rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Piękne i przekonywujące studium Bożego Miłosierdzia. Bp Ryś przywołuje dużo przykładów ze Starego Testamentu, czyli okresu, w którym ludzie widzą Boga tylko jako Sprawiedliwego Sędziego, a nie jako Miłosiernego Ojca. Lektura dająca do myślenia, odzwierciedlająca życie człowieka, do czego warto przyznać się przed samym sobą. Bp Ryś pokazuje prawdy kłopotliwe dla nas samych, w które wierzyć często nie chcemy.
Zresztą, genialny jest sam tytuł. Przed przeczytaniem zastanawiałam się, jak Miłosierdzie może być skandalem...? Dziś już wiem, choć nikt z nas nie nazywa tego w ten sposób. Gorąco zachęcam do lektury, każdego.

Piękne i przekonywujące studium Bożego Miłosierdzia. Bp Ryś przywołuje dużo przykładów ze Starego Testamentu, czyli okresu, w którym ludzie widzą Boga tylko jako Sprawiedliwego Sędziego, a nie jako Miłosiernego Ojca. Lektura dająca do myślenia, odzwierciedlająca życie człowieka, do czego warto przyznać się przed samym sobą. Bp Ryś pokazuje prawdy kłopotliwe dla nas samych,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Bez oręża" to końcówka Trylogii Zofii Kossak, ale ja właśnie od tej pozycji zaczęłam z bardzo prostej przyczyny - ostatnio pochłaniam wszystko, gdzie występuje postać Biedaczyny z Asyżu.

Genialna historia, nad którą warto się pochylić. Język momentami trudny, wymagający skupienia i koncentracji, ale przystępny. Wyraźne rysy postaci, barwne charaktery, dobrze pokazane zmiany w osobowości (np. Jan de Brienne). Kilka wątków splecionych w jedną historię, no i Franciszek, Franciszek pokazany w najpiękniejszej zwykłości, najmniejszy i najwierniejszy z chrześcijan...

"Bez oręża" to końcówka Trylogii Zofii Kossak, ale ja właśnie od tej pozycji zaczęłam z bardzo prostej przyczyny - ostatnio pochłaniam wszystko, gdzie występuje postać Biedaczyny z Asyżu.

Genialna historia, nad którą warto się pochylić. Język momentami trudny, wymagający skupienia i koncentracji, ale przystępny. Wyraźne rysy postaci, barwne charaktery, dobrze pokazane...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Już od dłuższego czasu polowałam na "Zdradę", bo od momentu, gdy po raz ostatni czytałam Coelho minęło już sporo czasu. I muszę powiedzieć, że... byłam rozczarowana. "Zdrada" nie ma w sobie piękna "Alchemika", ani uroku "Na brzegu rzeki Piedry...". Na swój sposób przedstawiona w książce historia jest nawet ciekawa, ale w końcu rozważania głównej bohaterki i jej losy zaczynają nużyć. Przynajmniej mnie nużyły. I tylko liczyłam kartki do końca, mając nadzieję, że coś może się wydarzy...
Mam nadzieję, że to tylko chwilowy spadek formy Coelho. Bardzo lubię tego autora, lubię jego utwory "z duszą". "Zdrada" - moim zdaniem - nie wpisuje się w ten kanon. Jest przewidywalna i... naciągana.

Już od dłuższego czasu polowałam na "Zdradę", bo od momentu, gdy po raz ostatni czytałam Coelho minęło już sporo czasu. I muszę powiedzieć, że... byłam rozczarowana. "Zdrada" nie ma w sobie piękna "Alchemika", ani uroku "Na brzegu rzeki Piedry...". Na swój sposób przedstawiona w książce historia jest nawet ciekawa, ale w końcu rozważania głównej bohaterki i jej losy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Długo wahałam się, czy sięgnąć po "Grę o tron", ponieważ już wcześniej oglądałam serial. Trochę bałam się, że będzie nudno, kiedy będę znała fakty, ale cieszę się, że moje obawy się nie potwierdziły. Książkę czytało mi się szybko i łatwo, chyba mam do niej większy sentyment niż do wersji filmowej. Znałam już niby bohaterów i świat przedstawiony, ale muszę przyznać, że książka smakuje o wiele lepiej niż film.

Długo wahałam się, czy sięgnąć po "Grę o tron", ponieważ już wcześniej oglądałam serial. Trochę bałam się, że będzie nudno, kiedy będę znała fakty, ale cieszę się, że moje obawy się nie potwierdziły. Książkę czytało mi się szybko i łatwo, chyba mam do niej większy sentyment niż do wersji filmowej. Znałam już niby bohaterów i świat przedstawiony, ale muszę przyznać, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytałam "Wyznaję" kilka długich tygodni. Na początku fabuła mnie mocno zniechęcała, nie potrafiłam jej uporządkować, gubiłam się w wątkach, których wiele w tej historii, miałam wrażenie, że narrator nie szanuje czytelnika. Potem jednak akcja zaczęła nabierać tempa, ja stałam się uważniejsza, niektóre fragmenty czytałam kilkakrotnie, żeby je dobrze zrozumieć czy przyporządkować do odpowiedniej opowieści. Polubiłam bohaterów, choć ich zachowanie czasem mnie nużyło. Podobał mi się świat przedstawiony, podobała mi się historia owinięta wokół skrzypiec. Ale rozczarowało mnie zakończenie. Nie wiem czego konkretnie się spodziewałam, ale to wcale mnie nie zadowoliło.

Czytałam "Wyznaję" kilka długich tygodni. Na początku fabuła mnie mocno zniechęcała, nie potrafiłam jej uporządkować, gubiłam się w wątkach, których wiele w tej historii, miałam wrażenie, że narrator nie szanuje czytelnika. Potem jednak akcja zaczęła nabierać tempa, ja stałam się uważniejsza, niektóre fragmenty czytałam kilkakrotnie, żeby je dobrze zrozumieć czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W "Zaklinaczu koni" kilka rzeczy ujęło mnie prosto za serce, ale kilka też trochę rozczarowało. Akcja miejscami ciągnęła się w nieskończoność, a kiedy historia Pielgrzyma zeszła na dalszy plan, przykryta wątkiem romansu, pozytywny obraz trochę w moim odczuciu zmętniał. Nie mniej mogę z całą pewnością przyznać, że "Zaklinacz koni" to piękna i wzruszająca historia z bardzo mocnym i wyrazistym zakończeniem; to książka nie tylko dla miłośników koni i jeździectwa, ale dla wszystkich.

W "Zaklinaczu koni" kilka rzeczy ujęło mnie prosto za serce, ale kilka też trochę rozczarowało. Akcja miejscami ciągnęła się w nieskończoność, a kiedy historia Pielgrzyma zeszła na dalszy plan, przykryta wątkiem romansu, pozytywny obraz trochę w moim odczuciu zmętniał. Nie mniej mogę z całą pewnością przyznać, że "Zaklinacz koni" to piękna i wzruszająca historia z bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Niesamowite opowieści" Grabińskiego poznałam na studiach polonistycznych - miałam przeczytać cztery wybrane opowiadania, a skończyło się na tym, że kupiłam całą książkę i przeczytałam wszystkie.
Jak ktoś wcześniej już zauważył - są opowiadania lepsze i gorsze, ale Grabiński z pewnością potrafi wprowadzić czytelnika w swój świat i go zaczarować. Przedstawione przez niego historie wciągają, często obecne są w nich elementy paranormalne, zagadkowe i tajemnicze, są też wątki grozy, a wyobraźnia pracuje bardzo mocno. Polecam każdemu, kto szuka czegoś dobrego - zarówno do zwykłego poczytania, jak i do odkrywania głębszych sensów w poszczególnych historiach.

"Niesamowite opowieści" Grabińskiego poznałam na studiach polonistycznych - miałam przeczytać cztery wybrane opowiadania, a skończyło się na tym, że kupiłam całą książkę i przeczytałam wszystkie.
Jak ktoś wcześniej już zauważył - są opowiadania lepsze i gorsze, ale Grabiński z pewnością potrafi wprowadzić czytelnika w swój świat i go zaczarować. Przedstawione przez niego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Geniusz słowa ukryty na kartach powieści. Mistrz nad mistrzami.

Geniusz słowa ukryty na kartach powieści. Mistrz nad mistrzami.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Carlos Ruiz Zafon w najwyższej formie. Polecam, po prostu polecam, bo nie ma tak dobrych słów, które opisałyby dostatecznie kunszt tej książki.

Carlos Ruiz Zafon w najwyższej formie. Polecam, po prostu polecam, bo nie ma tak dobrych słów, które opisałyby dostatecznie kunszt tej książki.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Magiczny świat wykreowany przez Zafona chyba nigdy nie przestanie na mnie działać. Zazdroszczę tym, którzy czytanie książek tego autora mają jeszcze przed sobą.

Magiczny świat wykreowany przez Zafona chyba nigdy nie przestanie na mnie działać. Zazdroszczę tym, którzy czytanie książek tego autora mają jeszcze przed sobą.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zafon - i wszystko jasne. Magia świata, bohaterów, przedstawionych historii. Jego książki potrafią zawładnąć człowiekiem i czasem, po przeczytaniu ostatniego zdania, trudno się pozbierać. Ciągle chce się więcej i więcej, i więcej...

Zafon - i wszystko jasne. Magia świata, bohaterów, przedstawionych historii. Jego książki potrafią zawładnąć człowiekiem i czasem, po przeczytaniu ostatniego zdania, trudno się pozbierać. Ciągle chce się więcej i więcej, i więcej...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zafona czyta się jednym tchem. Ten autor po prostu oczarowuje, wciąga czytelnika w swój świat i szybko okazuje się, że potem nie ma już odwrotu. Ale nie znam takiego, który chciałby zawrócić.

"Marina" pokazuje to, co w Zafonie najlepsze. Są świetnie wykreowane postacie, jest zagadka i intryga, wątek z przeszłości. Są też bardzo wiarygodnie opisane przeżycia, a niektóre cytaty chwytają prosto za serce. O Zafonie ogólnie można mówić bardzo dużo, ale najlepiej jest go po prostu przeczytać. Tworzy piękny, często mroczny świat, który nie przestaje zachwycać. A postacie opisuje tak, że nie sposób nie pałać do nich sympatią. I jeszcze jedno - finał "Mariny". Niesamowity, po prostu niesamowity.

Zafona czyta się jednym tchem. Ten autor po prostu oczarowuje, wciąga czytelnika w swój świat i szybko okazuje się, że potem nie ma już odwrotu. Ale nie znam takiego, który chciałby zawrócić.

"Marina" pokazuje to, co w Zafonie najlepsze. Są świetnie wykreowane postacie, jest zagadka i intryga, wątek z przeszłości. Są też bardzo wiarygodnie opisane przeżycia, a niektóre...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To jedna z tych książek Coelho, które chwytają prosto za serce. I nie chcą puścić.

To jedna z tych książek Coelho, które chwytają prosto za serce. I nie chcą puścić.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Do tej książki mam osobisty sentyment. To była jedna z pierwszych historii Coelho, po które sięgnęłam. Nie byłam rozczarowana - zrozumiałam tę opowieść i coś z niej wyciągnęłam. Po to są książki Coelho: uczą i na swój pokrętny, nieoczywisty sposób, odkrywają sens istnienia. Trzeba umieć się w nich odnaleźć i może dlatego nie wszyscy potrafią docenić kunszt utworów tego autora (ja sama nieraz mam problemy z odnalezieniem się w tym świecie, ale nie tym razem).
Myślę, że niektóre historie znajdują nas od razu, łatwo do nas trafiają, ale w tych stworzonych przez Paulo Coelho trzeba odnaleźć się samemu.

Do tej książki mam osobisty sentyment. To była jedna z pierwszych historii Coelho, po które sięgnęłam. Nie byłam rozczarowana - zrozumiałam tę opowieść i coś z niej wyciągnęłam. Po to są książki Coelho: uczą i na swój pokrętny, nieoczywisty sposób, odkrywają sens istnienia. Trzeba umieć się w nich odnaleźć i może dlatego nie wszyscy potrafią docenić kunszt utworów tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jest to książka, której spodziewałam się po Coelho. Zupełnie nie przekonała mnie główna bohaterka.

Nie jest to książka, której spodziewałam się po Coelho. Zupełnie nie przekonała mnie główna bohaterka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tej książce warto poświęcić trochę więcej czasu niż jedenaście minut. Znów mamy ukryty przekaz i myśli życiowe, znów Coelho pokazuje klasę w świecie przedstawionym, w losach bohaterów. Miejscami akcja wyraźnie zwalnia, ale mimo wszystko trzyma przy sobie czytelnika do końca. I po raz kolejny po przeczytaniu w głowie tłoczy się dużo, dużo różnych myśli.

Tej książce warto poświęcić trochę więcej czasu niż jedenaście minut. Znów mamy ukryty przekaz i myśli życiowe, znów Coelho pokazuje klasę w świecie przedstawionym, w losach bohaterów. Miejscami akcja wyraźnie zwalnia, ale mimo wszystko trzyma przy sobie czytelnika do końca. I po raz kolejny po przeczytaniu w głowie tłoczy się dużo, dużo różnych myśli.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Coelho wraca do formy, znów wymaga zaangażowania w czytanie, znów przekazuje prawdy życiowe i wręcz zmusza do refleksji. Jego książki są niesamowite dlatego, że można z nich wiele wynieść.
"Piąta góra" to właśnie taka historia. Nie do przeczytania na szybko, żeby zabić czymś nudę w niedzielne popołudnie. To książka do myślenia i zastanowienia się - w tym tkwi magia utworów Paulo Coelho.

Coelho wraca do formy, znów wymaga zaangażowania w czytanie, znów przekazuje prawdy życiowe i wręcz zmusza do refleksji. Jego książki są niesamowite dlatego, że można z nich wiele wynieść.
"Piąta góra" to właśnie taka historia. Nie do przeczytania na szybko, żeby zabić czymś nudę w niedzielne popołudnie. To książka do myślenia i zastanowienia się - w tym tkwi magia utworów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Zwycięzca jest sam" to jedna z książek Coelho, należąca do mojej osobistej kategorii pod tytułem "Czegoś mi w niej brakuje". Historia niby zrozumiała, całkiem przystępna, ale nie wyniosłam z niej zbyt wiele - nie tyle, ile bym chciała. Momentami mi się bardzo dłużyła, niektórych opisanych chwil nie rozumiałam, próbowałam je interpretować na różne sposoby. Cała książka moim zdaniem trochę niejednoznaczna: ani genialna, ani beznadziejna. Kompromisowo, wstawiam pięć gwiazdek.

"Zwycięzca jest sam" to jedna z książek Coelho, należąca do mojej osobistej kategorii pod tytułem "Czegoś mi w niej brakuje". Historia niby zrozumiała, całkiem przystępna, ale nie wyniosłam z niej zbyt wiele - nie tyle, ile bym chciała. Momentami mi się bardzo dłużyła, niektórych opisanych chwil nie rozumiałam, próbowałam je interpretować na różne sposoby. Cała książka moim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Paulo Coelho po raz kolejny na swój sposób przemawia do czytelnika. Dobra, wciągająca historia, chociaż uważam, że nie najlepsza tego autora.

Paulo Coelho po raz kolejny na swój sposób przemawia do czytelnika. Dobra, wciągająca historia, chociaż uważam, że nie najlepsza tego autora.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Lubię książki Coelho, lubię się nad nimi dłużej pochylić, ale "Podręcznik wojownika światła" nie trafił mnie prosto w serce, jakoś to wszystko przeszło obok, cała ta magia, którą autor zaczarował mnie w innych książkach. A może po prostu czytałam ją w nieodpowiednim momencie, może warto będzie za jakiś czas ponownie do niej wrócić.

Lubię książki Coelho, lubię się nad nimi dłużej pochylić, ale "Podręcznik wojownika światła" nie trafił mnie prosto w serce, jakoś to wszystko przeszło obok, cała ta magia, którą autor zaczarował mnie w innych książkach. A może po prostu czytałam ją w nieodpowiednim momencie, może warto będzie za jakiś czas ponownie do niej wrócić.

Pokaż mimo to