Yoon Ha Lee − amerykański pisarz science fiction koreańskiego pochodzenia, najbardziej znany z trylogii The Machineries of Empire. Jest twórczość skupia się przede wszystkim na koreańskich opowieściach ludowych, na których się wychował. Jest autorem powieści Smocza Perła oraz jednego z opowiadań zamieszczonych w The Cursed Carnival and Other Calamities: New Stories About Mythic Heroes, opublikowanych pod patronatem Rick Riordan Przedstawia.https://www.yoonhalee.com
Wymeczylem się ale dotrwałem do końca. Batalistyczne Hard SF. Od początku autor zasypuje czytelnika niezrozumiałymi hasłami i niespójną historią. Trup pada setkami, wymieniane w tym celu są tylko rodzaje i egzotyczne nazwy broni. Pomieszanie z poplątaniem.
Dlaczego nie przerwałem po trzech rozdziałach? Nie czyta się tego źle, ciągle co rozdział ma się nadzieję na wyrównanie poziomu i wyjaśnienia zagadek. Zagadki to przede wszystkim złożony system władzy i porządku społecznego (raczej nie porządku z uwagi na wieczną wojnę).
Polecam darować sobie zmaganie z tą pozycją.
To książka science fiction taka, jakich ciągle mi brakuje. U nas w podobny sposób totalnego konstruowania świata i fabuły bawi się tylko Jacek Dukaj. Od pierwszych stron wpadamy w środek wydarzeń i realiów obcych, niezrozumiałych, które musimy poznać intuicyjnie, rozszyfrować znaczenia słów, reguły w jakich wpisana jest akcja, jakie decydują o następstwie zdarzeń. Mamy bowiem do czynienia z jakąś odległą przyszłością, bądź nawet alternatywną rzeczywistością, w której matematyka, a w zasadzie geometria kształtuje przestrzeń, ciągi zdarzeń, wpływa na procesy fizyczne i psychiczne. W tym świecie dostajemy fabułę powieści wojennej, a zatem formacje wojsk lądowych czy statków kosmicznych wpływają na możliwości prowadzenia walki, stopień skuteczności broni, jakby feng shui posunięto do granicy szaleństwa, a jego oddziaływanie było całkowicie namacalne. W tym świecie nawet kalendarz jest normą regulującą fizyczne aspekty świata i oto mamy wojnę z kalendarską herezją, z jakąś odmiennością matematycznego i geometrycznego uformowania społeczeństwa.
Totalność podporządkowania fabuły pomysłowi, na którym oparto książkę budzi podziw i jest widoczna w każdym niemal aspekcie powieści. Słowotwórstwo, udanie przełożone przez tłumacza, przypisywanie nowych znaczeń istniejącym słowom, opis wojny i efektów używanych broni, sposób prowadzenia narracji, wszystko wynika z założeń będących podstawą kreowanego świata.
A sama fabuła zaczyna się od obrazu kobiety, dowódcy która w bitwie stosuje taktykę na granicy herezji, odbiegającą od przyjętych i narzuconych matematycznych i geometrycznych reguł, w efekcie pomimo odniesienia sukcesu przełożeni odsuwają ją od dotychczasowych podwładnych. Jednak zamiast popaść w niełaskę zostaje wybrana do dowodzenia misją wojskową mającą stłumić bunt, ową kalendarską herezję która ogarnęła jedną z kosmicznych twierdz. A potem zaczyna się koncert pomysłów świeżych i fascynujących, prowadzących do nieoczekiwanych zwrotów akcji.
Książka to pierwszy tom i będzie trzeba czekać na ciąg dalszy. Ale już jest to jedna z najlepszych odsłon science fiction, która ukazała się u nas przez ostatnie kilka lat.