-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel17
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik272
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-05-04
2024-05-03
Doktor Andrzej Janus w "Postaw na zdrowie" dzieli się wieloma wskazówkami, poradami, przepisami zaczerpniętymi z natury i nieinwazyjnymi sposobami na zachowanie dobrostanu fizycznego oraz psychicznego. Wzmacnia znaczenie odporności na indoktrynację, w sidła której wpada nieświadoma i pokładająca wiarę w szczere intencje specjalistów znaczna część społeczeństwa. Z licznymi zdaniami lekarza się zgadzam, ponieważ zespalają się z posiadaną przeze mnie wiedzą w dużej mierze zyskaną a posteriori.
W książce zawartych jest sporo informacji, z których można uczynić zindywidualizowane remedium na dolegliwości i choroby - wszak każdy z nas jest biochemiczną indywidualnością. O tym należy pamiętać i przestać się porównywać z innymi.
Doktor przytacza między innymi wiadomości o składnikach odżywczych, fizjologii układów narządów, chorobach cywilizacyjnych i metodach ich leczenia, ponadto dzieli się w każdym rozdziale własnymi wnioskami i spostrzeżeniami. To sprawia, że "Postaw na zdrowie" nie tylko ma wymiar edukacyjny, ale jest polem do dyskusji i motywacją do zgłębiania bardziej interesujących tematów.
Doktor Andrzej Janus w "Postaw na zdrowie" dzieli się wieloma wskazówkami, poradami, przepisami zaczerpniętymi z natury i nieinwazyjnymi sposobami na zachowanie dobrostanu fizycznego oraz psychicznego. Wzmacnia znaczenie odporności na indoktrynację, w sidła której wpada nieświadoma i pokładająca wiarę w szczere intencje specjalistów znaczna część społeczeństwa. Z licznymi...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-30
Powieść bardziej statyczna niż dynamiczna, ale stanowi wyśmienitą grę detektywistyczno- psychologiczną. Styl pisarski nadaje klimat przywodzący na myśl przygody Sherlocka Holmesa. Trening rozumowania abdukcyjnego i dedukcyjnego, a także wciągającą fabułę oceniam na 8.
Powieść bardziej statyczna niż dynamiczna, ale stanowi wyśmienitą grę detektywistyczno- psychologiczną. Styl pisarski nadaje klimat przywodzący na myśl przygody Sherlocka Holmesa. Trening rozumowania abdukcyjnego i dedukcyjnego, a także wciągającą fabułę oceniam na 8.
Pokaż mimo to2024-04-22
Zamysł książki mnie ujął, sposób ukazania obszernej wiedzy napawał entuzjazmem i motywacją do odkrywania, ale dobór treści nie przypadł mi w pełni do gustu. Nawet Sir David Attenborough nie przekonał mnie do bezkręgowców.
Zamysł książki mnie ujął, sposób ukazania obszernej wiedzy napawał entuzjazmem i motywacją do odkrywania, ale dobór treści nie przypadł mi w pełni do gustu. Nawet Sir David Attenborough nie przekonał mnie do bezkręgowców.
Pokaż mimo to2024-04-20
2024-04-19
2024-04-11
Powieść "Chemia śmierci" ma w sobie to, co nakręca mnie do czytania- tajemnicę do odkrycia, wprowadzanie niepewności i komplikacji, zaskakujące zwroty akcji, silne oddziaływanie na emocje, poczucie uczestniczenia w śledztwie i wyjaśnienia, dzięki którym z przyjemnością kontynuuję edukację poza systemem oświaty.
Powieść "Chemia śmierci" ma w sobie to, co nakręca mnie do czytania- tajemnicę do odkrycia, wprowadzanie niepewności i komplikacji, zaskakujące zwroty akcji, silne oddziaływanie na emocje, poczucie uczestniczenia w śledztwie i wyjaśnienia, dzięki którym z przyjemnością kontynuuję edukację poza systemem oświaty.
Pokaż mimo to2024-04-09
Dziękuję bardzo Pani Bognie P. oraz Wydawnictwu za możliwość zapoznania się z książką.
Pozostawiam link do mojej recenzji na blogu:
https://naukowe-iluminacje.blogspot.com/2024/04/historia-zycia-moja-pierwsza-ksiazka-o.html
Dziękuję bardzo Pani Bognie P. oraz Wydawnictwu za możliwość zapoznania się z książką.
Pozostawiam link do mojej recenzji na blogu:
https://naukowe-iluminacje.blogspot.com/2024/04/historia-zycia-moja-pierwsza-ksiazka-o.html
2024-04-09
Dziękuję bardzo Pani Bognie P. oraz Wydawnictwu za możliwość zapoznania się z książką.
Pozostawiam link do mojej recenzji na blogu:
https://naukowe-iluminacje.blogspot.com/2024/04/historia-kosmosu-moja-pierwsza-ksiazka.html
Dziękuję bardzo Pani Bognie P. oraz Wydawnictwu za możliwość zapoznania się z książką.
Pozostawiam link do mojej recenzji na blogu:
https://naukowe-iluminacje.blogspot.com/2024/04/historia-kosmosu-moja-pierwsza-ksiazka.html
2024-03-31
Dziękuję Pani Bognie P. i Wydawnictwu Znak za możliwość zapoznania się z książką.
Link do mojej recenzji na blogu:
https://naukowe-iluminacje.blogspot.com/2024/03/adhd-twoj-mozg-jest-ok-tamara-rosier.html
Dziękuję Pani Bognie P. i Wydawnictwu Znak za możliwość zapoznania się z książką.
Link do mojej recenzji na blogu:
https://naukowe-iluminacje.blogspot.com/2024/03/adhd-twoj-mozg-jest-ok-tamara-rosier.html
2024-03-31
2024-03-25
Daję mocną ósemkę. Od pierwszej do ostatniej strony książka przykuwa uwagę. Walorami są wnikliwe spostrzeżenia przyprawione inteligentnym humorem, zdania nadające się na cytaty warte zapamiętania i zaskakujące zwroty akcji.
Daję mocną ósemkę. Od pierwszej do ostatniej strony książka przykuwa uwagę. Walorami są wnikliwe spostrzeżenia przyprawione inteligentnym humorem, zdania nadające się na cytaty warte zapamiętania i zaskakujące zwroty akcji.
Pokaż mimo to2024-03-17
“Historia! - powiada Bokonon. - Tylko czytać i płakać!"- cytat z" Kociej kołyski" Vonneguta trafnie określa moje nastawienie wobec tej dziedziny. Historia, odkąd pamiętam, wywoływała u mnie niespodziewane ataki narkolepsji. Mój umysł z powodu nieopisane go znudzenia na lekcjach odklejał się od rzeczywistości i błąkał się w półśnie, czekając na dzwonek zwiastujący przerwę przed kolejną lekcją w szkole.
Nie znalazł się jeszcze żaden pisarz, nawet Umbero Eco, który wskrzesiłby jakiekolwiek iskierki zainteresowania.
Tym wyjaśniam fakt, że początkowo Bursztynową Komnatę uznałam za twór fantasy, Sinozębego za postać z mitologii nordyckiej, a licznie występujące akronimy przepisałam na kartkę i z pomocą Wikipedii utworzyłam legendę, która pomagała mi odnaleźć się na mapie historii, która wplątana została w fabułę "Ostatniego azylu." Z powodu konieczności posiłkowania się dodatkowymi źródłami wiedzy, by orientować się w sprawach poruszanych przez Marcina Falińskiego, odniosłam wrażenie, że książka była pisana w niewyjaśnialnym pośpiechu. Multum faktów z przeszłości bez ich wyjaśnienia celem precyzyjniejszego zarysowania kontekstu, wprowadzenie wielu miejsc akcji i postaci dla wprowadzenia zamętu, ale bez możliwości bliższego i głębszego ich poznania - nasilają regresję koncentracji, zamiast intensyfikować przeżywanie i wsiąkanie w fabułę. Ekspozycja mogłaby być dopieszczona bardziej wnikliwą prezentacją bohaterów i sprzedaniem wiedzy historycznej w niebanalny sposób.
Dekonspirując kolejne niedociągnięcie, nadmienić muszę konsternację, która ogarnęła mnie w momencie spojrzenia na 180 stronę i przebłysku myśli, iż nic znamiennego, pochłaniającego i ekscytującego do tej pory się nie wydarzyło na kartach powieści. Sytuacje okraszone dreszczykiem emocji rozgrywające się na następnych stronach z kolei rozczarować mogą niespójnością zachowania niektórych bohaterów. Brak logiki i wiarygodności w kreacjach postaci i rozwoju wydarzeń to bodziec awersyjny dla wymagających i wprawionych odbiorców kryminałów.
Język powieści zdaje się być poprawny, ale powierzchowny. Nie ma w nim nic przenikliwego, charakterystycznego ani niepowtarzalnego jak w przypadku takich autorów jak Nesbo, King, Fitzek. Zdania zredagowane zostały z polonistyczną świadomością, gdzieniegdzie z przyzwoleniem na domysł, że pisarz przywiązany jest do czasownika 'żachnąć się' i nie stroni od dialogów naszpikowanych przekleństwami. Brakowało mi z pewnością zalążków idei sprawiających, że w umyśle wzbierają się zapędy do filozoficznych kontemplacji. Za zbrodniami w powieści, wyścigiem różnych narodów odsłania się spowszedniały motyw pogoni za pieniędzmi i władzą. W treści gromadzą się niedopowiedzenia- wydziela się z niej nadwyżka pytań o konstrukcji "Jak się tego dowiedział/dowiedzieli?"
"Ostatni azyl" przysporzył mi nieco wysiłku intelektualnego. Niestety nie takiego, który rozbudza naukowe inklinacje. Na egzotycznie niebieskiej wewnętrznej stronie okładki spoczął jedynie wniosek, że Seszele warto wpisać na listę urlopowych destynacji.
“Historia! - powiada Bokonon. - Tylko czytać i płakać!"- cytat z" Kociej kołyski" Vonneguta trafnie określa moje nastawienie wobec tej dziedziny. Historia, odkąd pamiętam, wywoływała u mnie niespodziewane ataki narkolepsji. Mój umysł z powodu nieopisane go znudzenia na lekcjach odklejał się od rzeczywistości i błąkał się w półśnie, czekając na dzwonek zwiastujący przerwę...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-14
2024-03-12
2024-03-09
Gdybym miała takiego kolegę jak Huck, miałabym znacznie ciekawsze dzieciństwo. Bohater wzbudza sympatię od pierwszych stron. Jego charakter szlifuje przede wszystkim bezwzględna, bezlitosna szkoła życia, ale zamiast poczucia niesprawiedliwości tkwią w nim dobre intencje, nadzwyczajna pomysłowość, autentyczna szczerość, zaradność zjednana z odwagą, promieniująca na innych energia. Choć o przygodach chłopca przeczytałam jako osoba dorosła, byłam równie nimi zaciekawiona jak fabułami dedykowanymi pełnoletnim.
Mark Twain to pisarz, po którego powieści będę sięgać częściej, by zapoznać się głębiej z jego przekazem i światopoglądem.
Gdybym miała takiego kolegę jak Huck, miałabym znacznie ciekawsze dzieciństwo. Bohater wzbudza sympatię od pierwszych stron. Jego charakter szlifuje przede wszystkim bezwzględna, bezlitosna szkoła życia, ale zamiast poczucia niesprawiedliwości tkwią w nim dobre intencje, nadzwyczajna pomysłowość, autentyczna szczerość, zaradność zjednana z odwagą, promieniująca na innych...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-25
"Nie mogę ci powiedzieć" to wciągający i nurtujący kryminał w tonacji studium psychologicznego postaci w nim uczestniczących. Damian to młody chłopak, który wyjeżdża ze swym chłopakiem na niezapomniany, skąpany w luksusie weekend do Warszawy. Jego ojciec, Leon, cieszący się uznaniem w uniwersum oświaty, próbuje dociec prawdy, jaka kryje się za niespodziewanym zwrotem akcji. Rówloległe śledztwo na własną rękę prowadzi Simona- jego siostra.
Dwie linie czasowe i trzy narracje przeplatają się w powieści, zbliżając czytelnika stopniowo do prawdy. W miarę rozwoju wydarzeń wypływa coraz więcej niejasności. Zgłębiamy przeszłość Leona i Izy, relacje ojca i syna, związki i znajomości Damiana, tajemnice Łukasza skrywane za fasadą uczuć.
Fabuła odgrywa się przede wszystkim w Warszawie, ale i Lublinie. Przepych, bogactwo, ekskluzywny styl życia, dobrostan materialny, high life w pełnym tych słów znaczeniu kontrastują z autodestrukcją, dewiacją, przetrzebianiem moralności w zachowaniu, pozorowaniem szczęścia i gęstnieniem zasłony dymnej, przez którą trzeba się przebić do rozwiązania sprawy.
Z każdą jedną uzyskaną informacją generują się nowe pytania i zawiłości.
Wielowątkowość i złożoność historii to leksykalne przyprawy, które podsycają płomień napięcia, niepewności i ciekawości, co przyniesie kolejna strona.
Punkt kulminacyjny i ostateczne wydobycie faktów wprawiają w osłupienie, szokują i rearanżują kolumnę dotychczasowych przemyśleń.
Książka przypomina, że zagrożenie może czyhać pod pozornie niewinną powierzchnią. Za uśmiechem, ciepłym spojrzeniem, łagodnym usposobieniem mogą tkwić złe intencje.
Inna refleksja, jaka pozostaje w głowie, to konieczność kwestinowania prawdy, pozostawanie wyczulonym na iluzję, złudzenia. Dążenie do autentycznego obrazu rzeczywistości może wywrócić nasz świat o 180 stopni, ale jest to nieodzowne, by przywrócić sobie wewnętrzny spokój, dzięki któremu możliwe jest pogodzenie się z traumatycznymi, bolesnym przeżyciami. Tematyka przestrzega też przed pochopnym krytykowaniem czyichś decyzji. Najpierw należy pojąć okoliczności i wybory, przed którymi oceniany człowiek stoi.
Powieść ujmuje elokwentnym, zadbanym, przyjemnym w odbiorze językiem. Stopniowym dozowaniem faktów, wprowadzaniem zamętu polegającego na łączeniu się i oddalaniu różnych wątków przykuwa uwagę jak magnes i nie pozwala na jej dołożenie. Sympatię wzbudza wykreowana postać Simony, która dodaje otuchy, rozchmurza ripostami i docinkami rymowanymi jej wewnętrznego głosu.
Choć poruszana problematyka w "Nie mogę ci powiedzieć" nie jest oryginalna i odkrywcza, a zawężone do miast miejsca akcji nie zasiewają podróżniczych aspiracji u osób znajdujących ukojenie w przyrodzie, to oceniam książkę na 7 za wyróżnione we wcześniejszych akapitach walory.
"Nie mogę ci powiedzieć" to wciągający i nurtujący kryminał w tonacji studium psychologicznego postaci w nim uczestniczących. Damian to młody chłopak, który wyjeżdża ze swym chłopakiem na niezapomniany, skąpany w luksusie weekend do Warszawy. Jego ojciec, Leon, cieszący się uznaniem w uniwersum oświaty, próbuje dociec prawdy, jaka kryje się za niespodziewanym zwrotem akcji....
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-22
2024-02-19
2024-02-19
Propozycja Gabriela Dylana to horror dla młodzieży, aczkolwiek gdybym była posiadaczką dzieci, nie chciałabym, by w ich ręce książka trafiła. Brutalne sceny, wulgaryzmy, wyjałowienie z konkretnego, wartościowego przekazu, brak głębszego wyjaśnienia wydarzeń- czynią "Zamieć'' zamiecioną pod dywan niepamięci. Zakończenie przypieczętowało moje mieszane odczucia. Pospieszne, bazujące na pomyślnych zbiegach okoliczności wyjście z krytycznej sytuacji uśmierca ciekawość czytelnika chcącego poznać całą genezę i zamiary czarnego charakteru.
Językowo to poprawnie skrojona książka, ale bez wyróżników i polotu. Zaletą, która pozwoliła mi przetrwać wiosenne upały, była mroźna, śnieżna, zimowa aura, jaką autor osaczył i wystroił miejsce akcji.
Propozycja Gabriela Dylana to horror dla młodzieży, aczkolwiek gdybym była posiadaczką dzieci, nie chciałabym, by w ich ręce książka trafiła. Brutalne sceny, wulgaryzmy, wyjałowienie z konkretnego, wartościowego przekazu, brak głębszego wyjaśnienia wydarzeń- czynią "Zamieć'' zamiecioną pod dywan niepamięci. Zakończenie przypieczętowało moje mieszane odczucia. Pospieszne,...
więcej Pokaż mimo to