-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel12
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2024-03-30
2020-07-06
Głównie opowieści Dzieci Dorosłych Alkoholików lub z Rodzin Dysfunkcyjnych - o ich życiu i wychodzeniu z piekła, jakim jest stan psychiczny człowieka wychowywanego w patologicznych rodzinach. Jest też komentarz, omówienie, sposoby terapii. Książka bardzo religijna - ofiary w niej opisane znalazły pomoc w wierze w Boga.
Głównie opowieści Dzieci Dorosłych Alkoholików lub z Rodzin Dysfunkcyjnych - o ich życiu i wychodzeniu z piekła, jakim jest stan psychiczny człowieka wychowywanego w patologicznych rodzinach. Jest też komentarz, omówienie, sposoby terapii. Książka bardzo religijna - ofiary w niej opisane znalazły pomoc w wierze w Boga.
Pokaż mimo to2019-05-25
Świetny podręcznik - jak sam autor przyznaje - pisania książek popularnych i wciągających, a niezbyt ambitnych.
Jego pierwsza zaleta, to dokładne omówienie wielu tematów: budowania postaci, konfliktu, fabuły, dialogów, scen, itd. tak, żeby wciągnąć czytelnika. Po drugie, robi to przy pomocy wielu zabawnych, obrazowych przykładów. Po trzecie, autor ma lekkie pióro i opisując dany temat nieraz po prostu zaczynał pisać szkic jakiejś książki, pokazując proces krok po kroku.
Z drugiej strony, G. Martin, będąc byłym scenarzystą filmowym, ma te wszystkie zasady w jednym palcu, a jednak zdecydował się pisać po swojemu, moim zdaniem wszystkie te zasady łamiąc, i jakoś na złe mu to nie wyszło.
Świetny podręcznik - jak sam autor przyznaje - pisania książek popularnych i wciągających, a niezbyt ambitnych.
Jego pierwsza zaleta, to dokładne omówienie wielu tematów: budowania postaci, konfliktu, fabuły, dialogów, scen, itd. tak, żeby wciągnąć czytelnika. Po drugie, robi to przy pomocy wielu zabawnych, obrazowych przykładów. Po trzecie, autor ma lekkie pióro i opisując...
2015-10-15
Podstawą teorii Voglera są prace Josepha Campbella, badacza mitów („Bohater o tysiącu twarzy”). To on zauważył, że wszystkie wielkie opowieści w historii, głównie religijne, mają ze sobą zadziwiająco wiele wspólnego. Campbell doszedł do wniosku, że są one manifestacją psychicznych potrzeb człowieka – doświadczeń i mądrości nadających życiu sens. Tłumaczył, że pozbawienie cywilizacji mitów i rytuałów (np. inicjacji chłopców na mężczyzn, ślubów) prowadzi do patologii społecznych (np. gangów, rozpadu małżeństwa). Teorię tę wykorzystał Vogler do stworzenia kompilacji mitu, „podróży bohatera”, w założeniu historii, która każdego poruszy. Używa jej na zlecenie dużej wytwórni filmowej do recenzowania i poprawiania scenariuszy filmowych.
Autor twierdzi, że jego zasady są ramami, które równie dobrze działają jeśli się je łamie. Sam jednak przyznaje, że zarzucano mu często ograniczanie kreatywności pisarzy. Prawdą jest, że przemysł filmowy wybiera do adaptacji historie, które łatwo wpasować w jego prosty do bólu schemat. Stąd bunt byłego scenarzysty, G.G. Martina, który nie mogąc znieść tych ograniczeń postanowił napisać książkę „niefilmowalną”, która, jak na ironię, bije rekordy popularności jako serial.
Sam autor w przedmowie do któregoś wydania przyznaje, że jego wskazówki budowy „podróży bohatera” nie wszędzie się sprawdzają. Bohater australijski będzie niechętnie się angażował, w Niemczech królują antybohaterowie jako przeciwwaga do mitu aryjskiego, a w Europie środkowo-wschodniej ludzie sceptycznie podchodzą do pomysłu, że jeden człowiek jest w stanie uratować świat. Ocen teorii Voglera jest wiele, ale trzeba przyznać, że jest to kompendium, które warto znać, choćby po to, by świadomie łamać konwencje literackie.
Książka jest podręcznikiem pisarstwa rozpisanym pod schemat „podróży bohatera”. Autor omawia kolejno wstęp, rozwinięcie, itd. We wstępie świat wyjściowy, przejście progu, wahanie, itd. Na każdym etapie postaci, np. strażnik progu, antagonista, mentor, itd. Wszystko gęsto zobrazowane przykładami z filmów. Vogler bardzo szczegółowo zanalizował kilka klasycznych tytułów (m.in. „Titanic”, Pulp Fiction”) i opisał kilka bardziej filozoficznych teorii dotyczących życia i jak je ująć słowami scenariusza.
Mimo że na każdym kroku autor zachęca do łamania i reinterpretacji schematów, książka jest ogólnie drętwa i mało inspirująca. Miejscami nawet nudna jak peerelowski poradnik pisania przemówień: we wstępie kolejno to, to i to, dalej… W zasadzie można ją sobie pokserować, pociąć na paseczki po jednej sytuacji dramatycznej każdy (Vogler wymienia ich chyba kilkaset), podzielić na koszyki odpowiadające miejscu w historii i losować... A potem dorobić fabułę z czapki, wyjdzie poprawna książka i pewnie ciekawa. Ale żeby czytać tę cegłę to trzeba mieć cierpliwość.
Podstawą teorii Voglera są prace Josepha Campbella, badacza mitów („Bohater o tysiącu twarzy”). To on zauważył, że wszystkie wielkie opowieści w historii, głównie religijne, mają ze sobą zadziwiająco wiele wspólnego. Campbell doszedł do wniosku, że są one manifestacją psychicznych potrzeb człowieka – doświadczeń i mądrości nadających życiu sens. Tłumaczył, że pozbawienie...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-02-02
Zacznę od tego, jak napisana jest ta książka o pisaniu książek. Otóż przypomina notatki z wykładu językowego, które w zamierzeniu po skróceniu miały zostać fachowym podręcznikiem pisania, z definicjami, komentarzem, przykładami i ćwiczeniami pod koniec każdego rozdziału. Odniosłam wrażenie, że autorka nie dokończyła pracy i wydała dzieło niezredagowane. Niektóre wątki są rozsiane po różnych rozdziałach, tematy niedokończone, niektóre tylko zarysowane, inne przegadane, tu definicja bez wytłumaczenia, tam tłumaczenie dla idiotów. Dużo zdań urywanych, jakby wyciętych z szybkich notatek. Poradnik nie zachwyca stylem, co w przypadku książki o pisaniu tym gorzej o nim świadczy, ale zawiera sporo informacji, których trudno szukać gdzie indziej, na przykład na temat interpunkcji w zapisie dialogów.
Przykład zdania z wykładu, które powinno być zredagowane przed wpisaniem do popularnego podręcznika:
"W powieści pierwszoosobowej natomiast wymagane są pewne założenia dodatkowe: 'konwencja doskonałej pamięci' - silny czynnik motywujący, nieprzeciwstawiający się załamaniu reguł mimetyzmu formalnego; tylko krótkie przytoczenie w mowie zależnej – wypowiedź przyporządkowane mowie opowiadającego."
Zacznę od tego, jak napisana jest ta książka o pisaniu książek. Otóż przypomina notatki z wykładu językowego, które w zamierzeniu po skróceniu miały zostać fachowym podręcznikiem pisania, z definicjami, komentarzem, przykładami i ćwiczeniami pod koniec każdego rozdziału. Odniosłam wrażenie, że autorka nie dokończyła pracy i wydała dzieło niezredagowane. Niektóre wątki są...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-12-18
Wersja streszczona innych pozycji autorek. Dla zabieganych powinna wystarczyć, by znacząco poprawić swoje relacje z dzieckiem.
Wersja streszczona innych pozycji autorek. Dla zabieganych powinna wystarczyć, by znacząco poprawić swoje relacje z dzieckiem.
Pokaż mimo to2017-11-06
Przeczytałam tą i jedną z 16 książeczek o poszczególnych osobowościach i muszę przyznać, że choć kupiłam ją w promocji, dawno za nic tak nie przepłaciłam. Większość treści to reklama innych pozycji, reszty jest mniej niż gdziekolwiek w internecie. A jaką mają zachęcającą stronę internetową, marketing na najwyższym poziomie.
Przeczytałam tą i jedną z 16 książeczek o poszczególnych osobowościach i muszę przyznać, że choć kupiłam ją w promocji, dawno za nic tak nie przepłaciłam. Większość treści to reklama innych pozycji, reszty jest mniej niż gdziekolwiek w internecie. A jaką mają zachęcającą stronę internetową, marketing na najwyższym poziomie.
Pokaż mimo to2017-10-20
Moim zdaniem działa :) Choć oczywiście i tak bez cierpliwości się nie obejdzie. Poradnik ma już ponad 30 lat, rzesze fanów na całym świecie, w różnych kulturach, wśród zawodowców i rodziców. Jest to podręcznik wraz z zeszytem ćwiczeń: są rubryki do wypełnienia, podział na etapy, rysunki, ćwiczenia w parach, zapisy relacji rodziców, itp. Rozszerzono go o doświadczenia rodziców polskich oraz dzieci wychowanych metodą opisaną w pierwszych wydaniach.
Moim zdaniem działa :) Choć oczywiście i tak bez cierpliwości się nie obejdzie. Poradnik ma już ponad 30 lat, rzesze fanów na całym świecie, w różnych kulturach, wśród zawodowców i rodziców. Jest to podręcznik wraz z zeszytem ćwiczeń: są rubryki do wypełnienia, podział na etapy, rysunki, ćwiczenia w parach, zapisy relacji rodziców, itp. Rozszerzono go o doświadczenia...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-10-01
"Ludzie, którzy lubią mówić TAK, rzadko akceptują, kiedy ktoś mówi do nich NIE."
Krótka i mądra książeczka. W pierwszej części uczy podejścia do samego siebie, a więc jak być dorosłym, który potrafi dobrze wychowywać małego człowieka. W drugiej podaje konkretne przykłady kiedy i jak odmawiać dziecku, by zachować godność jego i swoją i dbać o potrzeby obu stron.
"Ludzie, którzy lubią mówić TAK, rzadko akceptują, kiedy ktoś mówi do nich NIE."
Krótka i mądra książeczka. W pierwszej części uczy podejścia do samego siebie, a więc jak być dorosłym, który potrafi dobrze wychowywać małego człowieka. W drugiej podaje konkretne przykłady kiedy i jak odmawiać dziecku, by zachować godność jego i swoją i dbać o potrzeby obu stron.
2017-07-08
Dużo zdjęć i inspiracji jak założyć ogród, dobierać rośliny i materiały, są też porady praktyczne. Książka świetna dla ogrodników amatorów, którzy szukają pomysłów i podstawowych wskazówek do pielęgnacji. Lubię do niej zajrzeć wiosną.
Dużo zdjęć i inspiracji jak założyć ogród, dobierać rośliny i materiały, są też porady praktyczne. Książka świetna dla ogrodników amatorów, którzy szukają pomysłów i podstawowych wskazówek do pielęgnacji. Lubię do niej zajrzeć wiosną.
Pokaż mimo to2017-07-09
Praktyczne rady związane z wszystkim, co wiąże się z rozwodem, konkretnie, rzeczowo, bez owijania w bawełnę, zgody na użalanie nad sobą, w punktach i tabelkach do samodzielnego wypełnienia. Dotyka szeregu tematów, głównie związanych z dziećmi, odbudowaniem poczucia własnej wartości, spraw finansowych, ale też redukcji stresu. Trochę jak doświadczona przyjaciółka, trochę jak profesjonalista. Napisana została w 2007 i widać, jak podejście do rozwodów się od tamtego czasu zmieniło.
Praktyczne rady związane z wszystkim, co wiąże się z rozwodem, konkretnie, rzeczowo, bez owijania w bawełnę, zgody na użalanie nad sobą, w punktach i tabelkach do samodzielnego wypełnienia. Dotyka szeregu tematów, głównie związanych z dziećmi, odbudowaniem poczucia własnej wartości, spraw finansowych, ale też redukcji stresu. Trochę jak doświadczona przyjaciółka, trochę jak...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-05-23
Nie dowiedziałam się z niej wiele. Trzeba dziecko kochać, okazywać mu troskę i zrozumienie, nie przejmować się za bardzo zasadami wychowania, bo natura wie lepiej. Postępować tak, jak się ma ochotę, bo naturalne odruchy się nie mylą, chyba że chodzi o karanie, to wtedy nie. Czyli najlepiej być świętą i zachowywać się do tego adekwatnie. Autorka "naturalne potrzeby" posuwa czasem do absurdu. Na przykład: z jednej strony chwali odruch proszenia otoczenia o pomoc oraz brania dziecka na ręce, gdy ono lub rodzic mają taką potrzebę, z drugiej noworodek zaraz po porodzie powinien sam pełznąć po brzuchu matki do piersi. To jak w końcu jest bardziej naturalnie?
Nie dowiedziałam się z niej wiele. Trzeba dziecko kochać, okazywać mu troskę i zrozumienie, nie przejmować się za bardzo zasadami wychowania, bo natura wie lepiej. Postępować tak, jak się ma ochotę, bo naturalne odruchy się nie mylą, chyba że chodzi o karanie, to wtedy nie. Czyli najlepiej być świętą i zachowywać się do tego adekwatnie. Autorka "naturalne potrzeby"...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-07-28
Wypuszczając na rynek Kindla Amazon zmienił dotychczasowy model pisarstwa. Teraz każdy może pisać i jeszcze mieć z tego dochód, a nawet utrzymanie. Wystarczy tylko w odpowiednich odstępach czasu publikować w miarę przyzwoite ebooki, co również jest dziś łatwiejsze niż kiedykolwiek dzięki niezliczonym kursom i poradnikom dla początkujących literatów. Ta książka jest skierowana właśnie do nich. Nie traktuje jednak o sztuca pisania, ale raczej o tym, jak sobie radzić w tym zawodzie.
Tytułowa porada dotyczy tego, jak zwiększyć szybkość pisania. Brzmi to może głupio, ale autorka, osoba absurdalnie wręcz uporządkowana, przeprowadziła całkiem solidne badanie i doszła do wniosków, które po sformułowaniu wydają się nawet dość oczywiste. Uczy również korzystania z popularnego programu dla pisarzy, radzi jak wymyślić i skutecznie rozwinąć fabułę, jak sobie radzić z blokadą czy jak korygować pierwszy szkic. Ma lekkie pióro i większość czasu pisze konkretnie i zabawnie. Nie jest bynajmniej znaną autorką, ale korzystając z własnych odkryć napisała najlepszą ze swoich książek w 12 dni (w tym trzy na odpoczynek), licząc od pierwszego pomysłu do końca korekty. Co więcej, pisze jej się teraz dużo przyjemniej, no i cóż, przede wszystkim pisze dużo.
Wypuszczając na rynek Kindla Amazon zmienił dotychczasowy model pisarstwa. Teraz każdy może pisać i jeszcze mieć z tego dochód, a nawet utrzymanie. Wystarczy tylko w odpowiednich odstępach czasu publikować w miarę przyzwoite ebooki, co również jest dziś łatwiejsze niż kiedykolwiek dzięki niezliczonym kursom i poradnikom dla początkujących literatów. Ta książka jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-07-18
Pani Argov napisała może nie poradnik, a zbiór przemyśleń, w którym cały czas powtarza, że kobieta musi mieć swoją godność i wystrzegać się zachowywania jak desperatka. Opiera się na przykładach swoich koleżanek oraz rozmowach z mężczyznami, więc researchu takim trochę z magazynów dla kobiet, które zresztą krytykuje za promowanie postaw "jak złapać faceta na to czy tamto". Przy prześmiewczym języku autorki trochę raził staroświecki wyraz "zołza", który zastąpił ogólnie zrozumiałe "bitch". Książka przegadana i chaotyczna, ale dość przyjemnie się czyta i poprawia humor.
Pani Argov napisała może nie poradnik, a zbiór przemyśleń, w którym cały czas powtarza, że kobieta musi mieć swoją godność i wystrzegać się zachowywania jak desperatka. Opiera się na przykładach swoich koleżanek oraz rozmowach z mężczyznami, więc researchu takim trochę z magazynów dla kobiet, które zresztą krytykuje za promowanie postaw "jak złapać faceta na to czy...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-06-02
Introwertyzm chyba ostatnio staje się modny, ale niestety nadal wiele ludzi uważa go raczej za patologię. Dlatego takich książek jak ta nigdy za wiele. Autorka jest introwertyczną terapeutką i doradza w sprawie związków, wychowania dzieci, codziennego funkcjonowania wśród znajomych, w pracy, pisze o chemii mózgu, ewolucji itp.
Poradnik ma działać kojąco na tytułowych samotników w świecie zdominowanym przez bardziej licznych, ekspansywnych ekstrawertyków. Autorka przytacza sporo ciekawych badań, jest ich jednak niewiele w stosunku do typowo terapeutycznych anegdot, historyjek z życia i porad w stylu gotowych zdań czy poprawiających nastrój wizualizacji. Laney wylicza liczne zalety introwertyków, a następnie pociesza i uspokaja, że jesteśmy normalni tak zawzięcie, że czułam się jak ktoś, kogo można już tylko pocieszać. Osiągnęła efekt odwrotny do zamierzonego.
Ta część, która była typowym (znienawidzonym przeze mnie) poradnikiem w stylu: jak żyć (z introwertyzmem) męczyła. Zawierała szczegółowe porady jakby grupa docelowa była naprawdę upośledzona: jak wchodzić na imprezy, jak gadać o pogodzie, jak wyczuć czy już można przestać mówić o pogodzie, jakimi słowami skończyć gadkę o pogodzie i udać się na kolejny mentalny odpoczynek do toalety. No błagam.
Introwertyzm chyba ostatnio staje się modny, ale niestety nadal wiele ludzi uważa go raczej za patologię. Dlatego takich książek jak ta nigdy za wiele. Autorka jest introwertyczną terapeutką i doradza w sprawie związków, wychowania dzieci, codziennego funkcjonowania wśród znajomych, w pracy, pisze o chemii mózgu, ewolucji itp.
Poradnik ma działać kojąco na tytułowych...
2016-01-09
Świetny podręcznik dla żółtodzioba, który umie zrobić stronę www w HTMLu, ale chciałby dodać elementy w PHP, bazę danych i zapoznać się ze skryptami. Od innych pozycji tego typu różni się przejrzystością (koniec z ledwo widocznymi zrzutami z ekranu dzielonymi w dziwnych miejscach), jasnym tłumaczeniem podstaw (zapewniam, że nie-informatyk zrozumie), prowadzeniem krok-po-kroku przez takie fazy jak tworzenie serwera lokalnego, oraz bardzo pomocnymi uwagami, które podręczniki zwykle pomijają jako oczywiste dla zawodowych programistów. Słowem, w króciutkiej książeczce autorzy pokazali, jak używać prostego PHP i MySQL w projektowaniu stron, co uważam za dużo bardziej przydatne niż ciężkie cegły na temat każdego z języków osobno.
Świetny podręcznik dla żółtodzioba, który umie zrobić stronę www w HTMLu, ale chciałby dodać elementy w PHP, bazę danych i zapoznać się ze skryptami. Od innych pozycji tego typu różni się przejrzystością (koniec z ledwo widocznymi zrzutami z ekranu dzielonymi w dziwnych miejscach), jasnym tłumaczeniem podstaw (zapewniam, że nie-informatyk zrozumie), prowadzeniem...
więcej mniej Pokaż mimo toTa książka przede wszystkim pomogła mi się nie bać własnego niemowlaczka (zanim się urodził), chociaż z drugiej strony uczciwie ostrzegła i przygotowała na najcięższe kilka miesięcy. Dzięki niej wiedziałam, że płacz niemowlęcia, a niemowlak przecież bardzo dużo płacze, to nie jest tragedia, moja wina, zapowiedź śmierci głodowej albo oznaka potwornego bólu. Autorka poleciła spokojnie przyglądać się dziecku, zobaczyć czy podkurcza nóżki, czy odwraca buzię od piersi, jak sprawdzić, czy jest mu zimno/ciepło, uświadomiła mi, że można dziecko zamęczać bodźcami albo nudzić. Podzielenie dzieci wg. temperamentu też pomogło odpowiednio nastawić się do swojego. Robiłam też długo notatki kiedy i ile dziecko zjadło - dodatkowa robota, ale naprawdę opłacalna, bo wiedziałam z czego się brał płacz o pewnych godzinach. Denerwowało mnie w tej książce, że cały czas była mowa o planie dnia a nigdzie nie był rozpisany - ale przecież o to chodzi, żeby z dzieckiem wypracować własny. Ogólnie Hogg pomogła mi nie zwariować i bardziej cieszyć dzieckiem i akceptować go takiego jakim jest. A że z paroma jej poglądami się niezbyt zgadzałam, to cóż, mój wybór :)
Ta książka przede wszystkim pomogła mi się nie bać własnego niemowlaczka (zanim się urodził), chociaż z drugiej strony uczciwie ostrzegła i przygotowała na najcięższe kilka miesięcy. Dzięki niej wiedziałam, że płacz niemowlęcia, a niemowlak przecież bardzo dużo płacze, to nie jest tragedia, moja wina, zapowiedź śmierci głodowej albo oznaka potwornego bólu. Autorka poleciła...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-05-26
Rzadko którą książkę czytając skaczę między stronami, wczytuję się, przypominam sobie poprzednie rozdziały, a już wyjątkowo nie znoszę poradników. Tymczasem ten czytałam z dziką przyjemnością.
Autorka punkt po punkcie daje wytyczne do tworzenia fabuły, postaci, konstrukcji scen (trochę jak na lekcji języka polskiego), pomaga znaleźć się mentalnie w zarysie powstającej historii, a także radzi jak znaleźć odwagę, by zacząć pierwszą stronę i jak znaleźć wydawcę po fakcie. Podaje mnóstwo inspirujących przykładów z książek, ale i trochę leje wodę, co jest typowe dla poradników. Zgadzam się też z autorką, że jej wskazówki pomogą napisać typowe czytadło albo świetną książkę, w zależności od talentu piszącego. Dla ludzi marzących o pisaniu - polecam!
Rzadko którą książkę czytając skaczę między stronami, wczytuję się, przypominam sobie poprzednie rozdziały, a już wyjątkowo nie znoszę poradników. Tymczasem ten czytałam z dziką przyjemnością.
Autorka punkt po punkcie daje wytyczne do tworzenia fabuły, postaci, konstrukcji scen (trochę jak na lekcji języka polskiego), pomaga znaleźć się mentalnie w zarysie powstającej...
2015-07-18
Autor sam streszcza swój poradnik: „Nie potrzeba wam tej, czy jakichkolwiek innych książek na temat pisania.”
Proszę, można sobie zaoszczędzić dwie-trzy dychy. Chyba, że ktoś chce poczytać autobiografię mistrza grozy, to zapraszam.
King jest naturszczykiem, pisze książkę za książką a w przerwach produkuje opowiadania i nowelki. Szczerze i z dumą przyznaje, że kształtowały go horrory klasy C i D oraz historyjki publikowane w pismach, z których Playboy był tytułem najwybitniejszym. Wyznaje tylko kilka żelaznych zasad (śmierć stronie biernej i przysłówkom) i swoje podejście do tworzenia, bardzo przyziemne, tłumaczy czytelnikowi jak kolegom przy piwie. Ma trochę porad praktycznych dotyczących redakcji, pisania dialogów itp., ale w zasadzie daje trzy rady: dużo czytać, dużo pisać i nie przejmować się, że pierwsze pieniądze za książki przyjdą po dwudziestu latach entuzjastycznej bazgraniny za darmo.
Autor sam streszcza swój poradnik: „Nie potrzeba wam tej, czy jakichkolwiek innych książek na temat pisania.”
Proszę, można sobie zaoszczędzić dwie-trzy dychy. Chyba, że ktoś chce poczytać autobiografię mistrza grozy, to zapraszam.
King jest naturszczykiem, pisze książkę za książką a w przerwach produkuje opowiadania i nowelki. Szczerze i z dumą przyznaje, że kształtowały...
Dostałam w prezencie od fanki serialu "M jak Miłość". Album przedstawia tylko podstawowe kroki kilku tańców towarzyskich, poziom niżej od kursu tańca, który miałam w zamierzchłej podstawówce. Normalnie zmieściłby się na jednej kartce, ale większość tej książki to ogromne kolorowe zdjęcia autorów w różnych kreacjach.
Dostałam w prezencie od fanki serialu "M jak Miłość". Album przedstawia tylko podstawowe kroki kilku tańców towarzyskich, poziom niżej od kursu tańca, który miałam w zamierzchłej podstawówce. Normalnie zmieściłby się na jednej kartce, ale większość tej książki to ogromne kolorowe zdjęcia autorów w różnych kreacjach.
Pokaż mimo to
Brzmi dobrze, wdrażam!
Panowie proponują połączenie zmodyfikowanej diety keto i postu przerywanego (opcjonalnie), suplementację witamin i zachęcają do redukcji stresu.
Odradzają liczenie kalorii i katowanie się ćwiczeniami.
Brzmi dobrze, wdrażam!
Pokaż mimo toPanowie proponują połączenie zmodyfikowanej diety keto i postu przerywanego (opcjonalnie), suplementację witamin i zachęcają do redukcji stresu.
Odradzają liczenie kalorii i katowanie się ćwiczeniami.