rozwińzwiń

Kjersti Anfinnsen

Kjersti Anfinnsen
2
7,2/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzona: 1975 (data przybliżona)
7,2/10średnia ocena książek autora
558 przeczytało książki autora
756 chce przeczytać książki autora

Książki i czasopisma

  • Wszystkie
  • Książki
  • Czasopisma
Chwile wieczności
2023
Chwile wieczności
Kjersti Anfinnsen
7,2 z 490 ocen
1321 czytelników 84 opinie
2023
De siste kjærtegn
2019
De siste kjærtegn
Kjersti Anfinnsen
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2019

Popularne cytaty autora

  • Gdzie jestem? Co robię? Czy już umarłam? Nie. Musiałam upaść. Leżę na środku salonu. Najprawdopodobniej szłam do fotela przy oknie i potknęł...

    Gdzie jestem? Co robię? Czy już umarłam? Nie. Musiałam upaść. Leżę na środku salonu. Najprawdopodobniej szłam do fotela przy oknie i potknęłam się o brzeg dywanu. Nie mam odwagi się poruszyć. Jeszcze nie. Mam czucie w palcach u nóg. To dobrze. Czyli mnie nie sparaliżowało. Bo gdyby było inaczej, to mogliby mnie od razu posłać do domu opieki i nawet nie miałabym żadnych kontrargumentów. Nie chcę umrzeć w takim miejscu. Chcę umrzeć tutaj. Tyle że nie na podłodze. Nie, żeby to mi robiło jakąś różnicę, po prostu nie podoba mi się myśl o tej bezradnej pozycji w pasie światła wpadającego przez okno. Bez mojej peruki. Czuję, że biodra mam sztywne. Za mało mazi stawowej i to krzywe ułożenie ciała. Podłoga jest twarda. Gdy próbuję się wyprostować, boli trochę bardziej. Pewnie straciłam na chwilę przytomność. Długo tak tu leżę? Na to wygląda. Muszę się dostać do łóżka. Gdy próbuję wstać, zauważam, że moja prawa dłoń nie działa. To pewnie kolejne złamanie którejś z kości nadgarstka. No cóż. Jeśli tylko dam radę się dźwignąć, pójdę jutro do lekarza. A on pewnie, jak zawsze, spróbuje mnie posłać do domu opieki. Przyniosę mu czekoladki i wino, żeby mógł się skupić na czymś innym. To prosty człowiek. Próbuję obrócić się na brzuch. Nie daję rady. Czyżby poszła też szyjka kości udowej? Nie, jestem po prostu bardzo poobijana. Za każdym razem, gdy unoszę głowę, świat wiruje mi przed oczami. Jeśli nawet uda mi się wstać, to niewykluczone, że w drodze do łóżka znów zemdleję i upadnę. Odpycham się zdrową ręką, próbuję obrócić ciało na bok. Ale nic z tego. Co za żałosne położenie. Wpatruję się w sufit. Zaczyna robić się chłodno. Kilka razy wołam o pomoc, ale nadaremno. Telefon jest za daleko. W tym tygodniu ma przyjść mój fryzjer, ale kiedy dokładnie? Jestem zupełnie otumaniona. Jak on ma na imię? Michel? Tak, coś w tym guście. W najlepszym wypadku przyjdzie za dwa dni. Może trzy.Więc chyba po prostu muszę tak leżeć. Leżeć i czekać.

    1 osoba to lubi
  • Moje tęsknoty nie zostały nigdy do końca utulone. Sprawiły to matka i fakt, że mnie ciągle od siebie odpychała. Może moja siostra nie zwraca...

    Moje tęsknoty nie zostały nigdy do końca utulone. Sprawiły to matka i fakt, że mnie ciągle od siebie odpychała. Może moja siostra nie zwracała na to uwagi, takie rzeczy dotykają zazwyczaj najboleśniej dzieci najstarsze, pracowicie wypleniające z siebie emocje i spontaniczne reakcje, by zmienić się w końcu w najgrzeczniejszą wersję samych siebie. Wariant rozszczepiony. To takie małe więzienie, z którego nigdy się nie wychodzi, nigdy się tak naprawdę nie żyje. Zdarzyło mi się płakać ze współczucia dla dziewczynki, którą kiedyś byłam. Nikomu o tym nigdy nie powiedziałam.

    osób to lubi
Zobacz więcej cytatów

Najnowsze opinie o książkach autora