Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Pomysł genialny, wykonanie... No już niestety dużo gorsze i nie mam na myśli tylko strony językowej tym bardziej, że jest to tłumaczenie tłumaczenia. Dla mnie humanistki 2/3 tej książki było bardzo ciężkostrawne, bo zwyczajnie nie potrafiłam wyobrazić sobie tego o czym pisał autor w astrofizycznym żargonie. Myslę, że dobrze się stało, iż powstał serial, bo dla wielu takich laikow jak ja będzie on o wiele łatwiejszy do przyswojenia, wiadomo bowiem, że w filmowych adaptacjach pomija się długie naukowe wywody i opisy.
Jednak chcę tu zaznaczyć, że ksiażka nie jest niezrozumiała. Zaczyna się bardzo ciekawie. Potem przez sporą jej część mamy wstawki z gry i to ta część dla mnie mogłaby zostać całkowicie pominięta, albo przynajmniej bardzo mocno skrócona, gdyż caly jej sens zostaje wyjaśniony w ostatniej 1/3 powieści. Z tego właśnie powodu ta ostatnia część "Problemu..." robi sie bardzo interesująca. Tak więc generalnie wiem o co tam chodzi i za ten pomysł podziwiam autora, jednakże te naukowe wywody, no coż, równie dobrze moglam pominąć. Poza tym bohaterowie... Trudno mi oprzeć się wrażeniu, że są tam tylko po to, żeby w ich usta wtłaczać to co autor ma nam do przekazania i po nic więcej. Takie kukły bez wyrazu i charakteru.
Nie wiem czy sięgnę po kolejną część, być może ale na pewno nie od razu bo czuję się tą powieścią wyczerpana.

Pomysł genialny, wykonanie... No już niestety dużo gorsze i nie mam na myśli tylko strony językowej tym bardziej, że jest to tłumaczenie tłumaczenia. Dla mnie humanistki 2/3 tej książki było bardzo ciężkostrawne, bo zwyczajnie nie potrafiłam wyobrazić sobie tego o czym pisał autor w astrofizycznym żargonie. Myslę, że dobrze się stało, iż powstał serial, bo dla wielu takich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pisarstwo Włodzimierza Kowalewskiego pokochałam lata temu przy okazji lektury "Bóg zapłacz!" Tym razem, przechodząc kryzys czytelniczy sięgnęłam po formę, która w takich okresach najbardziej się sprawdza, czyli po opowiadania i znowu wybór padł na Kowalewskiego. "Brzydki człowiek i inne opowiadania" to 11 bardzo przyjemnych powiastek, z których cztery spodobały mi się szczególnie. To dobry wybór kiedy ma się mało czasu albo nie jest w stanie skupić się opasłych powieściach. Miło spedziłam czas.

Pisarstwo Włodzimierza Kowalewskiego pokochałam lata temu przy okazji lektury "Bóg zapłacz!" Tym razem, przechodząc kryzys czytelniczy sięgnęłam po formę, która w takich okresach najbardziej się sprawdza, czyli po opowiadania i znowu wybór padł na Kowalewskiego. "Brzydki człowiek i inne opowiadania" to 11 bardzo przyjemnych powiastek, z których cztery spodobały mi się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

No, gdyby tak uczono mnie historii w szkole to o wiele więcej bym z niej wyniosła! Wojciech Drewniak przedstawia ją bowiem tak, że czytelnik wie co sie działo i kiedy bez wkuwania dat. Podobało mi sie to, że autor choć ma o wiele większą wiedzę na jakis temat to trzymał się raz obranej ścieżki. Wszak jeśli kogos jakieś zagadnienie zainteresuje bardziej, to sam może pokopać w internecie lub bibliotece. Na pewno sięgnę po inne książki z tej serii.

No, gdyby tak uczono mnie historii w szkole to o wiele więcej bym z niej wyniosła! Wojciech Drewniak przedstawia ją bowiem tak, że czytelnik wie co sie działo i kiedy bez wkuwania dat. Podobało mi sie to, że autor choć ma o wiele większą wiedzę na jakis temat to trzymał się raz obranej ścieżki. Wszak jeśli kogos jakieś zagadnienie zainteresuje bardziej, to sam może pokopać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie mam pojęcia jak zakwalifikować tę książkę, ale czytało się ją bardzo przyjemnie, a początkowo nawet i z uśmiechem. W pewnien sposób skojarzyła mi się z "Kultem" Orbitowskiego, bo tematyka na pierwszy rzut oka trochę podobna, choć jeśli się wczytamy to tych podobieństw robi się coraz mniej. Nie jest to powieść wybitna, ale czyta się ją szybko i na pewno niejedną osobę skłoni do przemyśleń.

Nie mam pojęcia jak zakwalifikować tę książkę, ale czytało się ją bardzo przyjemnie, a początkowo nawet i z uśmiechem. W pewnien sposób skojarzyła mi się z "Kultem" Orbitowskiego, bo tematyka na pierwszy rzut oka trochę podobna, choć jeśli się wczytamy to tych podobieństw robi się coraz mniej. Nie jest to powieść wybitna, ale czyta się ją szybko i na pewno niejedną osobę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta część przygód poznańskich milicjantów podobala mi sie znacznie mniej niż poprzednia. Mialam wrażenie, że oprócz morderstwa na początku ksiazki i trzymającej w napięciu końcówki był to traktat o piciu na służbie. Tak, ja wiem że tak było w PRLu ale nie moglam pozbyć sie odczucia że czytam, a w zasadzie słucham prawie wyłącznie o tym i to już zaczęło mnie nudzić. Lektor mocno ratował sytuację, dlatego tym razem tylko 5 gwiazdek

Ta część przygód poznańskich milicjantów podobala mi sie znacznie mniej niż poprzednia. Mialam wrażenie, że oprócz morderstwa na początku ksiazki i trzymającej w napięciu końcówki był to traktat o piciu na służbie. Tak, ja wiem że tak było w PRLu ale nie moglam pozbyć sie odczucia że czytam, a w zasadzie słucham prawie wyłącznie o tym i to już zaczęło mnie nudzić. Lektor...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo przyjemna opowieść o mieszkańcach wsi Cichoborek. Zwyczajne ludzkie sprawy, bolączki, tęsknoty, tajemnice oraz szczypta realizmu magicznego sprawiają, że jest to przemiła lektura na jeden lub dwa wieczory

Bardzo przyjemna opowieść o mieszkańcach wsi Cichoborek. Zwyczajne ludzkie sprawy, bolączki, tęsknoty, tajemnice oraz szczypta realizmu magicznego sprawiają, że jest to przemiła lektura na jeden lub dwa wieczory

Pokaż mimo to


Na półkach:

To nie tyle historia o miłości co raczej o jej braku, o tym, że są na tym świecie jednostki, które zawsze będą na ten brak cierpieć. Historia romansu studentki i wykładowcy troche banalna, ale do ukazania istoty ciepienia głównej bohaterki i podobnych jej ludzi bardzo istotna. Koncepcja książki w książce jako ilustracja podobieństw między kobietami zyjącymi w róznych czasach ciekawa, ale sama powieść nie powala. Były momenty, kiedy się zachwycałam ale przez większość czasu byłam tylko delikatnie zainteresowana a zdarzało mi się i przynudzić. Można przeczytać acz nie koniecznie.

To nie tyle historia o miłości co raczej o jej braku, o tym, że są na tym świecie jednostki, które zawsze będą na ten brak cierpieć. Historia romansu studentki i wykładowcy troche banalna, ale do ukazania istoty ciepienia głównej bohaterki i podobnych jej ludzi bardzo istotna. Koncepcja książki w książce jako ilustracja podobieństw między kobietami zyjącymi w róznych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak zwykle dobra, ale ciut gorsza od poprzednich moim zdaniem. Jakoś tak więcej było gadania i spraw pobocznych niż głównej sprawy miałam wrażenie. No i zdumiewałam się kiedy inteligentna jak by nie było Zuza ignorowała dość mocne poszlaki. A i zakończenie śledztwa jakieś takie nijakie. Zobaczymy co przyniesie kolejny tom :)

Jak zwykle dobra, ale ciut gorsza od poprzednich moim zdaniem. Jakoś tak więcej było gadania i spraw pobocznych niż głównej sprawy miałam wrażenie. No i zdumiewałam się kiedy inteligentna jak by nie było Zuza ignorowała dość mocne poszlaki. A i zakończenie śledztwa jakieś takie nijakie. Zobaczymy co przyniesie kolejny tom :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Długo nie mogłam się zdecydować na przeczytanie tej książki, bo myślałam sobie, że to musi być straszna nuda; ot ojciec z synem przemierzają postapokaliptyczny świat i pewnie ich dialogi są naszpikowane jakimiś filozofiami czy złotymi myślami. Oj nic bardziej mylnego. Ojciec i syn owszem są i owszem, przemierzają postapokaliptyczne Stany, ale do głowy nie przyszło by mi, że można to opisać w taki sposób, że z największym trudem odrywałam sie od lektury. Nie jest powiedziane co się wydarzyło, ale wydarzyć musiało się coś okropnego, skoro cała ziemia umarła. Nie ma zwierząt, nie ma ptaków, nie ma liści na drzewach, a w powietrzu unosi się pył. Jest późna jesień lub wczesna zima i jest lodowato. Bohaterowie zmierzają na południe, gdzie ma być cieplej. Ciągle pada deszcz. Dni upływają im na wędrówce i przeszukiwaniu napotkanych i ogołoconych już wcześniej do cna domów lub miasteczek. Szukają jedzenia, kocy, ubrań, czystej wody. Czegokolwiek. Są wygłodzeni, wychudzeni i potwornie zmęczeni. Do tego przez cały czas muszą być czujni, gdyż po całym kraju grasują bandy kanibali...
McCarthy idelnie opisał świat po kataklizmie, kiedy nie ma na nim już nic oprócz zapuszkowanej jeszcze gdzieniegdzie żywności. Jeśli ona sie skończy a pył nie opadnie... Ale to już tylko moje rozmyślania.
Zdecydowanie 10 punktów

Długo nie mogłam się zdecydować na przeczytanie tej książki, bo myślałam sobie, że to musi być straszna nuda; ot ojciec z synem przemierzają postapokaliptyczny świat i pewnie ich dialogi są naszpikowane jakimiś filozofiami czy złotymi myślami. Oj nic bardziej mylnego. Ojciec i syn owszem są i owszem, przemierzają postapokaliptyczne Stany, ale do głowy nie przyszło by mi, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobry reportaż, choć niektore rozdziały (te ze środkowej części książki) mnie nudziły. Widać jednak, że autorka jest szczerze zakochana w Rumunii. Dobrze przeczytać tuż przed podróżą do Bukaresztu albo tuż po.

Dobry reportaż, choć niektore rozdziały (te ze środkowej części książki) mnie nudziły. Widać jednak, że autorka jest szczerze zakochana w Rumunii. Dobrze przeczytać tuż przed podróżą do Bukaresztu albo tuż po.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytając Ćwirleja mozemy sobie odpuscic jakiekolwiek reportaże o życiu w PRL, gdyż pisarz ten tak genialnie portretuje tamte czasy, że jakakolwiek inna lektura staje się przez to zbyteczna. To samo też sprawia, że akcja się niemożebnie ślimaczy no ale... Myślę że koloryt obyczajowy "czasów słusznie minionych" wynagradza tę niedogodność.

Czytając Ćwirleja mozemy sobie odpuscic jakiekolwiek reportaże o życiu w PRL, gdyż pisarz ten tak genialnie portretuje tamte czasy, że jakakolwiek inna lektura staje się przez to zbyteczna. To samo też sprawia, że akcja się niemożebnie ślimaczy no ale... Myślę że koloryt obyczajowy "czasów słusznie minionych" wynagradza tę niedogodność.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Cóż mogę napisać.. Pan Ostrowski potrafi stworzyć wciągający krymiał bez efektów specjalnych. Zagmatwane śledztwa, w których się nie gubiłam i które mnie nie nużyły. Bardzo polecam.

Cóż mogę napisać.. Pan Ostrowski potrafi stworzyć wciągający krymiał bez efektów specjalnych. Zagmatwane śledztwa, w których się nie gubiłam i które mnie nie nużyły. Bardzo polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo przyjemnie czytało mi się ten zbiorek. Może nie ma tam nic odkrywczego ani rewelacyjnego, ale podobało mi się to jak autor opisywał świat wewnętrzny bohaterów. Myślę że niejeden czytelnik i niejedna czytelniczka odnaleźli by w nich samych siebie.

Bardzo przyjemnie czytało mi się ten zbiorek. Może nie ma tam nic odkrywczego ani rewelacyjnego, ale podobało mi się to jak autor opisywał świat wewnętrzny bohaterów. Myślę że niejeden czytelnik i niejedna czytelniczka odnaleźli by w nich samych siebie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak pierwsza połowa ksiązki mi się podobała i z zachwytem chłonęłam translatorskie smaczki tak druga mnie znudziła... Niby działo się dużo, ale jednak momentami wiało nudą, bo autorka do znudzenia mieliła te same tematy, co niemożebnie wydlużało lekturę. Gdyby pokusić się o pogłębioną analizę to możnaby odczytać pierwszą część tej powiesci jako wskazanie, że globalizacja jest czymś dobrym, że wymiana doswiadczeń i języków może działać dla wspólnej korzyści ludzkości, zaś drugą jako potępienie kolonializmu, nierowności, wyzysku. I chociaż rzecz dzieje się w XIX wiecznym Oxfordzie osadzonym w alternatywnej rzeczywistosci, to aż nadto rzucają sie w oczy problemy, ktore istnieją współcześnie. I to są dobre strony tej książki. Gorszymi są bohaterowie, dla mnie totalnie papierowi i bezpłciowi. Mimo wszystko cieszę się, że ją przeczytałam, nie był to czas stracony.

Jak pierwsza połowa ksiązki mi się podobała i z zachwytem chłonęłam translatorskie smaczki tak druga mnie znudziła... Niby działo się dużo, ale jednak momentami wiało nudą, bo autorka do znudzenia mieliła te same tematy, co niemożebnie wydlużało lekturę. Gdyby pokusić się o pogłębioną analizę to możnaby odczytać pierwszą część tej powiesci jako wskazanie, że globalizacja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę przerażające ale bardzo interesujące. Autor przez 2/3 książki opisuje działanie chińskiego aparatu opresji (cenzure, zastraszania czy kary więzienia oraz łamanie ideologicznych przeciwników), nadzór jaki za sprawą internetu państwo a raczej Partia może mieć nad obywatelami i skutki dla tych obywateli wynikające z nieprzestrzegania reguł jak np. zakaz podróży pociągiem czy samolotem, zakaz brania kredytów itp. W ostatniej części skupia się natomiast nad tym jak Chiny powoli acz niephamowanie zaczynają mieć wpływ na świat. Jak za pomocą pieniędzy (bądź gróźb zaprzestania finansowania projektów) wymuszają na zagranicznych uczelniach czy wydawnictwach wymazywanie pewnych niewygodnych dla Partii faktów. Jak chiński autokratyzm i kontrola stają się atrakcyjne dla pewnyc państw świata i jak w porównaniu z chińskim komunizmem źle się ma zachodni liberalizm. Naprawdę ciekawa i warta dyskusji i przemyśleń książka. Bardzo polecam.

Trochę przerażające ale bardzo interesujące. Autor przez 2/3 książki opisuje działanie chińskiego aparatu opresji (cenzure, zastraszania czy kary więzienia oraz łamanie ideologicznych przeciwników), nadzór jaki za sprawą internetu państwo a raczej Partia może mieć nad obywatelami i skutki dla tych obywateli wynikające z nieprzestrzegania reguł jak np. zakaz podróży...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie przeczytałam opisu zanim wzięłam się za tę książkę i początkowo myślałam, że to zbiór opowiadań. Dopiero w trakcie lektury dotarło do mnie, że wszystkie opowieści tam zawarte łączą się między sobą i dotyczą jednej małej miejscowości. Autorka snuje swoje historie w taki sposób, że nie wszystko jest do końca wyjaśnione, pewnych rzeczy musimy się domyślać a rodzinne koligacje i inne powiązania wychodzą na jaw stopniowo. Ciekawe to było muszę przyznać i bardzo ładnie opisane.

Nie przeczytałam opisu zanim wzięłam się za tę książkę i początkowo myślałam, że to zbiór opowiadań. Dopiero w trakcie lektury dotarło do mnie, że wszystkie opowieści tam zawarte łączą się między sobą i dotyczą jednej małej miejscowości. Autorka snuje swoje historie w taki sposób, że nie wszystko jest do końca wyjaśnione, pewnych rzeczy musimy się domyślać a rodzinne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To był dobrze spędzony czas. Nie wszystkie opowiadania mi się podobały, niektóre mnie
trochę nudziły. Ale były też takie od których nie mogłam się oderwać i chciałam, żeby były dłuższe, żebym mogła je dalej czytać. Wszystkie zaś mają otwarte zakończenia, więc można puścić wodze wyobraźni. Myślę, że lektura "Ciężaru skóry" absolutnie nie będzie czasem zmarnowanym.

To był dobrze spędzony czas. Nie wszystkie opowiadania mi się podobały, niektóre mnie
trochę nudziły. Ale były też takie od których nie mogłam się oderwać i chciałam, żeby były dłuższe, żebym mogła je dalej czytać. Wszystkie zaś mają otwarte zakończenia, więc można puścić wodze wyobraźni. Myślę, że lektura "Ciężaru skóry" absolutnie nie będzie czasem zmarnowanym.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Można przeczytać, przyjemna lektura na dwa wieczory, jednak jako osoba mająca na co dzień styczność z osobami starymi uważam, że ta książka jest wizją starości mocno wygładzoną. Wyjście do kawiarni, rozmowa z siostrą przez komputer... To są rzeczy niedostępne wielu, wielu dzisiejszym seniorom. Nie wiem w jakim wieku jest bohaterka "Chwil wieczności" ale znam osobiście ludzi, którzy są tuż po 80-tce i już od dawna nie chodzą. Naprawdę świat jest pełen ludzi zamkniętych całymi dniami w domach

Można przeczytać, przyjemna lektura na dwa wieczory, jednak jako osoba mająca na co dzień styczność z osobami starymi uważam, że ta książka jest wizją starości mocno wygładzoną. Wyjście do kawiarni, rozmowa z siostrą przez komputer... To są rzeczy niedostępne wielu, wielu dzisiejszym seniorom. Nie wiem w jakim wieku jest bohaterka "Chwil wieczności" ale znam osobiście...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobra, ale szału nie było. "Kolekcjoner porzuconych dusz" to przede wszystkim książka o ciemnej stronie Brazylii, tej biednej i pełnej niesprawiedliwości a także o Amazonii, ktora jest nieubłagalnie niszczona przez rządne pieniędzy korporacje.

Dobra, ale szału nie było. "Kolekcjoner porzuconych dusz" to przede wszystkim książka o ciemnej stronie Brazylii, tej biednej i pełnej niesprawiedliwości a także o Amazonii, ktora jest nieubłagalnie niszczona przez rządne pieniędzy korporacje.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wspaniała. Joanna Kuciel-Frydryszak staje się jedną z moich ulubionych pisarek. Wcześniej czytałam genialne "Chłopki" a "Slużące" pozwoliły mi dopelnić przedstawiony w nich tragiczny obraz polskich wiejskich kobiet XIX i początków XX wieku. Autorka dociera do mnóstwa źródeł co sprawia, że jej książka jest arcyciekawa, bo dotyka naprawdę przeróżnych aspektów życia służących. Są dobre domy i zle domy, katolickie i żydowskie, ale w każdym z nich jest ciężka praca, najczęsciej po 16 godzin na dobe, a i nierzadko sen w nieogrzewanych pomieszczeniach. Praca bez emerytury czy renty, po której kobietę niejednokrotnie czekała śmierć w przytułku. Wszechobecna bieda i wyzysk bez prawa do wolnego. Wszystko to opisane w naprawdę piękny sposob bez przytaczania calych stronic liczb czy statystyk. Czyta sie to jak wciągającą opowieść grozy.
Polecam również audiobook bo interpretacja lektorki jest świetna.

Wspaniała. Joanna Kuciel-Frydryszak staje się jedną z moich ulubionych pisarek. Wcześniej czytałam genialne "Chłopki" a "Slużące" pozwoliły mi dopelnić przedstawiony w nich tragiczny obraz polskich wiejskich kobiet XIX i początków XX wieku. Autorka dociera do mnóstwa źródeł co sprawia, że jej książka jest arcyciekawa, bo dotyka naprawdę przeróżnych aspektów życia służących....

więcej Pokaż mimo to