rozwińzwiń

Przewaga

Okładka książki Przewaga Jack Campbell
Okładka książki Przewaga
Jack Campbell Wydawnictwo: Fabryka Słów Cykl: Flota Geneza / The Genesis Fleet (tom 2) Seria: Zaginiona flota fantasy, science fiction
450 str. 7 godz. 30 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Flota Geneza / The Genesis Fleet (tom 2)
Seria:
Zaginiona flota
Tytuł oryginału:
Ascendant
Wydawnictwo:
Fabryka Słów
Data wydania:
2022-02-11
Data 1. wyd. pol.:
2022-02-11
Liczba stron:
450
Czas czytania
7 godz. 30 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379647057
Tłumacz:
Dominika Schimscheiner
Tagi:
Przewaga Narodziny Floty Jack Campbell
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
89 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
302
233

Na półkach:

Naprawdę świetna kontynuacja. Mamy tutaj dobrze wykorzystany świat zarysowany w pierwszej części, który zostaje znacznie rozbudowany i dobrze opisany. Co więcej wydarzenia fabularne były skonstruowane w ten sposób, że wspomagały wyobraźnię oraz tworzenie sobie w głowie mapy tej części kosmosu.

Uważam też, że postaci były lepsze niż w wielu podobnych gatunkowo książkach. Na szczęście nie wszystko jest tutaj oparte na jednym super-inteligentnym kapitanie, który udowadnia swoją wyższość na każdym kroku. Oprócz tego dowódcy jest też dość szeroka lista postaci pobocznych, które mają swoje historie, cele i sojuszników. W dość sensowny sposób się spotykają ze sobą i zapewne będą jeszcze to robić w kolejnym tomie.

Podsumowują uważam, że to naprawdę dobra książka z tego gatunku. Polecam i prawdopodobnie przeczytam znacznie więcej książek Jacka Cambella niż początkowo się spodziewałem.

Naprawdę świetna kontynuacja. Mamy tutaj dobrze wykorzystany świat zarysowany w pierwszej części, który zostaje znacznie rozbudowany i dobrze opisany. Co więcej wydarzenia fabularne były skonstruowane w ten sposób, że wspomagały wyobraźnię oraz tworzenie sobie w głowie mapy tej części kosmosu.

Uważam też, że postaci były lepsze niż w wielu podobnych gatunkowo książkach....

więcej Pokaż mimo to

avatar
65
19

Na półkach:

Mimo, że od przeczytania cyklu minął przeszło tydzień, moje myśli zdają się, bez mojego udziału, uparcie krążyć wokół historii komandora Geary'ego i major Mele. Nie sposób w takim razie ukryć, że trylogia zrobiła na mnie wrażenie. Opowiedziana jest spójnie i ciekawie, to bardzo dobry jakościowo towar, dostarczający mnóstwo rozrywki i dobrej zabawy. Bohaterowie są wyraziści i pełni, mają swoją osobowość i charakter. Ich ewolucja, mimo że zmierza w wiadomym kierunku, nie jest absolutnie wymuszona, jest naturalna i ciekawa. Campbell we wszystkich swoich książkach stara się dać do zrozumienia, że człowiek jest słaby a natura jego ułomna. Ale ku pokrzepieniu serc zawsze znajdzie się ktoś, kto mimo przeciwności dźwiga na swoich barkach brzemię odpowiedzialności, kto dysponuje tak deficytowymi cechami i cnotami, sprawiającymi, że dobro jednak zwycięży. Czyli zupełnie odwrotnie niż w rzeczywistości. Może właśnie dlatego tak dobrze się to czyta.
Posługując się terminologią kosmiczną, owa historia przyciągała mnie jak czarna dziura. Jej oddziaływanie było tak silne, że nie pozwoliło mi oderwać się nawet na chwilę, dopóki nie przekroczyłem horyzontu zdarzeń. Myślę, że jednym z czynników sukcesu jest tu, całkowicie paradoksalnie, schematyczność. Fabuła jest oparta na schematach, wydarzenia także, nie inaczej jest w przypadku doboru bohaterów i ich cech osobowościowych. Jednak podświadomie zawsze dążymy do uporządkowania, zaszufladkowania, usystematyzowania i ubrania w schemat. Tak nas nauczono i tacy jesteśmy. To lubimy, to nas uspokaja. I bawi.

Mimo, że od przeczytania cyklu minął przeszło tydzień, moje myśli zdają się, bez mojego udziału, uparcie krążyć wokół historii komandora Geary'ego i major Mele. Nie sposób w takim razie ukryć, że trylogia zrobiła na mnie wrażenie. Opowiedziana jest spójnie i ciekawie, to bardzo dobry jakościowo towar, dostarczający mnóstwo rozrywki i dobrej zabawy. Bohaterowie są wyraziści...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2660
2654

Na półkach:

"Obietnica obfitości przyciągała nie tylko tych pragnących nowego startu, ale również drapieżniki nękające ludzkość od zawsze."

Przygody z wszystkimi tomami serii "Zaginiona Flota" ("Nieulękły", "Nieustraszony", "Odważny", "Waleczny", "Bezlitosny", "Zwycięski") już dawno za mną, przyjemnie spędziłam przy nich czas. Brakowało mi podróżowania w trudnym do objęcia rozumem dystansie przestrzeni międzygwiezdnej, obserwowania, jak ludzkość radzi sobie w dalekiej przyszłości, dlatego chętnie ponownie weszłam w ten fikcyjny świat, ale przy cofnięciu suwaka czasu do "Narodzin Floty". Stara Ziemia i Stare Kontynenty nie wystarczają ludzkości, zaczęły znacząco podupadać. Dzięki ujarzmieniu napędu skokowego ludzie dokonują ekspansji na zewnątrz. Penetrują dalekie planety i zakłada kolonie. Im bardziej oddalają się od Ziemi, która mocno ucierpiała podczas ostatniej Wojny Słonecznej a teraz staje się bierna i zapomniana, tym większe rozluźnienie w poszanowaniu prawa i traktatów, dominuje przemoc i agresja. Siła oddziaływania autorytetów i władzy maleje, zaś prawo pięści i anarchia dochodzą do głównego głosu.

Więcej na: https://bookendorfina.blogspot.com/2023/01/przewaga.html

"Obietnica obfitości przyciągała nie tylko tych pragnących nowego startu, ale również drapieżniki nękające ludzkość od zawsze."

Przygody z wszystkimi tomami serii "Zaginiona Flota" ("Nieulękły", "Nieustraszony", "Odważny", "Waleczny", "Bezlitosny", "Zwycięski") już dawno za mną, przyjemnie spędziłam przy nich czas. Brakowało mi podróżowania w trudnym do objęcia rozumem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
467
272

Na półkach: , ,

Po przeczytaniu pierwszej części space opery „Narodzin floty” Jacka Campbella pt. „Awangarda”, z zapałem rzuciłem się na tom drugi o dobrze zapowiadającym się tytule „Przewaga”. Miałem wysokie wymagania, ale również obawiałem się, że Autor zapętli lub „rozdrobni” wątki tak, że losy bohaterów przestaną mnie przejmować. Na szczęście okazało się, że moje zmartwienia były niepotrzebne. Campbellowi znów udało się przykuć moją uwagę i dzięki niemu spędziłem kilka godzin w wybornym towarzystwie.
Walka o Glenlyon trwa, a powieść zaczyna się w chwili, w której zakończyła się część pierwsza sagi. Później Autor daje nam nieco odsapnąć – mijają trzy lata, podczas których Rob Geary zakłada rodzinę, Mele Darcy wykonuje nudne polecenia przełożonych, a politycy robią i „dłubią” swoje. To, że nasi milusińscy złapali nieco oddechu nie oznaczało, że Scathanie, skuliwszy ogon po przegranej, wycofali się i porzucili plany na podbicie nowo zasiedlonych systemów. Ich siła rosła, apetyt nie malał – wzmocnieni tajnymi sojuszami wrogowie z sąsiedniego systemu knuli i spiskowali, aż podjęli nowe działania, tym razem na większą skalę.
I tak można w dużym skrócie opisać początek znakomitej kontynuacji sagi. Wszystko bowiem jest tu na „większą skalę” – w pierwszym tomie starły się ze sobą dwa statki kosmiczne – tu już mamy do czynienia z flotyllą. Tam akcja rozgrywała się na orbicie jednej planety – w „Przewadze” pojawia się, skądinąd kapitalna w swej nazwie, Kosatka, zaś sam Glenyon pozostaje nieco na uboczu głównych wątków fabuły. Żałowałem, że Autor kazał Ninji zostać w domu i zajmować się berbeciem, ale na szczęście dla czytelnika na scenę w wielkim stylu wróciła Mele Darcy, która znów stanęła oko w oko z niewykonalnym zadaniem (także i tu zadziała zasada: w drugim tomie wszystkiego więcej!). Wreszcie Autor dał szansę potraktowanym nieco z boku w pierwszej odsłonie space opery Carmen Ochoa, której włożył w dłoń broń i kazał walczyć z rebeliantami na Kosatce, oraz Lochanowi Nakamurze. Ten bowiem na karty powieści wrócił w wielkim stylu. Campbell powiązał jego losy z nową intrygującą postacią, kobietą-szpiegiem, i wspólnie kazał im zmierzyć się z kosmicznymi piratami. Także i w ich wypadku nie obędzie się bez strzelaniny i wybuchów i jeszcze bardziej spektakularnych niż w pierwszym tomie (zasada „więcej i więcej”) kosmicznych skoków między poruszającymi się statkami.
Campbell nie zmienił swojego stylu i pomysłu na powieść – bohaterów poznajemy dzięki podejmowanym przez nich decyzjom i rozmowom, jakie toczą między sobą, nie zaś poprzez wgryzanie się w ich długie monologi wewnętrzne czy też opisy przeżyć z dziejów ich przeszłości. Nie wieje tu nudą, ani przesadzoną gadaniną – akcja rozgrywa się w kilku miejscach jednocześnie, a pozostając w wirze opowieści, jak najszybciej chcemy dowiedzieć się, co zawierają kolejne karty książki.
Można, oczywiście, zarzucić Autorowi wtórność pomysłów, powtarzalność wątków i pewne „ogranie” tematem, ale ja widzę w tak prowadzonej opowieści szerszą perspektywę – opisywany przez Campbella świat rozrasta się wraz z rozrastającym się konfliktem. Giną już nie pojedynczy żołnierze, ale całe oddziały, załogi statków i miasta. Walka o kontrolę nad systemem nie dotyka wyłącznie kolonizatorów z Glenyonu czy Kostaki nawet (pojawia się wątek Catalan i misji szpiegowskiej) – wyraźnie widać, że Scatha i ich sprzymierzeńcy stają się problemem większości. Problemem, który dotąd bagatelizowano. Wreszcie istotniejsze dla głównego wątku historii zaczyna mieć polityka, układy i międzyplanetarne sojusze, a członkowie rządów planet nie są już takimi głupcami i naiwnymi lekkoduchami, jak w pierwszej części sagi. Co się nie zmieniło, to poczucie humoru Autora i łatwość w opisywaniu przygód bohaterów. Są nadal odważni, postępują niesztampowo i uwielbiają podejmować ryzyko. A to wszystko wyłącznie z korzyścią dla powieści.
„Przewaga” to udana kontynuacja pierwszego tomu, o wiele bardziej porywająca rozmachem przedstawionego świata i narastającego konfliktu. Campbell po raz wtóry daje do rąk czytelnika książkę stanowiącą doskonałą rozrywkę, klimatyczną i mocno osadzoną w fizyczno – kosmicznym świecie. Z niecierpliwością oczekuję na tom trzeci.
Egzemplarz pochodzi z portalu Sztukater.pl.

Po przeczytaniu pierwszej części space opery „Narodzin floty” Jacka Campbella pt. „Awangarda”, z zapałem rzuciłem się na tom drugi o dobrze zapowiadającym się tytule „Przewaga”. Miałem wysokie wymagania, ale również obawiałem się, że Autor zapętli lub „rozdrobni” wątki tak, że losy bohaterów przestaną mnie przejmować. Na szczęście okazało się, że moje zmartwienia były...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1314
332

Na półkach: , , , ,

„- Czemu ja się do tego zgłosiłem?- ”
Na to pytanie próbują sobie odpowiedzieć wszyscy podczas bitwy. Jednak w głębi ducha wiedzą, że to ich obowiązek. Ochrona swoich nowych domów, rodzin, wybranego nowego świata.

Po paru latach względnego spokoju wroga armia znowu zaczyna atakować. Glenlyob jak i Kostaryka starają zawiązać przymierze. Jednak inne młode światy nie wierzą w to, że te są atakowane. Propaganda wroga działa znakomicie. Jednak się nie poddają i mają nadzieje znaleźć sojuszników.

Niestety po dość spokojnych trzech latach znowu zaczynają agresywnie atakować. Rob oraz Mele zostają proszeni by znów stanęli na czele i walczyli o świat. I choć tak bardzo chcieli by powiedzieć nie to jednak zdają sobie sprawę z tego, że muszą zrobić wszystko by ten świat dalej był.
Więc znowu stają do nierównej walki o życie i wolność. Jak im to teraz wyjdzie? Czy się im uda kolejny raz? Co tym razem stracą w tej walce?

Dalsze przygody Roba, Mel, Cameron oraz Lochana. Jeśli polubiliście tych szalonych ludzi w pierwszym tomie to koniecznie muście sięgnąć po kolejny szalony tom. Bo i tu szaleństwa nie brakuje. A jak ktoś kiedyś ładnie stwierdził w tym szaleństwie jest metoda.
Już w poprzednim tomie polubiłam głównych bohaterów, więc z chęcią i niepokojem sięgnęłam po kolejny tom. I tym razem się nie zawiodłam. Książka jest napisana tak świetnie, że czyta się ekspresowo. Gdyby nie praca skończyłabym w dwa dni. Akcja jest tak szybka, że nawet nie ma czasu na chwilę przerwy. Co raz coś się dzieje i to ważnego. Nuda? Na pewno nie w tej książce!
Mało kto wie ale ja raczej nie lubię książek w których cały czas są bitwy. Tu jest jedna za drugą ale wcale to nie przeszkadza a nawet z zapartym tchem śledziłam kolejne posunięcia armii. Jak to możliwe? Te bitwy są dobrze opisane, ciekawie i bez zbędnych ozdobników. Do tego rzecz dzieje się nie tylko na jednym froncie więc nie nuży dana walka. Do tego są tak ciekawe pomysły, że tylko trzymałam kciuki by się one udały.
Tę książkę porównałabym do dobrego filmu akcji. Jako, że lubię filmy typu „Gwiezdne wojny” to z chęcią zobaczyłabym na ekranie ekranizację tego cyklu.
Serdecznie polecam. A mi pozostaje czekać na kolejny tom kosmicznej przygody.




Dziękuję bardzo wydawnictwu za egzemplarz książki do recenzji w ramach współpracy barterowej.

„- Czemu ja się do tego zgłosiłem?- ”
Na to pytanie próbują sobie odpowiedzieć wszyscy podczas bitwy. Jednak w głębi ducha wiedzą, że to ich obowiązek. Ochrona swoich nowych domów, rodzin, wybranego nowego świata.

Po paru latach względnego spokoju wroga armia znowu zaczyna atakować. Glenlyob jak i Kostaryka starają zawiązać przymierze. Jednak inne młode światy nie wierzą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
497
258

Na półkach:

Pomimo sporej różnicy w czasie pomiędzy wydarzeniami z poprzedniego tomu, a kolejnym - "Przewagę" czyta się jak bezpośrednią kontynuację "Awangardy".

Sam klimat powieści i podstawowe założenia się nie zmieniły. To dalej jest mocno militarystyczne sci-fi i chociaż pojawia się tutaj coraz więcej wątków politycznych i społecznych to clou książki zawiera się w świetnie opisanych starciach zarówno w kosmosie jak i na lądzie (albo sztucznie wytworzonych odpowiednikach). Czymś, co Campbell opanował do perfekcji to operowanie tempem akcji - doskonale wie, kiedy zagęścić fabułę, a które momenty należy rozciągnąć. Opisy są stonowane i występują we właściwych proporcjach, bohaterowie są przekonujący i mają własne tożsamości, a dialogi są sensowne i oddają zarówno charakter postaci jak i sytuację. W kontekście warsztatu nie mam do zarzucenia autorowi absolutnie nic.

Natomiast… natomiast nic. Moglibyście się spodziewać, że przejdę teraz do wypunktowania rzeczy, które mi w "Przewadze" nie pasowały, ale będąc absolutnie szczerym nie było nic takiego. Nie jest to arcydzieło, ale jeśli chodzi o literaturę rozrywkową to książka Campbella sprawdza się świetnie. Pełna akcji, ale jednocześnie dobrze równoważąca wątki osobiste i rozterki bohaterów z dynamiczną fabułą, dostarcza mnóstwo przyjemności z lektury. "Przewaga" wypada jako świetny moment przełomowy trylogii - rozwija wątki zawiązane w pierwszym tomie i wyznacza kierunek delikatnie zaznaczając jak się to wszystko skończy. Widać powoli horyzont, ale nie na tyle byśmy chcieli czym prędzej w jego stronę polecieć - trzeci tom na pewno dostarczy nam jeszcze mnóstwo atrakcji po drodze.

Czymś, co podobało mi się najbardziej to zakończenia - liczba mnoga, bo fabuła prowadzona jest z kilku perspektyw, które coraz bardziej się przeplatają. Z jednej strony dostajemy iście hollywoodzką końcówkę, której brakowało tylko lekko pompatycznej, upbeatowej muzyki i widoku na wschodzące słońce, a z drugiej… coś, co atmosferą przywodzi powrót Samwise'a Gamgee do domu. Miks melancholii, nadziei i ulotnego szczęścia z poczuciem, że to jeszcze nie koniec historii.

Nie musicie lubić sci-fi i nie musicie lubić powieści militarystycznych, ale! Campbellowi nie da się odmówić umiejętności i wyczucia. "Przewaga" sprawia, że seria, która zaczęła się nieźle rozkwita i zachęca nie tylko do wyczekiwania na zakończenie trylogii, ale również do sięgnięcia po resztę książek autora.

https://www.facebook.com/gniazdoszeptunow

Pomimo sporej różnicy w czasie pomiędzy wydarzeniami z poprzedniego tomu, a kolejnym - "Przewagę" czyta się jak bezpośrednią kontynuację "Awangardy".

Sam klimat powieści i podstawowe założenia się nie zmieniły. To dalej jest mocno militarystyczne sci-fi i chociaż pojawia się tutaj coraz więcej wątków politycznych i społecznych to clou książki zawiera się w świetnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
270
267

Na półkach:

"(...) to, czego dokonamy tutaj, będzie miało znaczenie. Na tym, co zrobimy będą budować inni, nawet jeśli nie będą pamiętać, kto to zapoczątkował."

"Przewaga" to drugi tom nowej serii Jacka Campbella, znanego z tworzenia powieści militarnych, których akcja rozgrywa się w kosmosie. Seria "Narodziny floty" stanowi prequel bestsellerowej "Zaginionej floty" i opowiada o tym, jak Rob Geary, Mele Darcy i sojusznicy podejmują próbę ocalenia kolonii na dalekich planetach przed wrogimi siłami. Choć wydarzenia dzieją się w odległej przyszłości i z dala od Ziemi, wszędzie, gdzie pojawią się ludzie wybuchają stare konflikty: koloniści, którzy chcą żyć w spokoju i stworzyć własny ład muszą mierzyć się z tymi, którzy kierując się chciwością znają jedynie język siły. Osamotnione kolonie są słabe militarnie - bo nie na tym im zależało - a decyzje polityczne skupiają się na obronie niezależności. Wrogie planety z kolei są sprzymierzone, a piracka działalność zapewnia im środki do walki i ekspansji - w tym niewolników. Jack Campbell w swojej serii eksploruje motyw współpracy sojuszniczej - pozornie słabe planety, które łączą wartości będą mogły się przeciwstawić wrogim siłom jedynie wspólnie. Da się w tej serii wyczuć ten amerykański duch wojskowy i jednoczącą siłę wartości demokratycznych - co nie dziwi, biorąc pod uwagę, że sam autor służył przez lata w marynarce wojennej. "Narodziny floty" to porządne militarne science-fiction - i... nic poza tym. To seria, która w żaden sposób się nie wyróżnia, ale fanom gatunku dostarczy spodziewanej rozrywki.

"Czasami zwycięstwo smakowało niewiele mniej gorzko od porażki."

"Przewaga" utrzymuje poziom tomu pierwszego ("Awangardy") - znów historia podzielona jest na kilka wątków zbudowanych wokół bohaterów, których łączy chęć ocalenia ich planet. Tempo znów jest raczej wolne - starcia poprzedzone są planowaniem strategii, która następnie jest wdrażana i w miarę potrzeby korygowana. Choć bohaterowie walczą na "różnych frontach" to z reguły udaje im się utrzymywać łączność - i informują się nawzajem o przebiegu starć. Choć jest to z pewnością dobre odwzorowanie realiów walki - która wbrew temu co prezentuje Hollywood nie opiera się wyłącznie na ciągłych wybuchach - to dla takiej czytelniczki jak ja (nie będącej fanką militariów i taktyki) jest to zwyczajnie nużący schemat. Czytam o jednych wydarzeniach, by za chwilę za pomocą dialogów poznać ich streszczoną wersję przekazaną dowódcy. Do tego całość - choć dobrze napisana! - sprawia wrażenie powtarzalnej. Gdzieś to już było. Porównałabym czytanie tej serii do oglądania serialu na Netflix - dostarcza rozrywki, ale bez rozmachu kina wysokobudżetowego, a w trakcie spokojnie można wyskoczyć po popcorn i za wiele się nie straci. Nie znaczy to wcale, że bawiłam się źle! Czasem człowiek potrzebuje właśnie tego typu rozrywki.

Autor świetnie "czuje" gatunek militarnego sci-fi - opisy kosmicznych starć są interesujące, a wątki polityczne do nich pasują. Nieco gorzej wypada rozbicie na kilku bohaterów - poza Robem Geary i Mele Darcy pozostałym poświęcone jest za mało miejsca, aby naprawdę się z nimi zżyć i wydarzenia z ich życia prywatnego są mniej interesujące niż ich działania na polu walki. Na tym polu dużo lepiej wypada Marko Kloos i jego seria "Wojny palladowe" - gdzie pomimo kilku bohaterów rozsianych w kosmosie, czytelnik przejmuje się losem każdego z nich. W "Przewadze" najlepiej wypada druga połowa powieści, czyli bitwa. Podobał mi się także wątek Lochana, który ponownie musiał wywinąć się piratom - był on napisany z pewną lekkością, przez co zamiast powodować niekomfortowe uczucie deja vu, chciało się zakrzyknąć "here we go again!" i zobaczyć jak tym razem nasz bohater sobie poradzi.

Jeśli macie ochotę na dobrze napisaną, "bezpieczną" gatunkowo przygodę w kosmosie - najnowsza odsłona "Floty" z pewnością spełni wasze oczekiwania. Jeśli jednak szukacie czegoś odkrywczego i wyróżniającego się, to "Przewaga" może was rozczarować. Ja bawiłam się dobrze, choć z większą niecierpliwością czekam na kolejny tom "Wojen Palladowych" Marko Klossa niż "Zwycięstwo", czyli trzeci tom "Narodzin Floty". Jednocześnie książki Jacka Cambella na tyle dobrze się czyta, że mam ochotę sięgnąć po jego "Zaginioną flotę", która przyniosła mu rozgłos.

"(...) to, czego dokonamy tutaj, będzie miało znaczenie. Na tym, co zrobimy będą budować inni, nawet jeśli nie będą pamiętać, kto to zapoczątkował."

"Przewaga" to drugi tom nowej serii Jacka Campbella, znanego z tworzenia powieści militarnych, których akcja rozgrywa się w kosmosie. Seria "Narodziny floty" stanowi prequel bestsellerowej "Zaginionej floty" i opowiada o tym,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
234
161

Na półkach:

Nie jestem wielki fanem science fiction, dlatego mam jedynie kilka swoich ulubionych książek z tego gatunku i niezbyt często sięgam po coś nowego. Jakiś czas temu postanowiłem to jednak zmienić i tak w moje ręce wpadła powieść „Awangarda” z serii „Flota Geneza”. Pierwsza część cyklu bardzo mi się spodobała, dlatego z niecierpliwością czekałem na kontynuację przygód Roba Geary’ego i Mele Darcy. Na początku roku 2022 doczekałem się „Przewagi”, w której nasi bohaterowie ponownie muszą zmierzyć się z mocarstwowymi zapędami innych planet. Jednocześnie politycy próbują zawrzeć formalny układ, dzięki któremu mogliby wspólnie przeciwdziałać agresji innych planet.

Po książce spodziewałem się sporo i nie rozczarowałem się. Powieść czyta się przyjemnie, a jednocześnie autor wplata wiele ponadczasowych prawd, które sprawdzają się zarówno w przyszłości w kosmosie, jak i czasach współczesnych dla czytelnika. Jack Campbell skupia się nie tylko na dawaniu rozrywki, ale również chce by czytelnik zastanowił się nad życiem i całym światem. Moim zdaniem to ważne, ponieważ coraz więcej literatury nastawionej jest jedynie na dostarczanie frajdy, a książki to jednak również nośnik jakiejś prawdy.

Co do fabuły, duża jej część to walka, dlatego książka na pewno przypadnie do gustu fanom powieści militarnych. Może nie jestem wielkim fanem takich książek, to jednak „Przewagę” czytało mi się naprawdę przyjemnie i szybko (myślę, że 4h na taką książkę, to naprawdę szybko). Początkowo musiałem ponownie wciągnąć się w świat stworzony przez Campbella, jednak gdy już mi się udało to ciężko było mi się oderwać od dynamicznej akcji. W książce naprawdę dużo się dzieje, więc nie ma czasu na nudę. Okresów względnego spokoju jest raczej niewiele, o wiele częściej autor bombarduje nas kolejnymi potyczkami i starciami, zarówno w przestrzeni kosmicznej, jak i na planecie.

Główni bohaterowie ponownie sprawiają, że ciężko ich nie lubić. Ponadto, pojawia się trochę nowych, ciekawych postaci, którzy mam nadzieję, będą obecni również w kolejnym tomie. Uważam, że „Przewaga” jest książką, którą warto przeczytać. Nie jest to oryginalna czy genialna powieść, ale po prostu dobrze się ją czyta i czas przeznaczony na lekturę, zdecydowanie nie jest czasem straconym.

Nie jestem wielki fanem science fiction, dlatego mam jedynie kilka swoich ulubionych książek z tego gatunku i niezbyt często sięgam po coś nowego. Jakiś czas temu postanowiłem to jednak zmienić i tak w moje ręce wpadła powieść „Awangarda” z serii „Flota Geneza”. Pierwsza część cyklu bardzo mi się spodobała, dlatego z niecierpliwością czekałem na kontynuację przygód Roba...

więcej Pokaż mimo to

avatar
533
340

Na półkach:

Fabuła drugiego tomu Narodzin Floty okazała się dla mnie naprawdę wciągająca. Zaciekawiły mnie dalsze losy postaci, które zdążyłam już całkiem dobrze poznać i polubić. Akcja nie zawsze była dynamiczna, czasem ograniczała się do mało spektakularnych działań załogi statku kosmicznego, czasem do scen pełnych akcji i walki, które budziły emocje.

Jest to military sci-fi, więc osoby, które lubią czytać o manewrach floty czy wojsk, o polityce i strategii czy potyczkach różnego rodzaju powinny być zadowolone. Nie jest to wybitna książka ani arcydzieło, ale nie mogę jej odmówić, że naprawdę przyjemnie mi się ją czytało.

Styl autora jest przyjazny w odbiorze i po pierwszym tomie zdążyłam już trochę do niego przywyknąć. Miałam małe problemy z początkiem tej historii, ciężko było mi się w nią wgryźć, jednak gdy już to nastąpiło to strony powieści przelatywały bardzo szybko.
Sama fabuła trochę wolno się rozkręca, jednak im dalej tym tylko lepiej. Autor zastosował kilka ciekawych pomysłów, które przykuły i utrzymały moje zainteresowanie podczas czytania 😃

Bohaterowie w tej książce dają z siebie wszystko, przed każdym z nich stoi wyjątkowe i odpowiedzialne zadanie. Zarówno Rob, jak i Mele to postaci, którym dobrze się kibicuje. Szybko budzą sympatię, łatwo odczuć głębię ich charakterów. W momentach, gdy akcja najbardziej się zagęszczała z fascynacją śledziłam ich kolejne poczynania, bardzo często imponujące 😁

Spędziłam przy tej książce bardzo przyjemny czas, jak dla mnie świetna kontynuacja, bawiłam się przy niej lepiej niż przy poprzednim tomie :D

Fabuła drugiego tomu Narodzin Floty okazała się dla mnie naprawdę wciągająca. Zaciekawiły mnie dalsze losy postaci, które zdążyłam już całkiem dobrze poznać i polubić. Akcja nie zawsze była dynamiczna, czasem ograniczała się do mało spektakularnych działań załogi statku kosmicznego, czasem do scen pełnych akcji i walki, które budziły emocje.

Jest to military sci-fi, więc...

więcej Pokaż mimo to

avatar
576
307

Na półkach: ,

Szału nie ma, ale fatalna też nie jest. Jak ktoś lubi sf to sprawdzi się jako czytadło na hamak.

Szału nie ma, ale fatalna też nie jest. Jak ktoś lubi sf to sprawdzi się jako czytadło na hamak.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    107
  • Chcę przeczytać
    97
  • Posiadam
    55
  • 2022
    9
  • Science Fiction
    8
  • Fantastyka
    4
  • Teraz czytam
    3
  • Fabryka Słów
    2
  • Ulubione
    2
  • 2023
    2

Cytaty

Więcej
Jack Campbell Przewaga Zobacz więcej
Jack Campbell Przewaga Zobacz więcej
Jack Campbell Przewaga Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także