-
Artykuły
Weź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę „Piękne życie” Virginie GrimaldiLubimyCzytać6 -
Artykuły
„A co innego miał powiedzieć?”. Powieść rosyjskiego pisarza wycofana po poparciu PutinaKonrad Wrzesiński22 -
Artykuły
„Johnny Panika i Biblia Snów“: 32 opowiadania Sylvii Plath w końcu w polskim przekładzieLubimyCzytać4 -
Artykuły
Pustkę wypełnić opowieścią. Maciej Sieńczyk i „Spotkanie po latach”Konrad Wrzesiński1
Biblioteczka
2014-08
2014-10
2014-11
"Beznamiętna namiętność"
Jest to jedna z niewielu książek, jakie przeczytałam, która wprost ocieka banałem. Niewątpliwie "Namiętność" jak i pozostałe części tej serii są przeznaczone dla niewymagających czytelników... nastolatek, które wzdychają przy każdej stronie.
Luce odbywa samotnie podróż w przeszłość poprzez cienie w najdalsze i najmroczniejsze czasy, gdzie jej poprzednie wcielenia raz po raz umierały w ramionach Daniela. Dziewczyna pragnie odkryć co tak naprawdę jest przyczyną jej przekleństwa i dlaczego tym razem nie umarła. Przyjaciele Luce ruszają za nią, a Daniel, który jest przekonany, że jako jedyny jest w stanie ją odnaleźć, także podąża jej śladem, tyle że... nie może dogonić ukochanej powoli zbliżającej się do prawdy. Lecz Luce pomaga ktoś jeszcze, ktoś kto niekoniecznie pragnie tego, by została odnaleziona.
Rzekoma wielka miłość Luce i Daniela jest niemożliwie irytująca. Ich uczucie nie wydało mi się głębokie czy wieczne, a płytkie. Nie wspominając o głównej bohaterce, której IQ bez wątpienia może równać się całkowitemu zeru. Każdy traktuje ją jak delikatną, małą dziewczynkę potrzebującą ratunku na każdym kroku (jakżeby było inaczej, gdyby nasza "błyskotliwa" Luce nie wpadała ciągle w kłopoty?).
I jeszcze Daniel... Nieziemsko przystojny upadły anioł, który musi wiek wiekiem patrzeć, jak jego ukochana staje w płomieniach przez okrutną klątwę. Z początku było mi go żal, ale dość szybko odepchnęłam od siebie to głupie współczucie. Chce chronić Luce, lecz nie może trzymać się od niej z daleka. Obchodzi się z nią jak z dzieckiem, które nic nie rozumie. Zapewnia ją o jego wielkiej miłości, lecz nie doszukałam się niczego w jego zachowaniu, co by o niej świadczyło, poza ciągłym patrzeniem na jej śmierć. Wytrwałości mu nie brak.
Jestem bardzo zawiedziona książkami Lauren Kate. Być może innym spodobają się takie ckliwe historyjki o miłości, ale zdecydowanie nie mnie. Sięgając po tę serię, pragnęłam wielu doznań, mocnych wrażeń, a jedyne co czułam to znudzenie i narastające z każdą chwilą wzburzenie, że taki cykl książek zrobił szum zupełnie o nic. "Namiętność" - niestety tytuł nijak ma się do treści, bezbarwne dialogi oraz miłosne rozterki nie wzbudzały we mnie silnych uczuć.
Jedyny plus, jaki mogę przyznać autorce jest za pomysł, ale jego wykonanie pozostawia wiele do życzenia.
Nie wiem, czy skuszę się na ostatnią już część "Uniesienie". Zapewne tak, ponieważ chcę wiedzieć na czym w końcu polega to całe przekleństwo tej ogromnej miłości głównych bohaterów, gdyż poprzednie trzy były praktycznie o wszystkim i o niczym.
Moja ciekawość i upór zapewne zwyciężą. Cicho wierzę, że może jednak finałowa część "Upadłych" zaskoczy mnie pozytywnie, czego nie potrafię napisać o poprzednich.
"Beznamiętna namiętność"
Jest to jedna z niewielu książek, jakie przeczytałam, która wprost ocieka banałem. Niewątpliwie "Namiętność" jak i pozostałe części tej serii są przeznaczone dla niewymagających czytelników... nastolatek, które wzdychają przy każdej stronie.
Luce odbywa samotnie podróż w przeszłość poprzez cienie w najdalsze i najmroczniejsze czasy, gdzie jej...
2015-01-21
Myślałam, że ostatnia część wypadnie zdecydowanie lepiej od poprzedników, ale myliłam się.
Tragedia.
Ledwo przebrnęłam przez tę książkę.
Akcja znacznie się dłużyła i była zapychana bezsensownymi oraz niepotrzebnymi dialogami. Liczyłam na jakieś otwarte starcie z Lucyferem, ale dostałam jedynie ckliwe słówka Luce:
"- Żałuję bólu, jaki ci zadałam - powiedziała Luce. - Byłam... młoda. Dałam się... ponieść. Igrałam z ogniem. Nie powinnam. Proszę, Lucyferze. Puść nas."
Błagam. Nigdy w życiu się tak nie śmiałam.
Ostatnie rozdziały również były wielkim zlepkiem słodyczy i "miłości".
Jeśli chodzi o historię Luce - bardzo przewidywalna.
Nie polecam nikomu tej serii. Jest beznadziejna, nie wnosi niczego, a godziny spędzone nad nią uważam za zmarnowane.
Myślałam, że ostatnia część wypadnie zdecydowanie lepiej od poprzedników, ale myliłam się.
Tragedia.
Ledwo przebrnęłam przez tę książkę.
Akcja znacznie się dłużyła i była zapychana bezsensownymi oraz niepotrzebnymi dialogami. Liczyłam na jakieś otwarte starcie z Lucyferem, ale dostałam jedynie ckliwe słówka Luce:
"- Żałuję bólu, jaki ci zadałam - powiedziała Luce. -...
2012
2013-01
2013-02
2013-02
2013-03
2019-07-07
Największe rozczarowanie książką w tym roku.
Spodziewałam się czegoś więcej po autorce sagi „Szeptem”, która pomimo lekkiej fabuły, na długo zapadła mi w pamięć. Z kolei „Niebezpieczne kłamstwa” wypadają przy niej bardzo blado, mimo że opis był obiecujący.
Zmarnowany potencjał? Jest.
Naiwny romans? Jest.
Nieudolna próba moralizowania? Jest.
Płytcy bohaterowie i banalne zakończenie? Jak najbardziej.
Nie polecam tej książki nikomu, szkoda tracić na nią czasu. Jedyne, co po niej pozostaje, to niesmak, że tak bardzo można zepsuć coś, co mogło wyjść zupełnie inaczej.
Największe rozczarowanie książką w tym roku.
Spodziewałam się czegoś więcej po autorce sagi „Szeptem”, która pomimo lekkiej fabuły, na długo zapadła mi w pamięć. Z kolei „Niebezpieczne kłamstwa” wypadają przy niej bardzo blado, mimo że opis był obiecujący.
Zmarnowany potencjał? Jest.
Naiwny romans? Jest.
Nieudolna próba moralizowania? Jest.
Płytcy bohaterowie i banalne...
2019-02-10
2018-12
2018-11
2018-09-29
2018-09-24
2018
2015-06-07
Zawiodłam się.
Prolog, a także opis był obiecujący, a co dostałam? Mdłą historyjkę o miłości jakich wiele. Przewidywalna akcja, papierowi bohaterowie bez wyrazu, żenujące dialogi, w które wpleciono moralizujące uwagi.
Co tu dużo pisać - nie polecam.
Zawiodłam się.
Prolog, a także opis był obiecujący, a co dostałam? Mdłą historyjkę o miłości jakich wiele. Przewidywalna akcja, papierowi bohaterowie bez wyrazu, żenujące dialogi, w które wpleciono moralizujące uwagi.
Co tu dużo pisać - nie polecam.
2014-01
2015-01-18
"Udrękę" to ja przeżywałam, czytając tę książkę.
Lektura w pigułce (aby zaoszczędzić tyle straconych godzin):
- Luce myśli jedynie o Danielu,
- Luce zastanawia się, czy Daniel za nią tęskni,
- Luce nie może przestać myśleć o Danielu,
- Luce próbuje zgadnąć, co czy Daniel też o niej myśli,
- Luce jest zła, że Daniel ją zostawił, ale jak tylko się pojawia, to rzuca mu się w ramiona,
- Luce i Daniel, kiedy się nie obściskują, wyznając sobie "wielką" miłość, to tylko się kłócą,
.
.
.
głębszego przekazu nie ma.
Z czystym (niestety) sumieniem muszę przyznać, że historia Luce i Daniela zmierza na tory prowadzące do wiecznie przygryzającej wargę Belli i "nieziemsko" przystojnego Edwarda, który świeci się jak jarzeniówka. Pani Lauren Kate albo za dużo się naczytała "Zmierzchu", albo jej seria będzie równą ikoną tandety co książki Stephenie Meyer. Bez urazy dla fanów tych książek i autorek. To jedynie moje zdanie.
"Udrękę" to ja przeżywałam, czytając tę książkę.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLektura w pigułce (aby zaoszczędzić tyle straconych godzin):
- Luce myśli jedynie o Danielu,
- Luce zastanawia się, czy Daniel za nią tęskni,
- Luce nie może przestać myśleć o Danielu,
- Luce próbuje zgadnąć, co czy Daniel też o niej myśli,
- Luce jest zła, że Daniel ją zostawił, ale jak tylko się pojawia, to rzuca mu się w...