Badaczka, nauczycielka, pisarka i psychoterapeutka. Jedna z amerykańskich autorytetów w kwestii introwersji. Prowadzi w USA i Kanadzie zajęcia i wykłady na ten temat. Mieszka w Portland, w Oregonie z mężem ekstrawertykiem. Mają dwie dorosłe córki czworo wnucząt.http://
Dobrze napisana książka, zawiera dużo opisów introwertkow, ich predyspozycji, zachowań, odbierania świata.
Myślę, że sama autorka jest bardzo mocno introwertyczna, bo nieraz miałam wrażenie, że przesadza z tym "jakie to trudne życie mają introwertycy" oraz ile wyzwań czeka ich w codziennym życiu.
U nas w Polsce chyba nie ma z tym aż takiego problemu, żeby nie wiedzieć jak odnaleźć się wśród innych ludzi. W książce jest to tak pokazane gdzie niegdzie, że "wiem jak Ci trudno być wśród samych ekstrawertyków, ale Ty masz w sobie siłę i możesz wiele osiągnąć ". Introwertyzm to nie jakieś zaburzenie tylko predyspozycja. Odebrałam niektóre fragmenty jako wskazujące na jakąś ujmę w strone introwertykow, że "jesteśmy inni".
Niemniej jednak dużo mozna sie dowiedzieć, przydaje się ta wiedzą w życiu i na pewno można po lekturze nad sobą popracować badz też mieć świadomość różnych zachowań osób osób naszym otoczeniu.
Książka, którą koniecznie musisz przeczytać jeśli chociaż podejrzewasz, że jesteś introwertykiem.
Czy pomaga ? Mi pomogła zrozumieć swoje zachowania, aczkolwiek ja już pomocy w wielu kwestiach nie potrzebuję - umiem np. prowadzić small talks (chociaż wciąż mnie irytują),lubię prezentacje i nie mam problemów z wykłócaniem się o swoje czy z poznawaniem ciągle nowych osób. Oczywiście, jest jeszcze wiele kwestii do poprawy.
Szkoda tylko, że autorka nie pochyliła się wcale na tytułowej zalecie bycia introwertykiem (bo przecież są tutaj i pozytywy). Książka jest raczej wytłumaczeniem tego jak i dlaczego tak, a nie inaczej zachowują się, czy myślą introwertycy i co mogą zrobić by przeżyć w świecie ekstrawertyków (albo właściwie dostosować się do nich - pytanie tylko czy tego rzeczywiście chcemy). Czasami robiło mi się przykro, gdy myślałam o tych biednych ludziach, którzy zmuszają się do chodzenia na imprezy, na których nie chcą być i muszą chować się na dłużej w toalecie, by dać radę i nie wybuchnąć. Zakładam jednak, że to bardziej problem Amerykanów niż reszty świata.
Ogólnie - bardzo polecam.