-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel16
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik267
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2022-10-05
2022-08-14
Szału nie ma, ale fatalna też nie jest. Jak ktoś lubi sf to sprawdzi się jako czytadło na hamak.
Szału nie ma, ale fatalna też nie jest. Jak ktoś lubi sf to sprawdzi się jako czytadło na hamak.
Pokaż mimo to2022-08-06
Całkiem sympatyczna pozycja, pokazująca kulisy powstania jednej z najbardziej wizjonerskich firm obecnego show biznesu.
Całkiem sympatyczna pozycja, pokazująca kulisy powstania jednej z najbardziej wizjonerskich firm obecnego show biznesu.
Pokaż mimo toPani Quinn przy okazji 6 tomu swojej sagi o Bridgertonach ponownie sięga po schemat ,,platonicznej miłości" znanej z ,,Miłosnych tajemnic" okraszając go nimbem ,,zakazanej miłości". Gdyby nie ta wtórność (zresztą po raz kolejny) byłoby wyżej, bo główny męski protagonista nie jest tak mocno irytujący jak Colin, który o dziwo w tej części zalicza sympatyczne cameo. Fabularnie szału nie ma, (chociaż scenę w bibliotece można by wziąć do netflixowego serialu) ale czego oczekiwać od romansidła?
Pani Quinn przy okazji 6 tomu swojej sagi o Bridgertonach ponownie sięga po schemat ,,platonicznej miłości" znanej z ,,Miłosnych tajemnic" okraszając go nimbem ,,zakazanej miłości". Gdyby nie ta wtórność (zresztą po raz kolejny) byłoby wyżej, bo główny męski protagonista nie jest tak mocno irytujący jak Colin, który o dziwo w tej części zalicza sympatyczne cameo. Fabularnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-06-30
2022-06-11
Generalnie to mam mieszane uczucia do tego zbioru retellingów klasycznych baśni. Jedne są bardzo dobre ( ,,Jaś i Małgosia", ,,Tiletetury", ,,Kopciuszek", ,,Roszpunka"), inne mają ciekawy koncept, ale zakończenie takie sobie (,,Czerwony Kapturek"), a jeszcze inne nie powinny ujrzeć światłą dziennego, tak są słabe (,,Mała syrenka"). Ogólnie spodziewałam się czegoś znacznie lepszego, ale tragedii nie ma.
Generalnie to mam mieszane uczucia do tego zbioru retellingów klasycznych baśni. Jedne są bardzo dobre ( ,,Jaś i Małgosia", ,,Tiletetury", ,,Kopciuszek", ,,Roszpunka"), inne mają ciekawy koncept, ale zakończenie takie sobie (,,Czerwony Kapturek"), a jeszcze inne nie powinny ujrzeć światłą dziennego, tak są słabe (,,Mała syrenka"). Ogólnie spodziewałam się czegoś znacznie...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-06-10
Pierdoły z MI5 wracają! I robią to w wielkim stylu!
Rzadko się zdarza, aby druga część była lepsza od pierwszej. Mick'owi Herron'owi to się udało. ,,Martwe Lwy" w przeciwieństwie do ,,Kulawych Koni" mają znacznie lepszą historię do opowiedzenia i o wiele lepiej poprowadzoną intrygę, tak, że podczas czytania wcale się nie nudziłam i do końca nie wiedziałam jaki będzie finał tej opowieści sięgającej jeszcze czasów zimnej wojny. Wszystko tu było fantastycznie rozplanowane.
Jak na razie saga o wykolejonych brytyjskich szpiegach zapowiada się na jedną z moich ulubionych.
Pierdoły z MI5 wracają! I robią to w wielkim stylu!
Rzadko się zdarza, aby druga część była lepsza od pierwszej. Mick'owi Herron'owi to się udało. ,,Martwe Lwy" w przeciwieństwie do ,,Kulawych Koni" mają znacznie lepszą historię do opowiedzenia i o wiele lepiej poprowadzoną intrygę, tak, że podczas czytania wcale się nie nudziłam i do końca nie wiedziałam jaki będzie finał...
2022-06-10
Same opowiadania takie sobie, oprócz tytułowego ,,Szkło, śnieg i jabłka", które wyróżnia się również pod kątem wizualnym, mocno na plus. Te hipnotyzujące panele, których styl wizualny przywodzi na myśl malarstwo secesyjne, naprawdę robią ogromne wrażenie podczas czytania.
Same opowiadania takie sobie, oprócz tytułowego ,,Szkło, śnieg i jabłka", które wyróżnia się również pod kątem wizualnym, mocno na plus. Te hipnotyzujące panele, których styl wizualny przywodzi na myśl malarstwo secesyjne, naprawdę robią ogromne wrażenie podczas czytania.
Pokaż mimo to2022-05-30
Od czasu pierwszej części to najbardziej zabawna część z serii ( szczególnie gdy z wizytą wpada męski kwartet Bridgertonów). Jedynie co przeszkadzało to fakt jak słabo autorka wytłumaczyła przyczyny wielkiej ucieczki Eloise z Londynu. Reszta jak to w romansidłach bywa, całkiem do przewidzenia.
Od czasu pierwszej części to najbardziej zabawna część z serii ( szczególnie gdy z wizytą wpada męski kwartet Bridgertonów). Jedynie co przeszkadzało to fakt jak słabo autorka wytłumaczyła przyczyny wielkiej ucieczki Eloise z Londynu. Reszta jak to w romansidłach bywa, całkiem do przewidzenia.
Pokaż mimo to2022-05-23
2022-05-20
2022-05-16
2022-05-16
Korra wraca i po raz kolejny musi ratować świat! Tym razem padło na Królestwo Ziemi, będące obecnie ruinami dawnego Imperium Ziemi. Jednak nawet ruiny mogą zatrząść się w posadach, gdy ktoś zamarzy sobie o ich odbudowaniu. A jeśli tym kimś jest ambitny podwładny Kuviry z dostępem do starożytnych, niebezpiecznych technologii, skutki mogą być dalekosiężne. A w tle tego ogromna transformacja jaką król Wu chce przeprowadzić na swoim państwie, rezygnując z monarchii absolutnej na rzecz demokracji.
Tak mniej więcej zarysowuje się fabuła ,,Ruin imperium" t.1, które mimo, ze stanowi wprowadzenie do nowej opowieści, to zostało sprawnie napisane, bez zbędnych zapychaczy. Akcja jest wartka, bohaterowie nadal stanowią świetny team, który jak zawsze w obliczu jakiekolwiek niebezpieczeństwie trzyma się razem. Choć atmosfera jest poważna nie brakuje też humoru, głównie generowanego przez byłego księcia, a obecnie króla Wu. Ogólnie czuć ducha serialu i jestem ciekawa jak dalej ta historia się potoczy.
Korra wraca i po raz kolejny musi ratować świat! Tym razem padło na Królestwo Ziemi, będące obecnie ruinami dawnego Imperium Ziemi. Jednak nawet ruiny mogą zatrząść się w posadach, gdy ktoś zamarzy sobie o ich odbudowaniu. A jeśli tym kimś jest ambitny podwładny Kuviry z dostępem do starożytnych, niebezpiecznych technologii, skutki mogą być dalekosiężne. A w tle tego...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-05-13
Kolejna część najsłynniejszego romansidła świata, tym razem w dużej mierze poświęcona Penelopie i Colinowi. Fabularnie lepsza od poprzedniczek. Widać, że ulubiona postacią autorki jest Pen, której historię całkiem przyjemnie poprowadziła. Tylko czemu dała jej jako obiekt westchnień tego buca Colina. To chyba najbardziej irytujący, użalający się nad sobą i najgłupszy z Bridgertonów z całej dotychczasowej sagi. Szkoda, że Penelopa z nim skończyła. Zdecydowanie zasługiwała na kogoś lepszego.
Kolejna część najsłynniejszego romansidła świata, tym razem w dużej mierze poświęcona Penelopie i Colinowi. Fabularnie lepsza od poprzedniczek. Widać, że ulubiona postacią autorki jest Pen, której historię całkiem przyjemnie poprowadziła. Tylko czemu dała jej jako obiekt westchnień tego buca Colina. To chyba najbardziej irytujący, użalający się nad sobą i najgłupszy z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-05-12
Widać, że pani Quinn albo skończyły się pomysły, albo chciała pójść w bardzo dziś modny trend ,,relitellingu" znanych baśni. Jeśli chodzi o jej spojrzenie na ,,Kopciuszka" ( bo po ten schemat raczyła sięgnąć przy okazji 3 części sagi o Bridgertonach) wyszło przyzwoicie. Jako, że Benedict jawi się na razie jako najsympatyczniejszy z braci (zarówno w książkach jak i w serialu) to dlatego ta część ma jedną gwiazdkę więcej. Za to jego ukochana była momentami irytująca. Nie mniej jednak to nadal romansidło, więc nie spodziewajcie się niczego więcej.
Widać, że pani Quinn albo skończyły się pomysły, albo chciała pójść w bardzo dziś modny trend ,,relitellingu" znanych baśni. Jeśli chodzi o jej spojrzenie na ,,Kopciuszka" ( bo po ten schemat raczyła sięgnąć przy okazji 3 części sagi o Bridgertonach) wyszło przyzwoicie. Jako, że Benedict jawi się na razie jako najsympatyczniejszy z braci (zarówno w książkach jak i w...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-04-23
Pięknie napisana baśń, która jak w misternym gobelinie łączy motywy z legend i baśni azjatyckich, bliskowschodnich czy indoeuropejskich z opowieścią o ,,Mulan" czy elementami rywalizacji rodem z ,,Project Runway", ale też nawiązuje do klasyków światowego fantazy jak Le Guin. Bardzo dobrze rozpisani bohaterowie zarówno pierwszoplanowi jak i drugoplanowi ( swoją drogą ukochany głównej bohaterki, zasłużył na osobną historię, którą zdecydowanie przeczytałabym). Nie wiem jak kolejna część, ale daję kredyt zaufania Lim, bo zaczarowała mnie podczas czytania.
Pięknie napisana baśń, która jak w misternym gobelinie łączy motywy z legend i baśni azjatyckich, bliskowschodnich czy indoeuropejskich z opowieścią o ,,Mulan" czy elementami rywalizacji rodem z ,,Project Runway", ale też nawiązuje do klasyków światowego fantazy jak Le Guin. Bardzo dobrze rozpisani bohaterowie zarówno pierwszoplanowi jak i drugoplanowi ( swoją drogą...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-04-23
Tyle dobrego o tej książce słyszałam, że postanowiłam się jej bliżej przyjrzeć. Początki nie były łatwe, ale im dalej w las ( tj. w czytanie), tym bardziej,coraz mocniej się wciągałam. Koniec końców, że nie da się nie lubić tych szpiegowskich ciamajd. Są uroczy na swój własny sposób. I nie mogę się doczekać kolejnej części tych looserskich i boomerskich tajnych agentów.
Tyle dobrego o tej książce słyszałam, że postanowiłam się jej bliżej przyjrzeć. Początki nie były łatwe, ale im dalej w las ( tj. w czytanie), tym bardziej,coraz mocniej się wciągałam. Koniec końców, że nie da się nie lubić tych szpiegowskich ciamajd. Są uroczy na swój własny sposób. I nie mogę się doczekać kolejnej części tych looserskich i boomerskich tajnych agentów.
Pokaż mimo to2022-04-18
Szczerze powiedziawszy, spodziewałam się czegoś zdecydowanie lepszego. Ze wszystkich opowiadań może dwa czy trzy zwróciło moja uwagę. Szkoda, bo autorka ma to coś co sprawia, że mija chwila, a podczas czytania czujemy się jak w bajce.
Szczerze powiedziawszy, spodziewałam się czegoś zdecydowanie lepszego. Ze wszystkich opowiadań może dwa czy trzy zwróciło moja uwagę. Szkoda, bo autorka ma to coś co sprawia, że mija chwila, a podczas czytania czujemy się jak w bajce.
Pokaż mimo to
świetna kontynuacja poprzedniego tomu!
świetna kontynuacja poprzedniego tomu!
Pokaż mimo to