-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2015-11-20
2015-11-11
Książka wygrywa swoją autentycznością. Jest trudna w lekturze, bo zaczyna się znikąd i kolejne jej fragmenty to przeplatające się fakty dotyczące podróży w rejon Amazonki, kawałki własnego życiorysu, kawałki życiorysu Ewy i jeszcze trochę wspomnień ze szpitala psychiatrycznego. Ale nadrabia głosem złamanej, przygnębionej kobiety, która wybiera się aż na drugi koniec świata, by tam zdefiniować siebie na nowo. Czy nie czujemy czegoś podobnego? Czy czasem nie wiemy, kim jesteśmy? Czy nie czujemy się zagubieni w życiu codziennym? Jeśli nie, możemy uważać się za szczęściarzy. Wtedy i tak warto sięgnąć po książkę – pomoże nam ona zrozumieć innych. Polecam.
Książka wygrywa swoją autentycznością. Jest trudna w lekturze, bo zaczyna się znikąd i kolejne jej fragmenty to przeplatające się fakty dotyczące podróży w rejon Amazonki, kawałki własnego życiorysu, kawałki życiorysu Ewy i jeszcze trochę wspomnień ze szpitala psychiatrycznego. Ale nadrabia głosem złamanej, przygnębionej kobiety, która wybiera się aż na drugi koniec świata,...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-10-26
Nie znałam historii Jureczka, więc to dobrze, że sięgnęłam po książkę. Przeczytałam ją bardzo osobiście, bo przypadki śmiertelnie chorych dzieci to dla mnie bardzo mnie angażują emocjonalnie. Cieszę się, że chłopczyk tak świetnie radzi sobie w życiu i że idzie już do przedszkola. Na pewno będę trzymać za niego kciuki. Co do książki jako książki – ciekawa narracja, pisana z perspektywy małego dziecka, który nie zna wszystkich terminów medycznych, ale rozumie i wie zazwyczaj bardzo dużo. Jurek opisuje nie tylko swoją chorobę, ale też to, co się wokół niego dzieje – widać tutaj ogromne pokłady wsparcia i opieki ze strony rodziny, ale też przyjaciół rodziny. Bardzo budujące. Myślę, że warto po nią sięgnąć, ale trzeba się uzbroić w chusteczki.
Nie znałam historii Jureczka, więc to dobrze, że sięgnęłam po książkę. Przeczytałam ją bardzo osobiście, bo przypadki śmiertelnie chorych dzieci to dla mnie bardzo mnie angażują emocjonalnie. Cieszę się, że chłopczyk tak świetnie radzi sobie w życiu i że idzie już do przedszkola. Na pewno będę trzymać za niego kciuki. Co do książki jako książki – ciekawa narracja, pisana z...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-10-15
Książkę o Macieju Stuhrze przeczytałam z chęcią, bo kiedyś podczas Kina na Granicy był gościem specjalnym i jako człowiek też zrobił na mnie wrażenie (wtedy widziałam tam znakomite „Pokłosie”). W rozmowie z Beatą Nowicką opowiada o swoim życiu – od początku do teraz. Szczególnie spodobały mi się dwie rzeczy. Po pierwsze, dorastanie w inteligenckiej rodzinie, przysłuchiwanie się rozmowom, odrabianie lekcji w teatrze. To musi być świetna sprawa i nie każdy tak ma. Stuhr zdaje się zadowolony. Po drugie, wszystko, co napisane o Krzysztofie Warlikowskim, jego zespole i rzemiośle. Super sprawa. I jeszcze gratis – zdjęcia. Zawsze mnie interesują, szczególnie kiedy są zabawnie opisane. Warto przeczytać.
Książkę o Macieju Stuhrze przeczytałam z chęcią, bo kiedyś podczas Kina na Granicy był gościem specjalnym i jako człowiek też zrobił na mnie wrażenie (wtedy widziałam tam znakomite „Pokłosie”). W rozmowie z Beatą Nowicką opowiada o swoim życiu – od początku do teraz. Szczególnie spodobały mi się dwie rzeczy. Po pierwsze, dorastanie w inteligenckiej rodzinie, przysłuchiwanie...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-10-06
Zawsze, kiedy sięgam po reportaż Jagielskiego, wiem, że nie będzie łatwo. To poważna literatura o poważnych sprawach. Potrzeba dłuższej chwili, żeby „wejść” w opowiadaną historię i zidentyfikować wydarzenia geograficznie i historycznie. Później jest lepiej i zwyczajnie zaczynam „mądrzeć”. Bo przecież po to czytamy reportaże – żeby się dowiedzieć czegoś o świecie, poznać spojrzenie innych ludzi, zdystansować się do własnego życia i wyolbrzymianych problemów. To nie pierwsza książka Jagielskiego, na którą się zdecydowałam. Zawsze do niego wracam. Historia Lary jest przejmująco smutna, muszę przetrawić. Czytajcie.
Zawsze, kiedy sięgam po reportaż Jagielskiego, wiem, że nie będzie łatwo. To poważna literatura o poważnych sprawach. Potrzeba dłuższej chwili, żeby „wejść” w opowiadaną historię i zidentyfikować wydarzenia geograficznie i historycznie. Później jest lepiej i zwyczajnie zaczynam „mądrzeć”. Bo przecież po to czytamy reportaże – żeby się dowiedzieć czegoś o świecie, poznać...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-06-13
Książka bardzo mnie zaskoczyła. Przez to, że wywołała u mnie stan permanentnego zdziwienia, czy nawet szoku, bardzo ja doceniam. Okazało się, że żyję w Polsce, o której nie mam pojęcia. Mieszkam w dużym mieście, pracuje, wychodzę ze znajomymi na piwo. Muszę przyznać, że nie przyszło mi do głowy, że można inaczej, z wyboru. Ze względu na inny system wartości. Nie przyszło mi też do głowy, że inni ludzie to rozumieją i pragną pomoc. Niespecjalnie zastanawiałam się też, co sprowadza ludzi na ulice. Wszystko jest w tej książce nowe, odkrywcze, niezwykłe. Myślę, że wiele osób podzieli moje zdanie. Opowieść Patryka nie jest długa - przeczytajcie koniecznie.
Książka bardzo mnie zaskoczyła. Przez to, że wywołała u mnie stan permanentnego zdziwienia, czy nawet szoku, bardzo ja doceniam. Okazało się, że żyję w Polsce, o której nie mam pojęcia. Mieszkam w dużym mieście, pracuje, wychodzę ze znajomymi na piwo. Muszę przyznać, że nie przyszło mi do głowy, że można inaczej, z wyboru. Ze względu na inny system wartości. Nie przyszło mi...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-06-02
No mnie do tej książki nie trzeba przekonywać ;) Jest świetnie napisana, bo dziennikarskim, żwawym językiem pełnym ciekawostek i dobrego humoru i zawiera relację z podróży po trzech Amerykach, w którą i ja chętnie bym się udała. Gorazdowski opisuje każdy etap i robi to tak, że podróżnicy znajdą tu wiele wskazów, a ci, którzy wolą czytać niż jeździć będą superzadowoleni ze zdjęć i szczegółowego sprawozdania. Po takiej lekturze człowiek ma ochotę spakować plecak. Natychmiast. Polecam!
No mnie do tej książki nie trzeba przekonywać ;) Jest świetnie napisana, bo dziennikarskim, żwawym językiem pełnym ciekawostek i dobrego humoru i zawiera relację z podróży po trzech Amerykach, w którą i ja chętnie bym się udała. Gorazdowski opisuje każdy etap i robi to tak, że podróżnicy znajdą tu wiele wskazów, a ci, którzy wolą czytać niż jeździć będą superzadowoleni ze...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-05-18
Książka jest wyjątkowa. Do jej lektury trzeba się przygotować, bo o ile kryminały Krajewskiego zawsze były dość drastyczne, oscylowały gdzieś na granicy rzeczywistości i fikcji. Tym razem 12 opowiedzianych w książce historii to historie prawdziwe. Przyznam, to zmienia postać rzeczy, bo zamiast docenić kunszt autora (Krajewski jak zwykle w świetnej formie), całą uwagę poświęca się ludzkiemu okrucieństwu. Kolejne sprawozdania ze zbrodni nie są długie, nikt nie buduje tu nie wiadomo jak rozwlekłych szkiców psychologicznych – zamiast tego dostajemy urywek, kawałek większej historii, która opiera się na zmasakrowanym ciele. Wtedy człowiek zdaje sobie sprawę z tego, kim jest. Albo jak bardzo nie jest nikim. Muszę polecić. Warto.
Książka jest wyjątkowa. Do jej lektury trzeba się przygotować, bo o ile kryminały Krajewskiego zawsze były dość drastyczne, oscylowały gdzieś na granicy rzeczywistości i fikcji. Tym razem 12 opowiedzianych w książce historii to historie prawdziwe. Przyznam, to zmienia postać rzeczy, bo zamiast docenić kunszt autora (Krajewski jak zwykle w świetnej formie), całą uwagę...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-05-12
Szumu jest w tej książce tyle, co zwykle. W domu Madeleine ciągle coś się dzieje, a mały Franek terroryzuje wszystkich mieszkańców. Dziewczyna daje wreszcie za wygraną i dzwoni po matkę. Potrzebuje pomocy... W Malowniczem dzieje sie coś jeszcze. Pani Leontyna czuje, że coś się święci. Gdzieś daleko stąd, pewien staruszek rozpoznał kogoś na zdjęciu i natychmiast podjął decyzję o wyjeździe do sanatorium. W towarzystwie Magdaleny Kordel sięgamy wstecz aż do czasów pierwszej wojny światowej, by poznać tajemnice wszystkich starych ludzi. Dużo w tej historii ciepła, miłości, przeciwieństw losu, śledzimy więc z zapartym tchem, czekając na to, co nowego przyniesie bohaterom los. Jest to książka jednocześnie bardzo sprawnie napisana, przez co lektura nie sprawia żadnych problemów, a humor poprawia samopoczucie. To rewelacyjna rzecz do zabrania w podróż. Polecam.
Szumu jest w tej książce tyle, co zwykle. W domu Madeleine ciągle coś się dzieje, a mały Franek terroryzuje wszystkich mieszkańców. Dziewczyna daje wreszcie za wygraną i dzwoni po matkę. Potrzebuje pomocy... W Malowniczem dzieje sie coś jeszcze. Pani Leontyna czuje, że coś się święci. Gdzieś daleko stąd, pewien staruszek rozpoznał kogoś na zdjęciu i natychmiast podjął...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-04-30
Książka jest z pewnością ciekawa. Po pierwsze, skłania do refleksji na temat możliwych cudów w medycynie, po drugie pozwala zorientować sie w sytuacji polskich szpitalu, szczególnie zaś tego, w który, pracuje główny rozmówca. Mnie ta warstwa książki wydała sie szalenie absorbująca. Nie wiedziałam, jak skomplikowane są procedury wspierające rozwój szpitali z najlepszymi wynikami albo że szpital na Prokocimiu nie ma zezwolenia na transplantacje narządów. Nigdy też nie zastawiałam się, jakie decyzje trzeba podjąć, żeby uratować ludzkie życie - kiedy się ratuje dziecko, trzeba też dodatkowo słuchać rodziców, którzy zawsze myślą w takiej sytuacji sercem, nie głowa. Lektura tej książki sprawiła, ze inaczej patrzę na chirurgów. Darzę ich teraz życzliwością. Dlatego polecam, warto poznać druga stronę medalu.
Książka jest z pewnością ciekawa. Po pierwsze, skłania do refleksji na temat możliwych cudów w medycynie, po drugie pozwala zorientować sie w sytuacji polskich szpitalu, szczególnie zaś tego, w który, pracuje główny rozmówca. Mnie ta warstwa książki wydała sie szalenie absorbująca. Nie wiedziałam, jak skomplikowane są procedury wspierające rozwój szpitali z najlepszymi...
więcej mniej Pokaż mimo toGutowski punktuje u mnie za to, że napisał reportaż, po przeczytaniu którego chcę pójść jego śladami. Dowiedziałam się wreszcie, jak żyje w państwie codziennie narażonym na niebezpieczeństwo, a jednocześnie tak nowoczesnym i zróżnicowanym. Reporter Trójki nie koncentruje się na konflikcie izraelsko-palestyńskim, zamiast tego wyciąga mapę i jeździ od miasta do miasta, od krainy do krainy. Od czasu do czasu pokazuje zdjęcia swoich bohaterów. Bo to nie on wiedzie tu prym, to pojedynczy ludzie, których historie tak diametralnie różnią się od siebie... Sądzę, że dla większości polskich czytelników to będzie zupełnie nowa perspektywa - wychowani na relacjach telewizyjnych, posiadamy wiedza jedynie powierzchowną, po lekturze tej książki zaczynamy rozumieć, co się tam naprawdę dzieje. Dla mnie rzecz do wielokrotnej lektury, zdecydowanie obowiązkowa. Oby więcej takich. Gorąco namawiam.
Gutowski punktuje u mnie za to, że napisał reportaż, po przeczytaniu którego chcę pójść jego śladami. Dowiedziałam się wreszcie, jak żyje w państwie codziennie narażonym na niebezpieczeństwo, a jednocześnie tak nowoczesnym i zróżnicowanym. Reporter Trójki nie koncentruje się na konflikcie izraelsko-palestyńskim, zamiast tego wyciąga mapę i jeździ od miasta do miasta, od...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-03-23
Mam mieszane uczucia wobec tej książki, ale myślę, że ostatecznie mnie przekonała. Wszystko zależy tu od nastawienia, o którym zresztą pisze sam autor – jeśli chcesz być zdrowy, najpierw musisz przyznać, że jesteś chory. Pierwsza część książki pomaga czytelnikowi zdiagnozować samego siebie – padają konkretne pytania, zostają opisane konkretne historie. Naszym zadaniem jest wychwycenie tego, co nas boli i uniemożliwia bycie w pełni szczęśliwym. Potem następuje etap uzdrowienia, którym wymaga dobrych chęci i otwarcia się na Łaskę, a to, jak powszechnie wiadomo, nie jest najłatwiejsza sprawa. Bob Schuchts wie, co robi – na co dzień zajmuje się terapią i wcale się z tym nie urodził. Też musiał zapracować na swoje. Przy odrobinie wiary w powodzenie książka ma naprawdę duży potencjał. Warto do niej zajrzeć.
Mam mieszane uczucia wobec tej książki, ale myślę, że ostatecznie mnie przekonała. Wszystko zależy tu od nastawienia, o którym zresztą pisze sam autor – jeśli chcesz być zdrowy, najpierw musisz przyznać, że jesteś chory. Pierwsza część książki pomaga czytelnikowi zdiagnozować samego siebie – padają konkretne pytania, zostają opisane konkretne historie. Naszym zadaniem jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-03-09
Powtórzę się – cenię książki, które dotyczą życia codziennego, tu i teraz, które jakoś dotyczą mnie. Ochojska to nie tylko legenda, to także pomysł na życie. Cieszę się, że nie trafiłam na czerstwą biografię, ale na pełną dynamizmu opowieść o innych kulturach, które w większości są kulturami zagrożonymi, biednymi, słabymi. Bardzo dobre teksty Ochojskiej pomogły mi zrozumieć więcej. W rozmowie ze Zdanowską pojawia się natomiast dużo praktycznych informacji na temat misji humanitarnych oraz odrobina samej Ochojskiej. Bardzo potrzebna, świetna lektura. Koniecznie!
Powtórzę się – cenię książki, które dotyczą życia codziennego, tu i teraz, które jakoś dotyczą mnie. Ochojska to nie tylko legenda, to także pomysł na życie. Cieszę się, że nie trafiłam na czerstwą biografię, ale na pełną dynamizmu opowieść o innych kulturach, które w większości są kulturami zagrożonymi, biednymi, słabymi. Bardzo dobre teksty Ochojskiej pomogły mi zrozumieć...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-03-03
Książka podobała mi się, bo była szczera. Nie jest specjalnie długa, pojawiają się zdjęcia – generalnie chodzi o opowieść o staczaniu się i późniejszym wydobywaniu z dna. Sowa jest narkomanem, którego dotknęła Boża łaska. W wyniku niewytłumaczalnych zbiegów okoliczności został uwolniony od głodu, ułożył sobie życie i głosi świadectwo. Nie ma wielkich aspiracji, ale jeśli choć jedna osoba zrezygnuje z sięgnięcia po narkotyk, bo przypomni jej się jeden z bardziej obrzydliwych epizodów opisanych w książce, można mówić o sukcesie. Myślę, że warto przeczytać. Młodzi to już obowiązkowo ;)
Książka podobała mi się, bo była szczera. Nie jest specjalnie długa, pojawiają się zdjęcia – generalnie chodzi o opowieść o staczaniu się i późniejszym wydobywaniu z dna. Sowa jest narkomanem, którego dotknęła Boża łaska. W wyniku niewytłumaczalnych zbiegów okoliczności został uwolniony od głodu, ułożył sobie życie i głosi świadectwo. Nie ma wielkich aspiracji, ale jeśli...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-03-01
Po lekturze tej książki mam mieszane uczucia, ale jednak na korzyść. Nie jest to na pewno klimat "Mężczyzny, który tańczył tango", ale broni się doskonałym opanowaniem warsztatu. Akcja, choć mocno historyczna, faktograficzna, pozbawiona oczekiwanego rodzaju namiętności, wciąga, wręcz wchłania czytelnika, który zatraca sie w czasach sprzed ponad dwóch wieków i obserwuje Hiszpanów i Francuzów walczących przeciwko sobie w krwawej bitwie o wyzwolenie od rządów Napoleona. Lektura jest bardzo pożyteczna. Czy przyjemna? Nie tak uniwersalna jak inne powieści Hiszpana, wiec co kto woli. Myślę, że warto :)
Po lekturze tej książki mam mieszane uczucia, ale jednak na korzyść. Nie jest to na pewno klimat "Mężczyzny, który tańczył tango", ale broni się doskonałym opanowaniem warsztatu. Akcja, choć mocno historyczna, faktograficzna, pozbawiona oczekiwanego rodzaju namiętności, wciąga, wręcz wchłania czytelnika, który zatraca sie w czasach sprzed ponad dwóch wieków i obserwuje...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-02-24
Podsumowując lekturę „Dzienników” chciałabym napisać coś oczywistego i mniej oczywistego, a bardziej osobistego. Po pierwsze, książka jest potężną kopalnią wiedzy na temat funkcjonowania Kościoła, Stolicy Apostolskiej, pontyfikatów papieży, problemów, jakie stwarzają urzędnicy kościelni i wielu ciekawostek historycznych. Czyta się wyśmienicie, bo to dziennikarska robota. Po drugie, miałam okazję przyjrzeć się, jak wygląda praca reportera i muszę przyznać, że wciąga! :) Polecam, myślę, że naprawdę warto.
Podsumowując lekturę „Dzienników” chciałabym napisać coś oczywistego i mniej oczywistego, a bardziej osobistego. Po pierwsze, książka jest potężną kopalnią wiedzy na temat funkcjonowania Kościoła, Stolicy Apostolskiej, pontyfikatów papieży, problemów, jakie stwarzają urzędnicy kościelni i wielu ciekawostek historycznych. Czyta się wyśmienicie, bo to dziennikarska robota. Po...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-02-23
Mnie „Dom z witrażem” się spodobał przede wszystkim za sprawą Lwowa, którego w nim bardzo dużo i który jawi się w książce jako miejsce wielu barw i zapachów, smutku, ale też tęsknoty za lepszym, skupisko dzieł sztuki i wreszcie miejsce, w którym może wydarzyć się miłość. Słoniowska, Ukrainka o polskich korzeniach, autorka albumu o przedwojennym Lwowie, zna się na rzeczy – potrafi posługiwać się słowem w taki sposób, że zamiast prozy tworzy obrazy. To podobało mi się najbardziej – szczegóły, smaki, zapachy, wszystko, co buduje niezapomniane wspomnienia. Jest też wątek, w którym Ukraina pragnie niepodległości. Jak bardzo aktualny… Polecam.
Mnie „Dom z witrażem” się spodobał przede wszystkim za sprawą Lwowa, którego w nim bardzo dużo i który jawi się w książce jako miejsce wielu barw i zapachów, smutku, ale też tęsknoty za lepszym, skupisko dzieł sztuki i wreszcie miejsce, w którym może wydarzyć się miłość. Słoniowska, Ukrainka o polskich korzeniach, autorka albumu o przedwojennym Lwowie, zna się na rzeczy –...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-02-09
Serialu jeszcze nie widziałam. Myślę sobie, że gdyby zebrać wszystkie myśli głównego bohatera uwidocznione na początku każdego z rozdziałów, już byłoby ciekawie. Bardzo je lubiłam i w którymś momencie przyłapałam się na tym, że na nie czekam. To nie są złote myśli, ponieważ są dłuższe i bardziej bezpośrednie. Ale są takie dosadne, że trudno przejść obok nich obojętnie. Właśnie za nie daję powieści Dobbsa ogromnego plusa. Generalnie jego powieść czytało się świetnie – charyzmatyczne postaci, soczysty język, niebanalna intryga, świat polityki i mediów z dzisiaj. Serdecznie polecam, nie zawiedziecie się :)
Serialu jeszcze nie widziałam. Myślę sobie, że gdyby zebrać wszystkie myśli głównego bohatera uwidocznione na początku każdego z rozdziałów, już byłoby ciekawie. Bardzo je lubiłam i w którymś momencie przyłapałam się na tym, że na nie czekam. To nie są złote myśli, ponieważ są dłuższe i bardziej bezpośrednie. Ale są takie dosadne, że trudno przejść obok nich obojętnie....
więcej mniej Pokaż mimo to2015-02-08
Fajnie, że ktoś zebrał te bajki i pokazał publiczności. Jeśli o mnie chodzi, „13 bajek…” znacząco ociepliło wizerunek profesora Kołakowskiego. Przeczytałam wszystkie utwory z największą przyjemnością z kilku powodów. Po pierwsze, były znakomicie napisane, po drugie, miały cudowne poczucie humoru, po trzecie, naprawdę ujęła mnie Lailonia – kraina, w której żyli wszyscy bohaterowie. Zastanawiam się, dlaczego nie wydano ilustrowanej książki, bowiem jestem przekonana, że dzieciaki (ok, rodzice dzieci) chętnie by po nie sięgnęły. Mądre, uniwersalne, nikomu nieznane bajki, które naprawdę warto przeczytać :)
Fajnie, że ktoś zebrał te bajki i pokazał publiczności. Jeśli o mnie chodzi, „13 bajek…” znacząco ociepliło wizerunek profesora Kołakowskiego. Przeczytałam wszystkie utwory z największą przyjemnością z kilku powodów. Po pierwsze, były znakomicie napisane, po drugie, miały cudowne poczucie humoru, po trzecie, naprawdę ujęła mnie Lailonia – kraina, w której żyli wszyscy...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-02-02
Wow. Bardzo mi się podobała i trafia na najwyższą półkę z ulubionymi pozycjami. Bator stworzyła w swojej książce mityczną krainę przepełnioną demonami, a jednocześnie piękną i fascynującą, bo opowiadającej o Sri Lance. Do swojej opowieści dołączyła czarne zdjęcia, które potęgują grozę i nadają dramatyzmu poszukiwaniu tajemniczej bliźniaczki. „Wyspę Łzę” czyta się zachłannie, a lekturze towarzyszy chęć wybrania się we własną i – co najważniejsze – nieśpieszną podróż. Bardzo inspirująca, świetnie napisana, do ponownej lektury. Serdecznie polecam!
Wow. Bardzo mi się podobała i trafia na najwyższą półkę z ulubionymi pozycjami. Bator stworzyła w swojej książce mityczną krainę przepełnioną demonami, a jednocześnie piękną i fascynującą, bo opowiadającej o Sri Lance. Do swojej opowieści dołączyła czarne zdjęcia, które potęgują grozę i nadają dramatyzmu poszukiwaniu tajemniczej bliźniaczki. „Wyspę Łzę” czyta się...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jestem na tak, aczkolwiek miałabym pewne zastrzeżenia. Mam wrażenie, że książka jest tak bardzo skierowana do młodego pokolenia, że starsi mogliby jej nie zrozumieć. Ale Hołownia podkreśla, że taki ma cel - w świecie Zachodu coraz mniej mówi się o świętych i on chciałby to zmieć, docierając właśnie do młodych ludzi. Mamy do dyspozycji 52 krótkie życiorysy napisane w bardzo przystępnym języku i musimy zdecydować, czy któraś z opisanych w książce osob przypada nam do gustu. Do tego stopnia, by zacząć się do niej modlić. Nic nie tracimy, dlaczego więc nie spróbować? A do próbowania Hołownia jest najlepszy.
Jestem na tak, aczkolwiek miałabym pewne zastrzeżenia. Mam wrażenie, że książka jest tak bardzo skierowana do młodego pokolenia, że starsi mogliby jej nie zrozumieć. Ale Hołownia podkreśla, że taki ma cel - w świecie Zachodu coraz mniej mówi się o świętych i on chciałby to zmieć, docierając właśnie do młodych ludzi. Mamy do dyspozycji 52 krótkie życiorysy napisane w bardzo...
więcej Pokaż mimo to