Tkając świt

Maia to młoda dziewczyna doświadczona przez los. Jej matka zmarła, gdy była dzieckiem, dwaj bracia zmarli na wojnie, a trzeci został poważnie ranny. Kiedyś tata Mai był wielkim krawcem, ale to było lata temu,dziś ledwo wiąże koniec z końcem. Gdy do rodzinnego domu dziewczyny przybywała posłaniec cesarza z wiadomością, że jego pan poszukuje nadwornego krawca Maia nie waha się. Postanawia udać się na dwór przebrana za swojego brata. Okazuje się, że nie jest jedyną kandydatką na rolę krwca. Narzeczona cesarza Lady Sarian ma wyznaczyć zadania, które wyłonią najlepszego artystę.
Mam problem z tą książką. Niby czytało mi się ją przyjemnie, ale było też kilka wątków, które mnie drażniły. Np Lady Sarnai... co za okropna baba! Jest zranioną księżniczką, więc będzie niszczyć życie wszykim na około uhhh. Nie podobało mi się też to, że od połowy książki wątek miłosny przejmuje górę nad innymi. W ogóle ten wątek miłosny jest tak oczywisty, tak pewny, że czytelnik chociaż na chwilę nie może wątpić, czy te dwie postacie ze sobą będą... słabe. Książka ma też plusy. Jednym z większych jest motyw magii jako czegoś co nie jest dane raz na zawsze i wymaga poświęcenia. Fajny pomysł na pokazanie tego tematu.
"Tkając świt" to niezła lektura, ale nie jakaś wybitna. Nie wiem, czy przedstawiony świat wciągnął mnie na tyle, żebym chciała sięgnąć po drugi tom.

Maia to młoda dziewczyna doświadczona przez los. Jej matka zmarła, gdy była dzieckiem, dwaj bracia zmarli na wojnie, a trzeci został poważnie ranny. Kiedyś tata Mai był wielkim krawcem, ale to było lata temu,dziś ledwo wiąże koniec z końcem. Gdy do rodzinnego domu dziewczyny przybywała posłaniec cesarza z wiadomością, że jego pan poszukuje nadwornego krawca Maia nie waha...

więcej

mniej

Pokaż mimo to

Po książkę sięgnęłam ze słodkim wspomnieniem "Wojny Makowej". Opis "Tkając świt" sugerował podobne uniwersum, jednak z mniej brutalną fabułą i wplecionym romansem. Po przeczytaniu całości mogę stwierdzić, że miałam nieco wygórowane oczekiwania.

Przejdę najpierw do elementów, które podobały mi się w powieści. Autorka świetnie prowadzi narrację, książkę czyta się gładko i przyjemnie. Czytelnik nie traci wątku, wciąga się w historię i śledzi wartką akcję. Od pierwszych stron miałam już dobre zdanie o samej powieści, a po dwudziestu kartkach z niecierpliwością pożerałam wzrokiem następne rozdziały.
Bohaterka kreuje się nam jako silna i zdecydowana osiągnąć sukces dziewczyna. Ma talent, werwę i ambicje.
Klimat koncentrujący się na krawiectwie zapowiada się dość interesująco, informacje na temat haftów i produkcji ubrań dodają powieści charakteru. Czyż można chcieć więcej?

Owszem, można. Rozwój postaci Mai mnie nie satysfakcjonował. Bohaterka jest nam przedstawiona jako wybitna krawcowa, niedoceniany diament. Perfekcyjna sama w sobie, jedynie pomoc magii jest w stanie co nie co poprawić jej kunszt. Jest tak wyjątkowa, że po pierwszej części powieści- żadne krawieckie wyczyny już mnie nie dziwiły. Nie było budowania postaci na gruncie jej umiejętności- tylko konkurs, który wyglądał niczym formalność i miał nam udowodnić wyjątkowość bohaterki.
Ale to nie wszystko. Postać Mai nie zachowuje się adekwatnie do swoich doświadczeń. Po fabule opisującej jej życie przed wyjazdem do pałacu spodziewałam się postaci mniej naiwnej, ostrożniejszej, z ustalonymi priorytetami. Ogólnie- osoby dojrzałej. Zamiast tego bohaterka zakłada różowe okulary i czytelnik zostaje wciągnięty w cukierkowy, romantyczny cyrk.

Co do romansu. Ten wątek dominuje wszystkie inne. Jest przesłodzony, nielogiczny i stawia przed czytelnikiem scenariusz miłosnej idylli. Mam wrażenie, że autorka wymyśliła obie postacie i automatycznie założyła, że "hej, oni są zakochani". Innymi słowy- główni bohaterowie nie mają żadnych podstaw aby się w sobie zakochiwać. Nie wyjaśnione jest co ich do siebie ciągnie. Ot czują do siebie miętę a Ty czytelniku weź to za pewnik i nie drąż. Tak jest i tyle. Dialogi między nimi to flirt, oczywisty już od początku. Romans rozpędza się w połowie książki i od tego momentu nie wyrabia na zakrętach lecąc na łeb na szyję. Po tym etapie brakowało mi poprzednich wątków, jak na mój gust skończyły się one zbyt szybko.

Co do Edena... Przedstawienie tego bohatera szczególnie mnie zabolało. To jak się zachowuje silnie kontrastuje z tym, kim jest. To czarownik, ma 500 lat na karku. Wszystkie jego działania, dialogi sugerują, że jest mentalnie w wieku głównej bohaterki. Jego interakcje z główną bohaterką, ta bezinteresowna pomoc od pierwszego wejrzenia wydają mi się wymuszone i sztuczne do bólu.

Podsumowując, jest to książka z dobrze poprowadzoną narracją. Jednak nie polecam jej osobom dojrzałym, które przekroczyły próg nastu lat. "Tkając świt" sprawdzi się dobrze jako zapychacz czasu ale nic więcej.

Po książkę sięgnęłam ze słodkim wspomnieniem "Wojny Makowej". Opis "Tkając świt" sugerował podobne uniwersum, jednak z mniej brutalną fabułą i wplecionym romansem. Po przeczytaniu całości mogę stwierdzić, że miałam nieco wygórowane oczekiwania.

Przejdę najpierw do elementów, które podobały mi się w powieści. Autorka świetnie prowadzi narrację, książkę czyta się gładko i...

więcej

mniej

Pokaż mimo to

„Ale oddałabym słońce, księżyc i gwiazdy, żeby tylko uratować jego. Jego – chłopaka bez imienia i o tysiącu imion. Chłopaka o dłoniach splamionych krwią gwiazd. Chłopaka, którego kocham.”

Maia Tamarin kocha szyć, marzy o zostaniu krawcową cesarza, jednak jest to funkcja, którą może objąć jedynie mężczyzna. Jednak gdy jej ojciec zostaje wezwany na konkurs o tytuł nadwornego krawca, dziewczyna podszywa się pod swojego brata by uratować honor rodziny i by udowodnić wszystkim, że jest najlepszym krawcem w całym kraju.

Książka jest fenomenalna, połączenie Mulan z Project runway i domieszką Alladyna.
Maia jest świetną bohaterką, którą niemal od razu pokochałam, romans rozwija się płynnie a umiejętności głównej bohaterki budzą zachwyt.
Druga połowa książki absolutnie mnie zachwyciła, przygoda, romans i cudowne rozwinięcie bohaterów.

Czytanie książki zajęło mi długo ale strasznie przyjemnie mi się ją czytało i nie mogę się doczekać następnego tomu! Mam wrażenie, że będzie jeszcze lepiej!
Okładka jest przepiękna! Tak samo jak mapa! @weneedya jak zawsze wykonało świetną robotę.

„Ale oddałabym słońce, księżyc i gwiazdy, żeby tylko uratować jego. Jego – chłopaka bez imienia i o tysiącu imion. Chłopaka o dłoniach splamionych krwią gwiazd. Chłopaka, którego kocham.”

Maia Tamarin kocha szyć, marzy o zostaniu krawcową cesarza, jednak jest to funkcja, którą może objąć jedynie mężczyzna. Jednak gdy jej ojciec zostaje wezwany na konkurs o tytuł nadwornego...

więcej

mniej

Pokaż mimo to

O tej książce ostatnio było głośno i w pełni popieram wszystkie zachwyty i pozytywne recenzję, które zebrała.
Na pewno kojarzycie bajkę "Mulan". W "Tkając świt" to dziewczyna o imieniu Maia udaje chłopca po to, aby wziąć udział w konkursie na najlepszego cesarskiego krawca. Zwycięstwo zagwarantuje jej rodzinie przetrwanie i wielką chwałę, dlatego nikt nie może się dowiedzieć o oszustwie Mai. Konkurs nie należy do najłatwiejszych, rywale od początku grają nie fair, Maia musi być bardzo ostrożna i dać z siebie wszystko. Musi również uważać na magika Edana, który bardzo interesuje się jej osobą. Czyżby odkrył jej sekret? Czy ją zdradzi?
W całej tej historii najbardziej podobała mi się część dotycząca samego konkursu. Uwielbiam „Project Runway", dlatego królewski konkurs na najlepszego krawca bardzo przypadł mi do gustu. Późniejsza podróż Mai i Edana nie dostarczyła mi już tyłu emocji, chociaż końcówka i zakończenie były już świetne. Jestem bardzo ciekawa kolejnej części. Polubiłam bohaterów, po tym co się stało na końcu nie potrafię sobie nawet wyobrazić co może ich jeszcze spotkać. Chciałabym się już teraz tego dowiedzieć, a tu trzeba czekać na drugi tom :(
Znajdziecie tu magię, rywalizację, miłość, świetnie wykreowanych bohaterów i bardzo interesująca fabułę.

O tej książce ostatnio było głośno i w pełni popieram wszystkie zachwyty i pozytywne recenzję, które zebrała.
Na pewno kojarzycie bajkę "Mulan". W "Tkając świt" to dziewczyna o imieniu Maia udaje chłopca po to, aby wziąć udział w konkursie na najlepszego cesarskiego krawca. Zwycięstwo zagwarantuje jej rodzinie przetrwanie i wielką chwałę, dlatego nikt nie może się...

więcej

mniej

Pokaż mimo to

Przyznam szczerze, że przeczytałam najpierw notkę od wydawcy i żałuję - "Projekt Runaway w połączeniu z "Mulan"? Pomyślałam, że to jakaś głupia rywalizacja w połączeniu z bajką. Żałuję tego, dałam się zmylić, że ta książka tak długo na mnie czekała.
To bardzo fajna opowieść, baśniowa, w klimacie azjatyckim, który bardzo lubię. Główna bohaterka - Maia, której imię oznacza posłuszna, i tak jest jak ją poznajemy. Oddana rodzinie, braciom i ojcu, kocha ich ponad wszystko, jest w stanie dla nich wszystko zaryzykować, nawet własne życie. To dla nich podejmuje się zadania niemożliwego - wyrusza do pałacu cesarza w przebraniu swojego brata, by stanąć do konkursu , by zostać nadwornym krawcem cesarza, by uchronić rodzinę przed wstydem, biedą i utratą dobrego imienia. Ale jest kobietą, a one mają mocno ograniczone prawa. Maia nie poddaje się, nie jest tylko "posłuszna", już nie, a z każdą kolejną stroną staje się coraz silniejsza i bardziej niezależna.
Na dworze poznaje czarodzieja Edana, to właśnie z nim wyrusza w podróż, razem mogą uratować królestwo, tylko czy to nie zgubi ich samych?
Niesamowita podróż, piękne baśnie, piękne krajobrazy malujące się przed oczami czytelnika. Ta opowieść płynie, snuje się jak nici, jest jak delikatny haft na mankietach sukni
Niecierpliwie czekam drugiej części.

Przyznam szczerze, że przeczytałam najpierw notkę od wydawcy i żałuję - "Projekt Runaway w połączeniu z "Mulan"? Pomyślałam, że to jakaś głupia rywalizacja w połączeniu z bajką. Żałuję tego, dałam się zmylić, że ta książka tak długo na mnie czekała.
To bardzo fajna opowieść, baśniowa, w klimacie azjatyckim, który bardzo lubię. Główna bohaterka - Maia, której imię oznacza...

więcej

mniej

Pokaż mimo to

Bardzo fajna część, wartka akcja, ciekawa tematyka i interakcje miedzy bohaterami. Wchłonęłam za jednym posiedzeniem :)
Martwi mnie jednak słaba recenzja kolejnej części i nadal rozważam czy chce zaryzykować..i być może zniszczyć moje oczarowanie tym tomem..
Polecam :)

Bardzo fajna część, wartka akcja, ciekawa tematyka i interakcje miedzy bohaterami. Wchłonęłam za jednym posiedzeniem :)
Martwi mnie jednak słaba recenzja kolejnej części i nadal rozważam czy chce zaryzykować..i być może zniszczyć moje oczarowanie tym tomem..
Polecam :)

Pokaż mimo to

"Baba z dumą oznajmił, że urodziłam się z igłą w jednej ręce i nożyczkami w drugiej. Że gdybym nie była dziewczyną, mogłabym zostać najlepszy krawcem..."
*
Gdy Cesarz wzywa Mistrza Tamarina, aby ten został, królewski krawcem, Maia postanawia zająć miejsce swojego ojca, podszywając się pod swojego brata. Dziewczyna liczy, że dzięki temu zapewni dobrobyt rodzinie, a także spełni swoje marzenia. Jednak po dotarciu do pałacu okazuje się, że udawania mężczyzny to tylko jedno z jej zmartwień — czeka bowiem na nią konkurs o tytuł Cesarskiego Krawca oraz pełna wyzwań podróż, podczas której będzie zmuszona sięgnąć słońca, księżyca oraz gwiazd.
*
"Tkając świt" moim zdaniem ma wszytko, czego można oczekiwać od lekkiej książki młodzieżowej z domieszką fantastyki. Czyta się przyjemnie i nawet pomimo kilku mankamentów szczerze mogę ją polecić.
*
"Tkający świt" oferuję nam:
⭐ Magię— zarówno piękną, jak i mroczną, która zachwyca i sprawia, że chce się wiedzieć o niej jak najwięcej.
⭐ Historię pełną wyzwań oraz mniej lub bardziej zaskakujących zwrotów akcji, które pomimo, że czasem są przewidywalne, to nie pozwalają na nudę.
⭐ Fajnie wykreowane postacie z wyróżnieniem dla sympatycznej głównej bohaterki.
⭐ Interesujący i rozbudowany świat, który wciąga i nie chce wypuścić do ostatnich stron.
*
Jedyne minusy to jak dla mnie:
🌙 Romans, który nie dość, że jest dość nijaki, to jeszcze opiera się na irytującej zasadzie "znam Cię od kilku tygodni, ale oddam za Ciebie życie" - chociaż muszę przyznać, że przynajmniej mowa tu o tygodniach, a nie kilku dniach... a i takie historie się czytało.
🌙 Główny bohater, co do którego docelowej osobowości mam pewne wątpliwości. Odniosłam bowiem wrażenie, że autorka sama nie była pewna, jaki charakter powinien mieć — tajemniczego maga czy zadziornego nastolatka.
*
"Tkając świt" oceniam na 8/10 i już wypatruję drugiego tomu. Zwłaszcza biorąc pod uwagę niespodzianki z ostatnich rozdziałów.

"Baba z dumą oznajmił, że urodziłam się z igłą w jednej ręce i nożyczkami w drugiej. Że gdybym nie była dziewczyną, mogłabym zostać najlepszy krawcem..."
*
Gdy Cesarz wzywa Mistrza Tamarina, aby ten został, królewski krawcem, Maia postanawia zająć miejsce swojego ojca, podszywając się pod swojego brata. Dziewczyna liczy, że dzięki temu zapewni dobrobyt rodzinie, a także...

więcej

mniej

Pokaż mimo to

Maia Tamarin całe życie marzy o byciu mistrzynią wśród krawców. Posłaniec królewski wzywa jej ojca do pałacu na konkurs. Maia decyduje się podjąć ryzyko i wyruszyć za ojca oraz brata. Mając na uwadze również ich sytuację rodzinną. Główna bohaterka postanawia udawać chłopaka by zdobyć to czego pragnie, zostać krawieckim mistrzem Cesarza.

Hasła reklamowe, które porównują "Tkając świat" Elizabeth Lim do Mulan i Project Runaway są w stu procentach autentyczne. Czytając tę historię wyczuwamy te dwa motywy. Jest to niespotykane połączenie. Autorka stworzyła unikatową historię.
Wiele osób pisało, ze czuje klimat Azji. Ja niestety go nie odczułam ale nie uważam to za minus.

Jest to fantastyka naprawdę dobra, pomysłowa i dopracowana.
Maia Tamarin to ciekawa bohaterka, polubiłam ją za jej determinację, poświęcenie, styl bycia i humor.
Od początku do końca obserwujemy w niej wewnętrzną zmianę.
Jestem z tych osób co lubią wątki romantyczne w książkach fantastycznych, więc w tej powieści mi to nie przeszkadzało. Uważam, ze dzięki temu książka była ciekawsza i zabawniejsza. Edan to świetny męski bohater, jeden z moich ulubionych. Czarodziej o ciekawej historii w carskim świecie.

Ogromnie polecam fanom fantastyki, z wątkiem miłosnym!

Maia Tamarin całe życie marzy o byciu mistrzynią wśród krawców. Posłaniec królewski wzywa jej ojca do pałacu na konkurs. Maia decyduje się podjąć ryzyko i wyruszyć za ojca oraz brata. Mając na uwadze również ich sytuację rodzinną. Główna bohaterka postanawia udawać chłopaka by zdobyć to czego pragnie, zostać krawieckim mistrzem Cesarza.

Hasła reklamowe, które porównują...

więcej

mniej

Pokaż mimo to

Tym razem hasła marketingowe zostały według mnie odpowiednio dobrane. Wyczuwalny jest tutaj zarówno motyw Mulan jak i Projektu Runway.

Młoda dziewczyna od dzieciństwa pomaga ojcu w męskim fachu jakim dla tej książki jest krawiectwo. Jej zdolności przewyższają umiejętności niejednego mężczyzny. Początkowo żyją spokojnie lecz gdy nastały niespokojne czasy- czasy wojny- jej rodzina powoli się zmniejsza. Na wojnie giną jej bracia. Tylko jednemu z nich udaje się wrócić, lecz nie w pełnym zdrowiu i sprawności.

Po wygranej wojnie cesarz chce ponownie pokazać swoje bogactwo i urządza konkurs na nadwornego krawca. Do konkursu zostaje również zaproszony Ojciec dziewczyny lub jego syn. Ona jednak zwarzywszy na stan ich zdrowia postanawia podszywać się pod swojego brata i wyruszyć na dwór cesarski jako mężczyzna.
Na dworze cesarskim zebrało się wielu przedstawicieli fachu, którzy również zostali zaproszeni. Rozpoczyna się rywalizacja. Narzeczona cesarza wymyśla coraz to trudniejsze konkurencje. Czy dziewczyna podoła kolejnym wyzwaniom? I czy zachowa swoją tożsamość w ukryciu?

Książka została napisana w niezwykle wciągający sposób. Połączenie motywów Mulan z Projekt Runway jest niewątpliwie wyczuwalne i interesujące. Całość zostaje podsycona magią, intrygami oraz miłością, która powoli zaczyna się pokazywać. Dla mnie jest to jedna z lepszych książek jakie przeczytałam w tym roku. Już nie umiem się doczekać kontynuacji :)

Tym razem hasła marketingowe zostały według mnie odpowiednio dobrane. Wyczuwalny jest tutaj zarówno motyw Mulan jak i Projektu Runway.

Młoda dziewczyna od dzieciństwa pomaga ojcu w męskim fachu jakim dla tej książki jest krawiectwo. Jej zdolności przewyższają umiejętności niejednego mężczyzny. Początkowo żyją spokojnie lecz gdy nastały niespokojne czasy- czasy wojny- jej...

więcej

mniej

Pokaż mimo to

"Tkając świt", to magiczna opowieść sile, odwadze i poświęceniu, ale także o spełnianiu swoich marzeń. Autorka poruszyła tu temat dyskryminacji że względu na płeć, skupiła się na rodzinnych relacjach i poświęceniu dla najbliższych, ale nie zapomniała również o tym, że czasem trzeba być odrobinę samolubnym i odważnie sięgać po swoje marzenia. Ukazała w powieści kobiecą siłę i determinację, ale stworzyła też przepiękną historię miłosną, która złamie niejedno serce. Całość oparta jest na motywach baśni o Mulan, ale znacznie wychodzi poza jej ramy. Wisienką na literackim torcie był dla mnie jednak poetycki styl pani Lim, która sprawnie wszyła w test krawieckie metafory, haftując na tkaninie swojej powieści magiczne obrazy. Cudowna książka! Jestem nią zachwycona.

Recenzja na: http://beauty-little-moment.blogspot.com/2021/04/tkajac-swit-elizabeth-lim.html

"Tkając świt", to magiczna opowieść sile, odwadze i poświęceniu, ale także o spełnianiu swoich marzeń. Autorka poruszyła tu temat dyskryminacji że względu na płeć, skupiła się na rodzinnych relacjach i poświęceniu dla najbliższych, ale nie zapomniała również o tym, że czasem trzeba być odrobinę samolubnym i odważnie sięgać po swoje marzenia. Ukazała w powieści kobiecą siłę...

więcej

mniej

Pokaż mimo to