie nieśmiertelni, jednak to nic dobrego bo trzeba pilnować aby nie przeludnić ziemi.
Skoro śmierć już sobie nie radzi, pomogą jej ludzie i niejako uregulują proces zabijania. Nietykalni kosiarze muszą wypełniać pewne kwoty "zbiorów". To jak to zrobią zależy...
Ludzie są w czołówce rozwiniętych ras! W sumie od początku było wiadomo, że tak nie jest, no ale mają potężne zabawki i wystarczy zachować pozory. Niestety to nie wystarczyło...
Ta część to trochę taka chwila oddechu po kiepskim poprzednim tomie. Akcja jest raczej powolna, trochę dopełniają się różne wątki związane z pozostałymi bohaterami.
Trochę tego potrzebowałem, bo fabuła daje coś więcej niż skakanie od kryzysu, do kryzysu. Ten w końcu i tak przyjdzie, a jednak daje na zakończenie zanętkę, którą ciężko będzie zignorować.
Ludzie są w czołówce rozwiniętych ras! W sumie od początku było wiadomo, że tak nie jest, no ale mają potężne zabawki i wystarczy zachować pozory. Niestety to nie wystarczyło...
więcej Pokaż mimo toTa część to trochę taka chwila oddechu po kiepskim poprzednim tomie. Akcja jest raczej powolna, trochę dopełniają się różne wątki związane z pozostałymi bohaterami.
Trochę tego potrzebowałem, bo...