Moim zdaniem to całkiem dobre fantasy! Książkę polecam osobom młodym, (choć nie dzieciom ze względu na dość brutalne czasem sceny), które zaczynają swoją przygodę z fantasy, jak i starym wyjadaczom, którzy chcieliby odpocząć od wielkich intryg, wielowątkowych i ciągnących się przez kilka(naście) tomów fabuł. Jeśli szukasz czegoś łatwego i przyjemnego to ta książka jest dla Ciebie. Nie jest to dzieło wybitne, aspirujące do stawiania mu pomników i fandomu liczącego setki tysięcy osób. To ma być czysta rozrywka i taka też jest ta powieść. Powiernik mieczy nie udaje czegoś czym nie jest, ja bawiłam się świetnie słuchając audiobooka i nie żałuję ani minuty.
Głównym bohaterem jest Rezkin, młody chłopak, który całe życie był "tresowany" przez Mistrzów na coś na kształt cyborga w świecie fantasy. Jest idealnym zabójcą, o umyśle ostrym jak brzytwa i nieskalanych (niby) zasadach. Później okazuje się, że wpojono mu także pojęcie "cel uświęca środki", ale to już inna kwestia. Zakładam, że w wyniku przejęzyczenia jednego z mistrzów chłopak nie do końca rozumie jaka jest jego rola w społeczeństwie. W dodatku zostaje wypuszczony na głęboką wodę totalnie nieprzygotowany do kontaktów międzyludzkich. Ma być maszyną, a nie istotą czującą. Z tego powodu zaczynają się wokół niego oczywiste potknięcia, zabawne sytuacje i nieporozumienia, z których udaje się mu wyjść cało. Intrygowało mnie kto tak na prawdę odpowiadał za szkolenie Rezkina i je finansował. Czy to co się dzieje tuż przed opuszczeniem przez niego twierdzy, w której był wychowywany było zaplanowane przez starego króla, a jeśli tak czy miało to w ogóle sens. Jestem bardzo ciekawa jak ten wątek zostanie przez autorkę zakończony. Jedyny zarzut jaki mam to ten, że Rezkin jest zbyt idealny. Taki trochę superbohater w świecie fantasy. I mimo tego, że chłopak bez mrugnięcia okiem potrafi wyrżnąć cały gang tylko po to by później stanąć na jego czele to nie potrafiłam czuć oburzenia, bo polubiłam Rezkina. Mogłabym mieć więc pretensje do autorki, że nie porusza kwestii moralnych aż tak dogłębnie jak by to należało zrobić, ale z drugiej strony chłopak zna tylko jedną moralność- tą która została mu wpojona przez nauczycieli, jest więc w tym pewna konsekwencja. Na pewno nie czułam się oszukiwana przez pisarkę, nie zgrzytało mi nic fabularnie, co jest dużym plusem.
Postacie poboczne w książce są przedstawione dość dobrze, choć uważam, że wątek romantyczny jest ciut naciągany, ale uznaję go za zabawny ze względu na sposób w jaki się zawiązuje i to co z niego wynika. Podejrzewam, że autorka umieściła go by nadać lżejszego tonu Rezkinowi, który zachowuje się trochę jakby miał wsadzony kijek w pewną część ciała. Problemy ukochanej Rezkina wydają mi się typowe dla dziewczyny w tym wieku więc w sumie nie mam się do czego przyczepić. Rezkin szybko staje się niezaprzeczalnym autorytetem dla innych młodych ludzi ze swojego otoczenia i miałam momentami wrażenie, że został wychowany na przyszłego króla, a z drugiej strony wydawało mi się, że ma być najlepszym wojownikiem po to by właśnie chronić króla. Mam nadzieję, że z przyjemnością przeczytam kolejne tomy by dowiedzieć się jaka jest wizja autorki.
Moim zdaniem to całkiem dobre fantasy! Książkę polecam osobom młodym, (choć nie dzieciom ze względu na dość brutalne czasem sceny), które zaczynają swoją przygodę z fantasy, jak i starym wyjadaczom, którzy chcieliby odpocząć od wielkich intryg, wielowątkowych i ciągnących się przez kilka(n...
Rozwiń
Zwiń